Polskie a nie polskie...
-
Cóż... juz wczesniej pisalem, ze jestem posiadaczem tico '94. Kupilem moje tico swojego czasu na goraco, niewiele sprawdzajac. Jezdze swoim tico juz poltora roku, wymienilem olej, klocki i takie tam normalne rzeczy. Niebawem trzeba bedzie zabrac sie za przeguby oraz przekladnie, no ale coz, zuzywa sie.
Nie o tym jednak chcialem pisac. Moje Tico jak wszystkie roczniki 94 zostal w pelni wyprodukowany jeszcze w Korei Poludniowej - nieskalany wiec jest polskim rzemioslem.
Nie tak dawno jednak, moj ojciec, po tym jak spodobalo mu sie moje tico, postanowil kupic takie rowniez sobie. Kupil rocznik 97 od pierwszego wlasciciela, zadbane - jednym slowem wybor dobry.
Ale....
Wlasnie.. jest w/g mnie jedno ale...
Usiadlem do nowszego tico, aby wyprobowac. Przejechalem sie. I po miescie, i na trasie. Owszem - przeguby nie halasuja, przekladnia nie trzeszczy, samochod chodzi ciszej, bo dziur w tlumiku nie ma, a tyl nie dobija bo amortyzatory dobre <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Niemniej jednak - wierzcie mi lub nie - roznica w prowadzeniu tych dwoch samochodow jest na tyle duza, ze gdybym nie wiedzial czym jade, nie zgadlbym ze jedno i drugie to tico...
Niesamowite, ale w tym nowszym tak bardzo czuc reke prostaka jakim jest FSO... no szok... -
a gdzie poczułeś tę rękę jak można?
-
a gdzie poczułeś tę rękę jak można?
Jeśli chodzi o zawieszenie TICO to pewnie na... <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
A serio: to może Takyon ma rację i coś w tym jest <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Pozdro <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />. -
Moje Tico jak wszystkie roczniki 94 zostal
w pelni wyprodukowany jeszcze w Korei Poludniowej - nieskalany wiec
jest polskim rzemioslem.BTW - rocznik 94 jest raczej jeden, różne są egzemplarze <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />...
Niesamowite, ale w tym nowszym tak bardzo czuc reke prostaka jakim jest
FSO... no szok...Kolego, jeżdżę autem z roku 1998 i powiem Ci jedno - jest ono w o wiele lepszym stanie niż autko koleżanki, które ma o połowę mniejszy przebieg (rzeczywisty, udokumentowany), pochodzi z roku 1996, ale - niestety - przeszło przez ręce dwóch poprzednich właścicieli. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Poza tym... Nie wiem, na ile sięga Twoje doświadczenie, ale... poproszę Cię o przykłady, jakie to części (np. w roczniku 1997) są polskie? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Ja tam odczułem tylko różnicę w dynamice jazdy. Otóż mój (rocznik 94 DX przebieg 124 kkm) jest dynamiczniejszy i cichszy niż Tico wujka (rocznik 2000 i ok 40 kkm przebiegu). Ale na dynamikę i spalanie może wpływać nawet 10 czynników. Choć akurat spalanie mamy podobne.
A poza tym że w moim lepiej się trzyma kierownicę bo jest grubsza - to różnicy wielkiej nie odczułem.
No, jest jeszcze jeden szczegół zewnętrzny: U mnie przynajmniej maska nie koroduje <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
Jeszcze <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
No, jest jeszcze jeden szczegół zewnętrzny: U mnie przynajmniej maska nie koroduje .
JeszczeBo wykraczesz
<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
Kolego, jeżdżę autem z roku 1998 i powiem Ci jedno -
jest ono w o wiele lepszym stanie niż autko
koleżanki, które ma o połowę mniejszy przebieg
(rzeczywisty, udokumentowany), pochodzi z roku
1996, ale - niestety - przeszło przez ręce dwóch
poprzednich właścicieli.Czyżbyś tak surowo potraktował moje Cudo? <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
I ciekawe dlaczego? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />W sumie nie jest aż tak złe, zważywszy na to co przeszło, nie tylko ze mną <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A blaszki w porównaniu do innych znanych mi tokolocików i tak ma niezłe jak na 10-ciolatka. Choć może to nie jest priorytet.
Ale fakt! Doprowadza mnie do czarnej rozpaczy... czasami. Jak się coś zaczyna psuć to idzie już lawinowo. -
Czyżbyś tak surowo potraktował moje Cudo?
I ciekawe dlaczego?Nie, tym razem nie o Tobie pisałem, Niedźwiadku <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />.
