dostała mandat
-
a jedno z drugim sie łączy jakoś?
zapytaj ktorego z moderatorow to ci powiedza jak sam nie potrafisz do tego dojsc <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> -
zapytaj ktorego z moderatorow to ci powiedza jak sam nie potrafisz do tego dojsc
ja jakos tez za bardzo nie widze zwiazku
-
ja jakos tez za bardzo nie widze zwiazku
faktycznie.. jeden i ten sam uzytkownik dzien po dniu pisze 2 watki o tym ze ktos dostal za cos mandat.. masz racje brak zwiazku.. <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
faktycznie.. jeden i ten sam uzytkownik dzien po dniu pisze 2 watki o tym ze ktos dostal za cos
mandat.. masz racje brak zwiazku..hehehe kolega widze ze widzi jedynie i wylacznie zwiazek w nazwie hehehe
ale sytulacje opisywane w obu sa rozne tak ze niech inni to ocenia oki
co do Twojej propozycji zwiazanej z wklejeniem jednego do drugiego moglem tak zrobic fakt ale tak jakos wyszlo za co przepraszam wszystkich urazonych
nie zmienia to jednak tego ze rozmowa pod tym watkiem zchodzi na dziwny temat nie zwiazany z nim
moim zdaniem mandat powinien zostac nalozony na goscia jadacego z tylu pojazdu "L" powszechnie znana zasada ale jak zycie pokazuje prawo prawem a sprawiedliwosc i tak jest po innej stronie
pozdro <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
faktycznie.. jeden i ten sam uzytkownik dzien po dniu pisze 2 watki o tym ze ktos dostal za cos
mandat.. masz racje brak zwiazku..ale sa to dwie zupełnie inne sprawy, więc dalej nie rozumiem Twojej uwagi. To jakby ktoś pytał o sprawe z ubezpieczeniem po kolizji, a drugi jakie warto wybrac ubezpieczenie, to też by to dla Ciebe było to samo? Bo powtarza sie słówko ubezpieczenie? Moim zdaniem szukasz dziury w całym
-
faktycznie.. jeden i ten sam uzytkownik dzien po dniu
pisze 2 watki o tym ze ktos dostal za cos mandat..
masz racje brak zwiazku..Skandal! Prawdziwy skandal! Do tego w obu wątkach jest mowa o samochodach! <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
-
Skandal! Prawdziwy skandal! Do tego w obu wątkach jest mowa o samochodach!
i o mandatach <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" />
noż szok <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
własnie przeczytałem ten artykulik
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news/dostala-mandat-na-egzaminie,1311216,1718
przyznam szczeze ze jestem w szoku jak to jest mozliweJa to się zastanawiam jak mogli jej dać mandat skoro to jej ktoś wjechał w "dupę" i wina nie była jej <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> No chyba że się coś zmieniło w KRD, ale szczerze wątpię.
-
Ja to się zastanawiam jak mogli jej dać mandat skoro to jej ktoś wjechał w "dupę" i wina nie
była jej No chyba że się coś zmieniło w KRD, ale szczerze wątpię.Moim zdaniem obydwaj kierujący pojazdami powinni zostać ukarani. Pan ze Skody za niezachowanie szczególnej ostrożności i bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, Kursantka za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Egzaminator za hmm spowodowanie zagrożenia również
-
Ja to się zastanawiam jak mogli jej dać mandat skoro to
jej ktoś wjechał w "dupę" i wina nie była jej No
chyba że się coś zmieniło w KRD, ale szczerze
wątpię.Mandat wg. mnie jest uprawniony, ponieważ gwałtowne hamowanie to jest spowodowanie zagrożenia na drodze. Nie można powiedzieć, że jadący z tyłu nie zachował należytej odległości. Jadąc zawsze oceniamy sytuację na drodze i do niej dostosowujemy między innymi odległość od poprzedzającego auta. Jeśli nie ma widocznych potencjalnych zagrożeń (np. pieszy na krawędzi drogi), to odległość ta może być mniejsza, niż w przypadku, gdy możemy się spodziewać hamowania. Tylko, że tutaj mandat powinien był dostać egzaminator - to on wydał polecenie wykonania symulowanego awaryjnego hamowania, nie upewniwszy się, czy warunki na to pozwalają. To on odpowiada za egzaminowanego, który jeszcze nie posiada prawa jazdy. Czytałem kiedyś artykuł o tym jak uwalają na egzaminach i jednym z trików jest właśnie awaryjne hamowanie. Egzaminowany po usłyszeniu polecenia musi bezzwłocznie nacisnąć hamulec do oporu aż do zatrzymania auta. Jeśli się zawaha albo spojrzy najpierw w lusterko - oblewa.
-
Mandat wg. mnie jest uprawniony, ponieważ gwałtowne hamowanie to jest spowodowanie zagrożenia na
drodze. Nie można powiedzieć, że jadący z tyłu nie zachował należytej odległości.Myślę że częściowo masz rację, ale prawda jak zawsze leży gdzieć po środku. Trzeba zachować tak odległośc żeby w przypadku awaryjnego hamowania nie zaparkować komuś w klapie. Hamować można awaryjnie bo np. zobaczysz plamę oleju, albo jeża na drodze. Różne są przypadki, IMO cała sytuacja jest dość kuriozalna, a gość jadący z tyłu przecież widział że za L-ką jedzie i powinien uważać bardziej.
-
Myślę że częściowo masz rację, ale prawda jak zawsze
leży gdzieć po środku.
W pełni się zgadzam. Inna sprawa, że policja z marszu uznaje winę tego, który wjechał, nie patrząc na okoliczności. To wykorzystują różne cwaniaczki, które "polują" na czyjeś OC. -
Ja to się zastanawiam jak mogli jej dać mandat skoro to jej ktoś wjechał w "dupę" i wina nie
była jej No chyba że się coś zmieniło w KRD, ale szczerze wątpię.przecież mandat powinien dostać egzaminator! jak na nauce jazdy poza terenem zabudowanym jechałem ponad 100km/h to mandat dostał mój instruktor bo to on za mnie odpowiadał i to tak jakby on był kierującym... po za tym egzaminator wydając polecenie awaryjnego hamowania powinien wybrać miejsce gdzie można to zrobić bez narażania nikogo tym bardziej nikt nie może jechać z tyłu! dodatkowo to gość z tyłu jest winny bo nie zachował bezpiecznej odległości - równie dobrze mogła hamować bo dziecko wybiegło na drogę... no comment polska to kraj absurdów i wcale nie dziwią mnie kawały o policjantach
-
Ja to się zastanawiam jak mogli jej dać mandat skoro to jej ktoś wjechał w "dupę" i wina nie była jej No chyba że się coś zmieniło w KRD, ale szczerze wątpię.
Ja osobiście radzę skojarzyć fakty o tej bajce:
-kierowca najeżdżający nie jest winny
-egzaminator nie jest winny
-egzaminator wydaje polecenie rozpędzenia auta do 50km/h - nigdy takiego polecenia egzaminator nie wyda
-egzaminator wydaje polecenie hamowania awaryjnego z wyprzedzeniem - śmiech na sali
-egzaminowana dostała 6 punktów karnych nie posiadając prawa jazdy
-artykuł wylądował na interii i na wp i na żadnym innym (bardziej się szanującym) portalu
-gdzie jest zapis z kamery pozwalający policji stwierdzić, jakie było polecenie egzaminatora?
-gdzie byli rodzice <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />Według mnie fake <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Smaczku dodaje fakt, że brodnickie strony nie podają żadnej wzmianki o zaistniałej sytacji, podając jednocześnie różne drobnostki z życia miasta <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
http://www.brodnica.net/wiadomosci/index.php?kategoria=4
Na lokalnych stronach Torunia również nie znalazłem żadnej wzmianki (ale jest już późno i mogłem coś przeoczyć)
-
Ja osobiście radzę skojarzyć fakty o tej bajce:
-kierowca najeżdżający nie jest winny
-egzaminator nie jest winny
W obydwu przypadkach bym polemizował. Ale jestem bardzo ciekawy czy sprawa trafi do sądu i jaki będzie jego werdykt
-egzaminator wydaje polecenie rozpędzenia auta do 50km/h - nigdy takiego polecenia egzaminator
nie wydaNie wiem kiedy robiłeś prawko, ale ... owszem - wydają takie polecenia.
-egzaminator wydaje polecenie hamowania awaryjnego z wyprzedzeniem - śmiech na sali
-egzaminowana dostała 6 punktów karnych nie posiadając prawa jazdy
sadze ze policjanci byli idiotami i nie potrafili wyjść z sytuacji automatycznego przypisania pkt do zdarzenia drogowego
-artykuł wylądował na interii i na wp i na żadnym innym (bardziej się szanującym) portalu
moze na innych portalach uznali to za raczej nie istotny nius?
-gdzie jest zapis z kamery pozwalający policji stwierdzić, jakie było polecenie egzaminatora?
nie wszystkie L-ki maja kamery. Wiekszosc, ale nie wszystkie
-gdzie byli rodzice
Według mnie fake
Smaczku dodaje fakt, że brodnickie strony nie podają żadnej wzmianki o zaistniałej sytacji,
podając jednocześnie różne drobnostki z życia miastato juz moze byc zastanawiające
Na lokalnych stronach Torunia również nie znalazłem żadnej wzmianki (ale jest już późno i mogłem
coś przeoczyć) -
Myślę że częściowo masz rację, ale prawda jak zawsze
leży gdzieć po środku. Trzeba zachować tak
odległośc żeby w przypadku awaryjnego hamowania nie
zaparkować komuś w klapie. Hamować można awaryjnie
bo np. zobaczysz plamę oleju, albo jeża na drodze.
Różne są przypadki, IMO cała sytuacja jest dość
kuriozalna, a gość jadący z tyłu przecież widział
że za L-ką jedzie i powinien uważać bardziej.Jacku ale odpowiedz sam sobie - jadąc za obojętnie jakim autem - nieważne czy elka - trzymasz taki odstęp aby w każdej sytuacji móc zatrzymać się w miejscu - nawet na autostradzie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Policja słusznie stwierdzia że wina jest elki - tyle że mandat powinien dostać egzaminator za wydawanie kretyńskich poleceń - hamowanie awaryjne to mógł jej kazać robić na terenie WORDu.
Dodatkowo jechali w miarę nowoczesnym autem z dobrymi hamulacami a felicja bez ABSu jakimiś super hamulcami pochwalić się nie może (wiem wiem to nie jest żadne wytłumaczenie ale lepsze autko może i by się wyrobiło).
Nie ma zdjęć jak bardzo ta elka jest smasakrowana - może to tylko "zderzakowa" stłuczka.Niby jako kierowca nie odpowiadam za tych z tyłu ale zawsze musząc gwałtownie hamować jakoś odruchowo patrzę w tylne lusterko jeśli wiem że coś za mną jedzie i przyznam że nie raz zatrzymywałem się na lewym pasie aby mi inny urzytkownik drogi nie zrobił przystanku z bagażnika i niestety/staty tego też powinni uczyć na kursach (jak ktoś ci wjedzie w dupę to możesz mieć większe problemy z kręgami szyjnymi niż jak sam gdzieś przywalisz).
Reasumując:
Mandat+punkty dla egzaminatora
Mandat (za głupotę) dla kierującej - jakby jej kazał zatrzymać się awaryjnie na torach przed pociągiem to też by to zrobiła <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Mandat dla kierującego z Felicji za nie zachowanie odstępu ale ze wskazaniem winy na elkę aby z jej OC mógł sobie zrobić auto i nie stracił zniżek (elki mają AC)Efekt - państwo zarabia 3x, a w eter idzie aby uważać na głupotę egzaminatorów i egzaminowanych.
-
Reasumując:
Mandat+punkty dla egzaminatora
Mandat (za głupotę) dla kierującej - jakby jej kazał zatrzymać się awaryjnie na torach przed
pociągiem to też by to zrobiła
Mandat dla kierującego z Felicji za nie zachowanie odstępu ale ze wskazaniem winy na elkę aby z jej
OC mógł sobie zrobić auto i nie stracił zniżek (elki mają AC)
Efekt - państwo zarabia 3x, a w eter idzie aby uważać na głupotę egzaminatorów i egzaminowanych.Opowiadasz nam tu jakieś herezje <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Mandat przy stłuczce dostaje winny stłuczki, nie ma opcji "mandat, ale zrobi sobie z OC drugiego uczestnika" <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Zgodnie z KRD winę ponosi kierowca Skody jadącej z tyłu, dlaczego to już napisałem wyżej - mogła zauważyć jeża na drodze. Cała ta sytuacja jest mocno niedorzeczna i zaczynam się zastanawiać nad jej prawdziwością <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
-egzaminator wydaje polecenie rozpędzenia auta do 50km/h
- nigdy takiego polecenia egzaminator nie wyda
-egzaminator wydaje polecenie hamowania awaryjnego z
wyprzedzeniem - śmiech na saliTak się składa że od pewnego czasu jest taki punkt egzaminu i egzaminator może wydać polecenie rozpędzenia właśnie do 50km/h i awaryjnego hamowania przed określonym miejscem.
A jadący z tyłu musi brać pod uwagę możliwość hamowania awaryjnego i POWINIEN utrzymać dystans - że tego prawie nikt nie robi to inna sprawa.
-
Hamować można awaryjnie bo np. zobaczysz
plamę oleju, albo jeża na drodze.Niekoniecznie. Tydzień temu jechałem jako trzeci w kolumnie pojazdów, przede mną kobieta w hondzie, a na czele kolumny pewna młoda pani prowadziła czarnego, nowego VW na rejestracji zaczynającej się "WI *****". To, że zwalniała na obszarach zabudowanych do 40 km/h - ok, niech będzie. Ale poza obszarami rozpędzała się do max. 70 km/h; gdy zobaczyła tylko na liczniku 75, hamowała jak zwariowana... bez żadnej przyczyny, mając zupełnie czystą i pustą drogę przed sobą. Jestem spokojnym człowiekiem, ale gdy przed wzniesieniem rozpędziła się (a kolumna aut za nią) do ok. 80-tki, po czym na szczycie wdepła hample w podłogę... szlag mnie trafił.
Ruch z przeciwnej strony okrutny, 20 km czaiłem się, żeby wyprzedzić dwa pojazdy przede mną i przestać się zastanawiać, w którym momencie i kto w kogo przywali. W końcu udało mi się, choć musiałem przy tym nagiąć przepisy (wyprzedzić w Garbowie na ograniczeniu do 60, bo akurat wtedy pojawiło się trochę przestrzeni na pasie obok - oczywiście można było zapomnieć o ewentualnym zjechaniu na "margines" przez panie na przedzie).
Ogólnie to żałowałem, że nie było żadnej kontroli przez te 20 km. Wtedy jakiś myślący policjant miałby pole do popisu, wskazując pani z przodu na art. 19 ust. 2 pkt 1 KD (o czym poniżej). Te kilkadziesiąt aut z tyłu, jedno zaraz za drugim, robiło wrażenie. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Zgodnie z KRD winę ponosi kierowca Skody jadącej z tyłu,
dlaczego to już napisałem wyżej - mogła zauważyć jeża na drodze.Ja tylko zwrócę Ci uwagę, że autorzy kodeksu "ubezpieczyli" się w podwójny sposób, bo art. 19 ust. 2 prawi:
"2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:- jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
- hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
- utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu."
Tak więc myślę, że jeśli kierowca skody mocno się postarał i potrafił wykazać złamanie pktu 2) w wykonaniu "L-ki" oraz umiał uzasadnić niezachowany przez siebie (bo zbyt mały) odstęp (np. zbliżeniem się w celu wyprzedzenia "L-ki" - wszystko działo się przy jakiejś przydrożnej tablicy, może oznaczającej koniec obszaru zabudowanego? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> )... to jest możliwe, że sytuacja skończyła się tak, jak opisano (o ile to w ogóle miało miejsce).
Czyli IMHO nie zawsze musi być tak, że ten z tyłu, co walnął, jest winny.