Czego robic nie nalezy...
-
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.jedna "pomyłka" przypomniała mi sie....
Kumpel szlifował na pilarce profil, na korundowej tarczy 350 o grubości 3 mm (do ciecią). Skończyło się krwawo <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" /> ale wylizał się.
-
to tak w kwestii majsterkowania?
Tak przy własnym życiu.. -
Wymyslilem: jak sie ma 5 lat to nie starac sie na sile wylaczyc lodowki z pradu, bo kopie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
to tak w kwestii majsterkowania?
Pewnie, bo - jeśli się w miarę dobrze skończy - będzie można pomajsterkować przy autku. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.1. Podobnie jak Antic... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Nie należy dokręcać śrub mocowania silnika w aucie, gdy nie ma takiej potrzeby, a już na pewno nie na siłę... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Ja tak zrobiłem, z nudów po prostu... Efekt: nie pojechałem samochodem do Zakopca (bo silniik wpadł parę centymetrów do dołu) <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />.
2. Należy uważać przy wkręcaniu śrub - jeśli wejdą krzywo w gwint, dadzą się dokręcić przy pomocy klucza, ale gwint szlag trafi <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />... I to był drugi powód, dlaczego nie pojechałem wówczas (patrz wyżej) autem w góry <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />... Po wpadce z zerwaną śrubą mocowania silnika poprosiłem kolegę o pomoc; przyjechał, wyjęliśmy motor, znajomy mechanik usunął resztki śruby z bloku silnika (ja byłem wtedy młody i bałem się wtedy sam to zrobić <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />), a my włożyliśmy silnik z powrotem... Po całej nocy pracy, o 4.30 nad ranem, wkręcałem OSTATNIĄ śrubę - trzymającą filtr paliwa w gaźniku; nie chciała się dać wkręcić ręką, więc pomogłem sobie kluczem... Jakoś tak "mulasto" szła... Efekt? Zerwany gwint w gażniku i lejąca się benzyna... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Horror.3. Przy cięciu drobnych przedmiotów piłą tarczową nie należy używać palców do popychania przecinanej rzeczy <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> - u mnie skończyło się na dużej ilości krwi i bliźnie (na szczęście).
4. Przy korzystaniu z tzw. "gumówki" (elektrycznej piły do cięcia metalu) należy upewnić się, że auto stoi daleko poza zasięgiem snopu iskier <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />... Lakier wytrzymuje, ale gorące opiłki pięknie wtapiają się w szyby... <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />
5. Przy spawaniu elektrycznym warto zadbać o jakąś wentylację... Po dłuższym działaniu spawarką w zamkniętym pomieszczeniu ilość dymu powoduje nienajlepsze samopoczucie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />.
To tak na świeżo, co udało mi się przypomnieć... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ale nikt nigdy nie nauczy się tak dobrze, jak na własnych błędach... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.Celowe przepuszczenie przez swój organizm ok. 400V nie jest przyjemne.
Przy cięciu sufitu szlifierką kątową w godzinach nocnych warto mieć w pobliżu latarkę, bo nagła ciemność po przecięciu przewodów elektrycznych stojąc na stole i taborecie w kompletnych ciemnościach nie należy do przyjemnych i bezpiecznych.
Podczas cięcia ścian szlifierką kątową warto mieć okulary, bo może się skończyć wizytą na pogotowiu okulistycznym (w moim przypadku 2 razy).
Przed rozpoczęciem prac hydraulicznych w domu warto sprawdzić, czy zawór główny w pełni zamyka dopływ wody, bo może być zalanie.
Istotne naprawy warto robić, gdy sklepy z danej dzidziny są jeszcze czynne.
Przed rozpoczęciem prac warto zgromadzić wszelkie potrzebne narzędzia.
Nie wierzyć w twierdzenie, że w dzisiejszych czasach można kupić dosłownie wszystko. Przekonałem się o tym, jak kładłem instalację hydrauliczną. Otóż zamurowałem już wszystkie rury w ścianie wyprowadzając tylko odpowiednie kolanka i kształtki. Okazało się, że w handlu nie ma odpowiedniego "nypla" do podłaczenia reszty instalacji <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
Jak cośfunkcjonuje poprawnie i jesteśmy z tego zadowoleni, to nie poprawiać tego, bo może być jedynie z tego problem - lepsze jest wrogiem dobrego <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.Nigdy nie kleic przezroczystego plastiku klejem typu kropelka, super glue i inne badziwka... Efekt --> bialy nalot na plastiku...
Zrobilem tak klejac podswietlany plastik od regulacji nawiewow w VW golfie mojego brata... Na samym srodeczku utworzyl sie bialy nalot ktory oszpecil cala nasza robote, (zmiana podswietlenia na niebiesko)
-
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.Nie proponuję bawić się jednocześnie dwoma magnesami neodymowymi !
