Nie można wyregulować
-
Mam następujący (zdaje się) kłopot. Tikawka (LPG) nie chce się dać wyregulować. Chodzi o spaliny. Jeżeli są w granicach normy, Tikacz nie chce jechać. Jeżeli ustawi się na zbyt bogatą mieszankę - w ogóle padlina - dusi się. Dopiero na za ubogiej jedzie jak trzeba. To samo jest zarówno na zasilaniu gazowym, jak i na Pb. I w ogóle autko "gubi" nastawy. Ustawią - jest OK, a za chwilę zupełnie inny skład mieszanki się robi. Gazownik mówi że albo zawory (wyregulowałem i jest to samo) albo zawór recyrkulacji spalin. Mówi, że może się nie otwierać czy coś... Nie mam pojęcia ki diabeł. Proszę o help. A może ktoś ma jakieś inne pomysły co to może być? Podkreślam, że auto dobrze jedzie, tylko ma niewłaściwy (za ubogi) skład mieszanki, a to niedobrze jak wiadomo.
-
Widzę, że nikt nieskory pomóc.... <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />
Pojechałem wczoraj do ASO Mozga ul. Wierzbowa Szczecin. Miałem tam przegląd po 100 tys. i bardzo byłem kontent z jakości wykonanej usługi. Myślałem więc że i tym razem będzie równie miło i profesjonalnie. Jak się już pewnie domyślacie – POMYLIŁEM SIĘ SZPETNIE!
Przyjeżdżam mechaniki wyszli, całe sześcioosobowe konsylium. Mówię w czym rzecz: nie można ustawić składu mieszanki. Zarówno na gazie, jak i benzynie. Kiedy skład jest OK., auto nie jedzie. Dopiero kiedy się mieszankę zuboży, jest OK. Odpowiedź: Panie, Pan żartujesz, to niemożliwe. Więc tłumaczę, że bynajmniej nie jestem skory do żartów. Mówię też, że mnie również wydaje się to mało prawdopodobne i nie potrafię tego wytłumaczyć, ale takowy stan rzeczy jest FAKTEM więc rozpatrywanie go w kategoriach MOŻLIWE/NIEMOŻLIWE jest bezzasadne.
Nie pomogło: Panie, Pan żartujesz.
Mówię: Jasne i jestem z programu "Mamy cię!!
Dobra, wjeżdżaj Pan na stanowisko.
Uffff!! Połowa sukcesu pomyślałem.
Wjeżdżam. Podchodzi gość około 60 lat (jak się okazało potem zwany SZEFEM) i pyta co się dzieje, wiec powtarzam całą śpiewkę i mówię, że chcę wyregulować gaźnik. Pan mocno jąkającym się głosem mmmaaaaskęę każe otworzyć. Rzuca okiem i: Ppppaaaaniieeee, gaaaaz toooo zarzynnaniee tttego auuuuttta... Gaaaaaz Paaaaanie tttto dooo Mmmmmercedddesów.
Zdziwiło mnie trochę jego zachowanie, ale mowie sobie - chłopie spokojnie.
Niestety Pan SZEF zaczął coraz to dziwniejsze rzeczy robić. "Odkrył" mianowicie że nie ma mechanizmu przełączania lato/zima (reduktor jest więc norma, że urządzonko niepotrzebne de facto zostało wyjęte). Stwierdził, że to brakuje JAKIEJŚ RURKI i nie ma prawa samochód działać poprawnie. Na to ja i jakiś młody mechanik który podszedł w międzyczasie tłumaczymy:
Ja: Panie, 40 tys. km nie ma RURKI i jest OK. Ja tego nie używałem. Zawsze jeździłem na ustawieniu LATO i było OK.
Mechanik: Szefie, szef da spokój tego nie musi być jak jest gaz.
Niestety próżny nasz trud. NIE MA RURKI I BASTA!!
Ciśnienie mi się podniosło.
Ale dobra... Może jeszcze chwilę Pana zdzierżę...
Wytrzymałem do chwili kiedy koślawymi łapami jąkając coś pod nosem zaczął wyszarpywać obudowę filtra powietrza.
Mówię: Panie bierz Pan ręce bo maską przytnę.
Posłusznie się wycofał.
Maska trzasnęła.
Powiedziałem: przyjechałem GAŹNIK WYREGULOWAĆ a nie słuchać jak się Pan mądrzysz. Bramę Pan otwieraj!!!!
Coś tam jeszcze marudził dziadyga pod nosem ale zagłuszył go śmiech mechaników i pisk opon mojego Ticachooo (pierwszy raz mi się to udało na wstecznym, zupełnie niechcąco).
I tak się skończyła moja wizyta w ASO, którą uważałem za dobrą.
Może jestem zbyt nerwowy ale nie zdzierżę jak ktoś się bierze za coś o czym pojęcia nie ma. Poza tym: jak można krytykować samochód klienta, który przyjeżdża i chce zostawić w warsztacie swoje pieniądze?
Widać można.
Finał historii jest taki, że pojechałem do gazownika swojego, wyczyścił mi filterek gazu (pech chciał, że nowego akurat takiego na miejscu nie miał) wyregulował Tikacza jak się dało i śmiga. Tylko ten skład mieszanki mnie niepokoi trochę. Więc jeśli ktoś miałby jakiegoś pomysła..... o czym pisałem już wyżej, to wdzięczność dozgonna.
Pozdrowienia!
Omijajcie ASO Mozga w Szczecinie na ul. Wierzbowej szerokim łukiem! <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
Wołos -
.........
Podkreślam,
że auto dobrze jedzie, tylko ma niewłaściwy (za ubogi) skład mieszanki, a to niedobrze jak wiadomo.Niestety nie mam pomysłu na rozwiązanie tego problemu <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
........
Omijajcie ASO Mozga w Szczecinie na ul. Wierzbowej szerokim łukiem!
Sam zakład jest raczej dobry, ale jak widać zupełnie nie dają sobie rady z instalacją gazową w Tico <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Szkoda, że nie było właściciela - gość z wyglądu ok. 45 - 50lat (taki nie za wysoki mężczyzna), który sam posiada Tico, bo prawdopodobnie sam mógłby rozgryźć problem. Niestety sami uczniowie jak widać niewiele potrafią w tematyce LPG. -
Panie, Pan żartujesz, to niemożliwe.
moze troche niewtemacie ale..
mialem kiedys forda escotta 1.3 96r kupiony w salonie
otuz pewnego pieknego dnia zerwal mi sie pasek napedzajacy klimatyzacje podrapalem sie w glowe (przeciez niebede kabinowal miezyl itp jade do ASO forda
wchodze dzial sprzedazy - dziendobry chcialem kupic pasek napedzajacy klimatyzacje sam. taki i taki rok .......
koles otwiera madra ksiazke i mowi pan niema klimatyzacji a mi jak by ktos w morde dal
no to ja mu tlumacze na zasadzie lopatologi kupilem samochod w salonie i jest wyposazony w klimatyzacje
on mi na to to niemozliwe bo niema tego w katalogu czesci i pokazuje mi zeczywiscie niema tego w katalogu
koles dalej grzecznie do mnie widzi pan niema w tym samochodzie klimatyzacji ja juz sie zagotowalem biore wiec go prawie za reke i mowie zeby zemnie debila nierobil bo niemam czasu
zabieram go do samochodu podnosze maske i pytam co to jest jak nie sprezarka i dodatkowa chlodnica do klimatyzacji
facet robi karpia ja odjezdzam
dodam ze wmiedzyczasie szef mechaniorow wezwany na pomoc przez sprzedawce zaocznie stwierdzil ze niemam klimatyzacji bo nie
byla to moja 1 i ostatnia wizyta w ASO ford radom adres niepotrzebny bo jest tylko jedna stacjaaz boje sie pomyslec jak wyglada naprawa jezeli w taki sposob diagnozuje sie usterki
niedawno tez bylem w tym salonie w sprawie kupna matiza serwisowany 5 lat 90 000 przebiegu bezwypadkowy lalunia wg sprzedawcy
po obejzeniu okazuje sie ze maska niepasuje na swoje miejsce
postanowilem sie pobrudzic wyjelem zapas a tam piekne faldki wiec matolek dostal i z przodu i z tylu
nietracac checi zglebienia problemu prosze ksiazke serwisowa okazuje sie ze przeglady sa w aso tylko ze w pierwszym roku dalej pustka
zrobilem panu wyklad czym charakteryzuje sie sam. serwisowany i pozegnalem sierozpisalem sie przepraszam ale mam w tym cel
omijajcie salon firmowy forda w radomiu na trasie e 7
Omijajcie ASO Mozga w Szczecinie na ul. Wierzbowej
szerokim łukiem!Wołos
-
........
Sam zakład jest raczej dobry, ale jak widać zupełnie nie
dają sobie rady z instalacją gazową w Tico
Sharky, ziomku drogi... Przecież mnie o gaźnik chodziło a nie o instalację LPG...
Szkoda, że nie było właściciela - gość z wyglądu ok. 45- 50lat (taki nie za wysoki mężczyzna), który sam
posiada Tico, bo prawdopodobnie sam mógłby rozgryźć
problem. Taki z wąsem? No właśnie - on jest kumaty.
Niestety sami uczniowie jak widać niewiele
potrafią w tematyce LPG.
Ani ten dziadek, zwany SZEFEM <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
- 50lat (taki nie za wysoki mężczyzna), który sam
-
Witaj. No nie zachowali sie zbyt profesjonalnie. Obecnie w Fordzie stosuje sie program komputerowy ktory po numerze nadwozia odczytuje wszystkie dane o aucie. Ale z wlasnego doswiadczenia wiem ze z Escortami czasami jest problem i pomimo znajomosci numeru VIN to nic o aucie sie nie dowiemy. Pozostaje zczytac z paska symbole i dobrac takowy (chodzi o dlugosc i jesli ma to ile rowkow.
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
-
Mam następujący (zdaje się) kłopot. Tikawka (LPG) nie
chce się dać wyregulować. Chodzi o spaliny. Jeżeli
są w granicach normy, Tikacz nie chce jechać.
Jeżeli ustawi się na zbyt bogatą mieszankę - w
ogóle padlina - dusi się. Dopiero na za ubogiej
jedzie jak trzeba. To samo jest zarówno na
zasilaniu gazowym, jak i na Pb. I w ogóle autko
"gubi" nastawy. Ustawią - jest OK, a za chwilę
zupełnie inny skład mieszanki się robi. Gazownik
mówi że albo zawory (wyregulowałem i jest to samo)
albo zawór recyrkulacji spalin. Mówi, że może się
nie otwierać czy coś... Nie mam pojęcia ki diabeł.
Proszę o help. A może ktoś ma jakieś inne pomysły
co to może być? Podkreślam, że auto dobrze jedzie,
tylko ma niewłaściwy (za ubogi) skład mieszanki, a
to niedobrze jak wiadomo.Witam miałem troszkę podobny kłopot z moim autkiem z LPG z tym że moje kłopoty polegały na tym że auto miało kłopoty przedewszystkim z wolnymi obrotami i z składem mieszanki na lpg zrobiłem naprawde wiele ale przyczyna była naprawdę "błacha" kto by pomyślał że zawór odcinający paliwo może przepuszczać nie były to wielkie ilości tak zwana "mgiełka" ale po ustawieniu na analizatoże spalin raz było ok potem po przejechaniu kilometra i ponowny podłączeniu znowu inny skład po prostu zdiołem wężyk za elektro zaworem paliwowym i było już wszystko ok . Najlepsza jednak była sprawa jak zajechałem do gazowni i poprosiłem o nowy zawór a oni na to że nie jest możliwe rozbierają zawór i twierdzą że jest ok ja na to że nie w końcu montują nowy zawór i od tej pory jest już wszystko wpożądku.Z tego co ja zauwarzyłem i doświadczeń z tym bolidem to tico lubi mieć mieszankę lekko ubogą wtedy jest wszystko dobrze zarówno na gazie jak i paliwie.
-
Oooooo!!!!!!
Bardzo dziękuję, moze rzeczywiście to to.....
Upewnię się jeszcze: Chodzi o elektrozawór benzyny przed gaźnikiem, tak? -
Oooooo!!!!!!
Bardzo dziękuję, moze rzeczywiście to to.....
Upewnię się jeszcze: Chodzi o elektrozawór benzyny przed
gaźnikiem, tak?Dokładnie ten zawór przepraszam wcześniej nie mogłem odpowiedzieć ponieważ miałem brak połączenia.
-
Mam następujący (zdaje się) kłopot. Tikawka (LPG) nie chce się dać wyregulować. Chodzi o
spaliny. Jeżeli są w granicach normy, Tikacz nie chce jechać. Jeżeli ustawi się na zbyt
bogatą mieszankę - w ogóle padlina - dusi się. Dopiero na za ubogiej jedzie jak trzeba. To
samo jest zarówno na zasilaniu gazowym, jak i na Pb. I w ogóle autko "gubi" nastawy.
Ustawią - jest OK, a za chwilę zupełnie inny skład mieszanki się robi. Gazownik mówi że
albo zawory (wyregulowałem i jest to samo) albo zawór recyrkulacji spalin. Mówi, że może
się nie otwierać czy coś... Nie mam pojęcia ki diabeł. Proszę o help. A może ktoś ma jakieś
inne pomysły co to może być? Podkreślam, że auto dobrze jedzie, tylko ma niewłaściwy (za
ubogi) skład mieszanki, a to niedobrze jak wiadomo.możesz spróbowac wymienić filtr powietrza, gdyz zauważyłem że czasem przy mokrym (zawilgoconym) filtrze opory dla powietrza są znacznie większe co owocuje zbyt bogatą mieszanką
po pełnym nagrzaniu i 30 min jazdy filtr się osusza.
Na początek na noc na kaloryfer.warto sprawdzić również elestyczny wąz który doprowadza powietrze do filtra w pzycji "zima"
jaki kolwiek przedmuch może powodować niestabilność obrotów -
możesz spróbowac wymienić filtr powietrza, gdyz
zauważyłem że czasem przy mokrym (zawilgoconym)
filtrze opory dla powietrza są znacznie większe co
owocuje zbyt bogatą mieszanką
po pełnym nagrzaniu i 30 min jazdy filtr się osusza.
Na początek na noc na kaloryfer.
Filtr nowiutki i suchutki...
warto sprawdzić również elestyczny wąz który doprowadza
powietrze do filtra w pzycji "zima"
jaki kolwiek przedmuch może powodować niestabilność
obrotów
Ja w ogóle nie ma tego niepotrzebnego ustrojstwa. Mam dość duży reduktor więc został ów aparat lato/zima zdemontowany bo się nie mieścił. Z resztą i tak nigdy go nie używałem...
Więc dalej nie wiem co to może być...