rejestracja samochodu zabytkowego
-
Witam, czy może ktoś poinformować mnie w następującej sprawie: mam aktualnie opłaconą składkę OC ważną do końca czerwca br na leciwy 28 letni samochód rodzimej produkcji, który chcę zarejestrować jako samochód zabytkowy. Ponieważ wiem , że to nie jest sprawa, którą można załatwić szybko. W związku z tym moja rozsterka, czy muszę przedłużać opłatę OC na kolejny rok, czy mogę dopiero po sfinalizowaniu tej procedury i zarejestrowaniu auta jako zabytek opłacić składkę OC, która wtedy nie musi być składką całoroczną. Bardzo proszę o poradę.
-
A nie możesz po prostu zapłacić na razie jednej raty półrocznej? W ciągu tego pół roku na spokojnie załatwisz sprawy zabytkowe, a potem będziesz miał nowe papiery i zrekalkulują Ci składkę, którą opłacisz w nowej wysokości.
-
Przecież teraz mamy nowe prawo i można oc przerywać w dowolnym momencie i przenosić do innej firmy. Więc tak czy siak możesz wykupić na pół roku.
Ale słyszałem, że zarejestrowanie jako zabytek też ma swoje wady. Bo wszelkie naprawy trzeba podobno ustalać z gostkiem wyznaczonym od zabytków. A to kłopot i koszty ewentualne jak byś uszkodził samochód. -
Przecież teraz mamy
nowe prawo i można oc przerywać w dowolnym momencie i przenosić do innej firmy. Więc
tak czy siak możesz wykupić na pół roku.
Ale słyszałem, że
zarejestrowanie jako zabytek też ma swoje wady. Bo wszelkie naprawy trzeba podobno
ustalać z gostkiem wyznaczonym od zabytków. A to kłopot i koszty ewentualne jak byś
uszkodził samochód.Ja bym na zabytek nie rejestrował...
OC można w zabytku płacić np. na miesiąc w roku (wtedy, gdy zamierzamy gdzieś nim pojechać np. na zlot) - to zaleta.
Druga zaleta to to, że nie trzeba robić corocznych przeglądów.Wady:
Droga procedura z przeglądem umożliwiającym rejestrację jako auto zabytkowe - ok. 500 zł
Żadnych przeróbek nie możesz dokonywać.
Wszystkie naprawy ustalasz z konserwatorem.
Bez zgody konserwatora zabytków auta nie możesz sprzedać.Generalnie sporo ograniczeń. Jeśli to Fiat 126p to moim zdaniem nie warto dawać go na żółte blachy, bo OC roczne jest niskie i robisz z autem co chcesz.
-
Dziękuję za informacje. Muszę to jeszcze raz przetrawić. Pozdrawiam i zamykam temat.
-
Żółte blachy jak dla mnie to przede wszystkim chronia samochod przed ubezpieczycielami. Przyklad:
Auto w stanie perfekcyjnym, 30 lat warte 25 tys zł. Oczywiście na rynku jeszcze jest trochę trupów po 2-3 tys zł. Stoimy na swiatlach i pach, dostajemy calusa w tyl od zagapionego kierowcy. Ubezpieczyciel wycenia wartosc auta na 2000zł, wartosc wraku na 1200zł, wyplaca nam 8 stów i bujaj się pan z naprawą gdzie dobry zderzak z ladnymi chromami to wydatek 2 tys zł. Gdy mam zolte blachy przychodzi pan konserwator i mowi ze auto ma byc przywrocone do stanu fabrycznego, nie interesuja nas zadne amortyzacje, zanizone wyceny itp. Robimy auto w ASO i po temacie. Nie ma czegos takiego jak szkoda calkowita. To jest plus, a nie jakies smieszne dozywotnie przeglady.