Efekt może być mało przyjemny w postaci "przyszczypanych" palców <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.nie wkładać pod pachę szlifierki kontowej podłącząnej do prądu (duuża blizna u mojego wujka)
nie włazić na rozlatujące się drabiny
nie pchać wideł do siana trzonkiem po asfalcie, a ostrzami opierając o klatkę piersiową (mała blizna u mnie) <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
nie wkładać łap w pracujące maszyny rolnicze (niby oczywiste, ale zawsze lenistwo zwycięza)
-
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.Jak nowa pralka robi "hyc hyc" z łazienki, to niechybny znak, iż nie przeczytaliśmy instrukcji (w której na pierwszej stronie, wołami, jest napisane, że przed pierwszym użyciem należy bezwzględnie zdjąć blokadę transportową bębna) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Nie wymieniac rur kanalizacyjnych wewnetrznych (poziomów) jak jeszcze nie ciekną, a tylko wyglądają na stare. Czyli jak nie ma takiej potrzeby. Tu sie idealnie sprawdza powiedzenie "ruszysz g..wno, zacznie smierdziec"
-
1. Nie zagipsowywac puszek z prądem
2. Nie wtykac gołego kabla do prądu bez odbiornika na koncu, bo moze braknąć prądu w całym bloku i mozna sie poczuc nieco roztrzęsionym -
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.Nie nalezy sprawdzac napiecia na metalowych powierzchniach otwarta dlonia, tylko jej gorna strona. W razie porazenia reka odskoczy a nie zacisnie sie w skurczu co czesto powoduje iz nie mozna puscic zabojczego elementu. w zadnym wypadku nie naprawiajmy instalacji elektrycznych "na boso" tylko w butach na solidnej gumowej podeszwie. Warto tez uzywac drewnianej drabiny zamiast popularnych aluminiowych.
-
Nie wkładać końcówek- wtyczek kabli leżących na podłodze DO BUZI. Drugi koniec może być włączony do gniazda elektr. 230V. Moja kilkuletnia bratannica włożyła.... i drugi koniec był w gniazdku.
Poznaliśmy to najpierw po... jej WYRAZIE TWARZY <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />. -
Nie zostawiac koncowek kabli, gdzie drugi koniec jest pod pradem w zasiegu dzieci.
-
A mi sie nic nie przydarzylo <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> albo niemoge sobie przypomniec o niczym <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
moze dlatego ze skonczylem technikum elektroniczne <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />Elektryka prad nie tyka <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Elektryka prad nie tyka
za to Energetyk i saper myli się tylko raz
-
A mi sie nic nie przydarzylo albo niemoge sobie przypomniec o niczym
moze dlatego ze skonczylem technikum elektroniczne
Elektryka prad nie tykaJestem po takim samym technikum i wiec ze elektryka prad tyka i to czesciej niz innych. Glownie z racji tego ze ma na codzien do czynienia z pradem. Mowisz ze nie przytrafilo Ci sie nic takiego. To co wyscie w tej szkole robili? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Jeden z nauczycieli zawodowych wrecz nalegal aby kazdego prad porzadnie rabnal, aby miec swiadomosc jaki jest niebezpieczny. W laboratoryjnych warunkach kazdy ochotnik zostal prze 0,2 s porazony pradem. Zreszta sami robilismy sobie,albo raczej komus atrakcje w postaci pozostawionych naladowanych kondensatorow <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Jestem po takim samym technikum i wiec ze elektryka prad tyka i to czesciej niz innych. Glownie
z racji tego ze ma na codzien do czynienia z pradem. Mowisz ze nie przytrafilo Ci sie nic
takiego. To co wyscie w tej szkole robili? Jeden z nauczycieli zawodowych wrecz nalegal
aby kazdego prad porzadnie rabnal, aby miec swiadomosc jaki jest niebezpieczny. W
laboratoryjnych warunkach kazdy ochotnik zostal prze 0,2 s porazony pradem. Zreszta sami
robilismy sobie,albo raczej komus atrakcje w postaci pozostawionych naladowanych
kondensatorowTak przy okazji:
U mnie w pracy robiliśmy z kondensatorami ciekawiej.
Brało się kondensator z oprawy jarzeniowej i rozcinało sie kubek aby wyjąć środek.
Na powierzchni walcowej naklejało się taśmę dwostronnie-klejącą, do obu końców lutowało sie dwa dłuższe nieizolowane przewody, które bifilarnie się nawilało na taśmę z odstepem ok 5 mm od siebie.
Ładowało się to z induktora i ... pozostawiało na stoliku lub .... rzucało komuś aby złapał <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Istotną sprawą był jeszcze "dobór ofiary" aby nie trafić na jakiegos "sercowca" <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> -
Jestem po takim samym technikum i wiec ze elektryka prad tyka i to czesciej niz innych. Glownie
z racji tego ze ma na codzien do czynienia z pradem. Mowisz ze nie przytrafilo Ci sie nic
takiego. To co wyscie w tej szkole robili? Jeden z nauczycieli zawodowych wrecz nalegal
aby kazdego prad porzadnie rabnal, aby miec swiadomosc jaki jest niebezpieczny. W
laboratoryjnych warunkach kazdy ochotnik zostal prze 0,2 s porazony pradem. Zreszta sami
robilismy sobie,albo raczej komus atrakcje w postaci pozostawionych naladowanych
kondensatorowhehehe nie no prunt mnie popiescil i to nieraz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ale nic pozatym, a jak wiesz to w ukladach elektronicznych nie ma wysokiego napieca wiec nie ma co popiescic ( no chyba ze jakas kobitka )
My tez podobnie robilismy z kondzirkami <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Podlaczalismy do zasilacza z regulowanym napieciem wyjsciowym + i - i suwakiem na maxa jakies 24 V chyba <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Jedynie co pozostawalo po nim to paprochy latajace w powietrzu ech glupota ludzka <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />