Dozwolone od 24 lat - Kat. A
-
Dlatego jedynym rozsądnym rozwiązaniem są testy psychologiczne na prawo jazdy.
One juz istnieja. Tyle ze mozna skierowac delikwenta tylko na podstawie skierowania.
-
Prawo jazdy od 24 lat na kat A.
Opowiadam się za skuteczniejszym egzekwowaniem prawa, w tym również od motocyklistów.
Jeżeli podjęte realne działania nie przyniosą skutku można zabierać się za inne metody.Co do motocyklistów, to mam niestety negatywną opinię.
Zadam wszystkim tylko jedno pytanie, czy ktoś widział motocyklistę jadącego zgodnie z przepisami np. po mieście? Mowa oczywiście o normalnym ruchu, a nie postoju wymuszonym kompletnym zakorkowaniem jezdni. -
Opowiadam się za skuteczniejszym egzekwowaniem prawa, w tym również od motocyklistów.
Jeżeli podjęte realne działania nie przyniosą skutku można zabierać się za inne metody.
Co do motocyklistów, to mam niestety negatywną opinię.
Zadam wszystkim tylko jedno pytanie, czy ktoś widział motocyklistę jadącego zgodnie z przepisami
np. po mieście? Mowa oczywiście o normalnym ruchu, a nie postoju wymuszonym kompletnym
zakorkowaniem jezdni.Nie widzialem, tak samo jak nie widzialem nigdy kierowcy samochodu osobowego ktory nigdy nie popelnilby zadnego wykroczenia drogowego.
-
Nie widzialem ...
No właśnie <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
No właśnie
Przytaczaj całe zdanie
"Nie widzialem, tak samo jak nie widzialem nigdy kierowcy samochodu osobowego ktory nigdy nie popelnilby zadnego wykroczenia drogowego."
Ja dokładnie tak samo! Przecież nawet policja i straż miejska przekraczają prędkość radiowozami wtedy nawet gdy jadą sobie na kebab...
-
Przytaczaj całe zdanie
... a Ty przeczytaj uważnie moje pytanie - dotyczyło ono tylko motocyklistów i do odpowiedzi na to pytanie się ustosunkowałem <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
Nie chodziło mi o pisanie testów, ale rzeczową (i obowiązkową) rozmowę z psychologiem, który po kilkudziesięciu minutach jest w stanie stwierdzić, czy pacjent będzie stanowił niebezpieczeństwo na drodze i lepiej mu PJ nie wydawać (w końcu nie wszyscy MUSZĄ mieć PJ, tak jak nie wszyscy muszą mieć pozwolenie na broń). Żeby prowadzić auto trzeba prezentować jednak pewną dojrzałość i opanowanie (które nie zawsze idą w parze z wiekiem).
-
w końcu nie wszyscy MUSZĄ mieć PJ,
tak jak nie wszyscy muszą mieć pozwolenie na broń).haha to sie usmialem <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> porownanie zrobiles <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
auto jednak jest potrzebne ludziom na codzien - takie sa dzisiejsze czasy ze bez tego ciezko sie obyc.. a bron? ja nie mam i nie planuje raczej nigdy jej posiadac tak jak wiekszosc obywateli naszego kraju <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> -
haha to sie usmialem porownanie zrobiles
auto jednak jest potrzebne ludziom na codzien - takie sa
dzisiejsze czasy ze bez tego ciezko sie obyc.. a
bron? ja nie mam i nie planuje raczej nigdy jej
posiadac tak jak wiekszosc obywateli naszego krajuSię tak nie śmiej! Pan Z (bo tak pewnie będą o nim zaraz pisać) nie miał pozwolenia na broń a miał prawo jazdy i skorzystał z niego jak z pozwolenia na broń. Zabił człowieka samochodem a nie pistoletem. Jaka różnica <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Może nie uwierzysz, ale raczej nie. Oczywiście, czasem zamiast 50 km/h na pustej, szerokiej
ulicy pojadę 60, ale nigdy nie przekraczam o więcej niż ok. 10 km/h. W centrum miasta
jeżdżę zawsze zgodnie z przepisami. Innych przepisów nie łamię, chyba, że wynika to z
wyższej konieczności (np. przejazd na czerwonym, jeśli za mną jedzie staż na sygnale, a
wszystkie pasy obok są zajęte).Ja nie wierzę.. pomijam fakt słabej dynamiki jazdy, która powoduje że nigdy nie wiadomo o co chodzi takiemu "przepisowemu", czy przypadkiem za jego prędkością nie stoi zamiar niespodziewanego skrętu, zatrzymania. Uważam że jazda z prędkością 50km/h to IDIOTYZM. Jak ktoś się boi, niech nie wsiada za kółko. Gdyby wszyscy jeździli płynnie, acz nieco szybciej, na pewno byłoby mniej wypadków i prędzej docieralibyśmy do celu. Przykład - ulica Kościuszki, Katowice, jedź 50km/h...
-
Wracając do tematu PJ kat.A, moje zdanie - ograniczyć i tyle.
Albo - 3 kategorie. A1, A2, A. A1 - do 125ccm, A2 - bez ogr. pojemności, ale -
Ja nie wierzę..
Nie wierzysz, że nie wszyscy nagminnie łamią przepisy? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Zapewniam Cię, że tacy istnieją. Sam się do nich zaliczam.
pomijam fakt słabej dynamiki jazdy, która powoduje że nigdy nie wiadomo o co
chodzi takiemu "przepisowemu"Nie mylmy pojęć - dynamika jazdy to sprawne ruszanie i rozpędzanie się czy umiejętność szybkiego wyjechania z podporządkowanej a nie przekraczanie dozwolonej prędkości
Uważam że jazda z prędkością 50km/h to IDIOTYZM.
<img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> obrażanie ludzi jeżdżących przepisowo świadczy tylko o kulturze tego, kto tak twierdzi
ktoś się boi, niech nie wsiada za kółko.
Boi? Przestrzeganie przepisów nie wiąże się ze strachem tylko odpowiedzialnością i wyobraźnią. Jeśli piszesz takie rzeczy to najwyraźniej u Ciebie te cechy się nie rozwinęły.
Gdyby wszyscy jeździli płynnie, acz nieco szybciej, na pewno byłoby mniej wypadków i prędzej docieralibyśmy do celu.
Bardzo odkrywcze stwierdzenie - czy ktoś przeprowadził badania, z których wynika, że szybsza jazda to mniej wypadków? Jeśli tak, podziel się tą wiedzą z nami. O ile wiem, wnioski z takich badań były zawsze jednoznaczne - szczególnie na terenie zabudowanym większa prędkość = wyższa śmiertelnośc ofiar. Z jakiegoś powodu obniżono dopuszczalną prędkość z 60 do 50 km/h. Poza tym o ile szybciej? Zamiast 50 - 60 czy 80?.
-
jak mnie najdzie to sobie jade defiladowo przez miasto <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> albo jakis pajac wymusi albo cos to wyprzedzam i jestem sklonny jechac nawet 40 <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Ja nie wierzę..
... a ja nie wierzę Tobie <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
pomijam fakt słabej dynamiki jazdy, która powoduje że nigdy nie wiadomo o co chodzi takiemu
"przepisowemu", czy przypadkiem za jego prędkością nie stoi zamiar niespodziewanego skrętu, zatrzymania.Jak będziesz jeździł w miarę przepisowo to ten problem zostanie mocno ograniczony.
Co do pojęcia dynamiki jazdy - napisał już Dismas <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />Uważam że jazda z prędkością 50km/h to IDIOTYZM.
A ja uważam, że jazda z prędkościami, którymi Ty się poruszasz to IDIOTYZM <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
Jak ktoś się boi, niech nie wsiada za kółko.
Ciekawe pojmowanie -> przestrzeganie przepisów = strach jazdy "za kółkiem" <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
Gdyby wszyscy jeździli
płynnie, acz nieco szybciej, na pewno byłoby mniej wypadków i prędzej docieralibyśmy do celu. Przykład - ulica
Kościuszki, Katowice, jedź 50km/h...Jazda płynna nie ma wiele wspólnego z prędkością poruszania się <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
haha to sie usmialem porownanie zrobiles
auto jednak jest potrzebne ludziom na codzien - takie sa dzisiejsze czasy ze bez tego ciezko sie obyc...... czyli dajemy PJ nawet idiocie, co do którego mamy wręcz pewność, że to tylko kwestia czasu kiedy sobie lub innym wyrządzi krzywdę, bo przecież w "dzisiejszych czasach bez tego ciężko sie obyć" <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
-
Nie wierzysz, że nie wszyscy nagminnie łamią przepisy? Zapewniam Cię, że tacy istnieją. Sam
się do nich zaliczam.Nie uwierzę że jeździcie cały czas na drugim biegu po mieście, no dajta spokój Pany. Nigdy się zdarzyło pojechać chociaż 5km/h szybciej?
Nie mylmy pojęć - dynamika jazdy to sprawne ruszanie i rozpędzanie się czy umiejętność szybkiego
wyjechania z podporządkowanej a nie przekraczanie dozwolonej prędkościNie wiem jakim samochodem jeździsz, ale statystycznym samochodem po "sprawnym" jak to określasz wyjeździe z podporządkowanej, zanim się obejrzysz łamiesz przepis o "pięćdziesiątce" w mieście. Wszystko zależy od tego jak "sprawnie" ruszasz.
obrażanie ludzi jeżdżących przepisowo świadczy tylko o kulturze tego, kto tak twierdzi
A gdzie ja kogo obraziłem? Użycie słowa "idiotyzm" odnosi się do zjawiska, nie osób...
Boi? Przestrzeganie przepisów nie wiąże się ze strachem tylko odpowiedzialnością i wyobraźnią.
Jeśli piszesz takie rzeczy to najwyraźniej u Ciebie te cechy się nie rozwinęły.Wódki razem nie piliśmy, więc skąd masz wiedzieć czy takie a takie cechy się u mnie rozwinęły, czy nie? Wyobraźnia nie polega na dawaniu po heblach zaraz za znakiem ograniczenia. Uważasz że wszystkie ograniczenia stawiane na drogach są sensowne? Mało na drogach przykładów, gdzie samorządy z chęci zysków postawiali sobie fotoradary i na przelotowych drogach dali 40km/h? Tutaj się człowieku trzeba posłużyć wyobraźnią, właśnie w takiej sytuacji, a nie udawać świętojebliwego.
Bardzo odkrywcze stwierdzenie - czy ktoś przeprowadził badania, z których wynika, że szybsza
jazda to mniej wypadków? Jeśli tak, podziel się tą wiedzą z nami. O ile wiem, wnioski z
takich badań były zawsze jednoznaczne - szczególnie na terenie zabudowanym większa prędkość
= wyższa śmiertelnośc ofiar. Z jakiegoś powodu obniżono dopuszczalną prędkość z 60 do 50
km/h. Poza tym o ile szybciej? Zamiast 50 - 60 czy 80?.Badania również wykazały że przepis o jeździe na światłach 24/7/365 skutkuje większą ilością wypadków. Co zatem powiesz o tym przepisie? Dyskusja taka już się tutaj pojawiła.
Poza tym, trzeba Ci wiedzieć że miasto miastu nie równe. Na wioskach gdzie psy d**ami szczekają warto jechać te 50km/h żeby się na końskim łajnie nie poślizgnąć, natomiast w Katowicach za 70km/h policja nawet nie łapie, bo taka prędkość przy dwupasmówce jest prędkością rozsądną. Nie wolno generalizować. Nigdy. Trzeba by tutaj mądrego, który ustawia znaki w oparciu o faktyczną sytuację w danym miejscu, a nie w oparciu o zdanie beretów. -
Jazda płynna nie ma wiele wspólnego z prędkością
poruszania sięCiekawy problem <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Wiedząc, że pomiędzy skrzyżowaniami nie ma sensu jechać więcej niż np. 50, szaleńcy jadą 80 i tamują ruch (muszą ruszyć) tym, co jadą płynnie i docierają dokładnie na zmianę świateł <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Rozumiem, że może tak zrobić ktoś kto nie zna miasta ale tych jest promill. Reszta to osby znające miasto "ale im się spieszy" <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
I tu sprawdza się powiedzonko "jedź jedź i tak spotkamy się na następnym skrzyżowaniu" <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> -
... a ja nie wierzę Tobie
masz prawo
Jak będziesz jeździł w miarę przepisowo to ten problem zostanie mocno ograniczony.
Określ znaczenie wyrażenia "w miarę" - bo wydaje mi się, że o tym "w miarę" jeżdżeniu się rozpisałem..
Co do pojęcia dynamiki jazdy - napisał już Dismas
A ja uważam, że jazda z prędkościami, którymi Ty się poruszasz to IDIOTYZMJa nigdzie nie dawałem deklaracji o moich prędkościach - skąd taki wniosek?
-
Nie wiem jakim samochodem jeździsz, ale statystycznym samochodem po "sprawnym" jak to określasz
wyjeździe z podporządkowanej, zanim się obejrzysz łamiesz przepis o "pięćdziesiątce" w
mieście. Wszystko zależy od tego jak "sprawnie" ruszasz.Zauwazyliscie ze spora wiekszosc ludzi ktorzy tam sie trzymaja przepisow i sie deklaruja ze jezdza zawsze przepisowo to wlasciciele tico? Moze cos w tym jest bo sam kiedys jechalem tym pudelkiem i faktycznie na liczniku mialem 50 a czulem sie jakbym jechal z 80 conajmniej <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
Jak dla mnie dyskusja prowadzaca do niczego, kazdy racje ma swoja i nikt nikogo do niczego nie przekona... -
bo sam kiedys jechalem tym pudelkiem i faktycznie
na liczniku mialem 50 a czulem sie jakbym jechal z
80 conajmniejOśmielę się nie zgodzić jakoby jadąc ticiem 50km/h odnosiło się wrażenie że jedzie się więcej. Stwierdzam nawet że w tico nie czuć prędkości. Często zdażłyo mi się szybko rozpędzać nie patrząc na licznik i osiągać prędkości nawet dochodzące do 100km/h po czym po spojrzeniu na licznik doznawałem szoku że jadę już tak szybko
<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />