Gaźnik i jazda z górki na luzie.
-
W gaźnikach też jest taka możliwość (tzw. funkcja cut-off) ale to zależy od
rodzaju gaźnika - musi być wyposażony w elektrozawór odcinający dopływ
paliwa do układu biegu jałowego przy hamowaniu silnikiem.W gaźniku Tico nie ma takiego zaworu. Jest zawór hamowania silnikiem, którego działanie polega na dostarczeniu paliwa z komory pływakowej i zmieszaniu go z powietrzem - wszystko to przy zamkniętych przepustnicach podczas hamowania silnikiem. Wytworzona mieszanka paliwowo-powietrzna trafia do przelotu gaźnika pod przepustnicą.
Tak więc - IMHO wszystko jedno, czy wyrzucimy na luz, czy też będziemy hamowali silnikiem - paliwo, choć w małych ilościach, nadal będzie pobierane i spalane przez silnik. Powinniśmy się zatem kierować potrzebą hamowania silnikiem (np. podczas jazdy w górach, aby odciążyć hamulce); ja zaś preferuję (w nizinnych warunkach) jazdę na luzie - dojazd np. do skrzyżowania lub spokojne, powolne wytracenie prędkości; silnik nieco "odpoczywa", pracując chwilowo na biegu jałowym. -
Czytałem że w autach z wtryskiem ekonomiczniej jechać z górki na biegu, bo wtedy odcinany jest
dopływ paliwa i auto pali mniej niż na luzie. A jak spawa wygląda w przypadku gaźnika ?W ramach ciekawostki[nie musicie tego czytać]!!!
W silnikach 2-suwowych było tak zwane "wolne koło",które-gdy puszczałeś gaz,jadąc z górki odłanczało silnik od skrzyni biegów automatycznie i samochód jechał "na luzie."
Gdy dodałeś gazu sprzęgło zazębiało się z silnikiem.
W Syrenie było tak na wszystkich biegach,w Trabancie tylko na 4-rtym.
Było to bardzo ekonomiczne,bo silnik jakgby samoczynnie "wskakiwał" na wolne obroty i nie hamował samochodu jadąc z górki.
Podyktowane to było też tym,że silnik jakby był połączony sprzęgłem z kołami napędzającymi uzyskiwał by większe obroty i miał mniejsze smarowanie,gdyż,przy zamkniętym gazie dostawałby mniej paliwa a przy tym mniej oleju do smarowania w paliwie i mógłby się zatrzeć.
Nie dotyczy to 4 taktów,które mają odzielne smarowanie,niezależne od gazu.
Chociaż teraz są silniki 2-takty,które też mają niezależne smarowanie jak 4-suwy. -
W ramach ciekawostki[nie musicie tego czytać]!!!
W silnikach 2-suwowych było tak zwane "wolne koło",które-gdy puszczałeś gaz,jadąc z górki
odłanczało silnik od skrzyni biegów automatycznie i samochód jechał "na luzie."
Gdy dodałeś gazu sprzęgło zazębiało się z silnikiem.
W Syrenie było tak na wszystkich biegach,w Trabancie tylko na 4-rtym.Pamiętam - mój ojciec kiedyś miał Wartburga, w którym równiez było owo "wolne koło". <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
(Zresztą tego Wartburga wspominam z wielkim sentymentem)
Problem pojawiał się wtedy, jeśli ktoś niewtajemniczony chciał odpalić takie auto "na pych" - można było pchać i pchać <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> -
We fiacie 126bis nie ma takiego zaworka więc chamowanie silnikiem, jazda z górki na biegu itd. kompletnie nic nie daje. A w tico chyba jest coś takiego.
-
We fiacie 126bis nie ma takiego zaworka więc chamowanie silnikiem, jazda z
górki na biegu itd. kompletnie nic nie daje. A w tico chyba jest coś
takiego.Nie ma - pisałem 2 posty wyżej... <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Tak więc - IMHO wszystko jedno, czy wyrzucimy na luz, czy też będziemy hamowali silnikiem -
paliwo, choć w małych ilościach, nadal będzie pobierane i spalane przez silnik. Powinniśmy
się zatem kierować potrzebą hamowania silnikiem (np. podczas jazdy w górach, aby odciążyć
hamulce); ja zaś preferuję (w nizinnych warunkach) jazdę na luzie - dojazd np. do
skrzyżowania lub spokojne, powolne wytracenie prędkości; silnik nieco "odpoczywa", pracując
chwilowo na biegu jałowym.Czyli wychodzi że najoszczędniej wyłączyć silnik , tyko wtedy hamulce marne. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Czyli wychodzi że najoszczędniej wyłączyć silnik , tyko wtedy hamulce marne.
Nie polecam. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Za to polecam delikatne naciskanie pedału gazu i wykorzystywanie jazdy rozpędem (czyli na luzie - silnik spala wtedy niewielkie ilości paliwa). IMO należy wykorzystywać to, że nasze autka niewiele ważą i mają naprawdę małe opory toczenia (pod warunkiem oczywiście, że mamy sprawne hamulce, t.j. nic nie ociera o tarcze i bębny, olej w skrzyni jest odpowiedni, łożyska w porządku, opony dobre, prawidłowo napompowane, no i geometria OK).
-
Jest zawór hamowania silnikiem...
A to co?
-
A to co?
No, przecież napisałem wyżej... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Zawór z membraną sterowany podciśnieniowo - podciśnieniem z kolektora ssącego, przy zamkniętych przepustnicach (podczas hamowania silnikiem, gdy puścimy pedał gazu, a silnik ma wysokie obroty, gdyż jest na biegu - czyli sprzęgnięty z obracającymi się kołami). Dostarcza paliwo, które miesza się z powietrzem (dostarczanym dyszą kompensacyjną) i ta mieszanka trafia do przelotu gaźnika, ale pod zamkniętymi przepustnicami. Zawór ten umieszczony jest od frontu gaźnika i - jak napisałem - służy do innego celu, niż odcięcie dopływu benzyny..
Co chcesz wiedzieć więcej? <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
Co chcesz wiedzieć więcej?
Tak <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />. Czy podczas tego chamowania silnikiem dopływ paliwa do komór spalania jest ograniczony, a przez to spalane jest mniej benzyny? <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Jeśli tak to wychodzi na to że minimalnie ale zawsze spalanie maleje w wyniku działania tego zaworka? <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
Tak . Czy podczas tego chamowania silnikiem dopływ paliwa do komór spalania
jest ograniczony, a przez to spalane jest mniej benzyny?Misiek, przepraszam, ale nie mogę Cię zrozumieć. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Używasz stopnia wyższego pisząc "mniej" - ale mniej od / niż... właśnie, od czego? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Sprecyzuj pytanie, proszę. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Poza tym nie ma czegoś takiego, jak dopływ paliwa do komór spalania. Gaźnik jest to urządzenie do wytwarzania mieszanki paliwowo - powietrznej (czyli taki mieszalnik) - miałeś to na pewno na kursie prawa jazdy <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />. Nie można więc mówić o dopływie paliwa do komór spalania - tam dostarczana jest mieszanina paliwo + powietrze, czasem zwana emulsją.
Oczywiście, dolot emulsji do przelotu gażnika (a potem do kolektora ssącego, później zaś do cylindrów - komór spalania) nie jest ograniczony, ale wręcz zamknięty (obie przepustnice w położeniu zamkniętym). Emulsja wytworzona przy pomocy zaworu hamowania silnikiem (uruchomionego wzrastającym z powodu zamknięcia przepustnic podciśnieniem w kolektorze) i dyszą kompensacyjną powietrza trafia do przelotu gaźnika bocznym torem, pod przepustnicą (a ponieważ nasz gaźnik jest typu opadowego, bariera w postaci przepustnicy zostaje ominięta - i już emulsja trafia do kolektora).Jeśli tak to wychodzi na to że minimalnie ale zawsze spalanie maleje w
wyniku działania tego zaworka?Hmm, tu już można się zastanawiać... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> IMO gdyby istniał zawór odcinający, spalanie byłoby jeszcze niższe. Patrząc z tego punktu wychodzi na to, że istniejący zawór delikatnie podwyższa zużycie benzyny... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Ale zapewne musi być, jeśli konstruktor go zastosował.
Kto wie, może jest to związane z rozwojem motoryzacji - być może pomysł zupełnego odcięcia dopływu mieszanki jest młodszy niż Tico? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Hmm, tu już można się zastanawiać... IMO gdyby istniał zawór odcinający, spalanie byłoby jeszcze niższe. Patrząc z
tego punktu wychodzi na to, że istniejący zawór delikatnie podwyższa zużycie benzyny... Ale zapewne musi być,
jeśli konstruktor go zastosował.
Kto wie, może jest to związane z rozwojem motoryzacji - być może pomysł zupełnego odcięcia dopływu mieszanki jest
młodszy niż Tico?Z tego co słyszałem, zawór hamowania silnikiem rzeczywiście nie odcina dopływu paliwa podczas hamowania silnikiem, a tym samym wytworzenia mieszanki. Niestety moja wiedza tu jest skromna, ale z tego co wiem dostarczana jest minimalna dawka mieszanki zapewniająca płynne wejście silnika na obroty oraz zmiejsza toksycznosć spalin w początkowym okresie po zaprzestaniu hamowania silnikiem.
Jak pisałem, powyższa wypowiedź nie musi pokrywać sięz rzeczywistością - coś takiego kiedyś słyszałem. -
Misiek, przepraszam, ale nie mogę Cię zrozumieć.
Używasz stopnia wyższego pisząc "mniej" - ale
mniej od / niż... właśnie, od czego? Sprecyzuj
pytanie, proszę.Mniej niż przy normalnej jeździe.
Myślałem w ten sposób: Jeśli chamujemy silnikiem(zwalniamy) obroty silnika spadają, czego przyczyną musi być uboższa mieszanka(uboższa mieszanka znaczy mniej paliwa) a co za tym idzie w dalszym rozrachunku mniejsze spalanie. Ale to chyba błędny tok myślenia.Poza tym nie ma czegoś takiego, jak dopływ paliwa do
komór spalania. Gaźnik jest to urządzenie do
wytwarzania mieszanki paliwowo - powietrznej (czyli
taki mieszalnik) - miałeś to na pewno na kursie
prawa jazdy . Nie można więc mówić o dopływie
paliwa do komór spalania - tam dostarczana jest
mieszanina paliwo + powietrze, czasem zwana
emulsją.Mam problem z wypowiadaniem się na tematy techniczne<img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
To tylko wina tego że nie znam się na tym.Oczywiście, dolot emulsji do przelotu gażnika (a potem
do kolektora ssącego, później zaś do cylindrów -
komór spalania) nie jest ograniczony, ale wręcz
zamknięty (obie przepustnice w położeniu
zamkniętym). Emulsja wytworzona przy pomocy zaworu
hamowania silnikiem (uruchomionego wzrastającym z
powodu zamknięcia przepustnic podciśnieniem w
kolektorze) i dyszą kompensacyjną powietrza trafia
do przelotu gaźnika bocznym torem, pod
przepustnicą (a ponieważ nasz gaźnik jest typu
opadowego, bariera w postaci przepustnicy zostaje
ominięta - i już emulsja trafia do kolektora).Teoreteycznie to to wszystko wiem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Mam do Moderatora wielki szacunek że ma tyle cierpliwości do mnie <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> i wyjaśnił mi na czym polega działanie zaworu chamowania silnikiem i nie tylko.Hmm, tu już można się zastanawiać... IMO gdyby istniał
zawór odcinający, spalanie byłoby jeszcze niższe.
Patrząc z tego punktu wychodzi na to, że istniejący
zawór delikatnie podwyższa zużycie benzyny... Ale
zapewne musi być, jeśli konstruktor go zastosował.
Kto wie, może jest to związane z rozwojem motoryzacji -
być może pomysł zupełnego odcięcia dopływu
mieszanki jest młodszy niż Tico?Pozostaje mi tylko powiedzieć że zrozumiałem o czym był wykład <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
i podziękować <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" />
Dobranoc i do piątku <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> -
dostarczana jest minimalna dawka mieszanki zapewniająca płynne wejście
silnika na obroty oraz zmiejsza toksycznosć spalin w początkowym
okresie po zaprzestaniu hamowania silnikiem.I tu może być sens zastosowania owego zaworu. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> IMO Bingo! <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
I tu może być sens zastosowania owego zaworu. IMO Bingo!
..... ale tego nie jestem pewien, choć brzmi całkiem sonsownie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Mniej niż przy normalnej jeździe.
Aha, więc o to Ci chodziło. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Bo ja brałem jeszcze pod uwagę porównanie takie: mniej niż przy pracy silnika na obrotach biegu jałowego. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Myślałem w ten sposób: Jeśli chamujemy silnikiem(zwalniamy) obroty silnika
spadają, czego przyczyną musi być uboższa mieszanka(uboższa mieszanka
znaczy mniej paliwa) a co za tym idzie w dalszym rozrachunku mniejsze
spalanie. Ale to chyba błędny tok myślenia.Owszem, błędny - ilość spalanej mieszanki nie zależy od obrotów silnika połączonego z kołami (choćby nawet spadały), lecz (przede wszystkim <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />) od stopnia położenia przepustnic (czyli położenia pedału gazu). Jeśli zaś pedał puścimy całkowicie, przepustnice się zamkną przesłaniając zupełnie przelot gaźnika i odetną dopływ mieszanki (choć silnik będzie cały czas na wysokich obrotach, napędzany przez koła).
Mam problem z wypowiadaniem się na tematy techniczne
To tylko wina tego że nie znam się na tym.<img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> To się da logicznie rozpracować. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Teoreteycznie to to wszystko wiem
Mam do Moderatora wielki szacunek że ma tyle cierpliwości do mnie i
wyjaśnił mi na czym polega działanie zaworu chamowania silnikiem i nie
tylko.No problem. Polecam się. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozostaje mi tylko powiedzieć że zrozumiałem o czym był wykład
i podziękować
Dobranoc i do piątkuTrzymaj się, Misiek. Do następnego... <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />