Tico - wyciągarka
-
moje sluzylo jako odpalacz do Golfa II. Pociagnalem qmpla troche zanim odpalil, troche mi lina o tylni zdezak haczyla i urwala zaczep;/. Ale Golfa odpalilem;). Zreszta koreance dobre sa do ciagniecia, wszyscy dobrze znaja kawal, pt.: pier*** matiz;)) <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Szewcu, skracaj cytaty... <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Więc zapiąłem starą, kuponą na bazarze linkę do Ticolota, potem
troszkę gazu i SC było wolne. Ojciec sąsadki nie mógł uwierzyć, że Tico
ma taką siłę, że obeszło się nawet bez "przysmażenia" sprzęgła.Ja ciągałem dużego fiata (ok. 1 km) i poloneza (ok. 15 km). Bez żadnych uszkodzeń ze strony tico <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />; tylko trzeba ruszać i jechać delikatnie, bez szarpnięć, z dużym wyczuciem i bardzo płynnie. Ale uruchamiać z holu jakieś większe auta to bym się bał... Szarpnięcie przy puszczeniu sprzęgła w niesprawnym aucie IMHO mogłoby mieć przykre następstwa (conajmniej dla ucha holowniczego).
-
Ja raz probowalem wyciagac Merola o wadze 3 ton, ktory zawisl na zaspie sniegu. Niestety efekt mizerny.
-
ja ciagnalem Salcia fiata Pande (okolo 5km) Nie czepiam sie fiata, bo wlascicielce najzwyklej w swiecie zabraklo paliwka. Jak napisal leo, nalezy plynnie i bez szarpniec jezdzic z doczepionym innym autem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
A o co zaczepiacie hol? Bo u mnie jest ucho tyle ze jest ono wyżej niż dplna krawędź zdeżaka i najprawdopodobniej zdeżak by sie uszkodził.
-
A o co zaczepiacie hol? Bo u mnie jest ucho tyle ze jest ono wyżej niż dplna krawędź zdeżaka i
najprawdopodobniej zdeżak by sie uszkodził.Ja właśnie za to ucho, do tej pory nic się nie stało, ale delikatne ruszanie bardzo wskazane <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Ja właśnie za to ucho
Ja też. Sczerze mówiąc dzisiaj miałem okazję dopiero drugi raz skorzystać z linki holowniczej - wcześniej wyciągałem Malucha z rowu.
-
Fajna historia, moim zdaiem skoro nawet maluchy miały mozliwość ciagniecia przyczem campingowych to czemu tico ma nie wyciagnac SC, nie róbmy z niego takiego słabego auta, po prostu trzeba troszke wprawy i sie uda
-
Ja właśnie za to ucho, do tej pory nic się nie stało, ale delikatne ruszanie bardzo wskazane
No ale czy zdeżak sie nie uszkodzi bo ja kiedys ciągnąłem sanki na kuligu i mi troche farbe wytarło od sznurka
-
No ale czy zdeżak sie nie uszkodzi bo ja kiedys ciągnąłem sanki na kuligu i
mi troche farbe wytarło od sznurkaAaa, to inna sprawa...
Ja też korzystałem z tego ucha. Ponieważ miałem płaską linkę (taką taśmę) holowniczą, układała się ona tak, że owszem, dotykała spodu zderzaka; ale ponieważ mam czarne zderzaki, nic się nie stało... -
No właśnie to rozwiązanie jest troche złe i nie ma zbytnio jak z tyłu podczepić linki, widać inżynierowie nie przewidzieli możliwości holowania tico innych aut!
-
No właśnie to rozwiązanie jest troche złe i nie ma zbytnio jak z tyłu
podczepić linki, widać inżynierowie nie przewidzieli możliwości
holowania tico innych aut!To po co przyspawali ucho? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
To po co przyspawali ucho?
Po to żeby ktoś sie nie czepiał że takowego ucha nie ma <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Niestety, wszystkiego mieć nie można. -
A ja się przyznam że to mnie kumpel musiał wyciągać z tarapatów.
Zaraz jak kupiłem tico, a było to zaraz po tym jak sprzedałem kaszlaka, pojechałem z kumplem który wtedy jeszcze miał malacza tylko biska na wycieczkę Camel Trophy <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
Jeździliśmy po totalnych bezdrożach aż się tiko powiesiło i nie chciało ani do tyłu ani do przodu ruszyć. Było to w miejscu w którym były wyjeżdżone w suchym już błocie ślady ciężarówek. Głębokość tych kolein dochodziła do 40 może 50 cm!!! Brałem jedną taką koleinę między koła ale się ześlizgnąłem.
Bisek musiał mnie wyciągać <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> Trzeba przyznać że też dobra maszyna tylko wymaga specjalnej opieki (dużo bardziej specjalnej niż tico) <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
A ja się przyznam że to mnie kumpel musiał wyciągać z tarapatów.
Ja sobie teraz przypomnialem jak mnie Ursus holowal w gorach. Sprawa byla taka, ze bym sie sam spokojnie wygrzebal, ty;lko musialbym zalozyc lancuchy. A spieszylismy sie, bo mialem kumpla na dworzec zawiesc, a wiadomo, w takich sytuacjach zawsze sie jest spoznionym. Jak gospodarz widzialem ze mam klopot z wyjechaniem z domku (domek byl na zboczu gory, a droga na szczycie (Bukowina), tylko wsiadl na ciagnik i heja mnie na hol. Czulem sie po prostu jak dzieciak na sankach ciagnacy przez wiekszego kolege Tico lewitowalo na sniegu.
-
Tylko nie posądzajcie mnie, że czepiam sę Fiatów - to mógł być każdy inny samochód - po prostu trafiło na SC.
Dobrze robisz ze sie czepiasz hehe dżołk
Zrobiles dobry uczynek - to sie chwali <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
To po co przyspawali ucho?
Pierwotne wersje zderzaków do Tico były zupełnie inne, nawet inne od tych, które u nas były na kwadratową rejestrację. Tylni zderzak kończył się nieco wyżej- zderzaki zmienili, ucho zostało <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />