Najgorsi kierowcy w Polsce są z...
-
Swego czasu, jak mieszkałem jeszcze w moim rodzinnym mieście na Śląsku, zawsze mieliśmy zasadę - jak facet na blachach z Opola, a nie daj Boże jeszcze w czapce albo kapeluszu bez wzglęgu na porę roku - omijać z daleka! Sorry opolanie, ot taki stereotyp... <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" />
Szczerze powiedziawszy - nadal kiedy odwiedzam moje miasteczko przerażają mnie różni tacy w pomniejszych wioskach po drodze...
A dzieje się to tak: jadę pustą drogą. Pusta za mną po horyzont, pusta przede mną po horyzont. Z bocznej drogi wyłania się maluch / fiat 125p / inne przdpotopowe. I co? Nie poczeka aż przejadę! Po co! Lepiej się władować od razu na drogę, zmusić do hamowania, co tam, że za sekund 3 wyjechałby na pustą, powtarzam, drogę... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
JA mam to samo odczucie. Czesto jezdze w okolicach Krzepic, bo tam stacjonujemy w niektore weekendy i wymuszanie jest nagminne. Co ciekawe oburzenie me wywolane ostrym hamowaniem jest conajmniej dziwne dla sprawcy wymuszenia.
-
Czyli sa zlymi kierowcami, bo maja samochody i uzywaja je do wyjazdow poza miasto.
jak widze problem ze zrozumieniem Naczelnego Filozofa <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Wiemy, swoje, kazdy ma własne dościwadczenia, opinie, krazą mity i opowieści - jak wg Was jest? Krótka ankieta:
Najgorsi kierowcy są z...
Wrocławia
Gdańska
Poznania
Warszawy
Krakowa
Łodzi
Białegostoku
Torunia
Szczecina
Reszta miast... jak ktoś chce sie podzielić wiedzą zapraszam do wątkuJezdzac po Warszawie najbardziej obawiam sie kierowcow z rejestracja PO <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Wyglkada to tez w ten sposob, ze kierowcy z innych miast nie znaja drog w miescie do ktorego przyjada i stad ich niezbyt dobre zachowanie na drodze czesto sie wywodzi. A ze warszawiakow od cholery jezdzi wszedzie to i wynik zrozumialy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Badz co badz ponoc w Warszawie sa najmniej wyrozumiali kierowcy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
JA mam to samo odczucie. Czesto jezdze w okolicach
Krzepic, bo tam stacjonujemy w niektore weekendy i
wymuszanie jest nagminne. Co ciekawe oburzenie me
wywolane ostrym hamowaniem jest conajmniej dziwne
dla sprawcy wymuszenia.Tak jest! Pełne zdziwienia oczęta, że osso niby chodzi, panie? Ta jade przecie! <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Tak jest! Pełne zdziwienia oczęta, że osso niby chodzi, panie? Ta jade przecie!
Wrecz przeciwnie, obrazona mina, ze smialem zwrocic uwage. Przeca łon tu mieszko nie? A to, ze z 80 km/h musialem hamowac do 20 to juz zadna sprawa.
-
Badz co badz ponoc w Warszawie sa najmniej wyrozumiali
kierowcyFaktycznie - zdażyło mi się swego czasu być po raz pierwszy w Wa-wie samochodem (z rej. szczecińską // z reguły IC wygrywa) - nie znałem ruchu ulicznego miasta (nie znam do dzisiaj <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />), miotałem się i być może czasem coś przegiąłem. Jednak spotkałem się z wyrozumiałością kierowców miejscowych (nawet taksówek <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />) także pełen szacunek i podziękowania.
Wg mnie w Szczecinie kultura użytkowników w ruchu drogowym jest na prawdę na przyzwoitym poziomie (potwierdzane przez moich znajomych z innych rejonów Polski), także nie wiem skąd ten 1 głos mówiący o czymś odwrotnym <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Jezdzac po Warszawie najbardziej obawiam sie kierowcow z rejestracja PO
i dokładnie po paru obserwacja aut z rejestracją PO, postanowiłem skrobnąć tą ankietę <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
i dokładnie po paru obserwacja aut z rejestracją PO,
postanowiłem skrobnąć tą ankietęeee, kierowcy z rejestracją PO nie jeżdżą tak zle <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Gorzej z rejestracją WI <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Faktycznie - zdażyło mi się swego czasu być po raz pierwszy w Wa-wie samochodem (z rej.
szczecińską // z reguły IC wygrywa) - nie znałem ruchu ulicznego miasta (nie znam do
dzisiaj ), miotałem się i być może czasem coś przegiąłem. Jednak spotkałem się z
wyrozumiałością kierowców miejscowych (nawet taksówek ) także pełen szacunek i
podziękowania.
Wg mnie w Szczecinie kultura użytkowników w ruchu drogowym jest na prawdę na przyzwoitym
poziomie (potwierdzane przez moich znajomych z innych rejonów Polski), także nie wiem skąd
ten 1 głos mówiący o czymś odwrotnymCzęsto bywam w Szczecinie.
Barany np.:- na Mieszka I jadą lewym pasem 70km/h
- na Wilczej (od wiaduktu jadąc w doł) jadą nadal 40km/h chodź było skrzyżowanie tuż przed wiaduktem.
- pomijam stan techniczny przejazdów tramwajowych np. na pl. rodła gdzie wylatuje w kosmos (trza jechać 30 km/h).
- notoryczne blokowanie lewego pasa!
- blokowanie prawego pasa jak ktoś jedzie prosto.
- Gdańska i most Pionierów - blokowanie lewego i środkowego pasu (pacany jadą lewym 90 km/h - od tego jest środkowy)
-
- notoryczne blokowanie lewego pasa!
Pamietajcie ludzie, ze w miescie mozna wyprzedzac prawym pasem. Sam nie przepuszczam na np. ul. Katowickiej w Chorzowie wariatow, ktorzy mi migaja, ze niby mam zjechac. Z jakiej racji, jak ja np. na nastepnym skrzyzowaniu skrecam w prawo. Wydaje im sie, ze jak sa dwa pasy to juz autostrade. Jade przepisowe 10 km/h wiecej i mam w d.... ze ktos nie wie, ze wolno wyprzedzic mnie z prawego pasa.
-
Barany np.:
- na Mieszka I jadą lewym pasem 70km/h
- Gdańska i most Pionierów - blokowanie lewego i środkowego pasu (pacany jadą lewym 90 km/h - od
tego jest środkowy)
Nie znam wprawdzie Szczecina ale jestem zaskoczony, że w środku miasta są dozwolone większe prędkości niż: na Mieszka I - 70 a na Gdańska i most Pionierów 90 km/h (w Poznaniu nie kojarzę żadnego miejsca, gdzie wolno jeździć szybciej). A może kolega ma pretensje, że barany (sic!) jeżdżą zgodnie z przepisami. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> W takim razie jestem jednym z nich, bo nigdy nie przekraczam w terenie zabudowanym prędkości więcej niż o 10 km/h. <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> meeeeeeee
-
Faktycznie - zdażyło mi się swego czasu być po raz
pierwszy w Wa-wie samochodem (z rej. szczecińską //
z reguły IC wygrywa) - nie znałem ruchu ulicznego
miasta (nie znam do dzisiaj ), miotałem się i być
może czasem coś przegiąłem. Jednak spotkałem się z
wyrozumiałością kierowców miejscowych (nawet
taksówek ) także pełen szacunek i podziękowania.
Wg mnie w Szczecinie kultura użytkowników w ruchu
drogowym jest na prawdę na przyzwoitym poziomie
(potwierdzane przez moich znajomych z innych
rejonów Polski), także nie wiem skąd ten 1 głos
mówiący o czymś odwrotnymMiałeś szczęście <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Tak się zastanawiam... Może to nie chodzi o to, z którego miasta są najgorsi kierowcy...
Może to po prostu nasza, polska mentalność?
Może my po prostu tak jeździmy?
Jakby nie było jutra, jakbyśmy mieli samochody z baloników, które nikomu nie uczynią szkody?
Jakby wszystkie drogi należały do nas i tylko do nas?
