Od 1kwietnia na światłach przez cały rok!
-
zatem dopisze sie do frakcji debili jezdzacych na swiatlach rok caly. w przeciwienstwie do
frakcji oswieconych wiedza dla mas niedosteona, ktorzy oszczedzaja 6 euro rocznieNo to ja tez sie muszę dopisać... nazywam się golec, od 7 lat jeżdze samochodem, zawsze na włączonych światłach... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Dałeś taki przykład, więc masz odpowiedź - w mieście
możesz ale nie musisz gasić światła - Twój wybór,
jak to zrealizujesz.
Gdy np. ja poruszam się praktycznie w 100% w ruchu
miejskim w obszarze zabudowanym problem mam
rozwiązany - włączam światła, gdy zachodzi taka
potrzeba i podpowiada zdrowy rozsądek.
Czy, jak ktoś Ci powie, abyś zachowywał się dobrze, to
musi od razu wyjaśniać, co się za tym kryje oraz co
wolno, a co nie wolno - też będziesz potrzebował
"czujników".
Tak się zastanawiam, to dla Ciebie musiał być dotychczas
straszny dylemat, kiedy włączyć światła, skoro nie
miałeś odpowiednich czujników zamontowanych w
samochodzieoj chyba niezbyt uwaznie czytasz to co ja pisze. Nigdzie ale to niegdzie nie napisalem ze ja mam z tym klopoty... (ja z problemem wlaczonych swiatel czy wylaczonych wogole nie mam problemu) dyskutujemy tu nie o mnie i nie o moim przypadku tylko o OGÓLE !!!! Gdzie dwoch polakow tam 3 opinie...zreszta widac to tu na forum <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
No chyba więcej
Sorry, pisałem przedtem z rozpędu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />rowerze w kamizelce odblaskowej. Nie wiem czemu...
... może dlatego, że cenisz własne(i przy okazji innych) bezpieczeństwo <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Z tego co mi się wydaje to kriss_tof jeździ na światłach
cały rok, i nie ma z tym problemówcholera tez tam mi sie wydaje ze jezdze caly rok na swiatlach... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
ale musze sie przyznac ze mam maly problem.. poniewaz w moim aucie (corolla) bez wzgledu na to czy mam wlaczone swiatala czy tez nie... zegary swieca mi sie caly czas (optitronic czy cos w tym stylu). Jedyne to co mnie informuje o zalaczonych swiatlach to malutka kontrolka i przekrecony wlacznik... i przyznaje sie bez bicia ze pare razy nie zwrocilem na to uwagi i jechalem bez swiatel... dot. okresu kiedy trzeba jezdzic na swiatlach na szczescie w pore sie zorientowalem. Szkoda ze swiatla mi sie nei gasza automatyczni i automatycnzie nie zapalaja sie po przekreceniu kluczyka jak np. jest w fiatach
-
No to ja tez sie muszę dopisać... nazywam się golec, od
7 lat jeżdze samochodem, zawsze na włączonych
światłach...ja rowniez... nazywam sie kriss_tof jezdze na swiatlach od chyba 3 lat... jestem uzalezniony <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Jedyne to co mnie informuje o zalaczonych swiatlach
to malutka kontrolka i przekrecony wlacznik...
To pikuś. U mnie w Swifcie widzę, że mam ałączone światła dopiero gdy się ściemni to wtedy świeci się tablica rozdzielcza. Nie ma kontrolki włączonych świateł i też tylko przekręcony włącznik "mówi" o włączonych światłach.
Przyznam się bez bicia, że czasami przez to zapomnę ich włączyć <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
No chyba więcej Ja też należę do tej grupy debili,
którzy cały rok jeżdżą na światłach a na rowerze w
kamizelce odblaskowej. Nie wiem czemuJak się nakląłem zeszłej zimy na pijanych rowerzystów jeżdżących bez świateł nocą POD PRĄD na drodze krajowej między Wrockiem a Warszawą, to po przesiadce latem na rower też nie wyjeżdżam bez [email]oczoje@nej[/email] kamizelki (co jak co, ale to blade światełko w nocy to za mało, aby być widocznym - a kamizelkę po oświetleniu swiatłami drogowymi widać na co najmniej 200m)...
-
To pikuś. U mnie w Swifcie widzę, że mam ałączone
światła dopiero gdy się ściemni to wtedy świeci się
tablica rozdzielcza. Nie ma kontrolki włączonych
świateł i też tylko przekręcony włącznik "mówi" o
włączonych światłach.
Przyznam się bez bicia, że czasami przez to zapomnę ich
włączyćach te japonsko/azjatyckie rozwiazania....
za to sprobuj tylko nie zapiac pasow... to ogluchniesz .. tak piszczy...i mruga <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> -
To pikuś. U mnie w Swifcie widzę, że mam ałączone światła dopiero gdy się ściemni to wtedy
świeci się tablica rozdzielcza. Nie ma kontrolki włączonych świateł i też tylko przekręcony
włącznik "mówi" o włączonych światłach.
Przyznam się bez bicia, że czasami przez to zapomnę ich włączyćEhhh, to nie możecie należeć do klub ADJCRNŚ - Anonimowych Debili Jeżdżącyh Cały Rok Na Światłach <img src="/images/graemlins/foch.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Jak się nakląłem zeszłej zimy na pijanych rowerzystów
jeżdżących bez świateł nocą POD PRĄD na drodze
krajowej między Wrockiem a Warszawą, to po
przesiadce latem na rower też nie wyjeżdżam bez
[email]oczoje@nej[/email] kamizelki (co jak co, ale to blade
światełko w nocy to za mało, aby być widocznym - a
kamizelkę po oświetleniu swiatłami drogowymi widać
na co najmniej 200m)...a ze tak bede obok tematu swiatel.. mialem taka sytuacje...
jade autem skrecam w lewo na parking ... ciemno... z naprzeciwka naparza CHODNIKIEM rowerzysta bez oswietlenia... w ostatniej chwili go zauwazylem....
czy on ma prawo jechac chodnikiem i przecinac mi droge mimo ze nie bylo przejscia dla pieszych??? Zaznaczam ze jechal z naprzeciwka CHODNIKIEM a nie droga. Kiedys podbna widzialem sytuacje jak auto wyjezdzalo z bramy i przejezdzalo przez chodnik i nagle wyskoczyl mu rowerzysta jadacy chodnikiem.Co wtedy??? Lac odrazu po ryju, przyspieszyc, przejechac????
-
Ehhh, to nie możecie należeć do klub ADJCRNŚ -
Anonimowych Debili Jeżdżącyh Cały Rok Na Światłachkurna.. wiedzialem ze nie warto bylo sie przyznawac
-
Co wtedy??? Lac odrazu po ryju, przyspieszyc, przejechac????
Lać i patrzeć czy równo puchnie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
czy on ma prawo jechac chodnikiem i przecinac mi droge
mimo ze nie bylo przejscia dla pieszych???
Zaznaczam ze jechal z naprzeciwka CHODNIKIEM a nie
droga.zgodnie z przepisami jeśli na odcinku drogi można jechać z prędkością >50km/h to możesz rowerem jechać po chodniku.
W przeciwnym wypadku a więc 90% dróg w miastach NIEWOLNO Ci jechać rowerem po chodniku... a więc wysiąść i lać po ryju. Po czym wezwać panów POLICJANTÓW aby wlepili mandat i orzekli winę rowerzysty ... po czym do ASO na wymianę maski i zderzaka lub lakierowanie. A potem rozprawa w sądzie i ściągnąć całą kwotę z debila.Bo to jest chyba jedyna możliwosć nauczenia rowerzystów podstawowych zasad poruszania się - poprzez kieszeń i siniaki <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
zgodnie z przepisami jeśli na odcinku drogi można jechać z prędkością W przeciwnym wypadku a
więc 90% dróg w miastach NIEWOLNO Ci jechać rowerem po chodniku... a więc wysiąść i lać po
ryju. Po czym wezwać panów POLICJANTÓW aby wlepili mandat i orzekli winę rowerzysty ... po
czym do ASO na wymianę maski i zderzaka lub lakierowanie. A potem rozprawa w sądzie i
ściągnąć całą kwotę z debila.
Bo to jest chyba jedyna możliwosć nauczenia rowerzystów podstawowych zasad poruszania się -
poprzez kieszeń i siniaki<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
Bo to jest chyba jedyna możliwosć nauczenia rowerzystów podstawowych zasad poruszania się -
poprzez kieszeń i siniakiOsobiscie jezdze wbrew prawu na rowerze bo praktycznie zawsze po chodniku. Nie mam zamiaru dac sie zabic jakiemus kierowcy tylko z powodu na glupie prawo, ktore zabrania mi jazdy po chodniku. Nadmienie tylko, ze dla mnie pieszy ma zawsze pierwszenstwo na chodniku, nie uzywam nigdy dzwonka, gdy ktos mi blokuje, po prostu zwalniam i czekam az bedzie miejsce zeby przejechac.
-
Osobiscie jezdze wbrew prawu na rowerze bo praktycznie
zawsze po chodniku. Nie mam zamiaru dac sie zabic
jakiemus kierowcy tylko z powodu na glupie prawo,
ktore zabrania mi jazdy po chodniku. Nadmienie
tylko, ze dla mnie pieszy ma zawsze pierwszenstwo
na chodniku, nie uzywam nigdy dzwonka, gdy ktos mi
blokuje, po prostu zwalniam i czekam az bedzie
miejsce zeby przejechac.tez wole jechac po chodniku....bo jest bezpieczniej ale sa wariaci ktorzy rowerem smigaja po chodniku jakby byl to tor wyscigowy majac w D. pieszych i samochody.
-
tez wole jechac po chodniku....
Oooo! To masz dobrze <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Ja muszę jeździć po chodniku. Jadąc do pracy część drogi prowadzi przez ścieżki rowerowe a część jezdnią. Jednak gdybym nia próbował jechać dawno bym nieżył <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
A swoją drogą, ścieżki rowerowe pełne są pieszych. Jakby to "czerwone" ze znaczkiem roweru ściągało pieszych <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> A chodnik pusty <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
Oooo! To masz dobrze Ja muszę jeździć po chodniku.
Jadąc do pracy część drogi prowadzi przez ścieżki
rowerowe a część jezdnią. Jednak gdybym nia
próbował jechać dawno bym nieżył
A swoją drogą, ścieżki rowerowe pełne są pieszych. Jakby
to "czerwone" ze znaczkiem roweru ściągało pieszych
A chodnik pustyto tez sie zgadza... denerwuja mnie czasami rowerzysci tak samo jak piesi i kierowcy
-
Podobnie by można postąpić ze światłami - trochę więcej o tym pisać w gazetach, programach
motoryzacyjnych, może nawet spoty w rodzaju "Stop wariatom drogowym". Jeżeli by w to
włączyć Policję, aby baczniej na ten problem zwracała uwagę, pouczała, a ignorantów karała,
sądzę że można by poprawić świadomość kierowców bez wprowadzania restrykcyjnych przepisów.Też się pod tym podpisuję obiema rekami! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Kiedyś wysiadło mi ładowanie akumulatora w słoneczny dzień.
Dojechałem do domu na samym aku, bez ładowania.
Teraz, jak wprowadzą te restrykcyjne przepisy odnośnie świateł, to ze Świdnicy do Jawora, lub z Legnicy do Jawora [te trasy najczęściej pokonuję], nie dojadę na światłach bez ładowania.
A którego policjanta będzie obchodzić, że nie mam ładowania i dlatego mam wyłączone światła?Rozmawiałem w sobotę ze znajomym instruktorem nauki jazdy.Też jest strasznie przeciwny jeździe na światłach, gdy jest dobra widoczność.
Powiedział wprost: "Jak ktoś nie widzi samochodu w biały dzień bez świateł, to niech nie robi prawa jazdy." -
Ja byłem naiwny i jeździłem rowerem po jezdniach (a wtedy jeszcze przyszła żona mówiła - szkoda zdrowia), do czasu, kiedy zwiało mnie na krawężnik od przejeżdżającego autobusu - maks 15 cm od pedała (w "sęsie" rowerowego) ) i grzmotnąłem o krawężnik, tak, że pachwinki ucierpiały na ramie... Od tej pory - nigdy więcej (kumpel miał gorzej, bo w innym zdarzeniu "zaliczył" koziołkowanie przez taksówkę - wina taksówkarza, a że nie jeździł w kasku, to doszedł wstrząs mózgu i obudził się dopiero po 7 dniach)...