Ile zarabia operator żurawia ??
-
... który pracuje jako kierowca i zarazem
operator tegoż dźwigu ma 6,50zł. na godzinę brutto.Czyli na rękę dużo mniej.
Żadna rewelacja.Wszystko zależy od rejonu Polski. A te 6.5zl to zdecydowanie za mało. Pracuje w hurtowni budowlanej i jak pytałem kierowców to dostają za driverowanie oraz dodatkowo za obsługę/rozładunek HDS'em. Nie wspomnę o lekkich fuchach na boku typu przeładunki gdzie biorą 8-15zl za paletę. A kierowcy zarabiają min 2,5 tys(normalnie) i nie robią przekrętów na tarczkach <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Więc tak naprawdę wszystko zależy od rejonu Polski,pracodawcy(chodzi o umowę) i kursów. -
Faktycznie śmieszne pieniądze,odpowiedzialność zeby kogoś nie zabić a oni dają 6,50 stawke jak stanie przy taśmie w fabryce <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> a uprawnienia kosztuja z 3 tyś jak nie lepiej... <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
-
Faktycznie śmieszne pieniądze,odpowiedzialność zeby kogoś nie zabić a oni dają 6,50 stawke jak
stanie przy taśmie w fabryce a uprawnienia kosztuja z 3 tyś jak nie lepiej...Bo to jest Polska właśnie! <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
6,50 płacą za stanie przy taśmie w fabryce? Hmmm...Wydawało mi się, że kapkę więcej. Przecież to fizyczna ciężka robota...Hmmm!
-
mam zanjomego który zarabia 6,50 w fabryce grzałek <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Ale myślałem ze taki operator z urawnieniami może dostać wiecej i jaka odpowiedzialność...
-
6,50 płacą za stanie przy taśmie w fabryce? Hmmm...Wydawało mi się, że kapkę więcej. Przecież to
fizyczna ciężka robota...Hmmm!Ja przez jakieś 3 miesiące robiłem w fabryce na taśmie za 4 zł/h... Jak znalazłem lepiej płatną robote to kierownik tej fabryki zaproponował mi 5 zł/h . Byle bym tylko został, bo ludzie nie chcą za takie pieniądze pracować. W sumie to sie nie dziwie... Robią jak "robole" i nikt tego nie docenia...
W Irlandii za taką prace można dostać 4 razy tyle.
To jest Polska... Szkoda gadać... -
Ja przez jakieś 3 miesiące robiłem w fabryce na taśmie
za 4 zł/h... Jak znalazłem lepiej płatną robote to
kierownik tej fabryki zaproponował mi 5 zł/h . Byle
bym tylko został, bo ludzie nie chcą za takie
pieniądze pracować. W sumie to sie nie dziwie...
Robią jak "robole" i nikt tego nie docenia...
W Irlandii za taką prace można dostać 4 razy tyle.
To jest Polska... Szkoda gadać...A pojechałbyś do Irlandii pracować za 16 - 20 zł/h? Myślę, że za to nie byłbyś się w stanie nawet tam utrzymać. Na szczęście w Polsce już się poprawia, między innymi dzięki tym, którzy wyjechali i zostawili swoje miejsca pracy. Tak więc uszy do góry, będzie lepiej!
-
No miejmy nadzieje że będzie lepiej...
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
A pojechałbyś do Irlandii pracować za 16 - 20 zł/h?
Myślę, że za to nie byłbyś się w stanie nawet tam
utrzymać. Na szczęście w Polsce już się poprawia,
między innymi dzięki tym, którzy wyjechali i
zostawili swoje miejsca pracy. Tak więc uszy do
góry, będzie lepiej!poprawia, ale gdzie
chyba w pracy fizycznej.
kiedys jak sie pojawiało ogłoszenie przychodzilo powiedzmy 100 odpowiedzi i wybierali ok 20 osob i z nim i rozmawiali.
teraz jak sie pojawia ogloszeni przychodzi ok 20 ofert i z tymi ludzmi sie zaczyna rozmawaic, bo oni odpowiadaja profilowi poszukiwanej osoby na stanowisko.
wiec z tą poprawa rynku pracy tak bym odrazu nie mowil ze jest tak lepiej, moze owszem jest ciut lepiej niz bylo kiedys. mowi sie ze pensje nizby tez sie podnosza, ale chyba nie wszedzie -
Ja to widzę od drugiej strony, czyli pracodawcy. Nie z własnego doświadczenia ale bliskiej osoby. O ile kiedyś nie było problemów ze znalezieniem pracowników, to teraz pomimo lepszych warunków płacowych proponowanych kandydatom jest trudno o osobę rozsądną i chcącą pracować a nie tylko odbijać kartę. Efekt jest taki, że o zatrudnionych bardziej się dba. Plusy tego są takie, że w końcu zaczniemy żyć jak ludzie (mam na myśli tą "zwykłą" większość społeczeństwa, która żyje za mniej niż średnią), ruszy trochę popyt. Minus, że niestety rosną koszta pracy i konkurencyjność polskich firm.
-
Ja to widzę od drugiej strony, czyli pracodawcy. Nie z
własnego doświadczenia ale bliskiej osoby. O ile
kiedyś nie było problemów ze znalezieniem
pracowników, to teraz pomimo lepszych warunków
płacowych proponowanych kandydatom jest trudno o
osobę rozsądną i chcącą pracować a nie tylko
odbijać kartę. Efekt jest taki, że o zatrudnionych
bardziej się dba. Plusy tego są takie, że w końcu
zaczniemy żyć jak ludzie (mam na myśli tą "zwykłą"
większość społeczeństwa, która żyje za mniej niż
średnią), ruszy trochę popyt. Minus, że niestety
rosną koszta pracy i konkurencyjność polskich firm.poniekad jest tak jak mówisz. kilku moich znajomych ostanio sie pytalo mnei czy nikt z znajomych nie szuka pracy, bo maja problem ze znalezieniem kogos do praacy.
przychodzi klijent na rozmowe i na wstepie sie pyta ile on tu zarobi, a nie co potrafi. no coz nie ktorym to naprawde sie w glowach poprzewracalo.
ale tez fakt jest faktem ze firmy najchetnie by chcialy pracownikow wyzyskiwac, malo placic i duzo wymagac.
nie mowie ze tak jset w akzdje pracy ale jest dosc popularne.
a jak nie dbaja o pracownika to odchodzi. zreszta iel jest osob w polsce ktore wola nie pracowac i siezdiec na bezrobotnym i dostawac pare groszy niz pracowac za troche wiecej.
chyba wczoraj ogladalem jakis kawalek programu "telewzji objazdowej" chyba tak to sie nazywało. i jakis koles co sie tam wypowiadał powiedziel ze chcialby znalezc konkretna prace bo za grosze to on nie bedzie pracował. jestem ciekaw jakei ma doswiadczenie zawodowe i wyksztalcenie. wszyscy by chcieli zarabiac po 10 tys z i nic nie robic. a potem sie pisze jakie to jest wielkie bezrobocie -
Witam, mam okazje zrobić uprawnienia na operatora żurawnia (dźwigu) i może ktoś jest
zorientowany ile zarabia taki operator. udźwig 6 tonod 2.5 tys w gore
-
Witam, mam okazje zrobić uprawnienia na operatora żurawnia (dźwigu) i może ktoś jest
zorientowany ile zarabia taki operator. udźwig 6 tonskoro juz mówimy o zarobkach .... to ile można wyciągnąć jako operator FUCHS'a znaczy się takiego czegos np
-
Cóż, pytanie o zarobki jest jak najbardziej naturalnym pytaniem - czy wyjdzie od pracodawcy, czy od pracownika to już wszystko jedno...
Co co gości, którzy wolą siedzieć na bezrobociu niż robić "za grosze" - bez komentarza do postawy. Jak dla mnie - jak ktoś nie chce pracować (mimo iż jest do tego zdolny, tylko mu się nie chce), to jeść też nie musi...
-
A pracownik sam nie wie czego chce!! Wkurza mnie coś takiego! No i podstawowe pytanie-odnośnie kasy na dzień dobry..."ile chcesz zarabiać". I co mówić? Za mało-źle, za dużo...jeszcze gorzej! Tragedia! Jak powiesz za mało...i Cie przyjmą...żałujesz-mogłeś powiedzieć więcej, jak powiesz za dużo i Cię nie przyjmą...żałujesz-myślisz, ze przesadziłęś z kwotą i dlatego podziękowali. Znaczy nie podziekowali dosłownie-odezwą sie i będziemy w kontakcie...Taka gadka, ale 90% pracodawców sie nie odzywa-chyba nie potrafią powiedzie: "Przykro mi, ale niestety". Hmmm...Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Bo większość pracodawców jest jeszcze z dawnej epoki, myślą że są ludzie naiwni i niech zasuwają za 800zł i to na lewo. Bo im szkoda kasy na zus bo za to maja ponad połowę pensji dla drugiego pracownika. Juz pokazywali w telewizji że w tesco zatrudniają bezdomnych bo nikt nie chce tam robić za psie pieniądze.Dlatego pytają się ile chce zarobić pracownik a nie mówia mu ile mu dadzą bo szukają takiego co ma małe wymagania a będzie zasuwał jak mrówka <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />