Pierwsza jazda... :)
-
A jak u was wygladaly pierwsze godzinki ?
Pierwsza jazda poza placem to trasa ok. 40 km, do przejścia w Barwinku. Pamiętam, że było to w niedzielne przedpołudnie, więc ruch był niewielki. Oczywiście umiałem jeździć już wcześniej, więc na kursie nie miałem problemów.
-
Moja pierwasza jazda odbyła sie na puncie 1 z przebiegiem ok 300 pare tys. Był tak zużyty ze instruktor mowił "puść gaz, sprzegło. wylosuj 2 bieg i ognia" Silnk przerywał na prawych zakrętach. Fajno było
-
Moja pierwasza jazda odbyła sie na puncie 1 z
przebiegiem ok 300 pare tys. Był tak zużyty ze
instruktor mowił "puść gaz, sprzegło. wylosuj 2
bieg i ognia" Silnk przerywał na prawych zakrętach.
Fajno byłoNo i to był największy problem na egzaminach - maksymalnie zużyte auta, w których wszystko działało losowo, wysprzęglało, jak chciało, a jak nie chciało, to zmieniało się biegi na "chrupanego"...
-
Hehe to ja też najpierw jeździłem na takim tylko,że "gazownikiem"...jak staliśmy na światłach to auto się trzęslo i chodziło jak traktor <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Hm nie wiem jak u Ciebie ale u mnie na egzamie na WORDzie trafiłem 2 razy na autka w super stanie <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Hm nie wiem jak u Ciebie ale u mnie na egzamie na WORDzie trafiłem 2 razy na autka w super
stanieprawdziwa sztuka to trafić raz i zdać <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
prawdziwa sztuka to trafić raz i zdać
Fakt ze zdalem za drugim razem, ale oba samochody byly tragiczne. Lusterka zewnetrzne ustawialem na sile, i tak to malo dawalo. Na placu manewrowym siedzenie podnioslem prawie na max, by widziec linie w lusterkach <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> A co do kursu to mialem problem z ruszaniem tym Puntem, pamietam raz to z piec razy zgasl mi raz za razem. Nawet nie zdarzylem odpalic kolejny raz gdy slyszalem "BIP znow ci zgasl" <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
To mi przypomina sytuacje kiedy z instruktorem poza miastem jechałem 120km/h (on mi tyle kazał)
i nagle mówi "na tym zakręcie zwolnij bo tutaj zapłaciłem raz z kursantką mandat"
A wiesz ze znak L na magnes odpada przy 170km/h <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Kurs prawka robiłem na fiacie uno 1.4. Był to rarytas wśród kursowych autek bo do wyboru były tylko 126 i cinquecento.
Ogólnie autkiem dość fajnie się jeździło, instruktor był spoko, preferował dynamiczną jazde niż żółwie tempo <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Wcześniej wsumie sporo jeździłęm z ojcem polonezem, tak ze większych problemów nie miałem, ale miło wspominam czasy kursanta było to na początku 1998 roku.
Egzamin udało się zdać z 1 razem, zdawałem w Dąbrowie Górniczej.
Pozdro !!! -
Mój pierwszy raz za kierownicą osobówki miałem w wieku 15 lat. Od początku miałem do tego smykałkę. Na kursie na kategorię B nie miałem żadnych problemów. Śmieszniej było jak robiłem kat. C. Pierwszy skręt na skrzyżowaniu skończyć się rozjechaniem słupka i wystraszeniu pieszych czekających przed przejściem <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> Potem było już łatwiej. A najśmieszniej było jak prosto z ciężarówki musiałem się przesiąść do osobówki - zakręty brane z ponad dwumetrowym zapasem... i kierownica jakoś tak łatwo się kręciła <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ale i tak najmilej wspominam kurs na wózki widłowe. Wierzcie albo nie - udało mi się wywalić wózek na bok <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> Ale na szczęście nie z mojej winy - na placu gdzie sobie jeździłem jakiemuś palantowi zachciało się poszaleć i żeby uniknąć zderzenia z tą osobówką musiałem gwałtownie skręcić - no i bum <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> To było mistrzostwo <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" /> -
Kurs prawka robiłem na fiacie uno 1.4. Był to rarytas
wśród kursowych autek bo do wyboru były tylko 126 i
cinquecento.Z opisu to prawie jak u mnie... Podstawowe auto to 126p, ale często się psuł i jeździłem kursowym Uno. A instruktor zachęcał do dynamicznej jazdy <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
Powiedz jeszcze że ta szkoła była z Sosnowca to padnę <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
A wiesz ze znak L na magnes odpada przy 170km/h
Przykręcany do belki łamie się przy 160km/h <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Mój pierwszy raz za kierownicą osobówki miałem w wieku 15 lat. Od początku miałem do tego
smykałkę. Na kursie na kategorię B nie miałem żadnych problemów. Śmieszniej było jak
robiłem kat. C. Pierwszy skręt na skrzyżowaniu skończyć się rozjechaniem słupka i
wystraszeniu pieszych czekających przed przejściem Potem było już łatwiej. A
najśmieszniej było jak prosto z ciężarówki musiałem się przesiąść do osobówki - zakręty
brane z ponad dwumetrowym zapasem... i kierownica jakoś tak łatwo się kręciła
Ale i tak najmilej wspominam kurs na wózki widłowe. Wierzcie albo nie - udało mi się wywalić
wózek na bok Ale na szczęście nie z mojej winy - na placu gdzie sobie jeździłem jakiemuś
palantowi zachciało się poszaleć i żeby uniknąć zderzenia z tą osobówką musiałem gwałtownie
skręcić - no i bum To było mistrzostwojazda wózkiem jest pro i <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
ciesz sie ze zyjesz , wywalenie wozka to czesto smierc lub kalectwo
pojezdzij zestawem z naczepa zobaczysz jak sie zbiera zakrety
-
Przykręcany do belki łamie się przy 160km/h
A co sprawdziles <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Powiedz jeszcze że ta szkoła była z Sosnowca to padnę
Strzała <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
NIe z Jaworzna to byłą szkołą CARGO. Miło ich wspominam w sumie. Po sosnowcu chcąc nie chcąc też jeździłem po drodze do Dąbrowy. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdro !!! -
A co sprawdziles
Kumplowi się złamała - robiliśmy razem prawko więc potwierdzona informacja <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
jazda wózkiem jest pro i
a jest <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
ciesz sie ze zyjesz , wywalenie wozka to czesto smierc lub kalectwo
bezedury piszesz <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
kalectwem jest zrzucenie na wozek (odkryty + klatka )z 4/6 metrow tony jogurtów
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Tak jak w temacie, egzamin zdany za pierwszym razem Juz jestem prawdziwym kierowca <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Dla wszystkich <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/piwo.gif" alt="" /> aby sie dobrze jezdzilo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Tak jak w temacie, egzamin zdany za pierwszym razem Juz jestem prawdziwym kierowca
Dla wszystkich aby sie dobrze jezdzilopo <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> sie nie jeździ <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
po sie nie jeździ
Jeździ się. Po <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> do sklepu <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />