AMA - życie w Niemczech
-
Jako, że mieszkam w Niemczech już od prawie dwóch lat, chętnie odpowiem na pytania dotyczące życia tutaj.
Czyli rozpoczynamy Ask Me Anything ;)
-
Jak się tam czujesz? Jak ktoś, kto znalazł się w obcym kraju i nie jest "u siebie"? Czy czujesz, że to nie Twoje miejsce - jesteś tam tylko z przymusu?
Jak jesteś odbierany przez tubylców, sąsiadów - jak się do Ciebie odnoszą? -
ale jaja czyżby wykopowicz się trafił?
też byłem w niemcach niecałe cztery miesiące z pięć lat temu.
-
@smisnykolo powiedział w AMA - życie w Niemczech:
ale jaja czyżby wykopowicz się trafił?
też byłem w niemcach niecałe cztery miesiące z pięć lat temu.
Trzeba było dać znać, to byśmy się na piwo umówili :) Mam do Niemiec 8km :)
-
@leo powiedział w AMA - życie w Niemczech:
Jak się tam czujesz? Jak ktoś, kto znalazł się w obcym kraju i nie jest "u siebie"? Czy czujesz, że to nie Twoje miejsce - jesteś tam tylko z przymusu?
Jak jesteś odbierany przez tubylców, sąsiadów - jak się do Ciebie odnoszą?Od początku dokładnie tak samo jak w sytuacji gdy przenosiłem się do Warszawy. Administracja niemiecka traktuje obywateli UE tak samo jak miejscowych (nawet meldunek jest w biurze lokalnym, nie - biurze dla obcokrajowców), miejscowi też w zachodnich Niemczech są przyzwyczajeni do "obcych" więc poza językiem nie mam żadnych problemów, wręcz przeciwnie.
Z językiem też można sobie poradzić. Dalej mam problemy w sytuacjach "luźnej gadki", ale w urzędach tak długo tłumaczą coś aż się zrozumie (w urzędach nikt nie mówi po angielsku, zakaz). Ogólnie jest sympatycznie.
-
@smisnykolo powiedział w AMA - życie w Niemczech:
ale jaja czyżby wykopowicz się trafił?
Tylko mirko ;)
-
@miechomiecho powiedział w AMA - życie w Niemczech:
Trzeba było dać znać, to byśmy się na piwo umówili :) Mam do Niemiec 8km :)
No ty masz najbliżej :)
-
@miechomiecho a blisko byłem bo we frankfurcie tym dalszym, i na soczek ja tylko.
-
@esen powiedział w AMA - życie w Niemczech:
Od początku dokładnie tak samo jak w sytuacji gdy przenosiłem się do Warszawy. Administracja niemiecka traktuje obywateli UE tak samo jak miejscowych (nawet meldunek jest w biurze lokalnym, nie - biurze dla obcokrajowców), miejscowi też w zachodnich Niemczech są przyzwyczajeni do "obcych" więc poza językiem nie mam żadnych problemów, wręcz przeciwnie.
Pamiętam, jak kiedyś pisałeś o opcji pracy w Czechach. Ale do tego nie doszło, tak?
Z językiem też można sobie poradzić. Dalej mam problemy w sytuacjach "luźnej gadki", ale w urzędach tak długo tłumaczą coś aż się zrozumie (w urzędach nikt nie mówi po angielsku, zakaz). Ogólnie jest sympatycznie.
Zakaz, powiadasz? A to dziwne.
Zdziwiony też jestem, że piszesz o problemach czasami... Po 2 latach można się już chyba otrzaskać... No, ale biorąc pod uwagę Twoją branżę i pewnie otoczenie, w którym pracujesz, to inglisz w użyciu codziennym jest zapewne. Ale IMO powinieneś szybko opanować język; poza tym Ślązakowi nieco łatwiej (jeśli godosz), bo mnóstwo słów skoligaconych.
To dobrze, że jest sympatycznie. Tam, w zachodnich landach, zawsze tak było. Odwrotnie, niż we wschodnich. Ogólnie panowała zasada, pamiętam z lat 90-tych: im dalej od naszej granicy, tym lepiej... :-) -
Pamiętam, jak kiedyś pisałeś o opcji pracy w Czechach. Ale do tego nie doszło, tak?
Nie nie. Wtedy padło na Warszawę.
Z językiem właśnie jest tak, że w pracy angielski więc niemiecki mam tylko po pracy co nie pomaga w szybkiej nauce.
To dobrze, że jest sympatycznie. Tam, w zachodnich landach, zawsze tak było. Odwrotnie, niż we wschodnich. Ogólnie panowała zasada, pamiętam z lat 90-tych: im dalej od naszej granicy, tym lepiej... :-)
Dalej tak chyba jest chociaż już pewnie mniej.
Odkryłem za to to ostatnio:
https://en.wikipedia.org/wiki/Tal_der_Ahnungslosen