TICO TUNING CLUB
-
Spoko, też mam czasem takie problemy ... Ale ostatnio jakoś nic mi się nie popsuło (i całe szczęście - odpukać).
Jak ja się tak cieszę, to najczęściej w krótkim terminie przychodzi mi grubsza naprawa <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
A sprawy językowe też są ważne , zgodzisz się chyba, Sharky?
Jasne i oczywiste, dlatego staram się pisać poprawnie ortograficznie, stylistycznie i interpunkcyjnie (w ramach rozsądnych granic oczywiście).
Dobra, skończmy z tym na forum publicznym... W sprawie pralki - jeśli mógłbym coś poradzić - zapraszam na priv .
Co tu dużo pisać, mam pralkę Polar PDP 885, która była chyba na 5-letniej gwarancji. Jak nie trudno się domyślić gwarancja się skończyła i uwydatniła się usterka. Od samego początku pralka miała tendencje do wędrowania po łazience w trakcie wirowania. Poziomowanie nic nie dawało. Problem zbagatelizowałem i teraz podczas wirowania już coś stuka i widać jak bęben obraca się mimośrodowo. Wyczułem też luz na łożyskach i właśnie je kupiłem (6204RS i 6205RS) oraz uszczelniacz - łączny koszt 48zł. Obawiam się, że ośka jest skrzywiona, a ona jest łącznie z bębnem i kosztuje ok. 400zł (regeneracja kosztuje ok. 250zł, a robocizna ponad 120zł). Tak więc mam nadzieję, że wymiana łożysk i uszczelniacza coś poprawi, choć nie wiem czy to oby na pewno zlikwiduje usterkę <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A co padlo w pralce? Na elektrodzie nie pomoga? Jest tam dzial o AGD od jakiegos czasu...
Właśnie dwa dni temu siedziałem tam prawie do godzin rannych i nawet znalazłem instrukcję serwisową.
Wstępnie dowiedziałem się, że prawdopodobnie poleciały łożyska, uszczelniacz, amortyzator, skrzywiła się ośka wraz z bębnem oraz całkiem możliwe, że fabryka zapomniała zamontować przeciwwagę lub jest ona za lekka <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Tak więc mam duże pole do popisu <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> -
Jak ja się tak cieszę, to najczęściej w krótkim terminie
przychodzi mi grubsza naprawaTak bywa... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Jasne i oczywiste, dlatego staram się pisać poprawnie
ortograficznie, stylistycznie i interpunkcyjnie (w
ramach rozsądnych granic oczywiście).I za to Ci <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Zawsze to lepiej i szybciej z komunikacją <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Co tu dużo pisać, mam pralkę Polar PDP 885, która była
------------ ciach -------------------
na pewno zlikwiduje usterkęO rrrrrrrrrany, nawet nie sądziłem, że do nowszych typów polskich pralek są tak drogie części... Współczuję...
Cóż, myślę, że nic Ci innego rzeczywiście nie pozostało, jak tylko wymienić te łożyska + uszczelniacz, a potem sprawdzić całość, jak się kręci... Nie byłbym takim pesymistą, że wał się skrzywił; przecież to dość mocna stal - ale fakt, nie jest to wykluczone. Miejmy nadzieję, że do tego nie doszło. Może stuki pochodzą właśnie z zużytych łożysk? (Wiem, że zjechane łożyska też potrafią klekotać miarowo, nie musi to oznaczać od razu ocierania bębna o coś w zbiorniku; nie przekonasz się jednak o tym, dopóki nie wymienisz łożysk...)
A co do kosztu regeneracji bębna - orientowałeś się może w cenach nowych bębnów? Mogą być tańsze, niż regeneracja...
Życzę Ci szybkiego i niekosztownego zażegnania usterki. Trzymam kciuki <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />! -
Wyczułem też luz na łożyskach i właśnie je kupiłem
(6204RS i 6205RS) oraz uszczelniacz - łączny koszt
48zł.<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> O kurde ale zes wydal niezla kase na te czesci.
Ja pracuje w hurtowni z czesciami zamiennymi do AGD i takie lozyska to jest koszt 6-7zl/szt a uszczelniacz cos kolo 10-15zl. Dokladnych cen nie pamietam ale napewno ich suma nie jest rowna 48zl
Takze jak bys chcial jakies czesci to najpierw do mnie na priv, moze zalawie Ci cos taniej <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
O kurde ale zes wydal niezla kase na te czesci.
Ja pracuje w hurtowni z czesciami zamiennymi do AGD i takie lozyska to jest koszt 6-7zl/szt a uszczelniacz cos kolo
10-15zl. Dokladnych cen nie pamietam ale napewno ich suma nie jest rowna 48zlJest tak, że na elektrodzie zalecano, aby kupować tylko łożyska RS zamiast oryginalnych ZZ.
Tak więc za łożysko 6205DDU (ponoć to samo co RS) zapłaciłem 20zł, za identyczne, ale 6204 dałem 18zł, a uszczelniacz PDP 885 (2855/687) kosztował 10zł. Odpowiedniki łożysk ZZ kosztowały do 10zł.Takze jak bys chcial jakies czesci to najpierw do mnie na priv, moze zalawie Ci cos taniej
Wielkie dzięki, jak będą się zapowiadały grubsze zakupy, to się na pewno odezwę <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
PS.
Sądzę, że w sklepach AGD części typu łożyska są droższe niż w sklepach MOTO, jednak już mi się nie chciało specjalnie w te mrozy jeździć, a i tak byłem w sklepie AGD, gdzie musiałem kupić uszczelniacz. -
Jest tak, że na elektrodzie zalecano, aby kupować tylko
łożyska RS zamiast oryginalnych ZZ.
Tak więc za łożysko 6205DDU (ponoć to samo co RS)A czym się różnią łożyska ZZ od RS lub DDU? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
A czym się różnią łożyska ZZ od RS lub DDU?
ZZ, jak i RS są obustronnie zamknięte. Różnica polega na tym, że w ZZ zakrycie jest metalowe, a RS plastikowe.
Okazuje się, że te zakrycie kulek metalowe jest mniej szczelne i w kontakcie z wodą praktycznie natychmiast ulega uszkodzeniu. Ponoć zakrycie plastikowe jest bardziej hermetyczne i w przypadku "puszczenia" uszczelniaczana wałku i przedostania się wody takie łożysko może jeszcze pracować. -
Jest tak, że na elektrodzie zalecano, aby kupować tylko
łożyska RS zamiast oryginalnych ZZ.
Tak więc za łożysko 6205DDU (ponoć to samo co RS)
zapłaciłem 20zł, za identyczne, ale 6204 dałem
18zł, a uszczelniacz PDP 885 (2855/687) kosztował
10zł. Odpowiedniki łożysk ZZ kosztowały do 10zł.My tylko handlujemy RS'ami, ZZ nie sprzedajemy (z wiadomej przyczyny)
Wielkie dzięki, jak będą się zapowiadały grubsze
zakupy, to się na pewno odezwęA wiec czekam na "zamowienie" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
ZZ, jak i RS są obustronnie zamknięte. Różnica polega na
tym, że w ZZ zakrycie jest metalowe, a RS
plastikowe.
Okazuje się, że te zakrycie kulek metalowe jest mniej
szczelne i w kontakcie z wodą praktycznie
natychmiast ulega uszkodzeniu. Ponoć zakrycie
plastikowe jest bardziej hermetyczne i w przypadku
"puszczenia" uszczelniaczana wałku i przedostania
się wody takie łożysko może jeszcze pracować.Aha... I wszystko jasne. Ale żeby łożyska z plastykowymi deklami były droższe od tych z metalowymi... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Rozbieraj pralkę i zmieniaj łożyska, Sharky. A później napisz, czy to wystarczyło... Miejmy nadzieję, że na tym się sprawa skończy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />.
PozdrawiamPS. Check point się wścieknie... <img src="/images/graemlins/diabel.gif" alt="" />
PS.2. A ja dalej nie wiem, AVATAR czy AVATARA... <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> I skąd się to przepiękne słowo wzięło... <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
-
Aha... I wszystko jasne. Ale żeby łożyska z plastykowymi deklami były droższe od tych z metalowymi...
Coś mi się wydaje, że nie chodzi tu o materiał, ale o stopień komplikacji w produkcji łożysk hermetycznych.
Rozbieraj pralkę i zmieniaj łożyska, Sharky. A później napisz, czy to wystarczyło... Miejmy nadzieję, że na tym się
sprawa skończy .Wezmę się za nią jutro, ale i tak mi się nie chce, bo dostęp do jej bebechów jest beznadziejny (naprawiałem już w niej hydrostat) <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
PS. Check point się wścieknie...
Niekoniecznie - mu tu rozmawiamy o rzeczach mechanicznych i mogę podać jedną ciekawostkę. Jak wiele osób wie, w Tico ze starą konstrukcją bębnów tylnych stosunkowo szybko potrafią paść tylne łożyska. Łożyska te ulegają uszkodzeniu głównie na skutek przedostania się do ich kulek wody oraz zanieczyszczeń. Właśnie zastosowanie łożysk typu RS jest dość dobrym rozwiązaniem. Podobnie się ma w przypadku przednich kół.
PS.2. A ja dalej nie wiem, AVATAR czy AVATARA... I skąd się to przepiękne słowo wzięło...
Ty to masz problemy .... <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Jak wiele osób wie, w Tico ze starą konstrukcją bębnów
tylnych stosunkowo szybko potrafią paść tylne
łożyska.Jeszcze jedno pytanko... Ta stara konstrukcja bębnów - kiedy ją zmieniono? Czy mój egzemplarz (początek 1998 r.) ma właśnie tą starą konstrukcję? Czy chodzi tu o odprowadzenie wody i zanieczyszczeń z wnętrza bębna? Bo ja takiego odprowadzenia nie miałem i kiedyś mechanik w ASO podczas przeglądu gwarancyjnego zrobił mi przy pomocy szlifierki kątowej w tylnych osłonach bębnów niewielkie nacięcia-szczeliny (oczywiście, za dopłatą <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />). To od kiedy wprowadzono nową konstrukcję?
Właśnie zastosowanie łożysk typu RS
jest dość dobrym rozwiązaniem. Podobnie się ma w
przypadku przednich kół.Ba, ale czy są takie łożyska dostępne?
Ty to masz problemy ....
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Przepiękne zakończenie... <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Jeszcze jedno pytanko... Ta stara konstrukcja bębnów - kiedy ją zmieniono? Czy mój egzemplarz (początek 1998 r.) ma
właśnie tą starą konstrukcję? Czy chodzi tu o odprowadzenie wody i zanieczyszczeń z wnętrza bębna? Bo ja
takiego odprowadzenia nie miałem i kiedyś mechanik w ASO podczas przeglądu gwarancyjnego zrobił mi przy pomocy
szlifierki kątowej w tylnych osłonach bębnów niewielkie nacięcia-szczeliny (oczywiście, za dopłatą ). To od
kiedy wprowadzono nową konstrukcję?Nowa konstrukcja bębnów i tarcz kotwicznych została wprowadzona w 1997 roku. Tarcza i bęben mają podwójny rant, gdy w starej konstrukcji był tylko jeden. Ten podwójny rant widać na fotce - w pobliżu cyfry 1.
Ta konstrukcja gwarantuje miejsze dostęp zanieczyszczeń do środka.
Można oczywiście wykonać otwory, szczeliny itp. umożliwiające odpływ zanieczyszczeń i wilgoci, ale jakoś nie jestem do tego przekonany.Ba, ale czy są takie łożyska dostępne?
Z tego co wiem, to są dostępne. Robi się taki patent, że w obu łożyskach w bębnach zdejmuje się wewnętrzne osłony i nakłada bardzo dużo smaru, natomiast zewnętrznie kulki chronione są hermetycznym plastikowym zamknięciem. Teoretycznie z zewnątrz nie ma dostępu wilgoci i zanieczyszczeń do kulek, a duża ilość smaru między łożyskami pełni podobną funkcję oraz zapewnia dobre smarowanie.
Przepiękne zakończenie...
Starałem się <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Nowa konstrukcja bębnów i tarcz kotwicznych została
wprowadzona w 1997 roku. Tarcza i bęben mają
podwójny rant, gdy w starej konstrukcji był tylko
jeden. Ten podwójny rant widać na fotce - w pobliżu
cyfry 1.
Ta konstrukcja gwarantuje miejsze dostęp zanieczyszczeń
do środka.No, to teraz kwestia kierunku: skoro zrobił mi nacięcia, chodziło mu o wyprowadzenie wilgoci z bębna (tak to wytłumaczył). Ty piszesz o uszczelnieniu bębna (żeby brud i woda z zewnątrz nie miała dostępu; to logiczne) - czyli mechanik w zasadzie rozszczelnił mi bęben... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Można oczywiście wykonać otwory, szczeliny itp.
umożliwiające odpływ zanieczyszczeń i wilgoci, ale
jakoś nie jestem do tego przekonany.Wiesz, jak zobaczyłem, co on zrobił, też nie byłem przekonany. Ale fakty są takie: on zrobił te szczeliny chyba przy 20 lub 30 kkm; ja przejechałem już ponad 107 kkm i do tej pory wymieniłem tylko raz jedno łożysko (prawy tył) przy 82 kkm... W chwili obecnej nadal łożysk nie słychać... <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Przy najbliższej okazji wejdę do kanału i obejrzę dokładniej te szczeliny. Może mi się jakieś konstruktywne wnioski nasuną... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Tak mi się jeszcze przypomniało, że ten mechanior proponował mi też... "konserwację elektryki" z tyłu auta (oczywiście także za dopłatą, już wyższą <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />). Po jego wyczynach z kątówką delikatnie, acz stanowczo podziękowałem. Potem się zastanawiałem, na czym właściwie ta jego "konserwacja przewodów" miałaby polegać <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />... Do tych pór nie wiem. Masz jakieś pomysły?Starałem się
Widzę, rozumiem i doceniam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
No, to teraz kwestia kierunku: skoro zrobił mi nacięcia, chodziło mu o wyprowadzenie wilgoci z bębna (tak to
wytłumaczył). Ty piszesz o uszczelnieniu bębna (żeby brud i woda z zewnątrz nie miała dostępu; to logiczne) -
czyli mechanik w zasadzie rozszczelnił mi bęben...Na załączonej fotce widać takie przecięcie (poniżej kreski z cyfrą 4). Z tego wynika, że w dolnej części jest "otwór spustowy" dla zebranej wody i zanieczyszczeń.
Opisywana przeze mnie nowa konstrukcja tarcz i bębnów hamulcowych zapewnia mniejsze przedostawanie się wilgoci i zanieczyszczeń z zewnątrz praktycznie na całym obwodzie - i to jest spełnione. Nie ma co się upierać, przez taką małą szczelinę w dolnej części nie naleci do środka dużo brudów.Wiesz, jak zobaczyłem, co on zrobił, też nie byłem przekonany. Ale fakty są takie: on zrobił te szczeliny chyba przy
20 lub 30 kkm; ja przejechałem już ponad 107 kkm i do tej pory wymieniłem tylko raz jedno łożysko (prawy tył)
przy 82 kkm... W chwili obecnej nadal łożysk nie słychać...Z tego wynika, że wiedział co robi, bo prawdopodobnie znał konstrukcję nowych bębnów i tarcz.
Przy najbliższej okazji wejdę do kanału i obejrzę dokładniej te szczeliny. Może mi się jakieś konstruktywne wnioski
nasuną...Jeżeli bębny będą wystawały za zewnątrzną krawędź tarcz kotwicznych, to masz starą konstrukcję.
Tak mi się jeszcze przypomniało, że ten mechanior proponował mi też... "konserwację elektryki" z tyłu auta
(oczywiście także za dopłatą, już wyższą ). Po jego wyczynach z kątówką delikatnie, acz stanowczo
podziękowałem. Potem się zastanawiałem, na czym właściwie ta jego "konserwacja przewodów" miałaby polegać ...
Do tych pór nie wiem. Masz jakieś pomysły?Oczywiście, że wiadomo. Otóż tylna elektryka pod zderzakiem ma tendencje do gnicia. Jest to typowe uszkodzenie objawiające się brakiem oświetlenia lamp w tylnym zderzaku. Konserwacja miała prawdopodobnie polegać na dokładnym zaizolowaniu wszystkich kostek taśmą izolacyjną. Takie banalne działanie jest naprawdę skuteczne i to na wiele lat.
Widzę, rozumiem i doceniam
Dzięki za uznanie <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
-
Jeżeli bębny będą wystawały za zewnątrzną krawędź tarcz
kotwicznych, to masz starą konstrukcję.Sprawdzę organoleptycznie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> Ale dziwi mnie rocznik - mój 1998, a Ty piszesz o zmianach w 1997...
Oczywiście, że wiadomo. Otóż tylna elektryka pod
zderzakiem ma tendencje do gnicia. Jest to typowe
uszkodzenie objawiające się brakiem oświetlenia
lamp w tylnym zderzaku. Konserwacja miała
prawdopodobnie polegać na dokładnym zaizolowaniu
wszystkich kostek taśmą izolacyjną. Takie banalne
działanie jest naprawdę skuteczne i to na wiele
lat.Jakieś 5-6 lat temu za wymachiwanie kątówką pan wziął 10 zł... Więc za banalne oklejenie taśmą izolacyjną paru kostek chciał 20 czy 30 zł???
Dobrze, że go pogoniłem. Wiem, że przewody gniją - już poprawiałem dwa razy, a teraz też jedna lampka tablicy rej. nie świeci <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />. Chyba Waikiki opisywał gdzieś fajny sposób na konserwację - wykorzystam to.Dzięki za uznanie
Też się staram <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
A o avatarach nic nie wiesz... <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> -
A o avatarach nic nie wiesz...
jezeli chodzi o pralki to sie nie bede wypowiadal bo w tym jeszce nie grzebalem ,
a avatar to po polsku ikona .
Wypadalo by ze ta avatara ale zdecydowanie lepiej brzmi wedlug mnie ten avatar
i to tyle z moich rozwazan etymologicznych <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
Właśnie dwa dni temu siedziałem tam prawie do godzin rannych i nawet znalazłem instrukcję serwisową.
Wstępnie dowiedziałem się, że prawdopodobnie poleciały łożyska, uszczelniacz, amortyzator, skrzywiła się ośka wraz z
bębnem oraz całkiem możliwe, że fabryka zapomniała zamontować przeciwwagę lub jest ona za lekka
Tak więc mam duże pole do popisuUszkodzenia powazne, ciezko to bedzie zrobic tanio....
Dobrze ze dokumentacje techniczna udalo sie zdobyc, to pomoze w samodzielnej naprawie.
Teraz caly problem w zdobyciu tanich czesci, bo z sama naprawa to napewno dasz rade, zapewne lepiej niz niejeden zawodowy "latacz pralek"<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Zycze szybkiej, taniej i bezproblemowej naprawy. -
OT, bo się nie chcę wtrącać...
Mam małe pytanko do wszystkich oblatanych w internetowo-forumowych tematach: to jak jest poprawnie, TEN avatar
(rodzaj męski) czy TA avatara (rodzaj żeński)? Bo mnie męczy...
A zna ktoś etymologię (czyli pochodzenie) tego słowa?
Z góry dzięki za sprawdzone odpowiedziZ angielskiego patrzac, to ten avatar, ale klocic sie nie bede, jesli ktos ma argumenty...
-
Niekoniecznie - mu tu rozmawiamy o rzeczach mechanicznych i mogę podać jedną ciekawostkę. Jak wiele osób wie, w Tico
ze starą konstrukcją bębnów tylnych stosunkowo szybko potrafią paść tylne łożyska. Łożyska te ulegają
uszkodzeniu głównie na skutek przedostania się do ich kulek wody oraz zanieczyszczeń. Właśnie zastosowanie
łożysk typu RS jest dość dobrym rozwiązaniem. Podobnie się ma w przypadku przednich kół.Wlasnie uratowales watek <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Juz chcialem zmieniac tytul na AGD Tuning Club... Zwlaszcza, ze Tikawka ma ksztalty prawie jak lodowka <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Z angielskiego patrzac, to ten avatar, ale klocic sie nie bede, jesli ktos ma argumenty...
Znalazłem coś takiego:
Avatar - inkarnacja bóstwa w mitologii hinduskiej.
W środowisku osób zajmujących się rzeczywistością wirtualną avatar jest ikoną lub jakąś inną reprezentacją użytkownika we współdzielonej przestrzeni. Termin jest niekiedy używany w grach komputerowych typu MUD.
W niektórych systemach uniksowych nazwa superużytkownika, w miejsce częściej spotykanego root. Nazwa była pomysłem pewnego informatyka z Carnegie Mellon University, któremu terminy root lub superuser wydały się pozbawione wyobraźni, zaś avatar miał wywierać większe wrażenie na zwykłych użytkownikach, ukazując skalę odpowiedzialności zarządcy systemu.