[1.3 8v] dziwny klekot przy wciskaniu gazu
-
Mineral do rocznika 95 - ile ten silnik ma nalatane 200kkm
mineralny byl lany na pewno od 2006 roku, ja go kupiłem pół roku temu - to lałem dalej
btw 200k przebiegu to chyba normalne jak na 12 lat, a ile rzeczywiście ma auto przejechane to nie wiem
...na liczniku jest 35 000 <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />I to są efekty - syfiasty olej (mineral zawsze się osadza - zwłaszcza nieregularnie wymieniany lub przegrzany).
Do czasu aż auto nie bierze oleju w strasznych ilościach leje się syntetyk.dokładnie w 100% sie zgadzam
Wracając do problemu - sprawdzałeś ustawienie zapłonu - może masz spalanie stukowe
Jak masz ustawione zawory - może są za ciasnezapłon miałem ustawiany miesiąc temu w ASO (35 pln) wiec powinno być ok
co do zaworów (regulowane były kilka miesięcy temu i nie pomogło) sprawdzę przy okazji jak będę miał szczelinomierz -
Niewiem czy bym się odważył na "mycie" takiego syfu srodkami typu engine flush. Jak wypłucze syf i zatka kanały
olejowe to będzie kaplica.sam się waham czy to zrobić i licze się z kaplicą.. jak czytam opinie na innych forach to generalnie zdaje egzamin przy mniej zasyfionych silnikach...
najlepiej przy tym pewnie by było jeszcze miskę olejową zdjąć i wyczyścić bo tam to pewnie ładny syf na dnie zalegaryzyko czasami kusi...hmm a jakby to było gdyby się udało...
no nic jak coś zrobie to pewnie dam znaćjeździ się ok autem tylko klekot odbiera przyjemność z jazdy (co w cale nie musi byc powiązane z tym syfem w silniku)
-
sam się waham czy to zrobić i licze się z kaplicą.. jak
czytam opinie na innych forach to generalnie zdaje
egzamin przy mniej zasyfionych silnikach...
najlepiej przy tym pewnie by było jeszcze miskę olejową
zdjąć i wyczyścić bo tam to pewnie ładny syf na
dnie zalegaZrzuć miskę i zerknij czy tam jakiś opiłków nie ma i czy panewki są OK.
PS: Zanim mi się tłok rozleciał to też było dziwne stukanie a jak się rozleciał to walenie <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Zrzuć miskę i zerknij czy tam jakiś opiłków nie ma i czy panewki są OK.
PS: Zanim mi się tłok rozleciał to też było dziwne stukanie a jak się rozleciał to walenieWczoraj wlałem specyfik Engine Flush firmy Comma i spuściłem olej - była czarny jak smoła.
Zciągnąłem tez miske olejowa żeby zobaczyć jak silnik od spodu wygląda i w misce nie bylo żadnych opiłków. Tak samo nie znalazłem tam zadnych grudek szlamu itd. W sumie to dół silnika wygladał lepiej niż góra.
Panewek nie sprawdziłem bo nie wiedziałem jak
Po tym nowa uszczelka pod miske, filtr + olej......i jest tak samo jak wcześniej. heh
BTW jak ściągam korek oleju to widać że cos tam wyczyścił ten środek engine flush.
Pojeżdże jeszcze trochę, sprawdze czy oleju nie ubywa, zdejme pokrywe zaworów zrobie fotke. Jestem ciekaw jaka bedzie różnica w brudzie.
A sprawa klekotu dalej aktualna...
-
Witam!
Mam również Swifta tylko że z silnikiem 1.0. Gdy auto stoi na luzie lub na pierwszym biegu (ze sprzęgłem) np. na światłach to słychać klekot. Obciążony silnik tez nie wydaje tego dźwięku, ogólnie po za tą jedną sytuacją klekot nie występuje.
P.S Jeszcze jutro sprawdze dokładnie czy nic nie słychać przy tych 4 tys obrotów <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Pozdrawiam
-
barteq mi powiedział że w takich sytuacjach może klekotać właśnie łożysko sprzęgła czy cuś takiego.
-
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> może być faktycznie łożysko sprzęgła jak i wyrobione gniazda zaworowe, a wtedy święty Boże nie pomorze... tylko remont lub nawet wymiana głowicy. Trzeba najlepiej zdjąć głowice i ją dokładnie przejżeć.
-
może być faktycznie łożysko sprzęgła jak i wyrobione gniazda zaworowe, a wtedy święty Boże nie
pomorze... tylko remont lub nawet wymiana głowicy. Trzeba najlepiej zdjąć głowice i ją
dokładnie przejżeć.Sprawdziłem dziś i silnik nie klekocze przy 4 tyś i nagłym puszczeniu gazu, na wzniesieniach też nic nie słychać, ale słychać jak jadena zakręcie np. na 2. Czy to moga być te wyrobione głowice (co wskazuje na to)?? A może to charakterystyczny odgłos silnika i tylko mnie myli?? co radzicie ?? jechać do kogoś aby zdjagnozował to ??
-
No to mogą być wyrobione prowadnice zaworów, albo inne cholerstwo, tak czy siak podjedź do kogoś by Ci to obejrzał. Tylko najlepiej zaufanego, bo w pierwszym lepszym warsztacie, to Ci powiedzą byś sobie nowy silnik kupił.
-
No to mogą być wyrobione prowadnice zaworów, albo inne cholerstwo, tak czy siak podjedź do kogoś by Ci to obejrzał.
Tylko najlepiej zaufanego, bo w pierwszym lepszym warsztacie, to Ci powiedzą byś sobie nowy silnik kupił.ostatnio wyregulowałem sobie luzy zaworowe jeszcze raz i jest jakby ciszej troche (mniej tego warkotu)... Ale jak odpale auto rano to halasuje dalej - po zagrzaniu się jest lepiej.
-
Zobacz czy coś da
Ja mam podobny nalot syfiasty wewn silnika. A silnika nie płukałem bo jeszcze by sie rozszczelnił i ciekł by oliwąNo wiec już ponad dwa tygodnie po płukaniu silnika i jest OK. Sciągnąłem miskę olejową przy okazji i ją wyczyściłem. Zalałem 10w40 i narazie nie bierze oleju <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
ostatnio wyregulowałem sobie luzy zaworowe jeszcze raz i jest jakby ciszej troche (mniej tego
warkotu)... Ale jak odpale auto rano to halasuje dalej - po zagrzaniu się jest lepiej.Ja mam tak samo, jak silnik jest zimny to słychać klekot troche więcej, jak sie nagrzeje to już za bardzo go nie słychać, oprócz tego zauważyłem ze jak skręcam w lewo xD to klekot sie nasila. Co to może być ??
-
Niski poziom oleju, słabe ciśnienie, olej przepracowany lub tak samo nie trzymające zawory...
-
Niski poziom oleju, słabe ciśnienie, olej przepracowany lub tak samo nie trzymające zawory...
jeśli chodzi o zawory to jaki jest koszt ich regulacji ?? olej był wymieniany 14/09/2006 (przy 62000, obecnie 68220), poziom odpowiedni, kolor cimno żółty, jeśli chodzi o ciśnienie, to jakie znaki jeszcze może dawać auto?? Chyba musze odwiedzić warsztat <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" />
-
jeśli chodzi o zawory to jaki jest koszt ich regulacji ??
Kup uszczelkę pod pokrywę, dwa bronki i przyjedź wieczorem to wyregulujemy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Odświeżam troszkę temat.
Sinik 1.o gl a LPG słychać charakterystyczne cykanie przy zdecydowanym dodawaniu gazu zarówno na LPG jak i na Bp wszystko jest ok zawory gniada nie bierze oleju pracuje płynnie tylko te cykanie nawet kąt zapłonu był ustawiany i bez większych rezultatów może macie jakiś plan ??
-
Mineral do rocznika 95 - ile ten silnik ma nalatane 200kkm
jak przez 200 kkm ktoś jeździł na mineralu to teraz jest "po ptokach" i wlanie
syntetyku nic nie daI to są efekty - syfiasty olej (mineral zawsze się osadza - zwłaszcza nieregularnie wymieniany
lub przegrzany).
Do czasu aż auto nie bierze oleju w strasznych ilościach leje się syntetyk.niby tak choć jak ktoś lał dobrym mineral i terminowo wymienial to nic nie powinno się dziać i z tymi
osadami to nie powinno być tak żle, ale faktycznie jak lejesz syfa i jeździzs do bólu to zasyfisz
silnik -
Odświeżam troszkę temat.
Sinik 1.o gl a LPG słychać charakterystyczne cykanie przy zdecydowanym dodawaniu gazu zarówno na
LPG jak i na Bp wszystko jest ok zawory gniada nie bierze oleju pracuje płynnie tylko te
cykanie nawet kąt zapłonu był ustawiany i bez większych rezultatów może macie jakiś plan
??Od jakiegoś czasu mam coś podobnego (silnik 1.0 + LPG). Jak silnik jest zimny i auto stoi to słychać syczenie, nie ciągłe, ale takie przerywane. Jak dodam trochę gazu na luzie, albo już ruszę to wszystko jest OK. Nie wiem co to jest tym bardziej, że nie dzieje się to regularnie,np. pzrzejadę 500m i się zatrzymam to syczy a wcześniej nic nie ma. Nie umię na to utrafić, aby podnieś maskę i zobaczyć co to może być, a na światłach też nie wyskoczę ,aby sprawdzać co jest ...
-
niby tak choć jak ktoś lał dobrym mineral i terminowo wymienial to nic nie powinno się dziać i
z tymi
osadami to nie powinno być tak żle, ale faktycznie jak lejesz syfa i jeździzs do bólu to
zasyfisz
silnikCzytam to i zastanawia mnie pewna sprawa. Jak kupiłem auto i o ile przebieg był prawdziwy (150 tys.), to zalałem silnik minerałem 15W- 40 (jakiś oplowski olej z GM, czy coś takiego). Dodam, że silnik 1.0 + LPG. Nie wiem czym było wcześniej zalewane i wyczytałem, że najlepiej zalać w takiej sytuacji minerałem. Narazie nie widać, aby silnik brał olej i wszystko chodzi OK. Moje pytanie jest następujące, czy następnym razem zalewać dalej minerałem, czy warto spróbować coś innego? Boję się tylko, aby się nie rozszczelnił silnik.
O tym, że minerał zostawia nagar to pierwsze słyszę (za bardzo nie znam się na tym)- czy to znacza, że działa podobnie jak motodoktor <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> . Uszczelnia ,ale zostawia syf <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
I kolejne pytanko które z tym faktem mi się nasuwa jest takie. Szwagier ma auto (odrazu sorry, że w kąciku swifta, ale to tak przy okazji <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />), które kupił niedawno i okazało się, że sprasznie wpiernicza mu olej. Niestety nie wiem czym zalał. Uszczelki są OK, bo nigdzie się nie poci. Czy jeżeli następnym razem zaleje minerałem, to czy to mu coś pomoże ?
-
może to byc słynny wyciek przez rure wydechową, sprawdzic kompresje i czy niebieski dym nie wali z rury.