...Polski Autostop
-
Z okazji dni wolnych od pracy postanowiłem w kilka dni zobaczyć Polskę.
Taka sobie wyprawa autostopem Beskidy - Bieszczady - Lublin - Mazury - Toruń - Częstochowa - Śląsk - Beskidy. Tak na oko 1600 km <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />I powiem Wam... Kraj mamy śliczny <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Ale to już wiecie...
Czy Polacy lubią autostopowiczów (*) ? W dzisiejszych czasach już chyba nie <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Wylotówka z Rzeszowa - 1,5h czekania <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Wylotówka z Lublina też 1,5h czekania <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />Kto lubi autostopowiczów?
Zanudzeni Pracownicy Dostawczaków?
Dobrzy Ludzie co kiedyś autostopem jeździli?
Starsze Dziadki?Mówią że autostop to podróż za jeden uśmiech... Jak sie tu uśmiechać w deszczu i zimnicy? <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Autostop to podróż z emocjami (tu dziękuje pewnemu małżeństwu z Reanulta Scenic za dreszcz emocji przy wyprzedzaniu tira pod górke na ciągłej linnii <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />).
"Wie Pan... Ja nigdy autostopowiczów nie zabieram... Ale Pan miło wygląda..." ...babka w Mondeo.
"Zabrałem Pana bo od Pana czuć pozytywną energie" ...Energoterapeuta? W Renault Espace Wypaśnym... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ankieta:
<p>Ankieta
Nigdy nie biorę autostopowiczów z obawy przed śmiercią / kradzierzą
Zawsze biorę autostopowiczów
Biorę tylko wtedy gdy mam miejsce / czasami- Autostopowicz - turysta z wielkim plecakiem podróżujący za pomocą wyciągniętego kciuka (czasem kartki)....
-
ostatni autostopowicze <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
wracając z vizovic ( masters of rock festival )we trzech kumpla unokiem , zabraliśmy parkę jadącą z festivalu do wawy ,
ciasno było <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /><img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Kilka razy zdarzyło mi się zabrac autostopowicza.
Lecz po dwuch przypadakach (śmierdząca jak... starsza kobieta, i bardzo wymagający "autostopowicz"), juz nie zabieram więcej "na łebka".
Może to egoistyczne z mojej strony (bardzo często podrużuję sam) ale jednocześnie nie mam pzryjemności w tygodniowej jeździe w zimę z otwartymi oknami (po tej kobiecie trudno było wywietrzyc) i tłumaczenie "autostopowiczowi" czemu nie pojade 150km dalej specjalnie dla niego <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> -
ja biorę tylko laski <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> albo ew. pary...
-
Mi się zdarza ale żadko ... jak stoją starsi panstwo i pogoda licha to weznę.
Młodych nie biorę bo za dużo osób w ten sposób straciło auto i zdrowie <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Od czasu do czasu dzieciaki czekajace na autobus po szkole weznę na wioskę ale ostatnio coraz mniej jeżdżę w godzinach gdy kończą i czekają na swój jedyny autobus <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />A swoją drogą Naczelny powiem Ci że kolega jakieś 4-ry lata temu na stopa dojechał do Dani ze śląska - po drodze spotykając rosjanina co za 50$ przez 3m-ce zwiedzał zachodnią europę (spanie w rowie/parku, kasa na jedzenie tylko)
-
ja biorę tylko laski albo ew. pary...
autostop,nie zabieram jesli chlop <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Czy Polacy lubią autostopowiczów (*) ? W dzisiejszych
czasach już chyba nieniestety nie .
Sam raz mialem taka niemila sytuacje ze potrzebowalem jechac na gwalt do Katowic .
Niestety w obydwoch autach padly aku
Godzina 6 rano i co tu robic .
Poszedlem na stacje - 1h czekania i nic , w tym czasie spytalem jakiegos pana czy by nie jechal do Katowic , ze mu dorzuce do paliwa . A ten ze pomysli jak wroci , wrocil i powiedzial ze zabralby , ale nie ma tego w zwyczaju wiec nie <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
Wnerwiony poszedlem szybko na PKP
Musialem tluc sie 2h osobowka <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
A swoją drogą Naczelny powiem Ci że kolega jakieś 4-ry lata temu na stopa dojechał do Dani ze śląska - po drodze
spotykając rosjanina co za 50$ przez 3m-ce zwiedzał zachodnią europę (spanie w rowie/parku, kasa na jedzenie
tylko)to nic ja mam kumpla ktory pojechał stopem do....
.
.
.
.
.
.
.
.
SENEGALU !!! - raz musiał tylko zapłacić za prom... -
Ja tam czasem zabiore, jak widze np. ze student jak ja i sie musi dorwac na uczelnie to biore. Malo kiedy, ale biore, jak mnie cos tknie. Kiedys wzialem ze srednicowki <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> goscia, ktory sie spoznial na egzamin. mial 15 minut do egzaminu a ja jechalem po wyniki przyjec.
Jednak, jak biore na stopa, to nei po to, zeby komus dupe zawiesc, ale zeby sobie m.in. pogadac. Raz wzialem dwoch chlopakow, do technikum jechali. Tyle sie dowiedzialem podczas polgodzinnej drogi.
-
Autostop to podróż z emocjami (tu dziękuje pewnemu małżeństwu z Reanulta Scenic za dreszcz
emocji przy wyprzedzaniu tira pod górke na ciągłej linnii ).Może dlatego, ze to była ciągła linia (nie wolno wyprzedzać), a nie podwójna ciagła (naprawde nie wolno wyprzedzać).
Dobrze wiem, co czułeś. Dawno temu jechałem z ciotką, któej umiejętności kierowania pojazdami mechanicznymi pozostawiają wiele do życzenia. Jechaliśmy Żukiem powered by Andoria. Cos przed nami jechjało wolno, no to cioteczka dwójka i rura na podwójnej ciągłej pod góre. No ale nic nie jechało i teraz się z tego można śmiać <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Ale wtedy nie było mi do śmiechu. -
Czasem zabieram, ale jeśli bez dużych plecaków to wyłącznie kobiety.
Autostop to podróż z emocjami (tu dziękuje pewnemu małżeństwu z Reanulta Scenic za dreszcz
emocji przy wyprzedzaniu tira pod górke na ciągłej linnii ).Raz w życiu żałowałem, że udało mi się załapać na stopa (w czasie włóczęgi z grupką znajomych - kilkanaście km jazdy w okolicach Nowego Targu). Facet jechał Audi (nie pamiętam modelu) z silnikiem 1,6 średnio 150, w wioskach zwalniał do 120 i generalnie nie zwracał uwagi czy coś widać, czy nie - po prostu wyprzedzał. Kiedy wysiadłem, cieszyłem się jak dziecko, że nadal żyję <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Autostop to podróż z emocjami (tu dziękuje pewnemu małżeństwu z Reanulta Scenic za dreszcz
emocji przy wyprzedzaniu tira pod górke na ciągłej linnii ).Z kolega kiedys z nad morza wracalem (wtedy kierowca rajdowym) i przypadkiem chyba 3 samochody na raz wyprzedzalismy i sie zrobilo pod gorke ale powiedzial od razu "ooo koval przegialem"... na szczescie nic nie ejchalo ale on dobrze wiedzial co zrobil a nie jak ci ze scenica <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ja jechalem pare razy stopem jak na obozie harcerskim kiedys bylem i nawet spoko bylo... we 3 z kolegami lapalismy stopa zeby 5km na piechote nie isc i 2 chlopako taka fajna zolta zastawa jechalo... zadko widywany samochod juz wtedy to byl <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A ja swoja droga autostopowiczow nie zabieram po opowiadaniu mojego znajomego jak to sie we dwuch zabrali z kims i mu przy okazji komorke zwineli jak lezala miedzy siedzeniami... takich to mamy wdziecznych autostopowiczow... (nie utzymuje kontaktow z ta osoba zeby nie bylo <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> )
-
Kolejna niesamowita przygoda NF! <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> i <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Zdarzyło mi sie pare razy. Raz noca 3 (!!!) laski podrzuciłem prawie pod dom. Fajnie było <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> A raz w zimie gościa koło 50-tki kawałek podwiozłem bo autobus nie jechał a mu sie do roboty spieszyło. Szczerze powiedziawszy to mało łapiacych stopa widuje, moze dlatego ze głównie po miescie jeźdze.
-
Z racji tego, że dużo jeżdzę, to czasem zabieram. Często nawet mam tak, że szukam kogoś, zeby zabrać na stopa i pogadać sobie. Wtedy zazwyczaj nikt nie stoi. Chłopaków zazwyczaj nie biorę (choć kilka razy podrzuciłem) bo się boję. Nie wiem czy mi kosy nie wyjmie i nie każe się zatrzymać.
Kiedyś, gdy wyjeżdżałem z małej miejscowości, to na wylocie stała młoda dziewczyna. Zabrałem ją i gadaliśmy po drodze. Do celu było ok 50km. Całą drogę mi się żaliła, że sama wychowuje dziecko i że ciężko, brak kasy itp. Ja ją próbowałem jakoś pocieszać, ale jak na złość nie miałem nic gotówki przy sobie (zazwyczaj płacę kartą poprostu), żeby ją wspomóc. Ona tak narzekała, ja ją pocieszałem. Byliśmy już prawie u celu, gdy ona proponuje, żebyśmy zjechali do lasu. Chciała w ten sposób dorobić. Lekko mnie to ścięło z nóg. Zacząłem się wykręcać, ona nalegała. Nie skorzystałem z tej oferty (choć brzydka nie była <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />).
Innym razem podwoziłem dwójkę dzieciaków ze szkoły, rodzeństwo w wieku 6-10 lat. (Ale mi piachu nanieśli z tyłu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />) Pytałem ich czy rodzice im tak pozwalają stopem jezdzić i w ogóle. Mówiły, że nie ma problemu. Pamiętam pomyślałem wtedy, że moim dzieciom za nic bym na takie jeżdżenie nie pozwolił.
Stara śmierdząca baba (za przeproszeniem) tez mi się trafiła jako autostopowiczka. Nie polecam.
Nie mam zasady podwożenia, patrzę poprostu czy danej osoby się bać, czy też wzbudza zaufanie. Wielu studentów i studentek podwoziłem na trasie Bydgoszcz Toruń. To były zazwyczaj bardzo miłe rozmowy.
Autostopowicze często ustawiają się w złych miejscach. Niejedna osoba nie została przeze mnie zabrana przez to. Ciężko stanąć na skrzyżowaniu, czy łuku... -
Kiedyś w okolicach Cieszyna widziałem gościa łapiącego stopa. Miał kartonik z napisem TYBET <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Nie wiem czy naprawdę tam jechał ale jeśli tak to niezła wycieczka na stopa...
-
Czasem biorę kogoś na stopa, ale bardzo sporadycznie bo po prostu się obawiam. Poza tym na dłuższe trasy nie jeżdżę sam z reguły, więc mam z kim pogadać <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />