[1.3 8v] dziwny klekot przy wciskaniu gazu
-
Zrzuć miskę i zerknij czy tam jakiś opiłków nie ma i czy panewki są OK.
PS: Zanim mi się tłok rozleciał to też było dziwne stukanie a jak się rozleciał to walenieWczoraj wlałem specyfik Engine Flush firmy Comma i spuściłem olej - była czarny jak smoła.
Zciągnąłem tez miske olejowa żeby zobaczyć jak silnik od spodu wygląda i w misce nie bylo żadnych opiłków. Tak samo nie znalazłem tam zadnych grudek szlamu itd. W sumie to dół silnika wygladał lepiej niż góra.
Panewek nie sprawdziłem bo nie wiedziałem jak
Po tym nowa uszczelka pod miske, filtr + olej......i jest tak samo jak wcześniej. heh
BTW jak ściągam korek oleju to widać że cos tam wyczyścił ten środek engine flush.
Pojeżdże jeszcze trochę, sprawdze czy oleju nie ubywa, zdejme pokrywe zaworów zrobie fotke. Jestem ciekaw jaka bedzie różnica w brudzie.
A sprawa klekotu dalej aktualna...
-
Witam!
Mam również Swifta tylko że z silnikiem 1.0. Gdy auto stoi na luzie lub na pierwszym biegu (ze sprzęgłem) np. na światłach to słychać klekot. Obciążony silnik tez nie wydaje tego dźwięku, ogólnie po za tą jedną sytuacją klekot nie występuje.
P.S Jeszcze jutro sprawdze dokładnie czy nic nie słychać przy tych 4 tys obrotów <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Pozdrawiam
-
barteq mi powiedział że w takich sytuacjach może klekotać właśnie łożysko sprzęgła czy cuś takiego.
-
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> może być faktycznie łożysko sprzęgła jak i wyrobione gniazda zaworowe, a wtedy święty Boże nie pomorze... tylko remont lub nawet wymiana głowicy. Trzeba najlepiej zdjąć głowice i ją dokładnie przejżeć.
-
może być faktycznie łożysko sprzęgła jak i wyrobione gniazda zaworowe, a wtedy święty Boże nie
pomorze... tylko remont lub nawet wymiana głowicy. Trzeba najlepiej zdjąć głowice i ją
dokładnie przejżeć.Sprawdziłem dziś i silnik nie klekocze przy 4 tyś i nagłym puszczeniu gazu, na wzniesieniach też nic nie słychać, ale słychać jak jadena zakręcie np. na 2. Czy to moga być te wyrobione głowice (co wskazuje na to)?? A może to charakterystyczny odgłos silnika i tylko mnie myli?? co radzicie ?? jechać do kogoś aby zdjagnozował to ??
-
No to mogą być wyrobione prowadnice zaworów, albo inne cholerstwo, tak czy siak podjedź do kogoś by Ci to obejrzał. Tylko najlepiej zaufanego, bo w pierwszym lepszym warsztacie, to Ci powiedzą byś sobie nowy silnik kupił.
-
No to mogą być wyrobione prowadnice zaworów, albo inne cholerstwo, tak czy siak podjedź do kogoś by Ci to obejrzał.
Tylko najlepiej zaufanego, bo w pierwszym lepszym warsztacie, to Ci powiedzą byś sobie nowy silnik kupił.ostatnio wyregulowałem sobie luzy zaworowe jeszcze raz i jest jakby ciszej troche (mniej tego warkotu)... Ale jak odpale auto rano to halasuje dalej - po zagrzaniu się jest lepiej.
-
Zobacz czy coś da
Ja mam podobny nalot syfiasty wewn silnika. A silnika nie płukałem bo jeszcze by sie rozszczelnił i ciekł by oliwąNo wiec już ponad dwa tygodnie po płukaniu silnika i jest OK. Sciągnąłem miskę olejową przy okazji i ją wyczyściłem. Zalałem 10w40 i narazie nie bierze oleju <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ostatnio wyregulowałem sobie luzy zaworowe jeszcze raz i jest jakby ciszej troche (mniej tego
warkotu)... Ale jak odpale auto rano to halasuje dalej - po zagrzaniu się jest lepiej.Ja mam tak samo, jak silnik jest zimny to słychać klekot troche więcej, jak sie nagrzeje to już za bardzo go nie słychać, oprócz tego zauważyłem ze jak skręcam w lewo xD to klekot sie nasila. Co to może być ??
-
Niski poziom oleju, słabe ciśnienie, olej przepracowany lub tak samo nie trzymające zawory...
-
Niski poziom oleju, słabe ciśnienie, olej przepracowany lub tak samo nie trzymające zawory...
jeśli chodzi o zawory to jaki jest koszt ich regulacji ?? olej był wymieniany 14/09/2006 (przy 62000, obecnie 68220), poziom odpowiedni, kolor cimno żółty, jeśli chodzi o ciśnienie, to jakie znaki jeszcze może dawać auto?? Chyba musze odwiedzić warsztat <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
jeśli chodzi o zawory to jaki jest koszt ich regulacji ??
Kup uszczelkę pod pokrywę, dwa bronki i przyjedź wieczorem to wyregulujemy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Odświeżam troszkę temat.
Sinik 1.o gl a LPG słychać charakterystyczne cykanie przy zdecydowanym dodawaniu gazu zarówno na LPG jak i na Bp wszystko jest ok zawory gniada nie bierze oleju pracuje płynnie tylko te cykanie nawet kąt zapłonu był ustawiany i bez większych rezultatów może macie jakiś plan ??
-
Mineral do rocznika 95 - ile ten silnik ma nalatane 200kkm
jak przez 200 kkm ktoś jeździł na mineralu to teraz jest "po ptokach" i wlanie
syntetyku nic nie daI to są efekty - syfiasty olej (mineral zawsze się osadza - zwłaszcza nieregularnie wymieniany
lub przegrzany).
Do czasu aż auto nie bierze oleju w strasznych ilościach leje się syntetyk.niby tak choć jak ktoś lał dobrym mineral i terminowo wymienial to nic nie powinno się dziać i z tymi
osadami to nie powinno być tak żle, ale faktycznie jak lejesz syfa i jeździzs do bólu to zasyfisz
silnik -
Odświeżam troszkę temat.
Sinik 1.o gl a LPG słychać charakterystyczne cykanie przy zdecydowanym dodawaniu gazu zarówno na
LPG jak i na Bp wszystko jest ok zawory gniada nie bierze oleju pracuje płynnie tylko te
cykanie nawet kąt zapłonu był ustawiany i bez większych rezultatów może macie jakiś plan
??Od jakiegoś czasu mam coś podobnego (silnik 1.0 + LPG). Jak silnik jest zimny i auto stoi to słychać syczenie, nie ciągłe, ale takie przerywane. Jak dodam trochę gazu na luzie, albo już ruszę to wszystko jest OK. Nie wiem co to jest tym bardziej, że nie dzieje się to regularnie,np. pzrzejadę 500m i się zatrzymam to syczy a wcześniej nic nie ma. Nie umię na to utrafić, aby podnieś maskę i zobaczyć co to może być, a na światłach też nie wyskoczę ,aby sprawdzać co jest ...
-
niby tak choć jak ktoś lał dobrym mineral i terminowo wymienial to nic nie powinno się dziać i
z tymi
osadami to nie powinno być tak żle, ale faktycznie jak lejesz syfa i jeździzs do bólu to
zasyfisz
silnikCzytam to i zastanawia mnie pewna sprawa. Jak kupiłem auto i o ile przebieg był prawdziwy (150 tys.), to zalałem silnik minerałem 15W- 40 (jakiś oplowski olej z GM, czy coś takiego). Dodam, że silnik 1.0 + LPG. Nie wiem czym było wcześniej zalewane i wyczytałem, że najlepiej zalać w takiej sytuacji minerałem. Narazie nie widać, aby silnik brał olej i wszystko chodzi OK. Moje pytanie jest następujące, czy następnym razem zalewać dalej minerałem, czy warto spróbować coś innego? Boję się tylko, aby się nie rozszczelnił silnik.
O tym, że minerał zostawia nagar to pierwsze słyszę (za bardzo nie znam się na tym)- czy to znacza, że działa podobnie jak motodoktor <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> . Uszczelnia ,ale zostawia syf <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
I kolejne pytanko które z tym faktem mi się nasuwa jest takie. Szwagier ma auto (odrazu sorry, że w kąciku swifta, ale to tak przy okazji <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />), które kupił niedawno i okazało się, że sprasznie wpiernicza mu olej. Niestety nie wiem czym zalał. Uszczelki są OK, bo nigdzie się nie poci. Czy jeżeli następnym razem zaleje minerałem, to czy to mu coś pomoże ?
-
może to byc słynny wyciek przez rure wydechową, sprawdzic kompresje i czy niebieski dym nie wali z rury.
-
może to byc słynny wyciek przez rure wydechową, sprawdzic kompresje i czy niebieski dym nie wali
z rury.Olejem trochę pluje z rury jak mu się przegazuje. Nie zauważyłem aby szedł niebieski dym. Jeżeli chodzi o kompresję, to nie wiem jak to sprawdzić <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> . Szwagier chciał wlać już kiedyś motodoktora, ale odradziłem mu.
Na pewno pierścienie są coś nie tak i nadają się do wymiany jak pluje olejem - tak mi się wydaje, a poza tym jest to chyba trochę kosztowna sprawa <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />."może to byc słynny wyciek przez rure wydechową" a o co konkretnie chodzi ?
Z góry dzięki...
-
Narazie nie widać, aby silnik brał olej i
wszystko chodzi OK. Moje pytanie jest następujące, czy następnym razem zalewać dalej
minerałem, czy warto spróbować coś innego? Boję się tylko, aby się nie rozszczelnił silnik.Jak wszystko OK to zostaw tak jak jest, pilnuj terminu wymiany wlej olej dobrej jakości i po kłopocie
O tym, że minerał zostawia nagar to pierwsze słyszę (za bardzo nie znam się na tym)-
- zostawia ale bez przesady, terminy wymiany i dobry produkt to podstawa
I kolejne pytanko które z tym faktem mi się nasuwa jest takie. Szwagier ma auto (odrazu sorry,
że w kąciku swifta, ale to tak przy okazji ), które kupił niedawno i okazało się, że
sprasznie wpiernicza mu olej. Niestety nie wiem czym zalał. Uszczelki są OK, bo nigdzie się
nie poci. Czy jeżeli następnym razem zaleje minerałem, to czy to mu coś pomoże?a w czym ma pomóc? jak już silnik bierze olej to nie jest to raczej wina oleju i zalanie minerałem na pewno nie pomoże (rozumiem że miałeś na myśli że minerał coś tam uszczelni tak?)
-
Olejem trochę pluje z rury jak mu się przegazuje. Nie zauważyłem aby szedł niebieski dym. Jeżeli
chodzi o kompresję, to nie wiem jak to sprawdzić . Szwagier chciał wlać już kiedyś
motodoktora, ale odradziłem mu.
Na pewno pierścienie są coś nie tak i nadają się do wymiany jak pluje olejem - tak mi się
wydaje, a poza tym jest to chyba trochę kosztowna sprawa .
"może to byc słynny wyciek przez rure wydechową" a o co konkretnie chodzi ?
Z góry dzięki...Wyciek przez rure, to spalanie oleju przez silnik i niebieski dym jak z dwusuwa. To że cieknie przez rure nieprzepalony olej wydaje mi się dziwne, wydech jest tak gorący powinien się gdzieś sfajczyc po drodze, pluć to może wodą z tłumików chyba ale taki do końca nie jestem pewny. Trzeba mieć manometr do zmierzenia kompresji wykręcasz świece i w dziurę wkręcasz lub wciskasz końcówkę manometru i zakręcasz rozrusznikiem, tylko trzeba zdjąć wszyskie kabelki żeby motor nie zapalił. I tak na każdym cylindrze. W warsztacie zmierzą wam za grosze (30-40zł) jak pytałem kiedyś.