Okres zimowy - kopcenie
-
U Ciebie pewnie jest wszystko ok, w końcu masz auto od Adamusa
No widzisz a też dymek bucha <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
normalnie chyba jestescie za nadgorliwi. tyle czasu jezdzilem i nic sie nie
dzialo a tu widze ciagle to za malo dymi to za duzo hehePopieram <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />.
Dajcie spokój. Mój też dymi i się nie martwię <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />... Mamy jesień, wilgotność powietrza duża, zmiany temperatury, za tym idzie kondensacja... Odpuście, bo oszalejecie, chłopaki <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />. Moja rada: jeśli macie podejrzenia, obserwujcie dokładnie poziom oleju - potem przyjdzie czas na wnioski, czy silnik spala oliwę, czy nie. A jeśli motor dobrze pracuje i zużycie paliwa nie różni się drastycznie (IMO ok. 2 l) od zużycia letniego, to darujcie sobie regulacje mieszanki i takie tam inne.
Jak dokładnie obserwować poziom oleju? Podpowiem mój sposób: na bagnecie zrobiłem piłą do metalu trzy delikatne znaczki (w zasadzie to tylko zdrapałem warstwę zaoksydowaną - tak, aby "wyjrzał" metal). Znaczki te to trzy ryski, dzielące na cztery równe części odległość między oznakowaniem MIN i MAX. W ten sposób można dokładniej się zorientować co do różnic poziomu oleju w miarę zwiększającego się przebiegu (aha - w praktyce staram się zwykle utrzymywać poziom między 1/2 a 3/4 wysokości między fabrycznymi oznakowaniami MIN i MAX). Dalej: ilość oleju kontrolujemy zawsze w tych samych warunkach, tzn. najlepiej na zupełnie zimnym silniku, gdy auto stoi przez parę godzin (np. przed porannym uruchomieniem); najlepiej, żeby samochód stał w jednym miejscu o poziomej powierzchni (garażowicze mają najlepiej). IMHO należałoby się martwić, gdyby nastąpił wyraźnie zauważalny spadek poziomu oleju po przejechaniu (dajmy na to) 500 km. Gdyby trzeba było robić dolewki co 1000 km - moim zdaniem to też nie byłoby całkiem normalne. Jeśli zaś poziom obniży się o kilka mm na bagnecie po (załóżmy) 5000 km - taki stan rzeczy byłby IMHO do zaakceptowania (przecież nie jeździmy nowymi samochodami, silniki są już nieco zużyte <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />)... -
Chyba macie jakąś fobię na punkcie dymu <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Ja tam nic nie widzę dziwnego że samochód w zimne dzni, gdy nie jest rozgrzany kopci.Nawet na gazie woda potrafi kapać z rury wydechowej. Gdy będą mrozy efekt jeszcze się pogłębi i ja sobie wlosów nie wyrywam. Spokojnie można sprawdzić czy nie bierze oleju sprawdzając jego stan co jakiś czas, a także odkręcając świece czy nie są naolejone czy też czarne od zbyt bogatej mieszanki. Popatrzcie w górę jak leci jakiś samolot on jeszcze bardziej kopci. Bo to kondensuje się para wodna na pewnych wysokościach i tyle.
-
Panowie źle mnie zrozumieliście. Po naprawie nie kopcił mi już nic (a to było tydzień temu i takie same warunki atmosferyczne) a teraz zaczyna coraz bardziej. Dodam ze jesli jest to para wodna to zaczynał by kopcić od razu od uruchomienia silnika, a mi zaczyna kopcić gdzieś po 15 sekundach. Poza tym zdaje sobie sprawe doskonale ze w tym okresie samochody zaczynaja "kopcić" - ale zaden nie kopci tyle co mój z tego co widze i nie takim gęstym dymem <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> Może po naprawie silnika po przejechaniu kilkudziesieciu kilometrów trzeba jeszcze głowice dociągnać??
-
Panowie źle mnie zrozumieliście. Po naprawie nie kopcił mi już nic (a to było tydzień temu i
takie same warunki atmosferyczne) a teraz zaczyna coraz bardziej. Dodam ze jesli jest to
para wodna to zaczynał by kopcić od razu od uruchomienia silnika, a mi zaczyna kopcić
gdzieś po 15 sekundach. Poza tym zdaje sobie sprawe doskonale ze w tym okresie samochody
zaczynaja "kopcić" - ale zaden nie kopci tyle co mój z tego co widze i nie takim gęstym
dymem Może po naprawie silnika po przejechaniu kilkudziesieciu kilometrów trzeba jeszcze
głowice dociągnać?? -
-
-
Nie bardzo widać ale kopci równo
-
Jaka była temperatura i czy było wilgotno <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Jaka była temperatura i czy było wilgotno
to było dzisiaj z rana. Lekki opad deszczu a temp może ok 4-5 stopni
-
Nie bardzo widać ale kopci równo
na ssaniu w zimie lub jak jest mokro i zimno normalka. na spokojnych obrotach w zimie tez bedzie lekko dymil, roznica temp. nie szukalbym odrazu warsztatu z tego powodu.
-
U Ciebie pewnie jest wszystko ok, w końcu masz auto od Adamusa
i poki dziala tego sie trzymac <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />
-
Dodam ze jesli jest to para wodna to zaczynał by kopcić od razu od uruchomienia silnika,
a mi zaczyna kopcić gdzieś po 15 sekundach.A Ty jak gotujesz wodę w czajniku to od razu Ci para leci?
Przecież to normalne, że nie od razu będzie leciała tylko jak się zagrzeje choć trochę. A cały efekt bierze się z różnicy temperatur.U mnie po odpaleniu dzisiaj w ogóle nie dymił, ale po minucie już zaczął. Ssanie ustawiłem tak, żeby miał stabilną pracę i nie wyje mi tak przeraźliwie jak niektóre Tica. Jak jest zimno to zaczyna kopcić znacznie szybciej. Generalnie nie zagrzewam auta na postoju. Maximum to minuta na zamknięcie bramy i wtedy już zaczyna zwykle kopcić, a jak jadę to zwłaszcza na 3-ce widzę tikusiowe spaliny we wstecznym lusterku, nawet na poziomie tylnej szyby. Dlatego ja bym się tym nie przejmował.
Na zdjęciach Piotrka_Lbn widać, że strumień spalin jest bardzo silny, bo odrzut jest w prostej linii około metra lub nawet więcej. Wnioskuję z tego, że ssanie jest dosyć mocno ustawione. U mnie, z racji zmniejszonego ssania, struga dymu jest znacznie krótsza i bardziej się rozprasza (jak u Splice'a), ale też chmura potrafi się niezła zrobić. Wszystko zależy od temperatury. Zużycie oleju mam na poziomie 0,25 l / 10.000 km, czyli od wymiany do wymiany. Dlatego moje zdanie jest takie, że Tico musi kopcić jak jest zimno i tyle <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Zużycie oleju mam na poziomie 0,25 l / 10.000 km, czyli od wymiany do wymiany.
Dlatego moje zdanie jest takie, że Tico musi kopcić jak jest zimno i tyle
W takim razie pojeżdże 200-300km i jak zauwaze jakieś braki oleju to sprawa jasna - powrót do mechanika, a jak nie zauważe to zaczne sie moze jakoś oswajać
-
A Ty jak gotujesz wodę w czajniku to od razu Ci para leci?
Przecież to normalne, że nie od razu będzie leciała tylko jak się zagrzeje choć trochę. A cały
efekt bierze się z różnicy temperatur.U mnie po odpaleniu dzisiaj w ogóle nie dymił, ale po minucie już zaczął. Ssanie ustawiłem tak,
żeby miał stabilną pracę i nie wyje mi tak przeraźliwie jak niektóre Tica. Jak jest zimno
to zaczyna kopcić znacznie szybciej. Generalnie nie zagrzewam auta na postoju. Maximum to
minuta na zamknięcie bramy i wtedy już zaczyna zwykle kopcić, a jak jadę to zwłaszcza na
3-ce widzę tikusiowe spaliny we wstecznym lusterku, nawet na poziomie tylnej szyby. Dlatego
ja bym się tym nie przejmował.Na zdjęciach Piotrka_Lbn widać, że strumień spalin jest bardzo silny, bo odrzut jest w prostej
linii około metra lub nawet więcej. Wnioskuję z tego, że ssanie jest dosyć mocno ustawione.
U mnie, z racji zmniejszonego ssania, struga dymu jest znacznie krótsza i bardziej się
rozprasza (jak u Splice'a), ale też chmura potrafi się niezła zrobić. Wszystko zależy od
temperatury. Zużycie oleju mam na poziomie 0,25 l / 10.000 km, czyli od wymiany do wymiany.
Dlatego moje zdanie jest takie, że Tico musi kopcić jak jest zimno i tyleZdaje się na Adama, auto nie sprawia narazie problemów więc nie zamierarzam nic dłubać. A jeśli chodzi o strumień dymu to póżniej po 2 min nie widać tego na zdjęciu jest znacznie większy ale się rozprasza
-
Zamieszczam fotkę mojego dymka dla porównania. Uważam, że to normalne w obniżonych temperaturach.
-
Zamieszczam fotkę mojego dymka dla porównania. Uważam, że to normalne w obniżonych
temperaturach.No widze ze też ładnie daje <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Zamieszczam fotkę mojego dymka dla porównania. Uważam, że to normalne w obniżonych
temperaturach.A mnie najbardziej na tym zdjęciu zaciekawił śnieg na zderzaku <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Widzę, że w Jaworznie już sypie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
A tak na poważnie to mam identyczne kopcenie jak u Ciebie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
A mnie najbardziej na tym zdjęciu zaciekawił śnieg na
zderzaku . Widzę, że w Jaworznie już sypie
A tak na poważnie to mam identyczne kopcenie jak u
CiebieTak, wczoraj troszkę sypnęło i wieczorem chwycił już spory mrozik. Więc nie czekając na ocieplenie już wczoraj wybrałem się w ustronne miejsce by poślizgać się tiktakiem. Jakie było moje zdziwienie gdy już idąc do samochodu się poślizgnąłem <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> Wczoraj u nas na drogach była po prostu "szklanka" w niektórych miejscach. Poślizgałem się i po kilkudziesięciu minutach wróciłem do domu. Było super <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Tak, wczoraj troszkę sypnęło i wieczorem chwycił już spory mrozik. Więc nie czekając na
ocieplenie już wczoraj wybrałem się w ustronne miejsce by poślizgać się tiktakiem. Jakie
było moje zdziwienie gdy już idąc do samochodu się poślizgnąłem Wczoraj u nas na drogach
była po prostu "szklanka" w niektórych miejscach. Poślizgałem się i po kilkudziesięciu
minutach wróciłem do domu. Było superHe, ja też tak zawsze robię jak spadnie pierwszy śnieg, co roku <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Jadę wtedy porobić sobie parę "bączków" i kontrolowany poślizg ale tylko raz do roku, ot tak zaszaleć <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />