Nowa opłata ekologiczna na używane auta
-
To że zdzierają z nas z każdej strony to nie nowość.
Dlatego jedno z aut planuję zamienić (obecnie jeden benzyniak i diesel) zamienić na auto elektryczne. Tak tak jestem świadom co piszę pomimo późnej pory.
Do wyboru mamy wiele możliwości, ponieważ już 10 lat temu PSA jak i Fiat wypuścili na rynek elektryczne autka. Możemy przebierać w Saxo Elettrica, 106 Elettrica, Berlingo Elettrica i Seicento Elettra.
Ja pewnie kupię 5D więc SC odpada. Dlaczego elektryk? A no koszt zakupu załóżmy ok 16 tysi. Ca tę cenę pozyskujemy miejskie auto które na jednym ładowaniu robi około 100km rozpędzić je można nawet do 90km\h więc i wyprzedzać można.
Zaleta takiego rozwiązania brak hałaśliwego silnika (oczywiście szum powietrza pozostaje), niskie ubezpieczenie (cześć ubezpieczalni liczy jak za najmniejszą pojemność - Bogu dzięki że mieszkamy w durnym kraju i nie nalicza się składki OC od kW tyko od ccm3). Kolejna zaleta koszt przejechania 100km. Ja mam ryczały w garażu 26zł/rok. Nawet gdybym chciał przejść na licznik dwu taryfowy i tak ładowałbym w nocy czyli koszt przejechania 100km to około 6-7zł. Zapominamy również o wymianie oliwy co 10-15 tyś km wraz z filtrem, wymianie świec, rozrządu itp.
Oczywiście by nie było tak kolorowo takie auto nadal pożera ruda i tego nie zmienimy.
Baterie stosowane w tych autach wytrzymują około 60 tyś km więc jak będą do wymiany to należy się nastawić na koszt około 4 tysięcy. Jednak dla tych co dużo jeżdżą i tak się opłaci. Kupno takiego auta to jeden z prostszych sposobów na nabycie EV. Zawsze można zbudować swoje ale koszt to powyżej 20 tyś.
A teraz kilka ofert ze świata
Saxo
Berlingo
Saxo 2
Sejko -
Auta elektryczne to przyszłość, ale na razie podstawowym problemem są akumulatory - są duże, ciężkie, kosztowne, pojedynczy cykl ładowania trwa długo i mają ograniczoną trwałość. Drugi problem to garaż z prądem - nie wszyscy mają taki luksus.
Kolejna zaleta koszt przejechania 100km. Ja mam ryczały w garażu 26zł/rok. Nawet
gdybym chciał przejść na licznik dwu taryfowy i tak ładowałbym w nocy czyli koszt
przejechania 100km to około 6-7zł.Niby tak, ale...
Baterie stosowane w
tych autach wytrzymują około 60 tyś km więc jak będą do wymiany to należy się
nastawić na koszt około 4 tysięcy.Czyli do ceny prądu (6-7 zł / 100 km) trzeba doliczyć kolejne 6-7 zł / 100 km na pokrycie kosztów wymiany zużytych bateryjek - a za porównywalną do tej sumy kwotę to można jeździć autem na LPG czy CNG.
-
Czyli do ceny prądu
(6-7 zł / 100 km) trzeba doliczyć kolejne 6-7 zł / 100 km na pokrycie kosztów
wymiany zużytych bateryjek - a za porównywalną do tej sumy kwotę to można jeździć
autem na LPG czy CNG.
Już nie można Lpg kosztuje ~2.60żł/litr i tanieć pewnie nie będzie. To jest jakieś 16zł przy 6 litrach lpg/100km.
Pora zamienić auto na rower chyba -
Z CNG u nas krucho choć na stację mam 25km w jedną stronę, na dodatek nie uczęszczaną przez mnie. Więc do relatywnego koszta przejechania 100km trzeba dodać wspomniane 50km.
Z liczeniem dodatkowym 6-7zł nie do końca mogę się zgodzić.
Licząc spalanie w Corolli czy Alto doliczasz do paliwa koszt filtrów, rozrządu, świec kabli, sprzęgła, oleju, wydechu? I innych których nie jesteś w stanie przewidzieć?Przeliczmy zatem ile wydamy na części i materiały eksploatacyjne np. do mojego Palio 1.6 16V przez okres 60tyś gdzie robimy 10 tyś na rok. Wymiana oleju i filtrów co 10 tyś, płyn chłodniczy co dwa.
Filtr paliwa 60zł
Filtr powietrza 15zł x 6 zmian = 90zł
Filtr oleju 15zł x 6 zmian= 90zł
Świece 12zł x 4 szt x 6 zmian = 288zł
Rozrząd 250zł
Kable WN 120zł x 6 zmian = 720zł
Sprzęgło 400zł
Olej 70zł x 6 zmian = 420zł
Płyn chłodniczy 30zł x 3 zmiany = 90złRazem 2408zł
Jest to koszt gdzie robisz wszytko sam. Więc do ceny 100km należy doliczyć jakieś 4zł.
Jeżeli obsługę powierzysz mechanikom to już nam wzrasta do 5-6zł za kilometr.
Różnica zatem niewielka w koszcie, tylko że przy samochodzie na paliwo ciekłe rozkładasz to na raty a w elektrycznym płacisz raz, ot taka różnica.
I jeszcze jedna uwaga. Z Vattenfall podpisuję umowę na rok i przez rok wiem jaka mnie czeka stawka za 230V, z paliwem już tak różowo nie ma -
Lpg kosztuje ~2.60żł/litr i tanieć pewnie nie będzie.
Prąd też raczej tanieć nie będzie. Nie mówię, że samochód elektryczny się nie opłaca, ale że to nie jest zdecydowanie najtańsze rozwiązanie dla każdego. Bardzo ciekawi mnie co wyjdzie z tych planów zakupu samochodu elektrycznego - sholek, daj potem znać co i jak!
Pora zamienić auto
na rower chybaRozwiązanie najtańsze i zdrowe. Najśmieszniejsze jest to że wcale nie takie ekologiczne Ekofaszyści nalegający na ograniczanie emisji dwutlenku węgla za wszelka cenę zapominają że ten gaz produkują także zwierzęta, w tym i ludzie. Przeciętny człowiek w ciągu minuty wydziela 200 cm3 CO2, czyli jakieś 0,36 g CO2, podczas wysiłku (jazda na rowerze) znacznie więcej (nawet parokrotnie). Współczesne samochody emitują około 1-1,5 g CO2 / km, a więc podobną ilość, jak rowerzysta. Oczywiście pominąłem tu emisję innych szkodliwych związków - celowo, chodziło mi jedynie o pokazanie że w bezmyślnym ograniczaniu emisji CO2 (a od tego ma zależeć przyszły podatek ekologiczny) jesteśmy o krok od absurdu.
-
Z liczeniem
dodatkowym 6-7zł nie do końca mogę się zgodzić.
Licząc spalanie w
Corolli czy Alto doliczasz do paliwa koszt filtrów, rozrządu, świec kabli, sprzęgła,
oleju, wydechu? I innych których nie jesteś w stanie przewidzieć?Jeśli chcesz policzyć łączne koszty utrzymania samochodu, to musisz wziąć pod uwagę nie tylko paliwo, ale także serwisowanie, naprawy, ubezpieczenie, no i koszt zakupu auta. Wydatki na paliwo będą stanowić jedynie około 30% całości. W przypadku samochodu elektrycznego koszt wymiany baterii jest spory więc trzeba go wziąć pod uwagę, za to przypuszczalnie serwisowanie będzie znacznie tańsze.
Kable WN 120zł x 6 zmian = 720zł
Sprzęgło 400złNaprawdę kable wytrzymują jedynie 10 tys., a sprzęgło tylko 60 tys.? Co to za auto...
Razem 2408zł
Mimo wszystko myślę że nawet więcej. Nie pisałem, że samochód elektryczny się nie opłaca. Jest to bardzo ciekawa alternatywa, tyle że możliwa do zastosowania jedynie w niektórych przypadkach. Po pierwsze trzeba mieć garaż z prądem - w moim mieście jest to koszt około 30 tys. zł, w większych miastach pewnie jeszcze drożej. Po drugie trzeba założyć typowo miejskie przeznaczenie takiego samochodu, gdyż jesteś ograniczony jego zasięgiem na jednym naładowaniu, więc musi to być drugi (lub kolejny) samochód w rodzinie, a nie jedyny. Po trzecie musisz być gotowy aby co parę lat wykładać po kilka tysięcy złotych na bateryjki. Właśnie dlatego w Polsce samochodów elektrycznych jak na lekarstwo - żeby móc oszczędzać musisz inwestować. W Europie Zachodniej wygląda to zupełnie inaczej. Może kiedyś się to zmieni. Póki co życzę Ci udanej eksploatacji samochodu elektrycznego - napisz od czasu do czasu o wrażeniach.
-
żeby móc oszczędzać musisz inwestować.
No niestety Uniwersalna prawda wraca jak bumerang...
-
Naprawdę kable
wytrzymują jedynie 10 tys., a sprzęgło tylko 60 tys.? Co to za auto... :Dałem założenia "laboratoryjne" i nie liczyłem tu nowego auta. Moje Palio ma już 195tyś i sprzęgło się już kończy. Na kablach zrobiłem ponad 30 tyś. ale wielu gazowników zaleca co chwila wymianę świec i kabli.
Napisałem wcześniej że planuje zamienić jedno z aut na EV, więc inne na wypady posiadam.
Ty w swoich obliczeniach podałeś koszt wymiany akumulatorów, ja podałem koszt związany tylko z obsługą silnika by można było się poruczać, myślę że jest to dobre porównanie.
Zakup EV planuję dopiero w okolicach sierpnia-września. -
ciekawi mnie jeszcze dodatkowo serwis samochodu el. Odpada silnik, ale jest jeszcze układ jezdny, na pewno nie spotykany tak często jak w normalnym samochodzie, system hamulcowy, ogrzewanie, prostownik itp. Wydaje mi się, że każda awaria wyposażenia tak nietypowego samochodu może być niesamowicie kosztowna. Może któryś z kolegów już rozważył ten fakt...
-
Takie auta są już w naszym kraju
Tutaj możesz poczytać o elektrycznym 106. -
No nie wiem, ja
czytalem artykul ze od 2020...Od maja 2011.
-
Też opodatkują, od
większego zużycia tlenu i emisji CO2 do atmosfery.
Ścieżki rowerowe
płatne.
Opcji jest wiele na
dojenie obywateli.To jeszcze pare lat zanim do tego dojdziemy
-
Podpisuje sie pod
kazdym z udziwnien pod tytulem UE pod warunkiem ze rownanie do uni rozpoczniemy od
zarobkow .Niestety zwykły obywatel dalej zarazbia kilka razy mniej niż np. niemiec
Bo puki co majac
podobno niezle zarobki jak na radom , jezdze z kolega do pracy a jeden samochod
stoii pod domemNiestety u nas też sporo osób tak jeżdzi nawet po 3-4 jednym autkiem do pracy bo taniej wychodzi i to sporo.
kolejne udziwnienie
przepisow skloni mnie do pozbycia sie samochodu , duzo ludzi zyje z jednym
samochodemObawiam się że za pare lat będzie stało u nas miliony samochodów którymi nikt nie będzie jeździł bo nie będzie nas stac na paliwo opłaty części.
a poza paliwem jest
tez ubezpieczenie naprawy inne koszty , na mojej kieszeni taka decyzja odbije sioe
pozytywnie tylko co na to gospodarka
Ps ludzie zaczynaja
przysylac rodzinie zywnosc z zachodu bo tam taniejcukier w niemczech 2,50 PLN a niemiec zarabia w dodatku kilka razzy więcej.
-
hmm wymiana jednego auta na elektryczny to swietny pomysl , tym bardziej ze jednym nie ruszam sie po za miasto
tylko jak z dostępnością aut czesci itp -
Unia nałoży nowy podatek na paliwa
Kierowcy narzekają na ceny paliw i z nadzieją spoglądają w przyszłość, jednak ta jest niepewna. UE chce bowiem nałożyć nowy podatek na wszystkie paliwa – pisze Anna Słojewska w „Rzeczpospolitej”.
Bruksela planuje zmienić dotychczasową filozofię opodatkowywania paliw. Aktualnie obowiązujące stawki akcyzy liczone są bowiem od ich objętości, a rozbieżności w wysokości stawek pomiędzy różnymi rodzajami paliw wynikają z historycznych uwarunkowań.
Propozycja nowej dyrektywy zakłada, że podstawą opodatkowania paliw samochodowych i tych wykorzystywanych przez gospodarstwa domowe będzie ich wartość energetyczna. Dodatkowo każde państwo członkowskie będzie musiało nałożyć podatek uzależniony od emisyjności.
W Polsce nowe stawki akcyzy będą wprowadzane stopniowo i zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2018 r., podatek węglowy najprawdopodobniej zostanie nałożony na paliwa pod koniec stycznia 2020 roku.Źródło
Nowy sposób opodatkowania energii, ale nie od razuKE chce zmienić sposób opodatkowania energii w UE, by uzależnić wysokość podatku od zawartości energetycznej i emisji CO2. Propozycja budzi obawy m.in. przemysłu motoryzacyjnego, jednak KE ma nadzieję ją przeforsować dzięki 12-letniemu okresowi przejściowemu.
To już drugie podejście Komisji Europejskiej do wprowadzenia w całej UE minimalnej stawki podatku od emisji CO2, tzw. podatku węglowego, w sektorach nieobjętych unijnych systemem handlu emisjami (ETS). Poprzednia propozycja komisarza UE ds. podatkowych Algirdasa Szemety w tej sprawie miała miejsce rok temu. Wówczas nie udało mu się przekonać wszystkich krajów UE, przede wszystkim Wielkiej Brytanii.
Propozycja zawiera drugi element: poza emisją CO2, podatek od energii miałby być uzależniony od zawartości energii w produkcie (liczba gigadżuli w litrze paliwa), co w długiej perspektywie (po 2023 r.) może oznaczać zwiększenie podatku na diesla, który ma więcej gigadżuli w litrze niż benzyna, jak również emituje więcej CO2. Zaniepokoiły się tym koncerny motoryzacyjne, zwłaszcza niemieckie, produkujące silniki diesla, obawiając się, że w związku ze zmianami podatkowymi mógłby na nie spaść popyt.
"Trzeba przeprowadzić reformę podatku energetycznego w Europie, bo nakładamy podatek na pracę, a nie nakładamy go w tym samym stopniu na energię, która niszczy środowisko. Obecna propozycja jest wyważona, przewidziany jest 12-letni okres przejściowy, a dla europejskiego przemysłu i branży motoryzacyjnej najważniejsza jest pewność rozwiązań, by się dostosować i generować innowacje" - przekonywał w środę przewodniczący KE Jose Manuel Barroso.
W środę KE zaakceptowała zmiany do dyrektywy z 2003 r. o opodatkowaniu energii. Żeby zmiany weszły w życie (od 2013 r.), muszą je zaakceptować jednomyślnie wszystkie kraje UE.
KE zapewnia, że zmiany nie oznaczają wzrostu podatków, ale zmianę struktury tak, by zwiększać wykorzystanie biopaliw (tu podatek spadnie) i innych odnawialnych źródeł, a zmniejszać zużycie paliw kopalnych, co pozwoli realizować unijne cele zwiększenia efektywności energetycznej i zmniejszania emisji CO2.
Okres przejściowy dla paliw w transporcie i ciepłownictwie oznacza, że dopiero od 2023 r. kraje będą musiały stosować podatek, który w pełni odzwierciedli liczbę gigadżuli w litrze i emisję CO2. KE nie wyznacza poziomu podatku, a jedynie minimalne stawki (jak do tej pory). To kraje UE same zdecydują, czy wolą np. zmniejszyć opodatkowanie benzyny, czy też zwiększyć opodatkowanie diesla, o ile mieszczą się w minimach: minimum dla benzyny się nie zmieni (359 euro za 1000 l), a dla diesla będzie stopniowo rosnąć (z obecnych 330 euro/1000 l do 412 euro w 2018 r.). W nowym systemie minimalna stawka związana z emisjami CO2 wynosiłaby 20 euro za tonę, zaś za wartość energetyczną - 9,6 euro/GJ. Obecnie wiele krajów stosuje większe podatki na paliwa niż unijne minimum (uzależnione jedynie od wielkości konsumpcji).
"KE jest świadoma, że taki system nie może być wprowadzony z dnia na dzień, dlatego przewidziała okresy przejściowe. Skorzystają z nich sektory spoza ETS, gdzie działalność przemysłowa może być przenoszona poza UE, a także gospodarstwa domowe (ogrzewanie)" - poinformował w środę unijny komisarz ds. podatków Algirdas Szemeta.
Z okresu przejściowego w podatku węglowym może skorzystać Polska oraz osiem innych krajów UE - aż do 2020 r., ze względu na gorszy punkt startu. Ponadto KE nie wyklucza ulg dla rolnictwa, jeśli stwierdzi, że w tym sektorze występuje zjawisko tzw. carbon leakage, czyli przenoszenie działalności i emisji poza UE. Kraje UE będą też mogły wykluczyć z podatku od zawartości energetycznej rolnictwo, jeśli sektor ten w inny sposób zredukuje zużycie energii. Kraje UE będą mogły ponadto wyjątkowo potraktować gospodarstwa domowe, wyłączając je z podatku od CO2 w ogrzewaniu, niezależnie od paliwa.
Komisarz Szemeta uważa, że teraz, w dobie wychodzenia z kryzysu gospodarczego, jest dobry czas na zmiany w podatku energetycznym. Ponadto usuną one zjawisko podwójnego opodatkowania energii. Nie wiadomo jednak, czy wszystkie kraje poprą propozycję KE. Eksperci od transportu wskazują, że z przyczyn politycznych może ponownie sprzeciwić się Wielka Brytania, zaś z przyczyn ekonomicznych Luksemburg.
Źródło -
Tylko jakich części Eksploatacyjne typu klocki są takie same. Różnica może występować jedynie w przegubach. Pewnie jest urządzenie które wspomaga dodatkowo hamulce. W katalogu Fota występują elektryczne modele ale części do nich brak
-
Tylko jakich części Eksploatacyjne typu klocki są takie same.
Różnica może występować jedynie w przegubach. Pewnie jest urządzenie które wspomaga
dodatkowo hamulce. W katalogu Fota
występują elektryczne modele ale części do nich brakNo wlasnie zakup to jedno a brak mozliwosci eksploatacji z powodu braku czesci to drugie
I czemu unia wprowadza daniny za wytwarzanie CO2 a niema zachęt za użytkowanie samochodu elektrycznego
Interesowałem się tez samochodami i silnikami na sprężone powietrze ale w warunkach polskich malo realne niestety
-
No wlasnie zakup to
jedno a brak mozliwosci eksploatacji z powodu braku czesci to drugiePytanie co Ty byś chciał do niego kupować? Silnik jest bezobsługowy.W całym układnie napędowym jedynie mogą zużyć się przeguby. Reszta z założenia pozostaje taka jak w spalinówkach bo po co robić inne wahacze, piasty itp, w tym aucie tylko zespół napędowy jest inny i sposób ogrzewania. A jak skończy się aku to szukasz wg. parametrów.
-
Pytanie co Ty byś chciał do niego kupować?
Ja to bym chciał:
-czujnik położenia pedału przyspieszenia (możliwe że jednakowy jak przy spalinówce)
-części od webasto/ogrzewania
-części sterownika silnika ew. kompletny falownik
-łożyska silnika
-sterownik ładowania
-złącze ładowania
-części układu hamulcowego - m.in. serwo elektryczne - chyba że to inaczej rozwiązaliA jak będziesz szukał autka, to celuj w takie, żeby miało ledy i ksenony a nie halogeny
-
Pytanie co Ty byś chciał do niego kupować? Silnik jest bezobsługowy.W
całym układnie napędowym jedynie mogą zużyć się przeguby. Reszta z założenia
pozostaje taka jak w spalinówkach bo po co robić inne wahacze, piasty itp, w tym
aucie tylko zespół napędowy jest inny i sposób ogrzewania. A jak skończy się aku to
szukasz wg. parametrów.Mialem na myśli jakąś pierdole w układzie napędowym , która możne wyłączyć samochód na wiele tygodni z eksploatacji