Dławi się 1,6 - nikt nie wie co się dzieje
-
pompa paliwa ? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> kończy sie albo prądu nie dostaje i sie wyłancza <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
taka sugestia <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
pompa paliwa ? kończy sie albo prądu nie dostaje i sie wyłancza
taka sugestiabyły takie sugestie, ale czy wtedy by się na postoju bez problemu wkręcał w pełnym zakresie obrotów? A czemu zgaszenie i odpalenie pomaga?
-
były takie sugestie, ale czy wtedy by się na postoju bez problemu wkręcał w pełnym zakresie
obrotów?brak styku na konektorach ? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> przy jakimś wstrząsie sie luzuje ? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
A czemu zgaszenie i odpalenie pomaga?
bo jak zgasisz autko to prąd jest odłączany i niby to tylko 12V ale zawsze jakieś przyciąganie sie pojawia ( magnetyzm czy jakoś <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> ) <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> to tylko taka sugestia
sprawdź przewody może to akurat to <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
były takie sugestie, ale czy wtedy by się na postoju bez problemu wkręcał w pełnym zakresie
obrotów? A czemu zgaszenie i odpalenie pomaga?Miałem coś takiego w Maluchu - pożyczonym - elx jakieś 4 lata temu.
W środku nocy stanął na nieoświetlonej drodze i jeszcze pod górę.
Prawie wytrzaskałem akumulator - dobrze , że był nowy. Do domu dojechałem na ssaniu " Boże , żeby tylko nie zgasł "... a wcześniej " Boże żeby tylko ruszył "... fajnie tak.
Oczywiście pod lampą rozbiórka i nic. W domu po 2-giej w nocy wymontowanie pompy i próba ręczna czy pompuje- trzy naciśnięcia dźwigni i pół wężyka- ale pompowałem ze słoika z etyliną.
Powrót i próba zassania ustami ze zbiornika... i nic - w drugą stronę - myślałem , że mi trąbki pękną i nagle puściło ...Tyle tej fabuły .
Przyczyna - oblepiony " smok ", którym paliwo jest zasysane . Czym oblepiony - jakby strzępkami porwanej folii- później dowiedziałem się , że bezołowiówka posiada rozmaite " dodatki "- niektóre wytrącają się w zbiorniku po dłuższym czasie .
Skąd o tym wiem - z serwisu Stihl. Z piłami dzieje się to nagminnie - czyszczenia gaźników itp.
Piły nie używa się codziennie. Ludzie raczej do nich wynalazków nie leją.
Nie twierdzę , że to napewno to , ale objawy są identyczne ( po postoju odpala )- filtr był czysty.
Spuść paliwo ze zbiornika - wężyk gr.1cm i zobacz - może akurat . -
sie pojawia ( magnetyzm czy jakoś ) <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
sprawdź przewody może to akurat to
Tak tak... I jeszcze regulator napięcia. Co prawda w 1.0 ale miałem podobne objawy. Diagnoza: 1 przewód WN i ww regulator. Pomogło <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Jeszcze coś mi się przypomniało - kolega też tak miał w Mitsu. Space wagon - ale tylko przy jeździe do przodu... przerywał i dławił się - dostawał takie napady...
Przyczyna - naderwana wiązka , na postoju chodził dobrze , ale przy ruszaniu ; zmianie biegów etc...
Silnik " ustawiał się trochę inaczej " - pod obciążeniem . W końcu zrobiło się konkretne zwarcie i wymiana komputera.
To tak , żeby nie straszyć. -
no co <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> z fizyki jestem do bani <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
Miałem coś takiego w Maluchu - pożyczonym - elx jakieś 4 lata temu.
W środku nocy stanął na nieoświetlonej drodze i jeszcze pod górę.Suzi pod górkę ma prawdziwą katorgę, może faktycznie to podobne jest.
Prawie wytrzaskałem akumulator - dobrze , że był nowy. Do domu dojechałem na ssaniu " Boże ,
żeby tylko nie zgasł "... a wcześniej " Boże żeby tylko ruszył "... fajnie tak.
Oczywiście pod lampą rozbiórka i nic. W domu po 2-giej w nocy wymontowanie pompy i próba ręczna
czy pompuje- trzy naciśnięcia dźwigni i pół wężyka- ale pompowałem ze słoika z etyliną.
Powrót i próba zassania ustami ze zbiornika... i nic - w drugą stronę - myślałem , że mi trąbki
pękną i nagle puściło ...Znaczy, że dmuchnąłeś do zbiornika w miejscu gdzie jest pompa paliwa po jej wymontowaniu, tak?
Tyle tej fabuły .
Przyczyna - oblepiony " smok ", którym paliwo jest zasysane . Czym oblepiony - jakby strzępkami
porwanej folii- później dowiedziałem się , że bezołowiówka posiada rozmaite " dodatki "-
niektóre wytrącają się w zbiorniku po dłuższym czasie .
Skąd o tym wiem - z serwisu Stihl. Z piłami dzieje się to nagminnie - czyszczenia gaźników itp.
Piły nie używa się codziennie. Ludzie raczej do nich wynalazków nie leją.
Nie twierdzę , że to napewno to , ale objawy są identyczne ( po postoju odpala )- filtr był
czysty.Jednym z podejrzeń był właśnie filtr...
Spuść paliwo ze zbiornika - wężyk gr.1cm i zobacz - może akurat .
Co z tym wężykiem 1cm, bo nie kumam? Mechanik ze mnie jak z koziej d....
-
Doradźcie.
A czy jak już silnik osiągnie normalną temperaturę to objawy ustają? -
A czy jak już silnik osiągnie normalną temperaturę to objawy ustają?
Niestety nie, objawy nie mają w ogóle związku z temperaturą.
-
Sprawdź zapłon (wyprzedzenie zapłonu)/
U brata w Renault 5 działo się podobnie jak zapłon się przestawił na MINUS. Na sprzęgle silnik jakby mógł to by wyskoczył do przodu. Ale jak się chciało jechać to nagle brak mocy - na pół sprzęgle męczarnia aby rozpędzić i jechał dopiero jak dostał duuuużo obrotów <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
Sprawdzić niezawadzi myślę, a tak to bym obstawiał filtr paliwa ale piszesz że wymieniłeś więc w razie czego 1L denaturatu do baku może taka syfiasta benzyna jest w baku ? -
były takie sugestie, ale czy wtedy by się na postoju bez problemu wkręcał w pełnym zakresie
obrotów?Tak. Nawet ze słabym ciśnieniem na postroju sie wkręci na wysokie obroty...