Skoda Auto Lab
-
Około 3m kilka
stopni nachylenia. Pierwszy zjazd przy prędkości 5km/h, a drugi nie zdradzęAha. Na tym pierwszym już jechałem parę lat temu na pikniku lotniczym w Góraszce - policmajstry warszawscy przywieźli. Przyznam, że szału nie zrobiło na mnie.
P.S.
Ubierz się ładnie
bo zdjęcia robiąŁaaa... Więc założę czapkę-niewidkę.
-
Do Marek będziesz
jechał, czy to akcja ogólnopolska?Do Marek będzie mi najbliżej. Chyba, że poczekam do lata 2013 w 3mieście, ale raczej spróbuję się wyrwać pod Wawę.
-
Aha. Na tym
pierwszym już jechałem parę lat temu na pikniku lotniczym w Góraszce - policmajstry
warszawscy przywieźli. Przyznam, że szału nie zrobiło na mnie.Bo w sumie nie robi szału
A jakbyś najpierw wsiadł do dachowania to pewnie już w ogóle całkiem bez emocji by było...Łaaa... Więc założę
czapkę-niewidkę.Foty tylko dla Ciebie i tylko jeśli chcesz
-
Bo w sumie nie robi
szału
A jakbyś najpierw
wsiadł do dachowania to pewnie już w ogóle całkiem bez emocji by było...Napiszę tak : przyzwyczaiłem się . Parę razy próbowano mnie zabić w powietrzu, nie spodziewam się więc szczególnych wrażeń w skodzie . Ale dla moich smarkaczy będzie to ciekawe doświadczenie. Przekonałeś mnie.
Więc muszę się wyrobić do 9 grudnia.Foty tylko dla
Ciebie i tylko jeśli chceszAhaaa... Myślałem, że do ich autopromocji.
-
Byłem dziś w Markach. Specjalnie z dzieciakami pojechałem.
Dziś wstęp był za darmo. Spędziliśmy w namiotach prawie 3 h... Moim chłopakom się podobało, mnie też. Troszkę "nachalne" panie obsługujące (no, ale za to im płacą ), jednak miłe i sympatyczne.
Obejrzałem Citygo i usportowioną Octavię. Auta fajne, ale, qrna, wciąż drogie...
Dałem się "zdachować" - pierwszy raz poczułem potęgę działania pasów. Poza tym było tak, jak myślałem; w samolocie lub szybowcu wrażenia są większe . A może i w samochodzie byłoby więcej adrenaliny, gdyby działo się to w realu...
Testy przeszedłem (w konkurencji EKO spaliłem 5 l/100km, w bezpieczeństwie wszystko zaliczone oprócz prędkości - ale wystarczy raz minimalnie przekroczyć i po ptokach ).
Ogólnie polecam, wycieczka udana. Konkluzja moich dzieci: trzeba ZAWSZE zapinać pasy i pamiętać wieczorem o odblaskach. Znaczy - warto było pojechać.
Dzięki za info, Mariuz. -
Obejrzałem Citygo i
usportowioną Octavię. Auta fajne, ale, qrna, wciąż drogie...Rapida widział? Ja w sumie nie widzę powodu, dla którego miałbym dopłacać do zwykłej Octavii mając przed nosem Rapida
A citigo to pomyłka
BTW. Zdążyli pasy wymienić u pasażera z przodu?
Jak się siedziało zapiętym w wymemłane pasy?
-
A citigo to pomyłka
Dlaczego... jeśli cena z klimatyzacją zeszła by poniżej 30 tys to czemu nie...
Zresztą i tak jest najtańsza z "trojaczków" nr 2...
Fakt, wygląd moim zdaniem mniej miły dla oka niż Up'a, ale w końcu to tylko Skoda
-
Dlaczego... jeśli
cena z klimatyzacją zeszła by poniżej 30 tys to czemu nie...Właśnie dlatego, że po doliczeniu dodatków wychodzi kwota niewiele niższa od Rapida. No chyba że ktoś lubi jeździć "puszką"
Citigo z rozsądnym wyposażeniem kosztuje prawie 42 tysiące. Fabia z podobnym wyposażeniem kosztuje ok. 47, a rapid 53 tysiące.
A teraz stań przed Citigo i powiedz, że jest warta tych 40 tysięcy, a jednocześnie nie warto dopłacić do Fabii albo Rapida.Albo że warto za 30000zł kupić auto, które nawet w opcji nie wyjedzie z salonu z radiem
-
Jak się siedziało
zapiętym w wymemłane pasy?Dobrze, że nie obhaftowane
-
Właśnie dlatego, że
po doliczeniu dodatków wychodzi kwota niewiele niższa od Rapida. No chyba że ktoś
lubi jeździć "puszką"
Citigo z rozsądnym
wyposażeniem kosztuje prawie 42 tysiące. Fabia z podobnym wyposażeniem kosztuje ok.
47, a rapid 53 tysiące.
A teraz stań przed
Citigo i powiedz, że jest warta tych 40 tysięcy, a jednocześnie nie warto dopłacić
do Fabii albo Rapida.
Albo że warto za
30000zł kupić auto, które nawet w opcji nie wyjedzie z salonu z radiemPrzy obecnych cenach, mając do dyspozycji te 30.000 zł wybrałbym Pandę Classic lub Suzuki Alto, lecz w wersji Club, gdzie może miły salon dołoży mi centralny zamek, nawet z kluczyka, a radio kupię i zamontuję w ASO, za to co zostanie...
W Pandzie właściwie prócz półeczki - przedłużenia konsoli środkowej nic bym nie dołożył...
-
Suzuki Alto,
lecz w wersji Club, gdzie może miły salon dołoży mi centralny zamek, nawet z
kluczyka, a radio kupię i zamontuję w ASO, za to co zostanie...Na Allegro można tanio kupić fabryczne radio, montaż to 3 minuty.
-
Rapida widział? Ja
w sumie nie widzę powodu, dla którego miałbym dopłacać do zwykłej Octavii mając
przed nosem RapidaOwszem, i zgadzam się.
A citigo to pomyłka
Czemu? Sympatyczne autko.
Tyle, że kosztujące przynajmniej o 10 kzł za dużo. I właśnie w tej sytuacji zastanawiałbym się nad e-Rometem.BTW. Zdążyli pasy wymienić u pasażera z przodu?
Raczej tak...
Wyglądały w porządku i trzymały odpowiednio (a ja też mało nie ważę).Jak się siedziało zapiętym w wymemłane pasy?
Dooobre były. Pewnie jednak wymieniają...
Ogólnie podoba mi się inicjatywa Skody. To IMHO lepsze niż walenie kasy w jakieś drużyny wyścigowe czy rajdowe... przynajmniej jeśli chodzi o markę samochodów "dla ludu".
-
Na Allegro można
tanio kupić fabryczne radio, montaż to 3 minuty.Edit: A wrrrróć! nie do Ciebie
Ale niech zostanie jako ciekawostka:
Wiesz, że Citigo w wersji Easy nie ma instalacji pod radio (nawet w opcji)? -
bez komentarza...
-
Na Allegro można
tanio kupić fabryczne radio, montaż to 3 minuty.Świetnie... tylko nie ma na nie gwarancji...i to jest podstawowy problem... Dlatego w chwili obecnej stara Panda wydaje się bezkonkurencyjna w stosunku wyposażenie cena...
-
Wiesz, że Citigo w
wersji Easy nie ma instalacji pod radio (nawet w opcji)?Jedna z bardzo podstawowych wersji Pandy (starej) też tak miała - brak głośników, anteny kabli... Montaż tam czegokolwiek to masakra. Ta wersja nie miała też np. gniazdka zapalniczki. Ja rozumiem projektowanie auta przez księgowego, ale chyba są jakieś granice?
-
bez komentarza...
Znaczy się konkretnie mówiąc instalacja to może i jest, ale na pewno nie ma głośników i anteny. Dlatego właśnie uważam Citigo za nietrafione - wyszło drogie i księgowi z marketingu starają się na siłę zbić cenę dziwnymi zabiegami. Tak samo nie można wziąć lakieru żółtego sprint, ani metallica.
Wypiszę listę rzeczy, których nie można mieć (nawet za dopłatą) w aucie za 29 tysięcy złotych:
-lakier iny niż biały lub czerwony akryl
- Funkcja awaryjnego hamowania (City Safe Drive) z czujnikiem zbliżeniowym CV (Closing Velocity)
- fotel kierowcy regulowany na wysokość,
- zdalnie sterowany centralny zamek,
- elektrycznie sterowane szyby z przodu,
- dwutonowy klakson,
- instalacja lpg
- skrzynia automat
- klimatyzacja
- alufelgi
- trójramienna/ trójramienna skórzana kierownica oraz skórzane dodatki
- obniżone/podniesione zawieszenie
- wspomaganie kierownicy
- komputer pokładowy
- światła przeciwmgłowe (!)
- system ułatwiający zajmowanie miejsca na tylnej kanapie (dot. wersji 3-drzwiowej)
- Fotel kierowcy/pasażera z możliwością regulacji na wysokość
- Składane, dzielone oparcie tylnej kanapy (na stałe jest składane, niedzielone oparcie)
- Elektrycznie sterowane, ogrzewane lusterka boczne
- Elektrycznie sterowane panoramiczne okno dachowe
- czujniki parkowania
- podgrzewane fotele
- tempomat
- obrotomierz i tradycyjny wskaźnik paliwa (jest tylko wskaźnik lcd)
- Półka nad częścią bagażową (!!!)
- zamykany schowek z przodu
- siatki do bagażnika
- popielniczka+zapalniczka
- Kieszenie na drobne przedmioty na zewnętrznych częściach foteli przednich
- Pakiet serwisowy ŠKODA Life Plus
- Przygotowanie pod radioodtwarzacz (dwa głośniki z przodu, antena dachowa)
- dodatkowe głośniki z tyłu
- sam radioodtwarzacz
- nawigacja
- przyciemniane tylne szyby
- Lusterka zewnętrzne oraz klamki drzwi w kolorze nadwozia
- atrapa chłodnicy w kolorze chromu
- dodatki wnętrza poprawiające wygląd (chromy,tapicerki itp)
Rozumiem, że wiele z tych rzeczy jest niepotrzebne w tak małym autku, ale wyeliminowanie praktycznie wszystkiego byle tylko zejść poniżej 30000zł to według mnie przegięcie.
Fajnie wyposażonej citigo za mniej niż 40000 katalogowo chyba sie nie da złożyć - ale jaki jest wtedy sens? Za 40000 to można przy odrobinie szczęścia złapać smarta (no ale znowu będzie łysy )
Gdyby Fiat sprzedawał w dalszym ciągu 600, to Citigo nie miałaby prawa bytu. Wyskoczenie ponad łysą wersję oznacza wejście w pułap cenowy Pandy lub nawet Fiata 500, porządne doposażenie oznacza zbliżenie się do aut o klasę lepszych.
-
Jedna z bardzo
podstawowych wersji Pandy (starej) też tak miała - brak głośników, anteny kabli...
Montaż tam czegokolwiek to masakra. Ta wersja nie miała też np. gniazdka
zapalniczki. Ja rozumiem projektowanie auta przez księgowego, ale chyba są jakieś
granice?Mamy pandę jedną z biedniejszych - po wymianie tunelu od ręcznego zagościła zapalniczka - wiązka jest. Tak samo wiązka jest do siłownika klapy - ale niestety otwieranie zablokowane software'owo, więc zamiast klamki elektrycznej zagościł przycisk w kabinie.
Z resztą i tak seicento Van było najlepsze - krańcowka drzwi kierowcy jest, ale klapy albo drzwi pasażera już nie
A granicą jest rozsądek kupującego
-
Świetnie... tylko
nie ma na nie gwarancji...i to jest podstawowy problem...Myślisz że padnie? Nie słyszałem jeszcze o takim przypadku, a na jakimś forum ktoś by się pochwalił. Zresztą zawsze możesz założyć akcesoryjne, w Club takie dealer dorzuca gratis, wspomniałem o fabrycznym bo ma tą zaletę, że dobrze pasuje do reszty kokpitu.
Dlatego w chwili obecnej
stara Panda wydaje się bezkonkurencyjna w stosunku wyposażenie cena...Zależy od aktualnych promocji w poszczególnych markach i zdolności targowania się z dealerem. Np. na wakacjach Alto Club po rabatach kosztowało koło 27 tys. Jest też kwestia kosztów późniejszego utrzymania - Alto ma naprawdę niskie spalanie.
-
Widzisz... Pandę w lakierze niemetalicznym, podobnie jak alto też można było znaleźć u mnie w mieście za 27.000 zł. Nie każdemu żółty przypadnie do gustu, w porządku... Czerwony niemetaliczny Alto jest ładniejszy, moim zdaniem...
Problem jest taki:
Panda posiada fabryczne radio, elektryczne szyby, centralny zamek i klimatyzację... Dopłata do lepszego lakieru bordowego to 500 zł, spokojnie dadzą za darmo, pytałem...
W Alto nikt o dodaniu centralnego zamka za darmo nie chciał słyszeć (fabryczny ponad 1000 zł), a szyb elektrycznych w tej wersji nie ma... Radio... może w geście litości dostaniesz coś "niefabrycznego" i tyle...
Tłumaczyli się, że nic nie mogą dodać za tę cenę... A Suza z metalikiem to już 29.000 zł sporo i dalej wersja Club... O braku tylnej półki, którą jako jedyną rzecz być może dostaniemy gratis i niemożności otwarcia klapy z kabiny nie wspomnę...
Panda to ma
Zgodzę się jednak w kwestii spalania, bo to fakt niepodważalny...
Oba autka są moim zdaniem bardzo sympatyczne...
Refleksje z wyprawy po wrocławskich salonach Fiata i Suzuki