Hamowanie silnikiem
-
Chyba, że lanos ma elektryczne serwo
a tu w sumie nie wiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Cytat:
Układ hamulcowy Lanosa opracowano przy współpracy firmy Delphi z USA. Zastosowano sterowane bezpośrednio 9-calowe serwo wspomagające.
tyle wiem.
-
opisz jak działa hamowanie z włączonym sailniek i bez a
napiszę czy masz rację, skoro sie upierasz.
btw piszemy o standardowych hamulcach bez ABSu - tak
chce sie upewnićUkład hamulcowy wspomagany jest podciśnieniem z kolektora dolotowego lub pompy podciśnieniowej (która pracuje wtedy, kiedy pracuje silnik). O ile pierwsze hamowanie po zgaśnieciu silnika może wydać się normalnym, to przy kolejnej próbie hamowania (np. hamowanie pulsacyjne lub po ominięciu jakiejśtam przeszzkody)okazuje się, że nie dysponujemy już tą samą siłą hamowania, a to dlatego, że wspomaganie już nie działa.
-
Mi się wydaję że koledze chyba jeszcze nigdy nie zgasł samochód w awaryjnej sytuacji... jeśli
się najpierw zaczyna hamować a dopiero potem zgaśnie silnik to jeszcze jakoś da radę ale
jeśli właśnie tak jak piszesz trzeba puścić hamulec i potem znowu wcisnąć to kaplica...No przecież właśnie to napisałem - na jedno hamowanie starczy, ale potem już gorzej <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Mi się wydaję że koledze chyba jeszcze nigdy nie zgasł samochód w awaryjnej
sytuacji... jeśli się najpierw zaczyna hamować a dopiero potem zgaśnie silnik to
jeszcze jakoś da radę ale jeśli właśnie tak jak piszesz trzeba puścić hamulec i
potem znowu wcisnąć to kaplica...oj zgasł <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> jechałem niedawno A2 za Łodzią i mi się benzyna skończyła. Akurat na horyzonzie był znak MOP i tam sobie "pożyczyłem benzynę od kogoś.
I tak ze 190km/h musiałem na luzie dojechać, przychamować przez wjazdem na parking, potem przed zakrętem i jeszcze na końcu by się zatrzymać.
Wrażenia z hamowania - nic ine zauważyłem wówczas by coś sie działo. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
czuć przy zapalaniu że po odpaleniu silnika pedał hamulca mięknie więc wspomaganie działa tylko przy włączonym silniku.
-
Układ hamulcowy wspomagany jest podciśnieniem z pompy
podciśnieniowej (która pracuje wtedy, kiedy pracuje silnik).i tu sie własnie nie zgadzam z tym. Może Lanos jest jakiś dziwny, ale sie nie zgadzam.
-
i tu sie własnie nie zgadzam z tym. Może Lanos jest
jakiś dziwny, ale sie nie zgadzam.Jutro sobie zajrzę pod maskę jakiegoś Lanosa i będę wiedział. Ale nie ma innej opcji wg mnie.
-
czuć przy zapalaniu że po odpaleniu silnika pedał hamulca mięknie więc wspomaganie
działa tylko przy włączonym silniku.a jesli siła naciskuj bez silnika i na silniku jest identyczna... to co to znaczy?
-
Jutro sobie zajrzę pod maskę jakiegoś Lanosa i będę wiedział. Ale nie ma innej opcji
wg mnie.sprawdź 1.6 i koniecznie model sprzed 2000 roku. Różne Lanosy maja różnie rożne cześci, zarówno od silnika, na zaciskach hamulcowych skończywszy. A po 2000 roku pozmieniali wiele rzeczy. (mój jest z 1999.)
-
a jesli siła naciskuj bez silnika i na silniku jest
identyczna... to co to znaczy?Może to być sygnał padniętego serwa <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
a jesli siła naciskuj bez silnika i na silniku jest identyczna... to co to znaczy?
Nie chcę być złośliwy, ale to znaczy, że masz wysoką tolerancję dla pojęcia "identyczny".
Nie jest identyczna - nawet, jeśli jest szereg różnego rodzaj zaworków i zabezpieczeń, siła hamowania przy wyłączonym silniku będzie się zmniejszać z każdym kolejnym naciśnięciem hamulca. Fizyki nie oszukasz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Może to być sygnał padniętego serwa
możliwe, jednak wyhamować lanosa bez serwa nie jest łatwo, Sławkowi by się prawa łydka szybko rozrosła <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
nie napisałem że wyrzucam bieg, tylko jadę na luzie,
czyli na biegu, ale z wciśniętym sprzęgłem.
Jak dla mnie to szkoda docisku sprzęgła. Żonę też nauczyłem, że pedał sprzęgła może być wciśnięty:- podczas zmiany biegu,
- przy uruchamianiu silnika,
- przy manewrach na parkingu.
Moja szwagierka ma dziwny nawyk trzymania sprzęgła, jak stoi na skrzyżowaniu (z włączonym biegiem), nie dość, że wcześniej będzie trzeba wymieniać docisk, to jeszcze istnieje ryzyko kolizji (rzekłbym całkiem prawdopodobne, bo w tym roku wjechał mi w "pupkę" młody kierowca, któremu nóżka się ześliznęła ze sprzęgła i skacząc żabką przytarł mi zderzak).
-
Moja szwagierka ma dziwny nawyk trzymania sprzęgła, jak
stoi na skrzyżowaniu (z włączonym biegiem)Ciekaw jestem skąd ten <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> nawyk. Przecież na kursach uczą aby tego nie robić <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Może to odreagowanie na stres z okresu szkolenia <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
możliwe, jednak wyhamować lanosa bez serwa nie jest łatwo, Sławkowi by się prawa łydka
szybko rozrosłai tu mały tips. w sierpniu wymieniłem poza pompą hamulcową wszystko co było to wymiany. Tarcze, klocki, bębny kompletne,, płyn, nawet wszystkie metalowe i gumowe przewody hamulcowe!
-
Jak dla mnie to szkoda docisku sprzęgła.
zględnie nowe jest, sprzęgło kompletne wymieniałem rok temu (p 120 tyś km)
Moja szwagierka ma dziwny nawyk trzymania sprzęgła, jak stoi na skrzyżowaniu (z
włączonym biegiem),a na skrzyżowaniu faktycznie wysprzęglam całkowicie, bo - tu masz rację - niszczy się docisk <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Ciekaw jestem skąd ten nawyk. Przecież na kursach uczą aby tego nie robić
Może to odreagowanie na stres z okresu szkoleniakiedyś uczyli, bo np mojego tatę tak nauczono. Ale on sie uczył jeżdzic w latach 70-tych, a ja w '98 roku <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
w Lanosie mogę wrzucić luz i toczyć sie spokojnie ile wlezie. Od 8 lat tak robię i nic sie auto
nie stałoJeżdżę nieraz jako pasażer z kierowcą Tira.
Tir głównie jedzie częściej na luzie niż na biegu.
Kierowca włącza 6-stkę na chwilę, podgania samochód i przerzuca na luz.
Masa ton, jaką ma Tir, pcha go bardzo długo na luzie.
I tak na zmianę: 6 bieg i luz, 6 bieg i luz.
Bardzo mi się podoba ten styl jazdy, którego uczono już mnie w 1982 roku na kursie prawa-jazdy.
Zresztą, na przykład dwusuwem, [Trabant, Wartburg, Syrena] nie można było nawet jeździć inaczej, bo przy puszczeniu nogi z gazu, silnik automatycznie rozłączał się ze skrzynią biegów.
[Tzw; "wolne koło".] -
Mi się wydaję że koledze chyba jeszcze nigdy nie zgasł samochód w awaryjnej sytuacji... jeśli
się najpierw zaczyna hamować a dopiero potem zgaśnie silnik to jeszcze jakoś da radę ale
jeśli właśnie tak jak piszesz trzeba puścić hamulec i potem znowu wcisnąć to kaplica...Najlepiej przekonac sie o tym jak jestes ciagniety na holu ze zgaszonym silnikiem. Przychamuj pare razy i zobaczysz jak pedal bedzie twardy i strasznie ciezko bedzie go nacisnac do konca
-
Zresztą, na przykład dwusuwem, [Trabant, Wartburg,
Syrena] nie można było nawet jeździć inaczej, bo
przy puszczeniu nogi z gazu, silnik automatycznie
rozłączał się ze skrzynią biegów.Owszem można było inaczej jeździć, bo "wolne koło" dało się wyłączać - ale patent to był bardzo fajnisty <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />