Serial pt " Tylne amortyzatory"
-
Witam,
Moje tico zakupiłem od 1 właściciela we 09.2005r (przebieg 44000km, rocznik 12.1999), czyli 2 lata temu. Po niecałym roku użytkowania w 07.2006 wymieniłem tylne amortyzatory ze względu na wyciek na jednym z nich i charakterystyczne bujanie się tyłu samochodu świadczące o zużyciu i zbyt małej skuteczności tłumienia. Szukałem oryginalnych amortyzatorów, i takie zakupiłem - przynajmniej tak mnie zapewniano w sklepie. Produkt był firmy DAEYOUNG - jeśli dobrze pamiętam, olejowe. To chyba jednak nie były oryginały, nie znam się na częściach i nie potrafię tego odróżnić. Kosztowały sporo, bo 90 zł/szt. Posłużyły dosłownie TYLKO pół roku. Zawieszenie było bardzo sztywne, na nierównościach samochód zachowywał się jak wóz drabiniasty - zero resorowania. Amorki tak jak by w ogóle nie pracowały i na sztywno zestroiły zawieszenie. Całe szczęście uznano reklamację i sklep zwrócił pieniądze. W marcu tego roku mechanik wstawił olejowe firmy DELPHI. I znów mam problem, wystarczyło kilka miesięcy i znów jest źle - samochód buja się na nierównościach, ale jakoś tak inaczej niż w przypadku normalnie zużytych amorków z dużym przebiegiem, tzn. podczas jazdy na nierównościach mam wrażenie, jakby tył samochodu podskakiwał, a z tylnego zawieszenia wydobywają się gwałtowne stuki, tak jakby amorki wystrzeliwały.
Nie wiem co robić, chciałbym w końcu wstawić takie amortyzatory , żeby nie mieć z nimi problemu. Przecież , tych części nie wymienia się co pół roku. Najlepsze były te fabryczne (przejechały 56000km). Niestety w sklepach chyba nie ma już PRAWDZIWIE oryginalnych amorków. Gdzieś nawet znalazłem z opisem oryginalne ale gazowe!? Czy w ogóle są takie?? Są jakieś tanie i marnej jakości zamienniki typu Statim, są też jakieś Tokico, Mando. Na forum widziałem też opinie o Kaybach, ale nie są jednoznaczne.
Co robić? Macie dla mnie jakąś radę, bo chciałbym zakończyć ten uciążliwy problem z tylnym zawieszeniem.
-
Ze swojej strony polecam ci amortyzatory KAYABY (moje gazowe). Mam je od ponad roku i zrobiłem ponad 30000 km i nie widze ŻADNYCH oznak zużycia.
Dałem coś ponad 100 zł za sztuke ale są tego warte. Mam na nie dwa lata gwarancji bez limitu kilometrów. Gościu w sklepie miał też takie za 60 - 70 zł za sztuke ale sam powiedział że jaka cena taka jakość, cudów nia ma co wymagać.
A KAYABY spisują sie rewelacyjnie, wcześniej tez miałęm objawy skakania tyłu i zero tłumienia a Kayaby jak były po założeniu tak po 30 tys km działają tak samo.
Też jestem zwolennikiem oryginalnych części tak że rozumie Twoje poszukiwania, ale ASO DAEWOO już znikły, zostały jeszcze niedobitki gdzie oryginalne części już sie kończą, tak że amatorów produkowania podróbek będzie coraz wiecej.
Pozdro !!! -
Takze polecam Ci KAYABA gazowe. Ja swoje montowalem w styczniu 2005r od tego czasu przejechalem ok 90kkm i zachowuja sie jak nowe.
Ze swojej strony polecam ci amortyzatory KAYABY (moje gazowe). Mam je od ponad roku i zrobiłem
ponad 30000 km i nie widze ŻADNYCH oznak zużycia.
Dałem coś ponad 100 zł za sztuke ale są tego warte. Mam na nie dwa lata gwarancji bez limitu
kilometrów. Gościu w sklepie miał też takie za 60 - 70 zł za sztuke ale sam powiedział że
jaka cena taka jakość, cudów nia ma co wymagać.
A KAYABY spisują sie rewelacyjnie, wcześniej tez miałęm objawy skakania tyłu i zero tłumienia a
Kayaby jak były po założeniu tak po 30 tys km działają tak samo.
Też jestem zwolennikiem oryginalnych części tak że rozumie Twoje poszukiwania, ale ASO DAEWOO
już znikły, zostały jeszcze niedobitki gdzie oryginalne części już sie kończą, tak że
amatorów produkowania podróbek będzie coraz wiecej.
Pozdro !!! -
Witam,
Moje tico zakupiłem od 1 właściciela we 09.2005r (przebieg 44000km, rocznik 12.1999), czyli 2 lata temu. Po niecałym
roku użytkowania w 07.2006 wymieniłem tylne amortyzatory ze względu na wyciek na jednym z nich i
charakterystyczne bujanie się tyłu samochodu świadczące o zużyciu i zbyt małej skuteczności tłumienia. Szukałem
oryginalnych amortyzatorów, i takie zakupiłem - przynajmniej tak mnie zapewniano w sklepie. Produkt był firmy
DAEYOUNG - jeśli dobrze pamiętam, olejowe. To chyba jednak nie były oryginały, nie znam się na częściach i nie
potrafię tego odróżnić. Kosztowały sporo, bo 90 zł/szt. Posłużyły dosłownie TYLKO pół roku. ....Po kupnie Tico wymieniłem tylne amortyzatory tylko dlatego, że zaczęły się "pocić" (nadgorliwiec jestem).
W sklepie z częściami do aut japońskich i koreańskich polecono mi Tokico. Kosztowały 95zł/szt. Wymieniłem je już 5 lat temu i wszystko sprawuje się bardzo dobrze. Gwarancja na nie była 2-letnia, jednak nie musiałem z niej korzystać.
Z tego co wiem, amorki te staniały i to mocno i może warto w nie zainwestować, przynajmniej u mnie sprawują się dobrze. -
Przede wszystkim musisz wiedzieć, że na tył Tico zakładamy amortyzatory olejowe albo gazowo-olejowe (w skrócie zwane po prostu "gazowymi"). Ja preferuję właśnie te ostatnie.
Gdzieś nawet
znalazłem z opisem oryginalne ale gazowe!?Fabrycznie zakładano na tył właśnie gazowo-olejowe, na przód olejowe (na pewno od roku 1997, prawdopodobnie też wcześniej).
Przy 120 kkm wymieniłem amortki, chociaż na starych dałoby się jeszcze trochę pojeździć... Ale musiałem wymienić bak, więc przy okazji założyłem nowe amortyzatory, które kupiłem kiedyś wcześniej, robiąc większe zapasy "na zaś" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Mam KYB (Kayaba) gazowo-olejowe. Cena - coś ponad 100 zł / szt. Sprawują się znakomicie od ponad roku i 17 kkm. -
W sklepie z częściami do aut japońskich i koreańskich polecono mi Tokico.
Kosztowały 95zł/szt. Wymieniłem je już 5 lat temu i wszystko sprawuje się
bardzo dobrze. Gwarancja na nie była 2-letnia, jednak nie musiałem z niej
korzystać.Zachęcony tym, co wyczytałem na Złośniku, kupiłem Tokico w zeszłym roku i, niestety, parę tygodni temu zmuszony byłem do wymiany. Na początku faktycznie sprawowały się nie najgorzej; później auto prowadziło się jak wóz drabiniasty. Tył dobijał do gumowych odbojów praktycznie na każdej wypukłości drogi.
Teraz mam gazowe MONROE (koszt około 110 zł. za sztukę) i różnica w prowadzeniu jest kolosalna - moje tico nigdy wcześniej nie było tak stabilne.
Wracając zaś do Tokico - być może coś im się pogorszyło w ostatnim czasie. (?) W każdym razie, zdecydowanie nie polecam.
-
Co do delphi odradzam kolega w punto z przodu wymieniał je co troche bo padały. Ja zaś jak kupowałem tico to właściciel twierdził że z tyłu są też delphi ale od razu były kiepskie. Zaś jak je zmieniałem to były tekie że nic nie tłumiły. Kupiłem za 85zł gazowe Kayaby japońskie amorki i już zrobiłem na nich ze 20tys km i są ok. To jeden z nnajwiększych producentów z renomą więc można je brać bez obaw. Z przodu także mam kayaby ale olejowe. Zero uwag a trzymają się drogi ok.
-
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Najczęściej polecacie mi amortyzatory firmy KAYABA. Teraz muszę tylko znaleźć dobry sklep w Łodzi, który sprzedaje amorki tej firmy, znaleźć czas i odstawić auto do mechanika.
Mam nadzieję, że to będzie ostatnia wymiana - do 3 razy sztuka.Pozdrawiam.
-
Na wstępie witam bardzo serdecznie kolegów i koleżanki z tego forum, gdyż to mój pierwszy post. Czytelnikiem jestem od dawna. Zawsze znajdowałem bez problemu odpowiedź na moje problemy więc nie było sensu tworzyć nowych postów.
W tym temacie dorzucę swoje 3 grosze.Wracając do tematu:
NIE polecam amortyzatorów DELPHI . Zmieniłem stare oryginalne 9-cio letnie tylko dlatego, że już rdza zeżarła im osłony całkowicie. Natomiast jeśli chodzi o sprawność podziałały by na pewno jeszcze parę lat. Wstawiłem DELPHI - 90zł/szt. Pierwszy miesiąc byłem zaskoczony ładnie "sykają" samochód się nie buja, rewelacja. Lecz pierwszą niespodzianką był przegląd po 2 miesiącach od wymiany. Tył 56%/41% <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> I słowa diagnosty, że ten jeden to jest do wymiany. JA mówię: jak to jak one są prawie nowe.No nic zareklamować, nie zareklamuję bo stare wyrzuciłem a bez samochodu nie jestem w stanie już się obyć.
Tylko z ciekawości spytałem w sklepie czy bym mógł reklamować. Oczywiście sprzedawca zwala winę, że diagnosta się nie zna, że tak lekki samochód jak Tico to zawsze takie wyniki uzyskuje itd... a po drugie to w DELPHI przeważnie reklamacje trwają po miesiąc i dłużej itp. itd.I tak oto jeżdżę dalej na tych DELPHI ale widzę, że coraz bardziej tył mi ucieka na zakrętach. Jak to sie pogorszy jeszcze bardziej. To będę zmuszony zainwestować kolejne 200zł i kupić chyba te KAYABY.
Pozdrawiam.
-
Na wstępie witam bardzo serdecznie kolegów i koleżanki z tego forum, gdyż to mój pierwszy post.
Również Witam serdecznie nowego użytkownika <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />.
Co do wątku, to mogę dodać, że mimo mojego przebiegu to wciąż jeżdżę na fabrycznych amorkach. W styczniu miałem przegląd, na którym wykazało mi 48%/44% więc nie ma sensu jeszcze ich wymieniać tym bardziej, że podczas jazdy zachowują się wzorowo <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Witam,
Moje tico zakupiłem od 1 właściciela we 09.2005r (przebieg 44000km, rocznik 12.1999)/........./> Co robić? Macie dla mnie jakąś radę, bo chciałbym zakończyć ten uciążliwy problem z tylnym
zawieszeniem.Czesc, tez Łódź i przede mna ten sam problem=wymiana amorkow z tylu. Jak kupowalem to sprzedajacy sam mi powiedzial zeby tyl wymienic. Dowiadywalem sie u kolegi, prowadzi warsztat samochodowy. Zasada z amorkami jest taka. TYLKO gazowe na tyl i powinny miec conajmniej 2 lata gwarancji. To jedyne warunki o jakie powinnienem pytac w sklepie. Tak fajnie i przekonywujaco piszecie o tych Kayabach ze chyba je wybiore, bo nikt nie pisal ze zle <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />. Co do zakupow to najtanszy sklep w Łodzi na czesci do Tico to Przędzalniana, niedaleko Milionowej. Tam obok są dwa: wiekszy/nowy to Fiat itp a mniejszy blizej Przybyszewskiego to Tico. Ten moj kolega przyjezdza z Balut po czesci. Ale najtansze czesci to chyba przez net. Wiem wielu z Was powie ze ryzyko. Sam nie lubie ale syn mnie przkonal na sobie. Trzeba wybierac oferty ze sklep ma tych czesci dziesiątki a nie jedna czy dwie szt. Po za tym kolega mi mowil ale nie pamietam adresu ze jest sklep w Łodzi, ze zamawiasz przez net a odbierasz w sklepie, czyli jakbys kupowal w sklepie, reklamacje itp
Ale sie rozpisalem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />pozdro -
Co do zakupow to najtanszy sklep w Łodzi na czesci do Tico to Przędzalniana,
niedaleko Milionowej. Tam obok są dwa: wiekszy/nowy to Fiat itp a mniejszy blizej
Przybyszewskiego to Tico.Oczywiście znam ten sklep, chyba każdy użytkownik fiata i daewoo w Łodzi zna.
Też tam kupuję, ale trzeba uważać, bo tam często sprzedają marnej jakości zamienniki.
Jak kiedyś sprawdzałem, to z amorków sprzedają tylko STATIMy, a o nich słyszałem bardzo wiele złego. -
Fabrycznie zakładano na tył właśnie gazowo-olejowe, na przód olejowe (na pewno od roku 1997,
prawdopodobnie też wcześniej).Nie wiedziałem o tym. Myślałem, że fabryczne to olejowe. Dzięki za info.
-
Nie wiedziałem o tym. Myślałem, że fabryczne to olejowe. Dzięki za info.
Proszę bardzo. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Gdy są nowe, nieraz można usłyszeć charakterystyczny syk podczas intensywnego sprężania i rozprężania podczas "bujania" nadwoziem - olejowe tak nie syczą. -
Proszę bardzo.
Gdy są nowe, nieraz można usłyszeć charakterystyczny syk podczas intensywnego sprężania i rozprężania podczas
"bujania" nadwoziem - olejowe tak nie syczą.W Astrze założyłem na przód olejowe KAYABY i z racji ciężkiego silnika (diesel) praktycznie zawsze syczą na przeszkodach typu próg spowalniający, zjazd z krawężnika itp. <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
W Astrze założyłem na przód olejowe KAYABY i z racji ciężkiego silnika
(diesel) praktycznie zawsze syczą na przeszkodach typu próg
spowalniający, zjazd z krawężnika itp.... więc może to urok KYB jest, a nie amortków gazowych... <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Mam KYB (Kayaba) gazowo-olejowe. Cena - coś ponad 100 zł / szt. Sprawują się znakomicie od ponad
roku i 17 kkm.
Zaczynam szukac w necie (tzn mam wlasnie zamiar :-) )KAYABów. Czy one są uniwersalne, do różnych aut? Bo Kolega pisze ze ma w Astrze. -
Zaczynam szukac w necie (tzn mam wlasnie zamiar :-) )KAYABów. Czy one są
uniwersalne, do różnych aut? Bo Kolega pisze ze ma w Astrze.Do każdego auta są inne (chyba, że auta mają podobny rodowód). Mam w garażu opakowania, na których jest nalepka, że są one przeznaczone do Tico, Suzuki Alto i Maruti (chyba - piszę z pamięci).