Jakie auto kupić dla kobitki za 2.5 tyś ?
-
Jeszcze niższy poziom bezpieczeństwa zapewni np. Cinquecento, podobny Uno.
Jeśli uno nie jest skorodowane to zapewni dużo wyższy poziom bezpieczeństwa niż tico
-
Jeśli uno nie jest skorodowane to zapewni dużo wyższy
poziom bezpieczeństwa niż ticoNa jakiej podstawie tak sądzisz? Widziałem kilka rozbitych Uno (z jednym z nich zderzyłem się czołowo - ja swoim autem jeżdżę nadal, a z tego zadbanego Uno facet wysiadał przez bagażnik, bo miał zakleszczone wszystkie drzwi + silnik leżał na jezdni) i Tico i generalnie wyglądały one zawsze podobnie - mocno rozbite, ale zazwyczaj we wnętrzu zostawało miejsce na przeżycie kierowcy i pasażerów (poza przypadkami ekstremalnymi)...
A tego typu emotki <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> bądź łaskaw zachować dla siebie...
-
Tico dzwon
Nie jest tak tragicznie.
Kazde auto za ta kase nie będzie bezpieczne, wiec IMO najlepiej kupić takie które będzie w
najlepszym stanie i nei ma znaczenia czy to będzie CC900, czy Tico. CC700 to bym sobie
odpuscil, autko lubi stwarzac problemy niestetyFakt, ale czasem masa własna pojazdu mówi nam sporo o materiałach z jakich go wykonano. Tico waży 620kg, Fiat Cinquecento 700ccm waży 690kg (wg. motofakty.pl). Nawet biorąc pod uwagę, że fiatowski silnik waży 10kg więcej od Ticowego, różnica wynosi dalej 60kg blachy! <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Dla porównania mój Swift sedan waży 825kg a 3-drzwiowa, mniejsza fiesta kumpla 840kg, ale to się po prostu czuje nawet opierając się o karoserię które auto ma grubsze blachy.
Corsa B wydaje się malutka i leciutka, ale jej masa w wersjach z lepszym wyposażeniem podchodzi pod 900kg. Ciężki maluch, ale już te 3 gwiazdki w testach Euro NCAP ma.
No ale za 2500zł szukać trzeba auta w dobrym stanie a nie czołgu. Poza tym stan auta też ma wpływ na to jak się zachowa podczas wypadku. Zadbane Tico ochroni swoich pasażerów, podczas gdy szpachlowany i spawany, zardzewiały Golf może złożyć się jak papierowy lampionik...
-
A ja miałem okazję widzieć na żywo kolizje tico i CC. Zderzenie było czołowe, bo kierowca fiata wjechał pod prąd. Prędkość obu aut wynosiła około 45km/h . Wniosek złamana noga kierowcy cc + ogólne stłuczenia, w przypadku tico wystąpił tylko pkt 2. Daewoo mimo, iż nieco bardziej "papierowe" zapewniło większy poziom bezpieczeństwa.
Jak ktoś chce mieć bezpieczne auto niech sobie mercedesa w 124 kupi <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Poza tym również zwracam się z prośbą o niekierowanie pewnych emoticonów do innych użytkowników.
-
A ja miałem okazję widzieć na żywo kolizje tico i CC.
Zderzenie było czołowe, bo kierowca fiata wjechał
pod prąd. Prędkość obu aut wynosiła około 45km/h .
Wniosek złamana noga kierowcy cc + ogólne
stłuczenia, w przypadku tico wystąpił tylko pkt 2.
Daewoo mimo, iż nieco bardziej "papierowe"
zapewniło większy poziom bezpieczeństwa.ja raczej mówię o wypadkach typu dostawczak i konkretne auto ...
Jak ktoś chce mieć bezpieczne auto niech sobie mercedesa
w 124 kupico racja to racja <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Poza tym również zwracam się z prośbą o niekierowanie
pewnych emoticonów do innych użytkowników.?
-
oto dlaczego sądzę, że uno jest bezpieczniejsze niż tico:
1. Waga tico- 620; najlżejsza wersja uno- 755;
2. Uno jest większe niż tico, a co za tym idzie ma większe zderzaki, które w razie wypadku pochłaniają większą ilość energii.
3. Widziałem na własne oczy wypadek tych dwóch samochodów i uno wyglądało dużo lepiej, kierowcy nic się nie stało, choć wysiadać musiał przez tylne drzwi, natomiast kierowca tico z gorsetem na szyi został odwieziony do szpitala. nie wiem jaki był stan techniczny obu egzemplarzy.
Żeby było jasne- nie próbuję tu udowodnić wyższości jednego auta nad drugim. Po prostu z tego co wiem uno jest bezpieczniejsze i chciałem obalić tezę, że poziom bezpieczeństwa obu samochodów kształtuje się na podobnym poziomie. Wcześniej sam napisałem, żeby kupujący kierował się przede wszystkim stanem technicznym, a nie marką samochodu. Wiadomo, że lepsze zadbane tico niż skorodowane i zaniedbane uno, jakich wiele można spotkać.
P.S.
Emotki nie traktuj osobiście, nie była zaadresowana do Ciebie tylko do Twojej tezy <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Koniec OT -
oto dlaczego sądzę, że uno jest bezpieczniejsze niż
tico:
1. Waga tico- 620; najlżejsza wersja uno- 755;Tyle, że masa własna nie mówi nic o odporności na zderzenie... Najważniejszy jest rozkład tej masy - tzn. ile blachy jest użyte na zbudowanie konstrukcji nośnej samochodu, a ile na blachy poszycia.
Dla porównania matiz vs samara - auta zupełnie inne, niż te, o których piszemy, ale Matiz - masa własna około 800 kg, Łada Samara - masa własna (przy najlżejszym silniku) około 920 kg...
2. Uno jest większe niż tico, a co za tym idzie ma
większe zderzaki, które w razie wypadku pochłaniają
większą ilość energii.Żaden plastikowy zderzak nie pochłania energii w sposób wpływający na stan auta po wypadku - to jest łatwy do wymiany element stylistyczny wykonany z elastycznego (w pewnych granicach) materiału - tak, żeby kolizje z prędkością typu 5-10 km/h nie kończyły się naprawą blacharską.
3. Widziałem na własne oczy wypadek tych dwóch
samochodów i uno wyglądało dużo lepiej, kierowcy
nic się nie stało, choć wysiadać musiał przez tylne
drzwi, natomiast kierowca tico z gorsetem na szyi
został odwieziony do szpitala. nie wiem jaki był
stan techniczny obu egzemplarzy.Tak, czy inaczej - żadne z tych aut nie zapewnia zbyt wysokiego poziomu bezpieczeństwa biernego <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> A kołnierz zakładany jest w sumie każdej ofierze wypadku - czy chodzi sama, czy nie - tak na wszelki wypadek <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Emotki nie traktuj osobiście, nie była zaadresowana do
Ciebie tylko do Twojej tezyAle podstawy do postawienia jej są nazbyt kruche <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
ja na Twoim miejscu szukał bym auta w jak najlepszym
stanie a nie zwracał uwagi na markę i model
najłatwiej będzie pewnie za tą kasę znaleść przyzwoite
CC900 (byle nie 700) może uno?Byłem, oglądałem w ciągu 2 dni 3 auta.
To co widzę jak przyjeżdżam do sprzedającego woła o pomstę do nieba... Że też takie samochody wogóle jeżdżą po ulicach...
ale od początku:
Najpierw Jetta 1.6D z 1990 roku
http://moto.allegro.pl/item703020597_volkswagen_jetta_1_6_diesel_1990_rok_sliczna.htmlPojechałem, obejrzałem, czym prędzej uciekłem...
Każda część blachy od innego samochodu, zardzewiały z dziurami na wylot, skrzynia biegów w stanie agonii, nie dawało się wyczuć absolutnie żadnego biegu, środek połamany i zarwany fotel kierowcy...
Pokazałem sprzedającemu kilka mankamentów o których nie było mowy w ogłoszeniu i dostałem odpowiedź "to się z ceny opuści"...Następnie Cienki 700 z 1996 roku z przebiegiem 123 tyś z gazem.
W ogłoszeniu było info że pali i na benzynie i gazie, do tego nie ma rdzy, stan techniczny BDB.
Pojechałem i zastałem auto nie dość że rdzawe z każdej strony, do tego ktoś nieudolnie zrywał naklejki z boków (pewnie auto pofirmowe) że aż zerwał lakier a pod spodem zamiast czerwonego biały... Pytam się faceta jak pali na benzynie a on na to że od momentu kupna (2 tygodnie temu) startował i jeździł tylko na gazie. Podczas jazdy okazało się że luzy na kierownicy są tak straszne że kręciła się ona pół obrotu zanim zaczęła skręcać. Do tego oczywiście żadnego biegu nie dało się wyczuć. Cena - bagatela - 2390zł.Ostatnim autem oglądanym było Tico:
http://moto.allegro.pl/item706755501_daewoo_tico_okazia_zadbane.htmlAuto okazało się że nie stoi w Warszawie tylko 30 kilometrów pod nią. Tak więc wybrałem się tam, sprzedający zapewniał że wszystko jest jak w ogłoszeniu, zadbane i cacy... Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna i nic nie było takie jak w rozmowie telefonicznej. Auto oglądałem wieczorem o zmroku ale to wystarczyło aby stwierdzić że progi są raczej marne, do tego lata drążek zmiany biegów, przy przyspieszaniu znosi auto na prawo, kierownica bije a przy ruszaniu coś waliło (sprzedający twierdził że to tektura na dnie bagażnika <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> ). Najbardziej jednak rozłożył mnie to jak pojechałem okazało się że na dole szyby są takie białe plaski, jakby pleśń. Sprzedający stwierdził, że to się rozwarstwiła szyba i że na to się opuści z ceny. Tak jakby w chwili wystawiania aukcji tego nie wiedział... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
).