Chodziło mi o moją koleżankę z pracy, która kilka miesięcy temu nabyła czerwone "cudo" (BTW - poprosiła mnie o ocenę tego autka, ja jej raczej odradziłem, ale cóż - uparła się i jednak kupiła). Przez ok. 3 mies. zainwestowała już ok. 800 zł w wymianę części i mechanika, a to jeszcze chyba nie wszystko... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
No własnie...
mam dylemat taki
niewiem jakiego tikacza kupić >.<
z rocznika 93 - 95 mozna kupic juz od 1500 do góra 2500
a takie z 97-99 kolo 3500-4500
Dla mnie róznica 2000zł jest spora bo sie ucze jeszcze a i tak tikolcem mam zamiar pojeżdzic góra 2 lata.
bo raczej nie mam zamiaru robic jakiś tras niewiadomo jakich tylko do szkoly (12km) i ew. przejaszczki by zalatwic jakies tam sprawy (miesiecznie raczej nie przejade więcej niz 600Km XD)
Prosiłbym więc o taką rade:
jakiego kupic? -
jakiego kupic?
Mimo wszystko staraj się kupić jak najmłodsze.
Tica są mało odporne na korozję i kupując jak najmłodsze kupisz jednocześnie [najprawdopodobniej]mniej skorodowane. -
Mimo wszystko staraj się kupić jak najmłodsze.
Tica są mało odporne na korozję i kupując jak najmłodsze kupisz jednocześnie
[najprawdopodobniej]mniej skorodowane.a jest jakas znacząca różnica co do awaryjności?
albo zapytam prościej
Czy psują sie o wiele częsciej niz modele z lat 97-99 ?XD
-
No własnie...
No właśnie...
Dzieeeń dooooobryyyyyyyy...
A wątek dla Nowych to widziałeś? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />mam dylemat taki
niewiem jakiego tikacza kupić z rocznika 93 - 95 mozna kupic juz od 1500 do
góra 2500
a takie z 97-99 kolo 3500-4500
Dla mnie róznica 2000zł jest spora bo sie ucze jeszczeNie rozumiem: masz kasę na młodsze i mniej wyeksploatowane auto, ale się zastanawiasz, czy nie kupić stare i wyjeżdżone? I pytasz nas o radę??
Nic z tego nie rozumiem, kompletnie... <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />a i tak tikolcem mam
zamiar pojeżdzic góra 2 lata.A co się stanie za te "góra 2 lata"? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
bo raczej nie mam zamiaru robic jakiś tras niewiadomo jakich tylko do
szkoly (12km) i ew. przejaszczki by zalatwic jakies tam sprawy
(miesiecznie raczej nie przejade więcej niz 600Km XD)Znam kilku ludzi, którzy do szkoły rowerem przejeżdżają nie więcej niż 600 km/mies.
Prosiłbym więc o taką rade:
jakiego kupic?Jak najmłodsze, jak najmniej wyeksploatowane, bez żałowania pieniędzy. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Człowieku, pomyśl: za 1500 zł nawet dobrego roweru nie kupisz, a Ty chcesz auto? Zastanów się również nad tym, czy tak naprawdę stać Cię na utrzymanie jakiegokolwiek auta (bo czytając Twoje pytanie dochodzę do wniosku, że to ciut nieprzemyślana decyzja). Coś mi się wydaje, że na takim interesie stracisz więcej, niż zyskasz. -
a jest jakas znacząca różnica co do awaryjności?
albo zapytam prościej
Czy psują sie o wiele częsciej niz modele z lat 97-99 ?Nie, absolutnie - z Tikami jest jak z winem: im starsze, tym lepsze. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
Nowy kolego, nie obraź się za to, co napiszę, ale... to już drugie Twoje bzdurne pytanie: pomyśl choć chwilę - porównując auto 7- i 13-letnie pytasz nas, czy aby trzynastolatek nie psuje się tak samo często jak o połowę młodszy samochód? <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Myślę, że spokojnie możesz sobie sam na to odpowiedzieć. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />XD
Co jest "XD"?
-
Mimo wszystko staraj się kupić jak najmłodsze.
Tica są mało odporne na korozję i kupując jak najmłodsze kupisz jednocześnie [najprawdopodobniej]mniej skorodowane.A jak ogladam teraz tikacze to dziwne bo roczniki 2001 i 2000 korodują dosc znacznie. Wszystko zalezy z jakiej blachy auto zostalo zrobione i jak wlasciciel zakonserwowal je przed rdza.
Chyba roczniki 96 i 97 sa najbardziej odporne na korozje. Kolega na forum TTT ma tico 94 rocznik i zero rdzy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Niesamowite, ale w tym nowszym tak bardzo czuc reke prostaka jakim jest FSO... no szok...
Siedziałem w nowym Matizie. Jakość: plastyki, kokpit - tandeta i wiecie co jeszcze: smród. Jak się wejdzie do nowych aut w innych salonach to auto pachnie nowością, a w FSO tego nie ma. Dlatego ostatecznie zrezygnowałem z Mietka.