Jakby każdy inny uczestnik drogi (obojęte drugi samochód, rowerzysta, motocyklista, pieszy) był intruzem i przeciwnikiem do pokonania?Hę? Nie naszła Was czasem taka refleksja? Bo ja na przykład nie uważam (i chyba do końca życia nie będę uważał) siebie za kierowcę doskonałego... Wiele, naprawdę wiele mi brakuje do tego poziomu...<img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
A Wy? Kto z ręką na sercu może napisać, że zawsze, ale to zawsze na drodze zachowuje się wzorowo? <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
Często bywam w Szczecinie.
Barany np.:
- na Mieszka I jadą lewym pasem 70km/h
.... a jakie jest ograniczenie prędkości na tej drodze <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
- na Wilczej (od wiaduktu jadąc w doł) jadą nadal 40km/h chodź było skrzyżowanie tuż przed wiaduktem.
.... czyżby też przekraczali dozwoloną prędkość <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
- pomijam stan techniczny przejazdów tramwajowych np. na pl. rodła gdzie wylatuje w kosmos (trza jechać 30 km/h).
Popraw zawieszenie, bo ja tam jeżdżę bezproblemowo 50km/h.
- notoryczne blokowanie lewego pasa!
Może nie notoryczne, ale bardzo często, dlatego jeżdżę prawym skrajnym i jestem najszybszym pojazdem mimo jazdy zgodnej z przepisami.
- blokowanie prawego pasa jak ktoś jedzie prosto.
.... ale tego prawo RD nie zabrania <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
- Gdańska i most Pionierów - blokowanie lewego i środkowego pasu (pacany jadą lewym 90 km/h - od tego jest
środkowy)
Zazar, zaraz, ale tam jest ograniczenie do 70km/h, to jadąc 90km/h chyba można śmiało zająć środkowy lub lewy pas.
Tą trasą jeżdżę codziennie i jak pisałem wcześniej - najsprawniej wychodzi jazda skrajnym prawym pasem <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Trudno powiedzieć gdzie sa najgorsi kierowcy. Mowicie Warszawa-byc moze dlatego ze to duze miasto i co za tym idzie duzo aut,czyli wieksze prawdopodobienstwo trafienia na idiote
-
- blokowanie prawego pasa jak ktoś jedzie prosto.
Nic w przepisach o tym nie ma, by musial ustapic. I prawda jest taka, ze prawego pasa mozna nie blokowac gdy na lewym jest sie na samym poczatku, bo inaczej zablokuja Ci skrecajacy w lewo.
Oczywiscie mowie o drogach gdzie jest jeden pas ruchu, a kierowcy przed skryzzowaniem sami sie ustawiaja tak jak by byly 2 <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
A Wy? Kto z ręką na sercu może napisać, że zawsze, ale to zawsze na drodze zachowuje się
wzorowo?Nigdy. Zawsze sa takie dni, lub dzien w miesiacu, ze czlowiek jezdzi jak stereotypowa blondynka i robi wiele bledow. Dlatego tez nalezy byc wyrozumialym dla innych kierowcow (trzeba nie znaczy, ze tak jest :D, mnie jest trudno czasami).
-
No tak...albo vis a vis Fiata w Żorach. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Uwaga na srebrną nową Vectrę-SK 31342!! Szusuje takowa po pd Polsce-objazdowe kino! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nigdy. Zawsze sa takie dni, lub dzien w miesiacu, ze czlowiek jezdzi jak stereotypowa
blondynka i robi wiele bledow. Dlatego tez nalezy byc wyrozumialym dla innych
kierowcow (trzeba nie znaczy, ze tak jest :D, mnie jest trudno czasami).To jest oczywiste, że zawsze mamy dobre i złe dni, najlepiej sie zachowałem w poniedziałek <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> kiedy pokonywałem skrzyzowanie na swielte złótym, mając za soba auto policyjne. Gdy wjechałem na krzyżówkę, było juz czerwone <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> na szczęscie nie zareagowali, ale ja nie tyle strachu o mandat, a wstydu że jak idiota pojechałem, się najadłem.