Alternatywa dla ogrzewania eletrycznego
-
Zastanawiam się właśnie nad chociaż jednym piecem
akumulacyjnym (też są drogie), tylko nie wiem jakie
one mają pobory prądu, tzn. ile trzeba w niego
"włożyć" KWh żeby się naładował do pełna i.t.d. Nie
miałem jeszcze z nimi styczności.Nie wiem jak jest teraz ale kiedyś to były tzw taryfy nocne. Wtedy właśnie, na tańszym prądzie, ładowały się te piece a w dzień oddawały ciepło lekko się dogrzewając.
Jednak wydaje mi się, że to najekonomiczniejsze rozwiązanie. -
Nie wiem jak jest teraz ale kiedyś to były tzw taryfy nocne. Wtedy właśnie, na tańszym prądzie,
ładowały się te piece a w dzień oddawały ciepło lekko się dogrzewając.
Jednak wydaje mi się, że to najekonomiczniejsze rozwiązanie.Właśnie mam licznik 2-taryfowy. Taryfa nocna rzeczywiście jest ok. 2 razy tańsza od dziennej.
-
Właśnie mam licznik 2-taryfowy. Taryfa nocna
rzeczywiście jest ok. 2 razy tańsza od dziennej.Czyli masz rozwiązanie <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Czyli masz rozwiązanie
Ano mam bo już od dawna myślę o piecu akumulacyjnym, tylko że drogie są. Myślałem, że są jeszcze jakieś alternatywne rozwiązania <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Ano mam bo już od dawna myślę o piecu akumulacyjnym,
tylko że drogie są. Myślałem, że są jeszcze jakieś
alternatywne rozwiązaniaEhhh! Pewnie, że są ale... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Poważnie. Tyle aż nie wydasz aby nie było ekonomicznie. Nie powiem o zwrocie kosztów po jakims czasie bo koszty ogrzewania nigdy sie nie zwrócą.
Ja na przykład mam ogrzewanie gazowe. W chwili montowania była to nie najdroższa wersja a teraz <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
I parafrazując dialog z jednego z seriali: "...i co pan zrobisz, nic pan nie zrobisz..." -
Witam,
mam prośbę do Was. Mam w mieszkaniu ogrzewaniu elektryczne, 3 grzejniki po 1500W każdy.
Chciałbym mieć jakąś alternatywę dla nich ponieważ w okresie zimowym strasznie dużo
wychodzi za prąd przy tym ogrzewaniu. Mieszkanie jest na poddaszu w kamienicy z cegły, 3
pokoje, w sumie ok. 45m2, budynek jest nieocieplony. Ogrzewanie gazowe narazie odpada - nie
mam obecnie kasy na jego montaż. Zastanawiałem się może nad zastąpieniem samych grzejników
elektrycznych czymś innym, bardziej wydajnym no ale też niestety na prąd. Może grzejniki
olejowe, jakieś nagrzewnice z dmuchawą?. Co by było bardziej wydajne i tańsze w
eksploatacji aniżeli zwykłe grzejniki elektryczne bez żadnego nawiewu?Jezeli mieszkanie jest na poddaszu nie ocieplone , za to nie bedzie problemow z borowaniem w scianach , gdyby nie bylo dostepu do przewodow kominowych
w pomieszczeniach najbardziej obciazonych , czyli tam gdzie grzejniki pracuja non stop , postawilbym piec typu koza , spalisz w nim wszystko co ci w rece wpadnie
jakie sa wady takiego rozwiazania , wiadomo , brud podczas czyszczenia , potrzeba miejsca na skladowanie opalu
no i piec elektryczny wlaczysz i masz cieplo , w kozie trzeba palic , ale w kieszeni po kilku latach moze zostac kasa na montaz innego ogrzewania , np gazowego
stare grzejniki bym zostawil jako wspomagajace w razie braku checi dokladania do ogniazalety prosta konstrukcja latwy montaz
co do piecy akumulacyjnych , jest to jakies rozwiazanie , ale cudów sie nie spodziewaj
Poniewaz mieszkanie nie ma ocieplenia , cieplo zmagazynowane w szamocie szybko ucieknie i grzalki i tak beda dzialac na 1 taryfie mniej niz dotychczas ale beda
cwiczylem kiedys ogrzewanie warsztatu piecami akumulacyjnymi , efekt zawsze zimno rachunki za prad diablo duze , po przejsciu na mala koze wersja prosta odzylem zarowno na kieszeni jak i temperaturowo ... -
Koza odpada, nie mam możliwości wykucia otworu w ścianie dla takiego piecyka.
Co myślicie o grzejnikach olejowych?. Na jakiej zasadzie one działają?. Będą miały lepszą wydajność niż zwykłe elektryczne?. Nie chodzi mi o moc tylko o lepsze, czyli efektywniejsze oddawanie ciepła przy tej samej mocy co moje zwykłe grzejniki?. -
Powiem tak, im większa gęstość nagrzanego materiału tym dłużej oddaje ciepło. Szamotka lepsza niż olej, olej lepszy niz woda.
-
Powiem tak, im większa gęstość nagrzanego materiału tym dłużej oddaje ciepło. Szamotka lepsza
niż olej, olej lepszy niz woda.Ale dluzej sie nagrzewa.
Chwila namyslu: co sie dzieje z energia elektryczna w grzejniku?
Wydziela sie do otoczenia.Ile tej energii sie wydziela?
100%Chris2233: chcesz miec cos o wydajnosci wiekszej niz 100%? Pompy ciepla, ale to nie w kamienicy i nie na poddaszu.
Mozesz jeszcze krasc prad.
Smutna (albo i wesola) prawda, zyjemy w Polsce. Czy polska ma zloza gazu? Nie. Oleju? Nie. Elektrownie jadrowe? Nie (nie mowiac juz o kopalniach uranu).
Tutaj mamy wegiel kamienny i nic wiecej. Wszystko inne musimy kupowac i transportowac.
No ale, Slask jest bebe, gornicy sa pazerni, przeciez mozemy kupic gaz od wujka Putina <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Konczac off-top, bardzo uwazaj, zeby oszczednasc Cie nie zabila. Takie lewe ogrzewanie to coraz czesciej recepta na pozar, albo zaczadzenie.
-
Koza odpada, nie mam możliwości wykucia otworu w ścianie dla takiego piecyka.
Co myślicie o grzejnikach olejowych?. Na jakiej zasadzie one działają?. Będą miały lepszą
wydajność niż zwykłe elektryczne?. Nie chodzi mi o moc tylko o lepsze, czyli efektywniejsze
oddawanie ciepła przy tej samej mocy co moje zwykłe grzejniki?.Fizyki nie oszukasz majac pomieszczenie do ogrzania musisz dostarczyc ciepla , czyli zuzyc KW
czy to bedzie grzejnik olejowy , czy zwykly , czy farelka , jest malo istotne
jedyna mozliwosc oszczednosci to piece akumulacyjnetaniej wychodzi palenie w piecu , jak niemozesz przekuc sie na dwor , zawolaj kominiarza niech poszuka wolnego przewodu kominowego
w starych kamienicach tego nie brakuje -
Fizyki nie oszukasz majac pomieszczenie do ogrzania musisz dostarczyc ciepla , czyli zuzyc KW
czy to bedzie grzejnik olejowy , czy zwykly , czy farelka , jest malo istotne
jedyna mozliwosc oszczednosci to piece akumulacyjneZdaję sobie z tego sprawę bo nie biorąc narazie pod uwagę ogrzewania gazowego (może w przyszłym roku) to pozostaje mi tylko ogrzewanie za pomocą energii elektrycznej. Myślałem tylko, że może jest jest jakaś inna (może nie tańsza ale bardziej efektywna metoda, zimą mam 18st. w mieszkaniu) ale widzę, że tylko pozostał mi piec akumulacyjny tak jak wcześniej sądziłem.
taniej wychodzi palenie w piecu , jak niemozesz przekuc sie na dwor , zawolaj kominiarza niech
poszuka wolnego przewodu kominowego
w starych kamienicach tego nie brakujePrzed założeniem ogrzewania elektrycznego przez poprzedniego właściciela wiem, że były w sumie 3 piece węglowe, po jednym na każdy pokój. Ale nie chcę wracać do tego sposobu ogrzewania, nie chcę cofać się do przeszłości <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />. Mam już tak urządzone mieszkanie, że nawet jakbym chciał, to nie mam możliwości wstawienia jakiegoś pieca węglowego <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
Przed założeniem ogrzewania elektrycznego przez poprzedniego właściciela
wiem, że były w sumie 3 piece węglowe, po jednym na każdy pokój.Tak właśnie sądziłem, że kiedyś były tam piece. Więc... jest jeszcze inna możliwość. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Ale
nie chcę wracać do tego sposobu ogrzewania, nie chcę cofać się do
przeszłości .Ooo, piece na węgiel... brrr. Przeżyłem to kiedyś w dzieciństwie. Zakup węgla... noszenie do piwnicy, a w zimie do mieszkania... brudzenie siebie i pomieszczeń mieszkalnych... syf przy wybieraniu i wynoszeniu popiołu... rozpalanie, a potem dłuuugie czekanie, aż się pokój od pieca nagrzeje - w sumie trochę to trwało... NIGDY WIĘCEJ. Masz rację, nie ma sensu.
Ale pomyślałem o kominku na drewno. Są dostępne najrozmaitsze systemy; nie polecam takiego otwartego, typu proponowana przez Zipka "koza", bo to i straty ciepła duże (uzyskasz 30% dla siebie, reszta pójdzie w komin); lepszy byłby kominek typu zamkniętego. Jeśli w mieszkaniu były piece, wystarczy przekuć się do jednego przewodu kominowego (w tym pomieszczeniu, gdzie ów kominek stanąłby). Resztę pomieszczeń zapewne dałoby się ogrzać ciepłym powietrzem rozprowadzanym rurami - jak mówiłem, trzeba wybrać odpowiedni system z zamkniętym kominkiem. Wiem, że rury najlepiej nie wyglądają, więc pozostaje kwestia dobrego rozwiązania, gdzie posadowić kominek, aby rury były jak najkrótsze (najlepiej, żeby przechodziły tylko przez ściany - ale to zależy od układu pomieszczeń).
Niewygodnym będzie jedynie zakup drewna (chyba, że znajdziesz możliwość tańszego załatwienia, czasem jest taka - nie namawiam Cię tutaj absolutnie do kradzieży, ale nieraz np. ktoś ma pozwolenie na wycinkę drzewa i chętnie się go pozbędzie za samo wycięcie - znajdujesz więc pilarza, dajesz mu parę zł i pomagasz). Transport spokojnie załatwisz Tikiem <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> (parę kursów) albo poprosisz kolegę z większym autem i przyczepką. Kłopotliwe jest jeszcze noszenie drewna do domu, ale to nie to samo, co węgiel.
ZTCW jest to najtańszy sposób na ogrzewanie. Przy dobrze zrobionym kominku zamkniętym (zużywającym ze dwie kłody długości 50 cm na jedno popołudnie i noc) masz ok. 80% ciepła zatrzymanego w pomieszczeniu, które podobno szybko się nagrzewa.
Coraz więcej ludzi korzysta z kominków - nie tylko w domach, ale i w mieszkaniach (tyle, że nie w każdym da się je zamontować). Fakt, że zwykle w domach wolnostojących nie jest łatwo pociągnąć ogrzewaniem kominkowym całą zimę, zwykle montuje się też jakiś inny system, uruchamiany w większe mrozy. W mieszkaniu jednak wydaje mi się, że sam kominek by wystarczył (no, a w razie czego masz jeszcze grzejniki).
To jest tylko pomysł do przemyślenia i skonsultowania z fachowcem, jednak IMHO warto to rozważyć w Twoim przypadku. Aha - miej także świadomość, że różni fachowcy różnie się cenią... znam przypadek, gdzie na jednej ulicy, w tzw. "segmencie", jeden wykonał robotę za 2.500 zł, a drugi za podobną pracę zainkasował 6.000 zł. <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
Tak właśnie sąd Masz rację, nie ma sensu.
Ale pomyślałem o kominku na drewno. Są dostępne najrozmaitsze systemy; nie polecam takiego
otwartego, typu proponowana przez Zipka "koza", bo to i straty ciepła duże (uzyskasz 30%
dla siebie, reszta pójdzie w komin); lepszy byłby kominek typu zamkniętego.A koza to nie wolno stojacy kominek zamkniety <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
koze proponowalem ze wzgledu na niskie koszty instalacji , poniewaz kolega pisal ze budzet jest istotna sprawa
Jeśli w
mieszkaniu były piece, wystarczy przekuć się do jednego przewodu kominowego (w tym
pomieszczeniu, gdzie ów kominek stanąłby). Resztę pomieszczeń zapewne dałoby się ogrzać
ciepłym powietrzem rozprowadzanym rurami - jak mówiłem, trzeba wybrać odpowiedni system z
zamkniętym kominkiem.Wszystko pieknie tylko ze instalacja takiego systemu + materialy moze zblizyc sie kostorysowo do instalacji gazowej , (a wspomniana prosta koza to 200-300 i troche umiejetnosci majsterkowicza )
natomiast eksploatacja ogrzewania kominkowego na pewno bedzie tansza niz gaz
Wiem, że rury najlepiej nie wyglądają, więc pozostaje kwestia dobrego
rozwiązania, gdzie posadowić kominek, aby rury były jak najkrótsze (najlepiej, żeby
przechodziły tylko przez ściany - ale to zależy od układu pomieszczeń).
Niewygodnym będzie jedynie zakup drewna (chyba, że znajdziesz możliwość tańszego załatwienia,
czasem jest taka - nie namawiam Cię tutaj absolutnie do kradzieży, ale nieraz np. ktoś ma
pozwolenie na wycinkę drzewa i chętnie się go pozbędzie za samo wycięcie - znajdujesz więc
pilarza, dajesz mu parę zł i pomagasz). Transport spokojnie załatwisz Tikiem (parę
kursów) albo poprosisz kolegę z większym autem i przyczepką. Kłopotliwe jest jeszcze
noszenie drewna do domu, ale to nie to samo, co węgiel.
ZTCW jest to najtańszy sposób na ogrzewanie. Przy dobrze zrobionym kominku zamkniętym
(zużywającym ze dwie kłody długości 50 cm na jedno popołudnie i noc) masz ok. 80% ciepła
zatrzymanego w pomieszczeniu, które podobno szybko się nagrzewa.
Coraz więcej ludzi korzysta z kominków - nie tylko w domach, ale i w mieszkaniach (tyle, że nie
w każdym da się je zamontować). Fakt, że zwykle w domach wolnostojących nie jest łatwo
pociągnąć ogrzewaniem kominkowym całą zimę, zwykle montuje się też jakiś inny system,
uruchamiany w większe mrozy. W mieszkaniu jednak wydaje mi się, że sam kominek by
wystarczył (no, a w razie czego masz jeszcze grzejniki).
To jest tylko pomysł do przemyślenia i skonsultowania z fachowcem, jednak IMHO warto to rozważyć
w Twoim przypadku. Aha - miej także świadomość, że różni fachowcy różnie się cenią... znam
przypadek, gdzie na jednej ulicy, w tzw. "segmencie", jeden wykonał robotę za 2.500 zł, a
drugi za podobną pracę zainkasował 6.000 zł.domyslam sie ze 2500 to koszt robocizny
Najlepszy system ogrzewania kominkowego jaki widzialem to kominek z plaszczem wodnym + grzejniki + pompa obiegowa + nadmuch powietrza do kominka , a wszystko sterowane sterownikiem od pieca mialowego
Ideal ogrzewania mieszkania w kamienicy , z tym ze koszt instalacji .....ale o tym nie wspominalem ze wzgledu na koszt instalacji
-
A koza to nie wolno stojacy kominek zamkniety
Częściowo tak, ale... Wygląd nie ten, gabaryty inne i nadal nienajlepsza wydajność. Poza tym koza to rozwiązanie dla jednego pomieszczenia.
Dlatego pomyślałem o kominku z rozprowadzeniem ciepła na inne pokoje.koze proponowalem ze wzgledu na niskie koszty instalacji , poniewaz kolega
pisal ze budzet jest istotna sprawaRozumiem, budżet. Rzeczywiście: Twoja propozycja jest najmniej kosztowna, ale nie rozwiązuje problemu w miarę równego ogrzania całego mieszkania.
Wszystko pieknie tylko ze instalacja takiego systemu + materialy moze
zblizyc sie kostorysowo do instalacji gazowej , (a wspomniana prosta
koza to 200-300 i troche umiejetnosci majsterkowicza )Wiadomo, że trochę trzeba będzie włożyć (nie ma nic za darmo przecież), ale biorąc pod uwagę koszty ogrzewania inwestycja ta zwróci się najszybciej. Raz włożysz, tanio palisz przez cały sezon. Inne opcje też będą kosztowne (niektóre nawet dużo więcej), do tego dojdą duże koszty eksploatacyjne.
natomiast eksploatacja ogrzewania kominkowego na pewno bedzie tansza niz gaz
Oczywiście. To chyba najtańszy dziś sposób ogrzewania i długo najtańszym pozostanie.
domyslam sie ze 2500 to koszt robocizny
Tak. Ale nie ma się co sugerować cenami, bo (jak pisałem) dużo zależy od wyboru majstra, a także od rozwiązania, jak ten kominek będzie wyglądał, jakie są możliwości itd.
Najlepszy system ogrzewania kominkowego jaki widzialem to kominek z
plaszczem wodnym + grzejniki + pompa obiegowa + nadmuch powietrza do
kominka , a wszystko sterowane sterownikiem od pieca mialowegoJa zaś pomyślałem o kominku, z którego rozprowadzane będzie ciepłe powietrze (czyli nośnikiem będzie powietrze, nie woda). Odpadną więc grzejniki i cała instalacja rurowa, trzeba będzie za to rozprowadzić ciepłe powietrze krótszymi odcinkami przewodów o większej średnicy. Być może przydałoby się też wspomaganie (jakiś mały wiatraczek wymuszający przepływ gorącego powietrza). Ale nie chcę się wdawać w szczegóły, bo tak dokładnie to się w tym nie orientuję; poza tym bardzo dużo zależy od lokalnych możliwości, czyli jak wygląda mieszkanie Chrissa.
Jeśli będzie poważnie zainteresowany tematem, powinien poszukać solidnego majstra (i nie zdziertusa), zaprosić do mieszkania i pogadać o możliwościach i cenach. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> -
Nie polecam takiego otwartego, typu proponowana przez Zipka "koza", bo to i straty ciepła duże (uzyskasz 30% dla siebie, reszta pójdzie w komin); lepszy byłby kominek typu zamkniętego. Jeśli w
mieszkaniu były piece, wystarczy przekuć się do jednego przewodu kominowego (w tym
pomieszczeniu, gdzie ów kominek stanąłby).Od tego sezonu mamy w domu "kozę", dokładnie coś TAKIEGO
Połączone jest to do komina przez nieużywaną kuchnię kaflową (zamiast drzwiczek do kuchni jest blacha ocynkowana z wyciętym otworem na rurę od pieca).
Na kominie jest założony "strażak", nie ma problemów z ciągiem.
Mimo, że w piecu jest w zasadzie żar bez płomienia, to i tak w domu jest ciepło (w granicach 17-18 stopni).
Przy uważnym wyciąganiu popiołu nie ma mowy o pobrudzeniu pokoju.
Więc jeśli tylko jest możliwość podpięcia się do komina, polecam takie rozwiązanie. -
Częściowo tak, ale... Wygląd nie ten, gabaryty inne i nadal nienajlepsza wydajność. Poza tym
koza to rozwiązanie dla jednego pomieszczenia.
Dlatego pomyślałem o kominku z rozprowadzeniem ciepła na inne pokoje.
Rozumiem, budżet. Rzeczywiście: Twoja propozycja jest najmniej kosztowna, ale nie rozwiązuje
problemu w miarę równego ogrzania całego mieszkania.
iadomo, że trochę trzeba będzie włożyć (nie ma nic za darmo przecież), ale biorąc pod uwagę
koszty ogrzewania inwestycja ta zwróci się najszybciej. Raz włożysz, tanio palisz przez
cały sezon. Inne opcje też będą kosztowne (niektóre nawet dużo więcej), do tego dojdą duże
koszty eksploatacyjne.
Oczywiście. To chyba najtańszy dziś sposób ogrzewania i długo najtańszym pozostanie.
Tak. Ale nie ma się co sugerować cenami, bo (jak pisałem) dużo zależy od wyboru majstra, a także
od rozwiązania, jak ten kominek będzie wyglądał, jakie są możliwości itd.
Ja zaś pomyślałem o kominku, z którego rozprowadzane będzie ciepłe powietrze (czyli nośnikiem
będzie powietrze, nie woda). Odpadną więc grzejniki i cała instalacja rurowa, trzeba będzie
za to rozprowadzić ciepłe powietrze krótszymi odcinkami przewodów o większej średnicy. Być
może przydałoby się też wspomaganie (jakiś mały wiatraczek wymuszający przepływ gorącego
powietrza). Ale nie chcę się wdawać w szczegóły, bo tak dokładnie to się w tym nie
orientuję; poza tym bardzo dużo zależy od lokalnych możliwości, czyli jak wygląda
mieszkanie Chrissa.
Jeśli będzie poważnie zainteresowany tematem, powinien poszukać solidnego majstra (i nie
zdziertusa), zaprosić do mieszkania i pogadać o możliwościach i cenach.Widze ze sie w miare zgadzamy co do ogrzewania mieszkania naszego forumowego kolegi
dodam ze warto zaprosic wiecej niz jednego fachowca i najlepiej udawac totalnego laika w temacie i sluchac co tez ciekawego wymysli pan fachowiec <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
czasem bywa zabawnie -
Chciałbym Wam wszystkim podziękować za Wasze opinie, sugestie i pomysły <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Ale źle mnie panowie zrozumieliście a raczej ja się nieprecyzyjnie wypowiedziałem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />. Nie chodziło mi o zastąpienie dotychczasowego ogrzewania ale o jakimś "wspomagaczu" już istniejącego elektrycznego tylko na ten sezon grzewczy. Co do kozy bądź kominka, to niestety ale rozkład mieszkania jak i jego "wielkość" nie pozwalają mi na zastosowanie tych rozwiązań. Szukam czegoś, co by jedynie wspomogło obecnie działające ogrzewanie aby podnieść temperaturę mieszkania o około 2st <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />. Na przyszły rok i tak mam zamiar w końcu założyć całkiem nowy system ogrzewania (cały czas jednak skłaniam się ku gazowemu z racji tego, że już jest zamontowany Junkers w kuchni do ciepłej wody - wystarczy tylko zmienić go na taki, który będzie również pełnił funkcję ogrzewania, oczywiście dojdą również nowe grzejniki - dobrze rozumuję?).
-
Chciałbym Wam wszystkim podziękować za Wasze opinie, sugestie i pomysły . Ale źle mnie panowie
zrozumieliście a raczej ja się nieprecyzyjnie wypowiedziałem . Nie chodziło mi o
zastąpienie dotychczasowego ogrzewania ale o jakimś "wspomagaczu" już istniejącego
elektrycznego tylko na ten sezon grzewczy. Co do kozy bądź kominka, to niestety ale rozkład
mieszkania jak i jego "wielkość" nie pozwalają mi na zastosowanie tych rozwiązań. Szukam
czegoś, co by jedynie wspomogło obecnie działające ogrzewanie aby podnieść temperaturę
mieszkania o około 2st . Na przyszły rok i tak mam zamiar w końcu założyć całkiem nowy
system ogrzewania (cały czas jednak skłaniam się ku gazowemu z racji tego, że już jest
zamontowany Junkers w kuchni do ciepłej wody - wystarczy tylko zmienić go na taki, który
będzie również pełnił funkcję ogrzewania, oczywiście dojdą również nowe grzejniki - dobrze
rozumuję?).Bardzo dobrze rozumujesz i jesli jest juz w mieszkaniu instalacja gazowa to odpada ci caly syf z pozwoleniami projektami odbiorami <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
tak jak piszesz wymieniasz piecyka na piec dwu funkcyjny troche rurek pare grzejnikoow ......a na ten sezon dokup 2-3 farelki Cos w tym stylu i do przyszlaej zimy spokojnie dociagniesz
z tym ze to nastepne kilowaty do zaplaceniapozdrawiam
-
Od tego sezonu mamy w domu "kozę", dokładnie coś TAKIEGO
(...)
Mimo, że w piecu jest w zasadzie żar bez płomienia, to i tak w domu jest
ciepło (w granicach 17-18 stopni).Marcin, piszesz o domu. Jak jest z tą "kozą", ogrzewa ona (stojąc tylko w kuchni) wszystkie pomieszczenia? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Widze ze sie w miare zgadzamy co do ogrzewania mieszkania naszego forumowego
kolegiMyślę, że tak. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
dodam ze warto zaprosic wiecej niz jednego fachowca i najlepiej udawac
totalnego laika w temacie i sluchac co tez ciekawego wymysli pan
fachowiec
czasem bywa zabawniePrawda, prawda... Jeśli już ma się jakąś wiedzę w temacie, nie ma sensu się wychylać - często samo wysłuchanie "speców" pozwoli wybrać tego, który jest naprawdę fachowcem. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />