Gdzie kupować olej by był oryginalny?
-
Dostanę to, za co
zapłaciłem - niewiele, ale uczciwie. A silnik? I tak przeżyje karoserię, choćbym
rzepakowy lał.I tak właśnie myśli większość producentów. Silnik i tak to przeżyje, tym bardziej, że cykl życia produktu (tutaj samochodu) skraca się. Ja natomiast nie lubię być robiony w bambuko
Podobnie rzecz ma się z płynami chłodniczymi. Większość na rynku to zwykły szajs - po krótkim czasie tworzą osady w układzie, co widać w zbiorniczku wyrównawczym. Wiele zakładów zajmujących się chłodnicami poleca prestone - ponoć ta firma nie pozwoli sobie na oszustwo i trzyma wysoki poziom.
-
I tak właśnie myśli większość producentów. Silnik i tak to przeżyje, tym bardziej, że cykl życia
produktu (tutaj samochodu) skraca się.Z pewnym żalem, ale przyznaję im rację. Patrząc na to, co w aucie się psuje, w jaki sposób - olej to mój najmniejszy problem.
Wiele zakładów zajmujących się chłodnicami poleca prestone - ponoć ta firma nie pozwoli sobie na
oszustwo i trzyma wysoki poziom.Problem jest jeszcze jeden - praktycznie wszystkie korporacje stosują taktykę obniżania jakości do "spodziewanej na rynku docelowym". Tzn. że ten sam producent, pod tym samym logotypem, w takim samym opakowaniu sprzedaje produkty lepsze na rynek zachodni i gorsze na wschodni/południowy.
Wyrabia markę w jednym miejscu, a jedzie na opinii wszędzie indziej.
Też nie lubię być robionym w ... w sumie w nic Więc przynajmniej nie dopłacam, skoro mam niewielką nadzieję na otrzymanie lepszej jakości za ciężko zarobione pieniądze.
-
Raczej do oleju z
beczek mam także mieszane uczucia. Od czasu jak byłem u gościa w zakładzie i
chciałem wymienić olej na castrola z beczki. Powiedział, że już go nie sprowadza bo
w mial przypadek w beczce z olejem były jakieś białe burzyny. Chyba, już wole kupić
w bańce i wymienić samemu bo zostaje dodatkowo stary olej.No to przecież widzisz co Ci nalewają do tej bańki 5l. z beczki, z resztą jak miał burzyny mógł zareklamować proste
I co zrobisz z tym starym olejem? Bo jak dla mnie to tylko problem z nim jest jakby mi został. -
No tak widzę co nalewają z beczki ale co już w beczce jest to inna sprawa. Tak samo jest możliwość kombinacji oleju w zakładzie skoro stoi długo beczka. Dlatego wolę jednak kupić olej w bańce i wymienić samemu. Po prostu zostaje mi także stary olej co przydaje się do smarowania różnych rzeczy. A nawet do konserwacji drewna bo olej przepracowany szczególnie d starych diesli lepszy jest od reklamowanych drewnochronow itp.
-
I co zrobisz z tym
starym olejem? Bo jak dla mnie to tylko problem z nim jest jakby mi został.Oczywiście nie wyrzucamy i nie wylewamy nigdzie! Jeden litr oleju zanieczyszcza skutecznie 10.000 l wody - tak, że właściwie nie jest ona zdatna do niczego (gdzieś czytałem lub słyszałem w radio).
Jeśli wymieniasz samemu olej (jak ja), zlewasz stary do jakiejś bańki i kiedyś przy okazji mijając jakiś większy zakład naprawy samochodów, zanosisz im i prosisz o przyjęcie. Podobno jest obowiązek przyjmowania zużytego oleju przez zakłady (ale nie wiem tego na pewno). Ja od wielu lat tak robię po wymianie oleju, mając 2 km ode mnie spory warsztat. Nigdy się nie zdarzyło, żeby odmówili - przeciwnie, proszą o postawienie bańki obok beczki ze starym olejem i po sprawie.
Możliwe, że oddając przepracowany olej do odpowiednich punktów, warsztaty otrzymują parę złotych. -
A tu trochę
historii KLIKCzyli to jedno i to samo.
Tylko bańki z etykietą Quaker State ktoś sprowadza ze Stanów, a Midland ze Szwajcarii
-
No to przecież
widzisz co Ci nalewają do tej bańki 5l. z beczki, z resztą jak miał burzyny mógł
zareklamować proste
I co zrobisz z tym
starym olejem? Bo jak dla mnie to tylko problem z nim jest jakby mi został.My starym olejem konserwujemy płot na działce.
A jak go za dużo się uzbiera, to oddajemy zięciowi wujka do warsztatu - mają piec na zużyty olej i sobie zimą halę grzeją dodając trochę opałowego oleju
-
Też się naciąłem na
podróby nożyków, wilkinsona - kilka razy. No ale czego oczekiwać, kiedy cena jest
dużo niższa niż w sklepie? Podobnie może być z innymi rzeczami, oleje też mogą
podrabiać i na alledrogo sprzedawać...Dlatego ja teraz kupię olej GM o taki
Dobre opinie ma i raczej nikt tego nie podrabia bo każdy rzuca się teraz na Castrola i Mobil1
-
Jeśli wymieniasz
samemu olej (jak ja), zlewasz stary do jakiejś bańki i kiedyś przy okazji mijając
jakiś większy zakład naprawy samochodów, zanosisz im i prosisz o przyjęcie. Podobno
jest obowiązek przyjmowania zużytego oleju przez zakłady (ale nie wiem tego na
pewno). Ja od wielu lat tak robię po wymianie oleju, mając 2 km ode mnie spory
warsztat. Nigdy się nie zdarzyło, żeby odmówili - przeciwnie, proszą o postawienie
bańki obok beczki ze starym olejem i po sprawie.
Możliwe, że oddając
przepracowany olej do odpowiednich punktów, warsztaty otrzymują parę złotych.Oni mają piec na zużyty olej i sobie grzeją halę zimą - dla nich to fajna rzecz
-
Niewykluczone.
-
Niewykluczone.
Dobra rzecz taki piec - jakbym miał warsztat to zrobiłbym banner, że przyjmuję za free zużyty olej
-
Dlatego ja teraz
kupię olej GM
o
taki
Dobre opinie ma i
raczej nikt tego nie podrabia bo każdy rzuca się teraz na Castrola i Mobil1Zwróć uwagę, co jest napisane na opakowaniu Ja dokładnie ten sam olej wlałem do nowo zamontowanego silnika w ubiegłym roku. W tym roku zmieniłem go na syntetyczny 5W40 midlanda i dopiero na tym oleju czuć, że silnik szybciej i lepiej się wkręca na obroty. Co ważne - dopiero na tym oleju silnik pracuje wyraźnie ciszej A sprzedawca stwierdził, że ten olej 10W40 z aukcji to zwykły olej mineralny. Posiada tylko jakiś niewielki % dodatków syntetycznych (markieting )
-
No tak widzę co
nalewają z beczki ale co już w beczce jest to inna sprawa. Tak samo jest możliwość
kombinacji oleju w zakładzie skoro stoi długo beczka. Dlatego wolę jednak kupić olej
w bańce i wymienić samemu. Po prostu zostaje mi także stary olej co przydaje się do
smarowania różnych rzeczy. A nawet do konserwacji drewna bo olej przepracowany
szczególnie d starych diesli lepszy jest od reklamowanych drewnochronow itp.Olej przepracowany można chyba też spożytkować do ogrzania garażu przy użyciu nagrzewnicy