Do kiedy jeździmy na światłach?
-
Czytaliście komentarze? <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
A tego nie rozumiem. Co to znaczy "szybsza" ulica? Dopuszczalna predkosc to 50km/h. Na
niektorych, zawsze dwujezdniowych, jest do 70 km/h, wiec nie wiem jak to sie ma do tych
szybszych ulic.
Szybsza czyli taka, z ograniczeniem np. do 70 czy 80 km/h. -
Szybsza czyli taka, z ograniczeniem np. do 70 czy 80 km/h.
ale jak wspomnialem: nie kojarze takiej ulicy, ktora by nie byla dwujezdniowa
-
Pierwsza sensowna nowelizacja w cyrku (sejmie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />) RP <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Po mieście, w korkach bez sensu jest jeżdżenie na
światłach w dzień.Rozumiem zatem, że gdy tylko wyjedziesz z korka, to od razu włączysz światła <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> i nie zapomnisz o tym <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Abstarachujac, papier do d..py kupujesz i wieszasz w kibelku dopiero jak idziesz się załatwic <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> -
Jak w tytule.
Kiedy można już jeździć bez świateł?dziś sejm wniósł poprawkę do prawa o ruchu drogowym....jeżdzimy cały rok <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
dziś sejm wniósł poprawkę do prawa o ruchu
drogowym....jeżdzimy cały rokNo co Ty nie powiesz <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Ja - jak już pisałem - na "tak".
Ciekawe co na to twoj akumulator <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Ciekawe co na to twoj akumulator
Bedzie trzeba brzeczyk zamontować, albo podpiąć światła pod stacyjke coby same sie załaczały i wyłaczały
-
Ciekawe co na to twoj akumulator
Akumulator ma się dobrze, mam brzęczyk, który przypomina o włączeniu i wyłączeniu świateł. A ładowanie mimo jazdy na światłach i tak jest wystarczające. Przy światłach dziennych nie było problemów z ładowaniem nawet w Maluchu z prądnicą. -
Rozumiem zatem, że gdy tylko wyjedziesz z korka, to od razu włączysz światła i nie zapomnisz o
tym
Abstarachujac, papier do d..py kupujesz i wieszasz w kibelku dopiero jak idziesz się załatwicDyskusja o światłach to problem akademicki i pewnie bedzie sie toczyc jeszcze długo. Ja jestem jednak zdecydowanym przeciwnikiem nakazu jazdy na światłach przez cały rok w polskich warunkach klimatycznych. To pomysł, który jest bezmyślnie naśladowany z krajów skandynawskich gdzie jednak panują ciut inne warunki. Każdy kierowca powinien być szkolony na kursie w ten sposób żeby samemu ocenic sensowność włączenia świateł. Jak kolega wczesniej napisał, jazda w mieście, w słoneczne dni na światłach totalnie mija sie z celem. Rozumiem że jesteś Artu zagożałym zwolennikiem "duzej ilosci zalet, przy niewielkich wadach", ja jednak wolałbym opcje z wyborem i postawiłbym na odpowiednie przygotowanie i odpowiedzialność kierowców.
Moim zdaniem nie warto dyskutowac nad tym czy światła w słoneczne dni cos dają czy nie, bo to oczywiste, że nie dają. Jedyna kwestia która jest sporna to taka, że nakaz jazdy na światłach cały rok wyeliminuje problem złej oceny warunków przez niektórych kierowców którzy mineli sie z powołaniem.
-
Moim zdaniem nie warto dyskutowac nad tym czy światła w słoneczne dni cos dają czy nie, bo to
oczywiste, że nie dają.W takim razie pytanie - co dostrzeżesz szybciej:
- szare auto na drodze pomykające bez włączonych świateł w słoneczną i ciepłą pogodę?
- szare auto na drodze pomykające z włączonymi światłami w słoneczną i ciepłą pogodę?
<img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
-
To pomysł, który jest bezmyślnie naśladowany z krajów
skandynawskich gdzie jednak panują ciut inne warunki.Podobnie jak w Czechach... <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> W końcu "skandynawski" kraj <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Sorry, ale dla mnie argument o naśladowaniu kogokolwiek jest śmieszny,
dużo jeżdżę i nieraz w słoneczny dzień w lesie nie było widać samochodu... Dlatego zawsze starałem się w takich miejscach zapalić światła... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
Dyskusja o światłach to problem akademicki i pewnie
bedzie sie toczyc jeszcze długo. Ja jestem jednak
zdecydowanym przeciwnikiem nakazu jazdy na
światłach przez cały rok w polskich warunkach
klimatycznych. To pomysł, który jest bezmyślnie
naśladowany z krajów skandynawskich gdzie jednak
panują ciut inne warunki.Austria to tez kraj skandynawski <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Moim zdaniem nie warto dyskutowac nad tym czy światła w
słoneczne dni cos dają czy nie, bo to oczywiste, że
nie dają. Jedyna kwestia która jest sporna to taka,
że nakaz jazdy na światłach cały rok wyeliminuje
problem złej oceny warunków przez niektórych
kierowców którzy mineli sie z powołaniem.sorry , ale w niektorych sytuacjach naprawde wlaczone swiatla w dzien maja sens .
Np. przy zachodzacym sloncu w lato , gdy ktos zjezdza z lekkiej gorki , a za nim ktos wyprzedza na wariata ( do tego auto jest jasnego koloru ) -
Właściwie nie muszę odpowiadać. <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Uczynili to koledzy za mnie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Ale mimo wszystko mała dygresja.
Widać mało się poruszasz po drogach i nie potrafisz docenić dobrodziejstwa obowiązku jazdy na światłach <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Poza terenem zabudowanym jest to dla mnie oczywiste, i pomimo braku takiego obowiązku od ponad dziesięciu lat zawsze włączałem światła mijania niezależnie od warunków atmosferycznych i pogodowych.
Nauczyła mnie tego sytuacja, gdy jadąc 35 tonowym maluszkiem, musiałem uciekać prawie do rowu, bo kierowca z naprzeciwka nie widział nadjeżdżającego zestawu <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> (na nieszczęście dla niego, kilka aut za mną jechały misie i stąd znam tłumaczenie kierowcy. Ja jemu uwierzyłem, misie nie)
Po tym fakcie zawsze jeżdżę na światłach i nigdy już nie miałem takiego przypadku.
Co się zaś tyczy jazdy w terenie zabudowanym, to przynajmniej wyeliminuje tych bałwanów, którzy nawet w deszcz, mgłę czy w nocy nie włączają świateł. Może przywykną, jak będzie obowiązek jazdy 24h na światłach <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" /> -
Poza terenem zabudowanym jest to dla mnie oczywiste, i pomimo braku takiego obowiązku od ponad
dziesięciu lat zawsze włączałem światła mijania niezależnie od warunków atmosferycznych i
pogodowych.
Nauczyła mnie tego sytuacja, gdy jadąc 35 tonowym maluszkiem, musiałem uciekać prawie do rowu,
bo kierowca z naprzeciwka nie widział nadjeżdżającego zestawu (na nieszczęście dla niego,
kilka aut za mną jechały misie i stąd znam tłumaczenie kierowcy. Ja jemu uwierzyłem, misie
nie)Przesadzasz koles byl poprostu nie dokolysany a tlumaczenie nie widzialem tego zestawyu jest conajmniej zabawne , powinni mu za ten tekst zabrac prawo jazdy i skierowac do okulisty , bo jesli tireczka nie widzi to zobaczy inne mniejsze samochody <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
chyba jestes latwowierny skoro kupiles jego historiePo tym fakcie zawsze jeżdżę na światłach i nigdy już nie miałem takiego przypadku.
to przypadek jeden na miliard nie widziec tira <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> dlatego juz sie nie zdarzyl
Co się zaś tyczy jazdy w terenie zabudowanym, to przynajmniej wyeliminuje tych bałwanów, którzy
nawet w deszcz, mgłę czy w nocy nie włączają świateł. Może przywykną, jak będzie obowiązek
jazdy 24h na światłachOd eliminowania takich balwanow jest policja i punkty karne
A w polsce jak to w polsce najlepiej ukarac wszystkich , a i gospodarka sie ruszy do przodu /wiecej zarowek, aku/polska to nie skandynawia , jadac 2 ulice dalej po drodze osiedlowej po co wlaczac swiatla <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
nasze panstwo czerpie duzo z innych krajow , ciekawi mnie tylko kiedy odwzoruja niemieckie pensje .... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
W takim razie pytanie - co dostrzeżesz szybciej:
- szare auto na drodze pomykające bez włączonych świateł w słoneczną i ciepłą pogodę?
- szare auto na drodze pomykające z włączonymi światłami w słoneczną i ciepłą pogodę?
Na trasie to ma znaczenie w miescie raczej nie
dlatego na trasie zapalam swiatla -
chyba jestes latwowierny skoro kupiles jego historie
Nie jestem aż tak łatwowierny <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" /> Mnie się również zdarzały takie przypadki (niewidoczny samochód z naprzeciwka), lecz nigdy nie doprowadziłem do zagrożenia na drodze (w porę zauważyłem swój błąd) <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />A w polsce jak to w polsce najlepiej ukarac wszystkich ,
a i gospodarka sie ruszy do przodu /wiecej zarowek,
aku/
Bez przesady, ten przepis na pewno nie napędzi naszej ledwo dyszącej gospodarki <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />polska to nie skandynawia , jadac 2 ulice dalej po
drodze osiedlowej po co wlaczac swiatla
Ja dwie ulice dalej pokonuję na piechotkę <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Zdrowiejnasze panstwo czerpie duzo z innych krajow , ciekawi
mnie tylko kiedy odwzoruja niemieckie pensje ....
[b]Ja również czekam na taką dyrektywę unijną <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> -
Nareszcie dobra decyzja
Zginie więcej ludzi. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Jaka dobra decyzja?
Smutna prawda. Bo są dwie strony medalu.Teraz może tego nie widać. Ale w lecie 99,9% samochódów jeździła bez świateł. Ze światłami jeździły tylko motocykle Wyróżniały się z tłumu i kierowcy mogli zachowywać większą ostrożność. Motocykle były z daleka widoczne. W dziwnych sytacjach kierowcy zwalniali....
-
Zginie więcej ludzi. Jaka dobra decyzja?
Smutna prawda. Bo są dwie strony medalu.
Teraz może tego nie widać. Ale w lecie 99,9% samochódów
jeździła bez świateł. Ze światłami jeździły tylko
motocykle Wyróżniały się z tłumu i kierowcy mogli
zachowywać większą ostrożność. Motocykle były z
daleka widoczne. W dziwnych sytacjach kierowcy
zwalniali....Nie chcę być brutalny, ale niestety zmuszasz mnie do tego <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Nastąpi selekcja naturalna, zginą idioci poruszający się jednośladami, a nie motocykliści <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Sam jeździłem motocyklem po całej europie, i to co reprezentują nasi użytkownicy motocykli (celowo nie pisze motocykliści), przypomina jedynie cyrk straceńców.
Motocyklista ma mózg, wyobraźnię, kulturę poruszania się po drodze...
Idioci na dwóch kołach maja tylko jeden cel: jak najszybciej dojechać do celu, mając w doopie wszystkich innych użytkowników dróg a przepisy w szczególności.
Niestety ta dość liczna grupa bruździ w opinii o motocyklistach <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />