[moje auto] Suzuki Swift 1.3 mk4 5d - Suzi (cz.2)
-
Ja pierdziu. Cuda wianki ze swapem, a to tego zdarte wielosezonowki z tylu bo z tylu ale sam fakt. Czy tylko ja tu czegos nie rozumiem?
-
Ja pierdziu. Cuda
wianki ze swapem, a to tego zdarte wielosezonowki z tylu bo z tylu ale sam fakt. Czy
tylko ja tu czegos nie rozumiem?tniemy koszta
-
Ja pierdziu. Cuda
wianki ze swapem, a to tego zdarte wielosezonowki z tylu bo z tylu ale sam fakt. Czy
tylko ja tu czegos nie rozumiem?nie bardzo rozumiem?
-
Nie wiem czego tu nie rozumieć. Ładujesz kupę kasy w swap na mocniejszy silnik, po czym jeździsz na oponach rodem z szrotu bo nie dość że wielosezonowe to jeszcze bez bieżnika. Rozmiary chociaż te same czy trzy inne jak całkiem niedawno? Nie rozumiem takiego podejścia.
-
Nie wiem czego tu
nie rozumieć. Ładujesz kupę kasy w swap na mocniejszy silnik, po czym jeździsz na
oponach rodem z szrotu bo nie dość że wielosezonowe to jeszcze bez bieżnika.
Rozmiary chociaż te same czy trzy inne jak całkiem niedawno? Nie rozumiem takiego
podejścia.a co, miałem się wstrzymać ze swapem ze względu na to że złapałem gumę na tydzien przed swapem i musialem szybko coś kupić? Pomyśl!
Poza tym nie zarabiam 10tys miesięcznie, a opony tegoroczne, nowe kupię z nowymi włoskimi felgami w najbliższym czasierozmiar z przodu 185/50/14 a z tyłu właśnie zdarte 185/60/14
-
chłopie myślisz ze wszystkich interesuje to co kupisz? Chwalisz się co najmniej wszystkim jak byś zarabiał 20tyś. Już mi się rzygać dosłownie chce jak wchodzę na forum i widzę Twój temat.
-
chłopie myślisz ze
wszystkich interesuje to co kupisz? Chwalisz się co najmniej wszystkim jak byś
zarabiał 20tyś. Już mi się rzygać dosłownie chce jak wchodzę na forum i widzę Twój
temat.od tego jest własny temat, skoro masz jakiś problem i nie chcesz czytać to nie czytaj i niczym się nie chwalę, a zwłaszcza zarobkami.
-
Niczym się nie chwalisz? Nie powiedział bym. Myślę ze nie tylko mnie grasz na nerwach. Szczególnie śmieszne jest Twoje spalania. W jednym poście piszesz ze teraz to tylko but w podłogę a w drugim o spalaniu 6,4 litra. Żeby być wiarygodnym to trzeba wiedzieć o czym sie pisze.
-
Niczym się nie
chwalisz? Nie powiedział bym. Myślę ze nie tylko mnie grasz na nerwach. Szczególnie
śmieszne jest Twoje spalania. W jednym poście piszesz ze teraz to tylko but w
podłogę a w drugim o spalaniu 6,4 litra. Żeby być wiarygodnym to trzeba wiedzieć o
czym sie pisze.6,3ll dokładnie i owszem but w podłogę, kiedy trzeba i kiedy chęci, ale oczywiście masz racje nie jestem wiarygodny i na bank mi pali 15l i jeżdżę jak dziadek, po co przecież pisać prawdę...
Zauważasz rzeczy których nie ma, może w tych sprawach masz jakieś kompleksy, skoro doszukujesz się w jakimś komentarzu, że mam zamiar kupić sobie nowe felgi i nowe opony - z czego wniosek, że się chwalę i zachowuje się jakbym zarabiał 20tys zł, skąd takie coś normalnemu człowieku może przyjść do głowy to ja nie wiem... Teraz nie pasuje Ci spalanie, jeszcze nigdy tutaj na forum nie oszukałem celowo z czymkolwiek, a to że 6,3l/100km w mieście, nocą przy normalnej jeździe, czasem z deptaniem, ściganiem się itp wydaje dla Ciebie się niemożliwe to ja już nic nie poradzę...
Ogarnij się człowieku, od tego są własne wątki, żeby właśnie można było się pochwalić swoim autem. Ja na ten przykład ścigałem się dzisiaj kilka razy z bmw 2l 150kM i za każdym razem zostawiałem ją daleko w tyle, wcześniej z mercem okularem 2,4 170kM i łeb w łeb, także 20letni silnik jeszcze daje radęPS.
W którym poście napisałem, że teraz tylko but w podłogę, bo coś nie kojarzę? -
A powiedz mi bo nie doczytałem, te spalanie to tylko miasto czy cykl mieszany, trochę trasy?, dużo trasy? Bo mnie po prostu to ciekawi
Na jakich stacjach tankujesz i jaką benzynkę lejesz? 95, 98? -
Już mi się rzygać dosłownie chce jak wchodzę na forum i widzę Twój
temat.Rozwiązanie proste. Nie wchodź i nie czytaj, no chyba ze lubisz się doprowadzać do wymiotów.
-
Skrzypi z tylu gniazdo sprezyny, psiknij tam smarem to ucichnie na jakis czas.
6.3l niezle, ja nigdy nie zszedlem
-
Jeszcze jak miałem GTi - po mieście 9,5 do nawet 12, w trasie 'emeryt mode do 110' 6,5, normalna jazda w trasie niecałe 8..
-
tylko rav'a auto zarabia na siebie i ma jeździć eco i nie jest ganiane jak wiekszość gtików po mieście. Wszystko w silniku ma sprawne i co mogłem to zrobiłem najlepiej jak sie da ,w sumie full seria bez zbędnego tuning\drut-modu .
Wiec jak mu pali ok 7l to jest to dobry wynik i na pewno realny. U mnie jak suzi ma dobry humor to pali właśnie litr więcej GAZU a nigdy nie jeździłem wolno i chyba nie bede
edit
baaa nawet ma zalany olej na którym podobno ma spaść spalanie Silnik okazuje sie w bardzo dobrym stanie bo przejechał mase km , nie bierze oleju. -
A powiedz mi bo nie
doczytałem, te spalanie to tylko miasto czy cykl mieszany, trochę trasy?, dużo
trasy? Bo mnie po prostu to ciekawi
Na jakich stacjach
tankujesz i jaką benzynkę lejesz? 95, 98?Najtańsze paliwo, głównia auchan, ale zdarzy się bliska, wyłącznie 95.
Głównie jeżdżę w pracy, znam bdb warszawę, wiem jak jeździć, żeby omijać światła, dziury itp.
Często trasa z klientem jest z centrum na np saską kępę, gdzie droga (o ile dobrze zaplanowana) jest prosta, z jednym, czy dwoma światłami. (Aczkolwiek zazwyczaj da się to jakoś rozplanować, bo przez wawe przebiega wiele tras i głównych dróg z małą ilością świateł)
Gdy podjeżdżam do świateł, staram się to robić hamując silnikiem w taki sposób, aby się nie zatrzymać i wyczuć moment zmiany światła na zielone, w większości przypadków się udaję.
Zauważyłem, że powolne rozpędzanie od 0 wcale nie zmniejsza spalania (wręcz na odwrót), dlatego rozpędzam się mocno dociskając pedał gazu, ale tylko do 2,5tys rpm
Nie pcham się do świateł, kiedy jest czerwone, wole zjechać na prawy pas, puścić nogę z gazu, w razie potrzeby nawet zdjąć bieg, czyli 'zostawiam' sobie taką prędkość, jaka wystarczy mi na dojazd do świateł, a najlepiej (jw napisałem) żeby jeszcze się nie zatrzymać, a wiem które światła co ile się zmieniają (przynajmniej większość), więc mogę to na oko przewidzieć.
Raczej nie stoję w korkach, na jednym baku (600km) średnio 10minut może tylko, a trasa jaka mi się czasem przydarzy, to dojazd do dziewczyny (30km) i powrót - zwykle raz na jeden bak, tzn 10%.
Unikam postojów dłuższych niż 60 sekund na włączonym silniku, 70% jazdy nocą, reszta dzień.
Na drogach, gdzie wiem, że za chwilę będę musiał się zatrzymać (pierwszeństwo, czy też światła nie rozpędzam się za bardzo, czyli spokojnie 60-70km/h.
Staram się pilnować, żeby oponki były napompowane na 2,2 - 2,3.
Przez ronda przejeżdżam na dużych prędkościach, w zakręty też dość szybko wchodzę, żeby unikać utraty prędkości (w miarę możliwości).
Tyle z eco jazdy, może coś pominąłem, ale nie przychodzi mi do głowy, oczywistym jest to, że mam swoich stałych klientów, znajomych których wożę, wtedy olewam eco i jest redukcja, z dziewczyną to samo, są po prostu momenty kiedy mam ochotę docisnąć jednego pedałaZ tym skrzypieniem to już mnie to zaczęło denerwować, umówiłem się na dzisiaj z moim mechanikiem, pewnie mi to ogarnie, guma niby była dobra, ale może mi ją źle założyli albo nie do końca spasowali (w końcu inna sprężyna), no i co ciekawe od momentu zmiany sprężyn jeszcze ani razu żadne koło nie przytarło, na żadnym dołku, wyboju
Ostatnie wyniki spalania 6,4l/100km 6,35l/100km, dzisiaj jeszcze zatankuję to będzie następny i na bank się zmieszczę w 6,5l, byłby rekord, ale wracając z pracy pościgałem się ze znajomym z bmw właśnie, nie raz, a z 10, bo nie chciał dać za wygraną swiftowi
-
Te 70 procent w nocy wyjaśnia dużo
ja małe odcinki pokonuję, takie do 10 km, aby tylko rozgrzać i rura, więc i spalanie ok. 10 jest normą u mnie. -
Wszystkiego najlepszego!
Które to już? 18'ste? A nie, mężczyznom wieku się nie ujmuje
Jeszcze raz najlepszego -
Te 70 procent w
nocy wyjaśnia dużo
ja małe odcinki
pokonuję, takie do 10 km, aby tylko rozgrzać i rura, więc i spalanie ok. 10 jest
normą u mnie.Ale ja też co 10km średnio gaszę, przecież nie cały czas mam klienta (chyba że ruchliwy dzień), tak czy inaczej różnica 3,5l to sporo, zbankrutowałbym.
Ale ciekawe jest to, że mój stary silnik palił dokładnie tyle samo (może 0,2l mniej), a był dużo słabszy... -
Ale ja też co 10km
średnio gaszę, przecież nie cały czas mam klienta (chyba że ruchliwy dzień), tak czy
inaczej różnica 3,5l to sporo, zbankrutowałbym.Tylko gasisz go pewnie na góra 10-15 minut to nawet nie zdąży stracić temperatury, więc to tak jakbyś jeździł cały czas z rozgrzanym silnikiem.
-
Skrzypi z tylu
gniazdo sprezyny, psiknij tam smarem to ucichnie na jakis czas.
6.3l niezle, ja
nigdy nie zszedlemAle on jeździ nocami po mieście, więc spalanie może być niskie - sporo sygnalizacji świetlnej jest wyłączone i nie ma co się śpieszyć, bo patroli sporo
P.S. Rafał, te sprężyny tylne to na pewno od Mercedesa 190?