Badanie trzeźwości w USA
-
a wedlug mnie niemasz racji bo alkomat to alkomat i
nawet jesli jestes w stanie odwalic cala te szopke
amerykancow a masz w e krwi powiedzmy 0.3 promila
to cie puszcza i jedziesz dalej
w tym czasie alkochol robi swoje promile podskakuja do
1.1 i jebut w drzewo....
a jak wszyscy wiemy amerykance maja wszedzie daleko
dobra jest ta szopka ale jako uzupelnienie badania
alkomatem ...
takie moje zdanieAno właśnie nie masz racji. Takie badanie trwa około 30minut więc w tym czasie na skutek ruchu alkohol czy inne używki w którymś momencie sprawią że nie zaliczysz...
Swego czasu był bardzo miły program na Discovery.. właśnie pojono tam 6 osób i badano alkomat i policjantem (rzecz działa się w USA)
I niestety ta szopka potrafiła zdyskwalifikować kogoś kto miał 0,1 promila (dopiero zaczynała pić)
Natomiast osoba która trzeźwiała i też miała 0,1 promila przechodzi test bezproblemowo... bo jest zdolna do prowadzenia pojazdu pomimo kaca <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />Z drugiej strony swego czasu było dość głośno o jakimś środku orzeźwiającym w sprayu który ... zawierał alkohol.
Ile ludzi zapłaciło mandat bo alkomat pokazał 0,3 - nawet to 9 - słownie dziewięciu- promili... a test sprawnościowy przeszliby bez zajęknięcia.Rozmowa z policjantem też dawała jadnoznaczą odpowiedź... nikt kto wypił nie jest w stanie oszukać policjanta jeśli ten jest dobrze przygotowany do swojego fachu.
Oczywiście mowa o człowieku który nie zna procedury i nie ćwiczył co zrobić aby ją przejść z zamkniętymi oczyma (czyli 99,9% kierowców)Ów policjant mówił że też dość często wykrywają ludzi mających problemy z błędnikiem co jednoznacznie dyskwalifikuje taką osobę jako kierowcę.
Osobiście uważam piłeś nie jedź.
Ale jesli już ktoś wie że wypił i musi jechać (nie wnikam dlaczego musi) to zazwyczaj jedzie ostrożniej niż inni bo ma świadomość że jego/jej reakcje są wolniejsze. (Osoba ta podczas kontroli pewnie by ją przeszła...a u nas już zabranoby prawo jazdy bez względu na powód zasiadnięcia za kółkiem <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />)
Sprawa tyczy się normalnego człowieku po piwie/szampanie a nie nawalonego jak stodoła Kazia z Wiejskiej który rozwala radiowozy w Wa-wie <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
Oglądałem jakiś czas temu Reality Tv. Tam wytłumaczyli o co chodzi. Jeżeli facet chce to może dmuchać jeżeli nie to dają mu szanse udowodnić że jest w stanie prowadzić auto.
-
Oglądałem jakiś czas temu Reality Tv. Tam wytłumaczyli o co chodzi. Jeżeli facet chce to może
dmuchać jeżeli nie to dają mu szanse udowodnić że jest w stanie prowadzić auto.Ja rozmawialem z kolesiem z Nowego Meksyku.
U niego jest tak.
Policja zatrzymuje cie i robia ta tzw. szopke. Jak ci sie nie uda to zabieraja ci na rok samochod i prawo jazdy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Po roku odbierasz i to i to (po przeszkoleniu), ale w samochodzie masz juz alkomat, nie pojedziesz zanim nie dmuchniesz. Nie mowil dokladnie jak dziala taki alkomat, Amerykanie, jak wiadomo, jesli czegos nie musza wiedziec, to nie wiedza.
Caly czas obstaje przy tym, ze to dobra rzecz jest. Chocby z tym kacem.
-
Po roku odbierasz i to i to (po przeszkoleniu), ale w
samochodzie masz juz alkomat, nie pojedziesz zanim
nie dmuchniesz.Albo zabierasz pasażera/psa który dmucha za Ciebie... lub baloniki pompujesz zawczasu <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Albo zabierasz pasażera/psa który dmucha za Ciebie... lub baloniki pompujesz zawczasu
Na pewno jest to zrobione tak, zeby pasazer nie mogl dmuchnac. W kazdym razie, sam nie pojedziesz.
-
...a u nas już zabranoby prawo jazdy bez względu na powód
zasiadnięcia za kółkiem )i bardzo słusznie <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> Piłeś = nie jedź
-
W USA nie ma czegos takiego prawie w ogole jak kontrola drogowa, Policja zatrzymuje tylko w chwili popelnienia jakiegos wykroczenia.I jak nie dajesz objawow ze piles a masz wiecej niz dopuszczalna ilosc alkoholu czyli 0.8- 1.0 promila tolerancji to sie nie czepiaja, chyba ze bylo sie sprawca wypadku, generalnie wiadomo jest ze kazdy pije i jedzie bo jakos musi do domu dojechac np z barow czy klubow za miastem a przeciez wszedzie sa odleglosci , autobosy nie jezdza prawie w ogole poza scislym centrum wiadomo ze kazdy musi do domu dojechac....wiec jak sie nie zataczasz to mozesz jechac byle bys nie spowodowal wypadku.
Sprawdzaja pomiary tylko w szpitalach, czemu? nie mam pojecia. -
W USA nie ma czegos takiego prawie w ogole jak kontrola drogowa, Policja zatrzymuje tylko w chwili
popelnienia jakiegos wykroczenia.I jak nie dajesz objawow ze piles a masz wiecej niz
dopuszczalna ilosc alkoholu czyli 0.8- 1.0 promila tolerancji to sie nie czepiaja, chyba ze bylo
sie sprawca wypadku, generalnie wiadomo jest ze kazdy pije i jedzie bo jakos musi do domu
dojechac np z barow czy klubow za miastem a przeciez wszedzie sa odleglosci , autobosy nie
jezdza prawie w ogole poza scislym centrum wiadomo ze kazdy musi do domu dojechac....wiec jak
sie nie zataczasz to mozesz jechac byle bys nie spowodowal wypadku.
Sprawdzaja pomiary tylko w szpitalach, czemu? nie mam pojecia.Szczerze powiem że to dziwny kraj, no ale tam każdy broń może kupić. Jazda po alkoholu to przy tym betka.
-
W USA nie ma czegos takiego prawie w ogole jak kontrola drogowa, Policja zatrzymuje tylko w
chwili popelnienia jakiegos wykroczenia.I jak nie dajesz objawow ze piles a masz wiecej niz
dopuszczalna ilosc alkoholu czyli 0.8- 1.0 promila tolerancji to sie nie czepiaja, chyba ze
bylo sie sprawca wypadku, generalnie wiadomo jest ze kazdy pije i jedzie bo jakos musi do
domu dojechac np z barow czy klubow za miastem a przeciez wszedzie sa odleglosci , autobosy
nie jezdza prawie w ogole poza scislym centrum wiadomo ze kazdy musi do domu
dojechac....wiec jak sie nie zataczasz to mozesz jechac byle bys nie spowodowal wypadku.
Sprawdzaja pomiary tylko w szpitalach, czemu? nie mam pojecia.Potwierdzam!
Pewien polski ksiądz katolicki wyjechał do stanów i chciał sobie pojeździć na Harleyu na drodze publicznej w Stanach,a nie wziął z Polski Prawa Jazdy.
Powiedziano mu że może śmiało jeździć Harleyem bez prawka.Jak nie złamie przepisów i nie zrobi wypadku to nikt nie będzie się go czepiał i bez powodu zatrzymywał.I tak też było.Jeździł sobie motorem gdzie chciał i kiedy chciał w USA i po kilku miesiącach wrócił do Polski.
...wspaniały kraj...[Ameryka,nie Kaczogród oczywiście] -
Potwierdzam!
Pewien polski ksiądz katolicki wyjechał do stanów i chciał sobie pojeździć na Harleyu na drodze
publicznej w Stanach,a nie wziął z Polski Prawa Jazdy.Powiedziano mu że może śmiało jeździć Harleyem bez prawka.Jak nie złamie przepisów i nie zrobi
wypadku to nikt nie będzie się go czepiał i bez powodu zatrzymywał.I tak też było.Jeździł
sobie motorem gdzie chciał i kiedy chciał w USA i po kilku miesiącach wrócił do Polski....wspaniały kraj...[Ameryka,nie Kaczogród oczywiście]
I to wlasnie jest dobre. Dopoki nie robisz nic zlego, rob co chcesz. JEzeli jednak spowodujesz wypadek, zlamiesz przepis czekaja cie nieuniknione konsekwencje. U nas czepiaja sie wszystkiego, byle sie cziepiac, uprzykrzyc zycie i zgarnac kase za wszystko co mozliwe.
-
Zastanawiam się nad tym od dawna (tak jak chce się odstresować to zajmuję się pierdołami ).
Dlaczego w USA kontrola trzeźwości kierowcy to jest jakiś cyrk na kółkach ? Pan stanie na
jednej nodze, pochodzi po linii, dotknir nosa podskoczy, przykucnie itp. ??? Dlaczego nie
korzystają z alkomatów i testów na narkotyki tak jak w PL ? To jakaś dziwna zaszłość,
tradycja, czy zwykła durnota ? Ile razy to widzę w TV to śmiać mi się chceWydaje mi sie to sensowne, bada sie czy faktycznie specyfik jakis wplywa na stan czlowieka, pomiary pomiarami ale powszechnie wiadomo ze te sama ilosc wplywa bardzo roznie na poszczegolne jednostki ludzkie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Co nie znaczy, ze jestem za jazda pod wplywem, taka wolna sugestia
-
Jako ciekawostke moge jeszcze podac fakt ze nawet jak odbiora prawo jazdy za jazde w stanie nietrzezwym bo i tak bywa jak juz sie ktos o to niemal prosi albo zasluzyl w wypadku to i tak moze autem jezdzic do pracy ( no i wiadomo z <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ) dostaje takie pozwolenie na prowadzenia auta po pewnej trasie w okreslonych godzinach .
Przeciez do pracy musi sie jakos dojechac. -
Jako ciekawostke moge jeszcze podac fakt ze nawet jak odbiora prawo jazdy za jazde w stanie
nietrzezwym bo i tak bywa jak juz sie ktos o to niemal prosi albo zasluzyl w wypadku to i
tak moze autem jezdzic do pracy ( no i wiadomo z ) dostaje takie pozwolenie na prowadzenia
auta po pewnej trasie w okreslonych godzinach .
Przeciez do pracy musi sie jakos dojechac.W stanach jazda autobusem do pracy to przecież koszmarny wstyd <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> A okna w autobusach są specjalnie takie duże robione, żeby upokorzyć czarnych, którzy jeżdzą tymi autobusami i wszyscy to widzą* <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
- dowiedziałem się tych rzeczy z filmu "Crash" <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
W stanach jazda autobusem do pracy to przecież koszmarny wstyd A okna w autobusach są
specjalnie takie duże robione, żeby upokorzyć czarnych, którzy jeżdzą tymi autobusami i
wszyscy to widzą*- dowiedziałem się tych rzeczy z filmu "Crash"
Z tego co wiem, to zalezyw jakim miescie. W Nowym Jorku np. wielu jezdzi komunikacja miejscka bo to oszczednosc czasu.
-
W stanach jazda autobusem do pracy to przecież koszmarny wstyd A okna w autobusach są
specjalnie takie duże robione, żeby upokorzyć czarnych, którzy jeżdzą tymi autobusami i
wszyscy to widzą*- dowiedziałem się tych rzeczy z filmu "Crash"
Nie ze wstyd jezdzic autobusem...tylko, autubusy nie jezdza wszedzie i o kazdej porze, czesto dojazd w wiele miejsc poza autem jest zwyczajnie niemozliwy.
Nie kazdy pracuje w sklepie, szkole, biurze przy glownej ulicy w miescie.
Poza tym znam chyba dwie osoby tylko ktore nie maja auta w wieku 16- 100. -
Z tego co wiem, to zalezyw jakim miescie. W Nowym Jorku np. wielu jezdzi komunikacja miejscka bo
to oszczednosc czasu.W NY to sie zgodze, nawet Ci co maja auta jezdza kolejka czy autobusem ale to tylko biorac pod uwage scisle centrum wiec prace z lokalizacja wlasnie tam.Szybciej po prostu.
-
Wydaje mi sie to sensowne, bada sie czy faktycznie
specyfik jakis wplywa na stan czlowieka, pomiary
pomiarami ale powszechnie wiadomo ze te sama ilosc
wplywa bardzo roznie na poszczegolne jednostki
ludzkieNo ale w 100% wiadomo że już niewielka ilość u każdego powoduje opóźnione reakcje <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
No ale w 100% wiadomo że już niewielka ilość u każdego powoduje opóźnione reakcje
Niekoniecznie!
Były badania,że u niektórych ludzi 20 do 50 gram wódki nie zmienia,lub wręcz przyśpiesza czas reakcji.
Przy niewielkim zwiększeniu[zależy od osobnika]ilości alkocholu krzywa reakcji gwałtownie spada.
To dlatego w niektórych krajach można mieć we krwi do 0,8 promila alkocholu bez konsekwencji prawnych. -
Niekoniecznie!
Były badania,że u niektórych ludzi 20 do 50 gram wódki nie zmienia,lub wręcz przyśpiesza czas
reakcji.
Przy niewielkim zwiększeniu[zależy od osobnika]ilości alkocholu krzywa reakcji gwałtownie spada.
To dlatego w niektórych krajach można mieć we krwi do 0,8 promila alkocholu bez konsekwencji
prawnych.Co jest totalnie poronionym pomysłem, bo dopuszcza się do ruchu potencjalnych zabójców. Czy naprawdę ludzie muszą jeździć po alkoholu ??? Czy to taki problem wziąć taxi ? Na wódkę, piwo itp. kasa była to jest i na taxi. Nikt mnie nie przekona do innego punktu widzenia.
-
No ale w 100% wiadomo że już niewielka ilość u każdego powoduje opóźnione reakcje
Nie tak jak np zmęczenie. A jakoś tego nikt nie bada czy koleś jadący autem osobowym spał we ciągu ostatnich 24h <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />