Włącznik wycieraczek
-
Przeciez spokojnie mozna znalezc inne dogodne miejsce -
nie znajdujace sie na dzwigni... Calosc bedzie moze
mniej intuicyjna, ale skoro robimy dla siebie...No nie wiem... zależy mi na tym, żeby trzymając kierownicę ruchem jednego palca można załączyć wycieraczki... poza dźwignią wycieraczek trudno mi sobie wyobrazić inne miejsce.
-
ja nigdy nie rozbieralem ale tak na szybko to cos mi sie
przypomina ze patrzac na to pokretlo od strony
deski jest dziurka wiec moze tam jakas magiczna
srubka jest ukrytaJest! Juz nawet rozkrecilem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Rozkręciłem dziś kolumnę kierownicy, zapoznałem się ze schematem elektr. układu wycieraczek ale kurcze jakoś nadal nie jestem pewny gdzie podpiąć tego pstryczka.
Od kierownicy idą przewody, które schodzą się do gniazda X20 ale to już są przewody idące bezpośrednio od przekaźnika do silnika. Nie bardzo wiem jak się wpiąć pomiędzy przełącznik wycieraczek, a sam przekaźnik (przekaźnik jest prawie zintegorwany z przełącznikiem).
Czy żeby zdjąć cały wyłącznik wycieraczki i przekaźnik należy zdjąć najpierw koło kierownicy?
Bo jak nie wyjmę przełącznika to nie będę miał do niego żadnego dostępu -
jakoś nadal nie jestem pewny gdzie podpiąć tego
pstryczka.
Od kierownicy idą przewody, które schodzą się do gniazda
X20 ale to już są przewody idące bezpośrednio od
przekaźnika do silnika. Nie bardzo wiem jak się
wpiąć pomiędzy przełącznik wycieraczek, a sam
przekaźnik (przekaźnik jest prawie zintegorwany z
przełącznikiem).Nie wiem, co Ci poradzić, ale sugeruję, abyś uruchamiał w trakcie prób połączeń wycieraczki we wszystkich pozycjach pracy na kilka minut i sprawdzał w tym czasie, CZY POSZCZEGÓLNE ELEMENTY UKŁADU ELEKTRYCZNEGO SIĘ NIE NAGRZEWAJĄ NADMIERNIE... Szczególną uwagę zwróć na kostkę z 4-ma kablami pod maską, obok silnika wycieraczek, oraz na sam silnik. Podczas moich prób dochodziło do nadmiernego wydzielania ciepła, choć nie mogłem dojść, dlaczego tak się dzieje (racjonalnie rozumując, nie powinno tego być). Oczywiście, w takim przypadku trzeba spróbować innego rozwiązania... Sądzę, że będziesz miał problem z właściwym połączeniem (chyba że ktoś inny zrozumiał więcej niż ja i podrzuci Ci rozwiązanie).
Proponuję także, abyś wykonywał połączenia zabezpieczając je diodą prostowniczą, jakś większą (min. 5 A); zminimalizujesz tym możliwość uszkodzenia istniejących elementów. Radzę taką diodę zostawić na stałe po zmodernizowaniu układu.Czy żeby zdjąć cały wyłącznik wycieraczki i przekaźnik
należy zdjąć najpierw koło kierownicy?
Bo jak nie wyjmę przełącznika to nie będę miał do niego
żadnego dostępuWydaje mi się, że tak... Ale można sobie szybko zrobić ściągacz do niej (jeśli będziesz zainteresowany, wyjaśnię, jak to zdziałać - 10 min pracy).
Pozdrawiam
-
Ale ja tam nic nie będę kombinował - co najwyżej dodam
równolegle drugi wyłącznik.Oby tylko za krótkim przyciśnięciem tego wyłącznika wycieraczki wykonały pełen cykl pracy... To może być trudne do zrobienia.
Już nawet udało mi się odkręcić to pokrętło i teraz
tylko muszę się rozejrzeć za jakimś małym i płaskim
pstryczkiem elektryczkiem...Może mikrowyłącznik od starszych typów myszek komputerowych? 50 gr w sklepie.
-
Ale można sobie szybko zrobić
ściągacz do niej (jeśli będziesz zainteresowany,
wyjaśnię, jak to zdziałać - 10 min pracy).
PozdrawiamChętnie poproszę - myślałem, że kierownica łatwo schodzi :-|
-
To co? Mozna liczyc na bardziej szczegolowy opisik?
Owszem.
Próbowałem zrobić układ z 5 przyciskami do regulacji prędkości wycieraczek (a właściwie regulacji długości przerwy). Udało się, nawet działało... Ale przed zamontowaniem układu na stałe doszedłem do wniosku, że 5 klawiszy typu Isostat nie będzie wygodne w użyciu, więc poszukałem i znalazłem w sklepie przełącznik obrotowy; niestety, podczas prób ponownego przyłączenia "zjarał się" układ, a ponieważ miałem problemy ze znalezieniem pewnego elementu w sklepach (ten spalony pochodził ze starych zapasów), sprawa się przeciągnęła. Chciałem zrobić inny układ (bez przekaźnika), ale też miałem kłopoty z kupnem niektórych części. W tym czasie wygrzebałem w garażu u kolegi regulowany przerywacz do wycieraczek od starego poloneza (był uszkodzony, ale uruchomiłem go - powinien długo działać). Zamontowałem go, dodając podświetlany wyłącznik (od jakiejś pralki - brzydki jest, ale chodziło mi o to, żeby się świecił i informował, że przerywacz jest załączony) oraz 2 dodatkowe bezpieczniki (jestem ostrożny w tych sprawach). Całość podłączyłem do instalacji wykorzystując diodę prostowniczą pięcioamperową (przestały się grzać fabryczne elementy układu i mam zabezpieczenie przed niespodziankami).
Efekt jest taki, że wszystko pracuje od pół roku bez zarzutu. Oba układy (fabryczny i mój) pracują bezkolizyjnie (można spokojnie "zapomnieć", że jeden jest włączony i załączyć drugi - nic się złego nie dzieje). Nowy przerywacz ma 5 pozycji regulowanej pauzy (od 2 sekund do 1 minuty); ustawia się to przez przekręcenie takiego śmiesznego kółka zębatego, podobnego do zębatki tylnego koła w rowerze-składaku; jest to wygodne. Jedyny minus to miejsce, w którym to zamontowałem... Nie chciałem, aby świecący diodą LED wyłącznik raził w oczy, więc zamontowałem tak, jak to widać na zdjęciu - i to jest OK. Niestety, sam przerywacz jest dość duży i zmieściłem go dopiero się pod wyłącznikiem. Wyłącznik jest w dobrym miejscu (zbyt często się doń nie sięga), ale do kółka regulatora dobierać się trzeba częściej... Ja już przyzwyczaiłem się, ale powinno się coś wykombinować i zamocować go nieco wyżej i bliżej kierownicy.
Usprawnienie jest super - pada "kapuśniaczek", więc włączam przerywacz i zapominam o wycieraczkach... Deszcz się wzmaga - 1 lub 2 ząbki na kółeczku i już wycieraki chodzą szybciej.
Jeśli ktoś chciałby zrobić sobie coś podobnego, mogę narysować schemat mojego połączenia przerywacza z układem fabrycznym. Tylko może być problem ze znalezieniem takiego przerywacza (w sklepach to już raczej niemożliwe, pozostają znajomi i szroty). Wiem, że w dużych fiatach też były takie przerywacze, ale 3-pozycyjne.Ja knuje z kolei nad czym innym, ale poki nie wyknuje,
nie pochwale sie Za to jak wyknuje, to bede taki
dumny z siebie, ze nie omieszkam...Eeeeeeeeee, no, Voytass, nie bądź taki, pochwal się... Może coś doradzimy?...
PS. Widoczny na zdjęciu obrotomierz też pochodzi ze starego poloneza - deskę rozdzielczą od poldka, jeszcze z kwadratowymi zegarami, dał mi za piwko ten sam znajomy...
-
A tak wygląda przyłączenie przerywacza do fabrycznego układu (dioda przylutowana jest do konektora i owinięta taśmą izolacyjną):
-
Jeśli ktoś chciałby zrobić sobie coś podobnego, mogę
narysować schemat mojego połączenia przerywacza z
układem fabrycznym. Tylko może być problem ze
znalezieniem takiego przerywacza (w sklepach to już
raczej niemożliwe, pozostają znajomi i szroty).
Wiem, że w dużych fiatach też były takie
przerywacze, ale 3-pozycyjne.Bardzo proszę o schemacik.
PRzy okazji mam pytanie - czy można się jakoś wpiąć pomiędzy wyłącznik wycieraczek a standardowy przekaźnik wycieraczek, który IMHO mieści się zaraz koło niego? (tzn. przy kolumnie kierownicy) -
Oby tylko za krótkim przyciśnięciem tego wyłącznika
wycieraczki wykonały pełen cykl pracy... To może
być trudne do zrobienia.Dlaczego? Ja ten przycisk chcę założyć tak jakby równolegle ze standardowym wyłącznikiem. Tym samym impuls z nigo będzie szedł do przekaźnika... tak jakbyś na chwilę przekręcił przełącznik wycieraczek i od razu wrócił do pozycji wyjściowej.
Może mikrowyłącznik od starszych typów myszek
komputerowych? 50 gr w sklepie.Kupiłem już... teraz tylko gdzieś się z nim wpiąć muszę, a nie bardzo jest dostęp
-
Rozważając nad możliwościami realizacji tego przycisku powodującego 1x włączenie wycieraczek w trybie wolnej pracy (lub wielokrotne jeśli przycisk jest cały czas wciśnięty) zastanawia mnie jedna kwestia - jak się zachowa przekaźnik oraz wycieraczki gdy jednocześnie z wyłącznika przyjdzie sygnał np. przerywanej pracy (przełącznik w położeniu przerywanej pracy) i ciągłej pracy z wolniejszą prędkością (po naciśnięciu przycisku)? Czy coś się nie uszkodzi?
Oczywiście taka kombinacja nie jest zamierzona ale będzie możliwa więc trzeba się zabezpieczyć...
Podobnie jeśli ktoś np. przy szybkiej pracy naciśnie niechcąco ten przycisk. -
Bardzo proszę o schemacik.
Dobra, tylko muszę poszukać karteczki albo zanurkować pod kierownicę; w ciągu tego tygodnia zrobi się.
PRzy okazji mam pytanie - czy można się jakoś wpiąć
pomiędzy wyłącznik wycieraczek a standardowy
przekaźnik wycieraczek, który IMHO mieści się zaraz
koło niego? (tzn. przy kolumnie kierownicy)A tego to już nie wiem, nie przypatrywałem się wyłącznikowi wycieraczek. Pewnie dojdziesz do tego po demontażu kierownicy i przełącznika zespolonego. Sądzę, że jest taka możliwość.
-
Rozważając nad możliwościami realizacji tego przycisku
powodującego 1x włączenie wycieraczek w trybie
wolnej pracy (lub wielokrotne jeśli przycisk jest
cały czas wciśnięty) zastanawia mnie jedna kwestia- jak się zachowa przekaźnik oraz wycieraczki gdy
jednocześnie z wyłącznika przyjdzie sygnał np.
przerywanej pracy (przełącznik w położeniu
przerywanej pracy) i ciągłej pracy z wolniejszą
prędkością (po naciśnięciu przycisku)? Czy coś się
nie uszkodzi?
Oczywiście taka kombinacja nie jest zamierzona ale
będzie możliwa więc trzeba się zabezpieczyć...
Podobnie jeśli ktoś np. przy szybkiej pracy naciśnie
niechcąco ten przycisk.
Ja, po moich próbach, stwierdzam, że układ elektryczny wycieraczek w tico jest dość wytrzymały <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />. Jak już jednak pisałem, trudno zrozumieć wszystkie zasady, wg których ten układ działa <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />...
Sądzę, że nic się nie stanie (ale głowy nie dam). Musisz zastosować "metodę prób i błędów". - jak się zachowa przekaźnik oraz wycieraczki gdy
-
Dobra, tylko muszę poszukać karteczki albo zanurkować
pod kierownicę; w ciągu tego tygodnia zrobi się.
A tego to już nie wiem, nie przypatrywałem się
wyłącznikowi wycieraczek. Pewnie dojdziesz do tego
po demontażu kierownicy i przełącznika zespolonego.
Sądzę, że jest taka możliwość.Ja też tak sądzę ale chyba tylko i wyłącznie można się "wlutować" w luty przełącznika. Wydaje mi się, że sam przekaźnik jest mocno zintegorwany z przełącznikiem.
-
Usprawnienie jest super - pada "kapuśniaczek", więc włączam przerywacz i zapominam o wycieraczkach... Deszcz się
wzmaga - 1 lub 2 ząbki na kółeczku i już wycieraki chodzą szybciej.No faktycznie... I zes nic nie napisal do tej pory... Ty to jestes skryty <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Eeeeeeeeee, no, Voytass, nie bądź taki, pochwal się... Może coś doradzimy?...
No dobra - dopadla mnie mysl, zeby wymienic mocno irytujacy, w sposobie obslugiwania, wylacznik wycieraczek, a wlasciwie dzwignie - mam nawet w tej chwili dzwigienki pochodzace z Matiza (kolega wymienil na takie od Lanosa, bo sa lepiej wykonane i przyjemniejsze w obsludze). Problem jaki sie pojawil, to zupelnie rozna konstrukcja samego przelacznika - w Tico jest zespolony od swiatel, wycieraczek - stanowi calosc z dzwigienkami. Do tego na pierwszy i drugi rzut oka to moze byc dosc ciezko zastosowac pochodzacy od Matiza caly przelacznik, ale nad tym to sie jeszcze bedzie pracowalo...
-
No faktycznie... I zes nic nie napisal do tej pory... Ty
to jestes skrytySpoko, spoko... 2 powody:
1. Ostatnio zadomowił się u mnie cyfrak <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />, a tekst podparty zdjątkiem jest o niebo lepszy od takiego bez zdjątka; no, tom napisał i zamieścił komplet.
2. A co tam będę się chwalił... W końcu pewna dobra dusza pomolestowała mnie, żebym podzielił się moimi wynalazkami, więc się zebrałem i napisałem wątek o usprawnieniach...
3. Chciałem układ sprawdzić, jak się będzie zachowywał po pewnym czasie. Po 6 miesiącach (w tym deszczowe lato, jesień i... deszczowa zima <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />) jest alles gut (lub, jak kto woli: good), więc mogę polecić. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />No dobra - dopadla mnie mysl, zeby wymienic mocno
irytujacy, w sposobie obslugiwania, wylacznik
wycieraczek, a wlasciwie dzwignie - mam nawet w tej
chwili dzwigienki pochodzace z Matiza -----ciach-----Oho, większa przeróbka... Ciekawe, czy się uda. Mogą być fajne efekty...
-
Oho, większa przeróbka... Ciekawe, czy się uda. Mogą być fajne efekty...
O ile wogole... I o ile czasu styknie, a to kiepski moment jest...
-
Bardzo proszę o schemacik.
A bardzo proszę - obiecałem, słowa dotrzymuję (nie rysowałem schematu, daję opis - będzie czytelniej).
[color:"red"] PODŁĄCZENIE REGULATORA WYCIERACZEK pochodzącego od starszych wersji poloneza lub fiata 125p. [/color]
Musimy zaopatrzyć się dodatkowo w przynajmniej jedną oprawkę z bezpiecznikiem (ja mam tu ich aż trzy, trochę niepotrzebnie), kable i wyłącznik, najlepiej podświetlany, i dla świętego spokoju taki, który ma 4 bieguny - do podłączenia 2 przewodów doprowadzających i 2 odprowadzających prąd (po przestawieniu wyłącznika obydwie "drogi" zostają przerwane); ja znalazłem taki wyłącznik od jakiejś pralki (chyba polskiej) i zmieniłem jego podświetlenie - oryginalne jakoś nie podobało mi się (zresztą chyba było na 220V), dałem więc zamiast tego jakąś diodę z rezystorkiem (zmieściło się toto w środku wyłącznika).
Regulator (takie czarne, plastikowe pudełko) posiada wyprowadzenie przewodów zakończone kostką. Podłączamy się do tej kostki:
1. Przewód RÓŻOWY - do wyłącznika, a potem przez bezpiecznik do zasilania "+" (u mnie do zacisku bezpiecznika zapalniczki - z tyłu, a raczej od góry skrzynki bezpieczników).
2. Przewód ŻÓŁTY - do masy auta (to juz raczej niepotrzebne, ale ja dałem tu jeszcze dodatkowy bezpiecznik, a co tam).
3. Przewód CIEMNONIEBIESKI, dający impuls do silnika wycieraczek - też do w/w wyłącznika (na odrębny biegun), a potem - też przez bezpiecznik - do kostki przy silniku wycieraczek. UWAGA! Kabel ciemnoniebieski (w kostce przerywacza) przechodzi u mnie dalej w kabel ZIELONY (po prostu nie miałem przewodu ciemnoniebieskiego, więc od kostki poprowadziłem zielony). Przyłączenie pod maską silnika jest zrealizowane poprzez pięcioamperową diodę prostowniczą, przylutowaną jednym końcem do tegoż zielonego kabla i do konektora (który wpinamy potem w odpowiedni kabel od silnika wycieraczek, po jego rozłączeniu od czarnej kostki); drugi koniec diody lutujemy bezpośrednio do wsuwki drugiego konektorka, którą wsuwamy do czarnej kostki przy silniku. Tak więc całe połączenie polega na wpięciu diody i kabla zielonego (czyli przy kostce przerywacza: ciemnoniebieskiego) między odpowiedni przewód dochodzący do silnika wycieraczek a kostkę przy silniku. Widać to na załączonym zdjęciu - dioda owinięta jest czarną taśmą izolacyjną (strzałka), wychodzi z kostki, a jej druga końcówka, z dolutowanym zielonym kablem (wychodzącym z wnętrza wozu) łączy się z oryginalnym przewodem silniczka. W razie chęci powrotu do fabrycznych ustawień można szybko wypiąć diodę z zielonym kablem, a przewód od silnika wpiąć z powrotem do fabrycznej czarnej kostki. Aha: przyłączenie diody gwarantuje przepływ prądu tylko w jedną stronę, tak więc w razie awarii zmajstrowanego układu nic nie powinno się zepsuć w elementach fabrycznych; poza tym przed zamontowaniem diody obserwowałem nagrzewanie się przewodów, po zasileniu przez diodę wszystko jest w normie). Trzeba tylko pamiętać o właściwym połączeniu diody (polaryzacja...).
4. Przewód czwarty w kostce, JASNONIEBIESKI Z BIAŁYM PASKIEM - pozostawiamy wolny (niepodłączony) - i nie pytajcie mnie, od czego on jest... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Bo nie wiem i wiedzieć nie chcę...To wszystko. A więc - jeśli ktoś zdobędzie taki stary, sprawny przerywacz, ma trochę chęci i parę wolnych godzin - polecam wykonanie takiego usprawnienia. Satysfakcja i udogodnienie przy jeździe w deszczową pogodę - gwarantowane!
Pozdrawiam
P.S. Przemneu, jak Twoje kombinacje z mikrowyłącznikiem?