Włącznik wycieraczek
-
Tak kombinuję, żeby dorobić na przełączniku wycieraczek jakiś mały guziczek, którego naciśnięcie
spowodowałoby 1x uruchomienie wycieraczek. Jego działanie byłoby więc podobne do
przyciągnięcia dźwigni wycieraczek do siebie z tym, że nie uruchamiałby się spryskiwacz. W
chwili obecnej aby przetrzeć 1x szybę należy przekręcić pokrętło na dźwigni wycieraczek i z
powrotem przekręcić je na stare położenie - to dość niewygodne.
Wstępnie upatrzyłem sobie miejsce na ten guzik na końcu tego pokrętła:
(OŚ KIEROWNICY)-------[|||||]Gdzie "Zastanawiam się tylko czy to pokrętło można jakoś
zdemontować, aby zamontować na nim guzik oraz odpowiednio go podłączyć?Witam!!! Bardzo dobry pomysł <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> Też bym sobie coś takiego zamontował, tylko..... no właśnie jak?? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Witam!!! Bardzo dobry pomysł Też bym sobie coś takiego
zamontował, tylko..... no właśnie jak??Elektrycznie to raczej nie będzie kłopot - myślę, że zmostkuję tym wyłącznikiem standardowy wyłącznik (pokrętło) i będzie ok - przycisk dam taki, który tylko będzie można przytrzymać (nie blokujący się - coś jak dzwonek do drzwi <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ).
Problem tylko z zamontowaniem i dostaniem się do odpowiednich przewodów... , muszę się przyjrzeć - może da się to pokrętło jakoś zdjąć. -
Elektrycznie to raczej nie będzie kłopot - myślę, że zmostkuję tym wyłącznikiem standardowy
wyłącznik (pokrętło) i będzie ok - przycisk dam taki, który tylko będzie można przytrzymać
(nie blokujący się - coś jak dzwonek do drzwi ).
Problem tylko z zamontowaniem i dostaniem się do odpowiednich przewodów... , muszę się przyjrzeć- może da się to pokrętło jakoś zdjąć.
Jak tylko uda ci się to cudo zamontować to daj znać. Jest to bardzo praktyczny pomysł. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
Jak tylko uda ci się to cudo zamontować to daj znać.
Jest to bardzo praktyczny pomysł.No czekam na razie na Grupowiczów, którzy może rozbierali kiedyś ten wyłącznik - tzn. pokrętło...
Bo jeśli jest nierozbieralne to ciężko będzie znaleźć inne dogodne miejsce na ten pstryczek-elektryczek.
Ewentualnie można by dorobić dodatkowe kierunki ruchu całej dźwigni ale z tym to pewnie będzie problem
Chyba, żeby skombinować skądś wyłącznik taki jak jest przy kierunkowskazach i światłach i ruchy góra lub dół (migacze) przerobić na wycieraczki...
Jeszcze pomyślę... -
Tak kombinuję, żeby dorobić na przełączniku wycieraczek
jakiś mały guziczek, którego naciśnięcie
spowodowałoby 1x uruchomienie wycieraczek.A mi brakowało czegoś innego: mianowicie możliwości regulowania pauzy w położeniu "praca przerywana wycieraczek" (jak wiemy, jest tylko jedna pozycja takiej pracy; często nie wystarcza, trzeba co chwila kręcić wyłącznikiem, włączać wycieraczki na pracę ciągłą albo - w zależności od intensywności deszczu - wyłączać je). I udało mi się takie usprawnienie zmajstrować i zainstalować. Teraz mam 6 pozycji pracy przerywanej (od 2 sekund do 1 minuty). To załatwia sprawę w każdym przypadku używania wycieraczek.
Zastanawiam się
tylko czy to pokrętło można jakoś zdemontować, aby
zamontować na nim guzik oraz odpowiednio go
podłączyć?Od razu ostrzegam, że ingerencja z obcymi układami lub połączeniami w obwody elektryczne wycieraczek może być niebezpieczna! Moje próby doprowadziły do spalenia zmontowanego przeze mnie układu, grzania się instalacji oraz dziwnych i nieprzewidywalnych zachowań sterownika wycieraczek (przekaźnik z przerywaczem, o ile dobrze pamiętam; bałem się, że on też się uszkodzi). Po wypróbowaniu trzech rozwiązań udało mi się zamontować przeróbkę, która pracuje bez zarzutu od lipca br. Przyznam się jednak, że nie rozumiem do końca pewnych zasad, według których pracują nasze wycieraczki...
Ale to nieważne - grunt, że nic w aucie nie popsułem, a udało się usprawnić. -
No czekam na razie na Grupowiczów, którzy może
rozbierali kiedyś ten wyłącznik - tzn. pokrętło...
ja nigdy nie rozbieralem ale tak na szybko to cos mi sie przypomina ze patrzac na to pokretlo od strony deski jest dziurka wiec moze tam jakas magiczna srubka jest ukryta <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> -
Od razu ostrzegam, że ingerencja z obcymi układami lub połączeniami w obwody elektryczne wycieraczek może być
niebezpieczna! Moje próby doprowadziły do spalenia zmontowanego przeze mnie układu, grzania się instalacji oraz
dziwnych i nieprzewidywalnych zachowań sterownika wycieraczek (przekaźnik z przerywaczem, o ile dobrze
pamiętam; bałem się, że on też się uszkodzi). Po wypróbowaniu trzech rozwiązań udało mi się zamontować
przeróbkę, która pracuje bez zarzutu od lipca br. Przyznam się jednak, że nie rozumiem do końca pewnych zasad,
według których pracują nasze wycieraczki...To co? Mozna liczyc na bardziej szczegolowy opisik?
Ja knuje z kolei nad czym innym, ale poki nie wyknuje, nie pochwale sie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Za to jak wyknuje, to bede taki dumny z siebie, ze nie omieszkam...
-
No czekam na razie na Grupowiczów, którzy może rozbierali kiedyś ten wyłącznik - tzn. pokrętło...
Bo jeśli jest nierozbieralne to ciężko będzie znaleźć inne dogodne miejsce na ten pstryczek-elektryczek.
Ewentualnie można by dorobić dodatkowe kierunki ruchu całej dźwigni ale z tym to pewnie będzie problem
Chyba, żeby skombinować skądś wyłącznik taki jak jest przy kierunkowskazach i światłach i ruchy góra lub dół
(migacze) przerobić na wycieraczki...
Jeszcze pomyślę...Przeciez spokojnie mozna znalezc inne dogodne miejsce - nie znajdujace sie na dzwigni... Calosc bedzie moze mniej intuicyjna, ale skoro robimy dla siebie...
-
Od razu ostrzegam, że ingerencja z obcymi układami lub
połączeniami w obwody elektryczne wycieraczek może
być niebezpieczna!Ale ja tam nic nie będę kombinował - co najwyżej dodam równolegle drugi wyłącznik.
Już nawet udało mi się odkręcić to pokrętło i teraz tylko muszę się rozejrzeć za jakimś małym i płaskim pstryczkiem elektryczkiem... -
Przeciez spokojnie mozna znalezc inne dogodne miejsce -
nie znajdujace sie na dzwigni... Calosc bedzie moze
mniej intuicyjna, ale skoro robimy dla siebie...No nie wiem... zależy mi na tym, żeby trzymając kierownicę ruchem jednego palca można załączyć wycieraczki... poza dźwignią wycieraczek trudno mi sobie wyobrazić inne miejsce.
-
ja nigdy nie rozbieralem ale tak na szybko to cos mi sie
przypomina ze patrzac na to pokretlo od strony
deski jest dziurka wiec moze tam jakas magiczna
srubka jest ukrytaJest! Juz nawet rozkrecilem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Rozkręciłem dziś kolumnę kierownicy, zapoznałem się ze schematem elektr. układu wycieraczek ale kurcze jakoś nadal nie jestem pewny gdzie podpiąć tego pstryczka.
Od kierownicy idą przewody, które schodzą się do gniazda X20 ale to już są przewody idące bezpośrednio od przekaźnika do silnika. Nie bardzo wiem jak się wpiąć pomiędzy przełącznik wycieraczek, a sam przekaźnik (przekaźnik jest prawie zintegorwany z przełącznikiem).
Czy żeby zdjąć cały wyłącznik wycieraczki i przekaźnik należy zdjąć najpierw koło kierownicy?
Bo jak nie wyjmę przełącznika to nie będę miał do niego żadnego dostępu -
jakoś nadal nie jestem pewny gdzie podpiąć tego
pstryczka.
Od kierownicy idą przewody, które schodzą się do gniazda
X20 ale to już są przewody idące bezpośrednio od
przekaźnika do silnika. Nie bardzo wiem jak się
wpiąć pomiędzy przełącznik wycieraczek, a sam
przekaźnik (przekaźnik jest prawie zintegorwany z
przełącznikiem).Nie wiem, co Ci poradzić, ale sugeruję, abyś uruchamiał w trakcie prób połączeń wycieraczki we wszystkich pozycjach pracy na kilka minut i sprawdzał w tym czasie, CZY POSZCZEGÓLNE ELEMENTY UKŁADU ELEKTRYCZNEGO SIĘ NIE NAGRZEWAJĄ NADMIERNIE... Szczególną uwagę zwróć na kostkę z 4-ma kablami pod maską, obok silnika wycieraczek, oraz na sam silnik. Podczas moich prób dochodziło do nadmiernego wydzielania ciepła, choć nie mogłem dojść, dlaczego tak się dzieje (racjonalnie rozumując, nie powinno tego być). Oczywiście, w takim przypadku trzeba spróbować innego rozwiązania... Sądzę, że będziesz miał problem z właściwym połączeniem (chyba że ktoś inny zrozumiał więcej niż ja i podrzuci Ci rozwiązanie).
Proponuję także, abyś wykonywał połączenia zabezpieczając je diodą prostowniczą, jakś większą (min. 5 A); zminimalizujesz tym możliwość uszkodzenia istniejących elementów. Radzę taką diodę zostawić na stałe po zmodernizowaniu układu.Czy żeby zdjąć cały wyłącznik wycieraczki i przekaźnik
należy zdjąć najpierw koło kierownicy?
Bo jak nie wyjmę przełącznika to nie będę miał do niego
żadnego dostępuWydaje mi się, że tak... Ale można sobie szybko zrobić ściągacz do niej (jeśli będziesz zainteresowany, wyjaśnię, jak to zdziałać - 10 min pracy).
Pozdrawiam
-
Ale ja tam nic nie będę kombinował - co najwyżej dodam
równolegle drugi wyłącznik.Oby tylko za krótkim przyciśnięciem tego wyłącznika wycieraczki wykonały pełen cykl pracy... To może być trudne do zrobienia.
Już nawet udało mi się odkręcić to pokrętło i teraz
tylko muszę się rozejrzeć za jakimś małym i płaskim
pstryczkiem elektryczkiem...Może mikrowyłącznik od starszych typów myszek komputerowych? 50 gr w sklepie.
-
Ale można sobie szybko zrobić
ściągacz do niej (jeśli będziesz zainteresowany,
wyjaśnię, jak to zdziałać - 10 min pracy).
PozdrawiamChętnie poproszę - myślałem, że kierownica łatwo schodzi :-|
-
To co? Mozna liczyc na bardziej szczegolowy opisik?
Owszem.
Próbowałem zrobić układ z 5 przyciskami do regulacji prędkości wycieraczek (a właściwie regulacji długości przerwy). Udało się, nawet działało... Ale przed zamontowaniem układu na stałe doszedłem do wniosku, że 5 klawiszy typu Isostat nie będzie wygodne w użyciu, więc poszukałem i znalazłem w sklepie przełącznik obrotowy; niestety, podczas prób ponownego przyłączenia "zjarał się" układ, a ponieważ miałem problemy ze znalezieniem pewnego elementu w sklepach (ten spalony pochodził ze starych zapasów), sprawa się przeciągnęła. Chciałem zrobić inny układ (bez przekaźnika), ale też miałem kłopoty z kupnem niektórych części. W tym czasie wygrzebałem w garażu u kolegi regulowany przerywacz do wycieraczek od starego poloneza (był uszkodzony, ale uruchomiłem go - powinien długo działać). Zamontowałem go, dodając podświetlany wyłącznik (od jakiejś pralki - brzydki jest, ale chodziło mi o to, żeby się świecił i informował, że przerywacz jest załączony) oraz 2 dodatkowe bezpieczniki (jestem ostrożny w tych sprawach). Całość podłączyłem do instalacji wykorzystując diodę prostowniczą pięcioamperową (przestały się grzać fabryczne elementy układu i mam zabezpieczenie przed niespodziankami).
Efekt jest taki, że wszystko pracuje od pół roku bez zarzutu. Oba układy (fabryczny i mój) pracują bezkolizyjnie (można spokojnie "zapomnieć", że jeden jest włączony i załączyć drugi - nic się złego nie dzieje). Nowy przerywacz ma 5 pozycji regulowanej pauzy (od 2 sekund do 1 minuty); ustawia się to przez przekręcenie takiego śmiesznego kółka zębatego, podobnego do zębatki tylnego koła w rowerze-składaku; jest to wygodne. Jedyny minus to miejsce, w którym to zamontowałem... Nie chciałem, aby świecący diodą LED wyłącznik raził w oczy, więc zamontowałem tak, jak to widać na zdjęciu - i to jest OK. Niestety, sam przerywacz jest dość duży i zmieściłem go dopiero się pod wyłącznikiem. Wyłącznik jest w dobrym miejscu (zbyt często się doń nie sięga), ale do kółka regulatora dobierać się trzeba częściej... Ja już przyzwyczaiłem się, ale powinno się coś wykombinować i zamocować go nieco wyżej i bliżej kierownicy.
Usprawnienie jest super - pada "kapuśniaczek", więc włączam przerywacz i zapominam o wycieraczkach... Deszcz się wzmaga - 1 lub 2 ząbki na kółeczku i już wycieraki chodzą szybciej.
Jeśli ktoś chciałby zrobić sobie coś podobnego, mogę narysować schemat mojego połączenia przerywacza z układem fabrycznym. Tylko może być problem ze znalezieniem takiego przerywacza (w sklepach to już raczej niemożliwe, pozostają znajomi i szroty). Wiem, że w dużych fiatach też były takie przerywacze, ale 3-pozycyjne.Ja knuje z kolei nad czym innym, ale poki nie wyknuje,
nie pochwale sie Za to jak wyknuje, to bede taki
dumny z siebie, ze nie omieszkam...Eeeeeeeeee, no, Voytass, nie bądź taki, pochwal się... Może coś doradzimy?...
PS. Widoczny na zdjęciu obrotomierz też pochodzi ze starego poloneza - deskę rozdzielczą od poldka, jeszcze z kwadratowymi zegarami, dał mi za piwko ten sam znajomy...
-
A tak wygląda przyłączenie przerywacza do fabrycznego układu (dioda przylutowana jest do konektora i owinięta taśmą izolacyjną):
-
Jeśli ktoś chciałby zrobić sobie coś podobnego, mogę
narysować schemat mojego połączenia przerywacza z
układem fabrycznym. Tylko może być problem ze
znalezieniem takiego przerywacza (w sklepach to już
raczej niemożliwe, pozostają znajomi i szroty).
Wiem, że w dużych fiatach też były takie
przerywacze, ale 3-pozycyjne.Bardzo proszę o schemacik.
PRzy okazji mam pytanie - czy można się jakoś wpiąć pomiędzy wyłącznik wycieraczek a standardowy przekaźnik wycieraczek, który IMHO mieści się zaraz koło niego? (tzn. przy kolumnie kierownicy) -
Oby tylko za krótkim przyciśnięciem tego wyłącznika
wycieraczki wykonały pełen cykl pracy... To może
być trudne do zrobienia.Dlaczego? Ja ten przycisk chcę założyć tak jakby równolegle ze standardowym wyłącznikiem. Tym samym impuls z nigo będzie szedł do przekaźnika... tak jakbyś na chwilę przekręcił przełącznik wycieraczek i od razu wrócił do pozycji wyjściowej.
Może mikrowyłącznik od starszych typów myszek
komputerowych? 50 gr w sklepie.Kupiłem już... teraz tylko gdzieś się z nim wpiąć muszę, a nie bardzo jest dostęp
-
Rozważając nad możliwościami realizacji tego przycisku powodującego 1x włączenie wycieraczek w trybie wolnej pracy (lub wielokrotne jeśli przycisk jest cały czas wciśnięty) zastanawia mnie jedna kwestia - jak się zachowa przekaźnik oraz wycieraczki gdy jednocześnie z wyłącznika przyjdzie sygnał np. przerywanej pracy (przełącznik w położeniu przerywanej pracy) i ciągłej pracy z wolniejszą prędkością (po naciśnięciu przycisku)? Czy coś się nie uszkodzi?
Oczywiście taka kombinacja nie jest zamierzona ale będzie możliwa więc trzeba się zabezpieczyć...
Podobnie jeśli ktoś np. przy szybkiej pracy naciśnie niechcąco ten przycisk.