Najbardziej jednak rozłożył mnie to jak pojechałem okazało się że na dole szyby są takie
białe plaski, jakby pleśń. Sprzedający stwierdził, że to się rozwarstwiła szyba i że na to
się opuści z ceny. Tak jakby w chwili wystawiania aukcji tego nie wiedział...Wyżej wymieniona przypadłość świadczy o tym, iż poprzedni właściciel (-iele) nie pozbyli się tzw "blaszek" pod szybą, które korodują z czasem i wypychają ją powodując w/w objaw. Tico w dobrym stanie trzeba niestety poszukać, tak samo jak innych aut.
-
Byłem, oglądałem w ciągu 2 dni 3 auta.
[ciach]Może i brutalnie, ale szczerze <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> 2500 PLN to kosztuje telewizor średniej klasy, IMO nie ma się co nastawiać że ze takie pieniądze kupi się dobre auto. Jeżeli ktoś ma dobre auto, które jest tyle warte to raczej będzie je trzymał lub odda po rodzinie czy znajomym, bo sprzedawać szkoda.
PS. Nie wiem czego się spodziewałeś jadąc oglądać jettę, ale to auto ma 20 lat. Więc może być albo young timerem (nie za taką cene), albo sztruclem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
[ciach]
Może i brutalnie, ale szczerze 2500 PLN to kosztuje
telewizor średniej klasy, IMO nie ma się co
nastawiać że ze takie pieniądze kupi się dobre
auto. Jeżeli ktoś ma dobre auto, które jest tyle
warte to raczej będzie je trzymał lub odda po
rodzinie czy znajomym, bo sprzedawać szkoda.
PS. Nie wiem czego się spodziewałeś jadąc oglądać jettę,
ale to auto ma 20 lat. Więc może być albo young
timerem (nie za taką cene), albo sztruclemOglądając Jettę miałem porównanie do Golfa 2 kolegi. On za swoje zapłacił 2800zł, jeździ nim od roku, jest w BDB stanie technicznym a blacha - no cóż - jak kupił wszystko było ok. ale tydzień po zakupie najpierw ktoś mu przerysował bok a miesiąc później samochód stał pod chmurką i trafiło na niego gradobicie... ale co prawda to prawda że samochód był w super stanie podczas zakupu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Jeśli chodzi o cenę to ja pół mojego motoryzacyjnego życia przejeździłem samochodami za 1000zł i śmiem twierdzić że były one w lepszym stanie niż te 3 cudaki oglądane ostatnio...
A przy okazji EDIT - teraz auto może kosztować do 3500zł <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Może i brutalnie, ale szczerze 2500 PLN to kosztuje telewizor średniej klasy.
Dlatego moim zdaniem należy szukać aut najszybciej tracących na wartości, wtedy łatwiej o egzemplarz w dobrym stanie. A naszego Fiacika 126p, ktoś brał pod uwagę, "zagazowanego" Poloneza ??? Autka może nie są super ekskluzywne ale rekompensują się niskimi kosztami eksploatacji i prostotą konstrukcji.
-
-
Bierz tego
wcale nie głupi pomysł ... tylko szkoda auta dla kobity <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
wcale nie głupi pomysł ... tylko szkoda auta dla kobity
Lepszego nie znajdzie wg opisu no i za 3,5kzł czyli tyle, ile chce przeznaczyć kupujący <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
I autko na forum zostanie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Lepszego nie znajdzie wg opisu no i za 3,5kzł czyli
tyle, ile chce przeznaczyć kupującySebas włożył bardzo duuużo pracy ... pamiętam, jak był to zwykły szarawy GL jakich wiele ...
I autko na forum zostanie
dokładnie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Sebas włożył bardzo duuużo pracy ... pamiętam, jak był to zwykły szarawy GL jakich wiele ...
dokładnieWidać, że to autko jest zadbane, więc również bym się pokusił, jakbym miał kupować autko w podobnym przedziale cenowym.
-
Sebas włożył bardzo duuużo pracy ... pamiętam, jak był to zwykły szarawy GL jakich wiele ...
Kobieta chyba aż tak bardzo nie spsuje Świstaka <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Co najwyżej tylko sprzęgło spali <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Ale japońskie jest to może i wytrzyma <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
No i Barteq z Wawy do Kielc aż tak daleko nie ma <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Kobieta chyba aż tak bardzo nie spsuje Świstaka
bardziej chodzi mi o crash testy np. pod super markietem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Co najwyżej tylko sprzęgło spali Ale japońskie jest to
może i wytrzyma
No i Barteq z Wawy do Kielc aż tak daleko nie manie no wiadomo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Kobieta chyba aż tak bardzo nie spsuje Świstaka
Co najwyżej tylko sprzęgło spali Ale japońskie jest to może i wytrzymaJak to mówią "wierzący" - "Niezbadane są wyroki boskie..."