[moje auto] Dżizasowe biało-żółte GTi
-
Spoko loko, ja bym jeszcze pokombinował z przepustnicą może razem z wtryskami by się to unormowało, wtedy bym się zastanawiał czy EMU czy ECU, ale chętnie zostałbym przy przepływomierzu jakimś 60mm z innego samochodu ale co by można było emulować pod turbo
Jeszcze kwestia regulacji przepustnicy, u siebie ustawiłem tak że pod światło jest całkowicie zamknięta przez co strasznie szarpie jak się odejmuje gazu, zastanawiam się czt ją rozszczelnić czy to właśnie wina byt dużej dawki paliwa
-
Szarpanie to czesto wina zle ustawionego tps - moze sprawdz czy lekkie wyprzedzenie go nie pomoze.
-
A wracajac do ubogosci itp, to bym proponowal jednak wrocic do seryjnych wtryskow i nie trzeba czarowac z przezplywka. Nie dosc, ze tak do konca nie wiadomo czy wtryski z mk1 sa bardziej czy mniej wydajne, to jeszcze ich wiek daje wieksza szanse na to ze cos z nimi nie tak jest.
Edit, serwisowka podobno podaje takie cos:
from the Mk3 workshop manual.
59~72cc/15 sec = 236~288/minfrom Mk1 workshop manual
36~44cc/15 sec = 144~176/minTakze na wtryskach mk1 mozesz daleko nie zajechac, nie wspominajac o wiekszej przeplywce. Mnie tez sie wydaje ze do turbo to z mk2 wkladalem wtryski i na pewno nie bylo po nich bardziej ubogo.
-
No w końcu trzeba standardowe rzeczy wymienić, tym razem ten właściwy, większy filtr
Planowałem od dawna i wczoraj w końcu to zrobiłem...
A mianowicie..
Wyczyściłem wszystkie uszczelki i zakonserwowałem silikonem w sprayu... no oprócz lewej tylnej szyby bo na prawą, drzwi, bagażnik i tą pod maską poszła cała puszka 400ml. Ogólnie samo czyszczenie to strasznie żmudna robota, masa jakiegoś piachu, szlamu, bóg wie czego, tylnych bez odkręcenia szyb nawet nie ma co ruszać, zwłaszcza że lakier pod nimi nadaje się do oczyszczenia/spolerowania. Ale teraz miód malina, nic nie piszczy nic się nie klei, uszczelki odzyskały dawny blask, szyby lżej chodzą
Wywaliłem też pochłaniacz par paliwa razem z zaworem, a otwór w kolektorze zaślepiłem, chociaż w żaden sposób nie wpływa na obroty. Zastanawiam się tylko czy to najlepsze rozwiązanie, co zrobić z przewodem metalowym, którym przemieszczają się te opary, gdzieś muszą mieć ujście więc zaślepić raczej nie można, ale może wężyk poprowadzić od niego wprost do kolektora omijając pochłaniacz i zawór, jak tam jest u was? No i czy ten zawór jest obojętny dla komputera i nie wyskakują błędy?
W miejscu pochłaniacza pojawi się w najbliższym czasie oil catch tank, bo zamieniając stożek na oryginalną puchę w celu wyciszenia całej tej maszynerii bym mógł usłyszeć pracę silnika, a nie tylko zasysane powietrze zauważyłem, że cały układ dolotowy znowu u***any olejem jest, myślałem że z tej odmy jednak mniej wali, także znowu mnie czeka czyszczenie rur i kolektora (bo chce mieć czysto i jak najmniejsze opory powietrza )
No i zapowiada się, że w tym tygodniu zamówię tłumik
-
W moim mk2 rurka z parami paliwa jest wyprowadzona do tyłu, za tylną oś. Tylko nie pamiętam jak jest zakończona. Chyba jakiś zaworek kierunkowy jest. Zasadniczo odpowietrzenie jest robione przez korek, więc chyba ten przewód można zaślepić przy zbiorniku.
-
Standardowo są opóźnienia w planach jak to u mnie Więcej uwagi poświęcałem Chevroletowi, ale tam jest tyle do zrobienia, że morale mi podupadło Tak więc przestój prawdopodobnie do wiosny, bo nie lubię w taką pogodę na dworze grzebać, zresztą zanim się do czegoś zabiorę to już ciemno.
Swifta teraz czeka przegląd i wymiana dowodu (to już będzie 3 ) z racji braku miejsca na pieczątki (poje*any kraj).
Tylko najpierw światła muszę ogarnąć gdyż, mimo włączone to mijania (i drogowe) potrafią nie świecić lub zgasnąć sobie od tak podczas jazdy, już podejrzewałem przełącznik zespolony, ale jednak nie... wina tego dużego bezpiecznika pod kierownicą obok skrzynki z bezpiecznikami tzn coś tam musi nie zwierać bo jak się dociśnie palcem tak, że ten cały plastik, w którym on siedzi się ugina to od razu światła działają
-
Sprawdź jeszcze kostkę od przełącznika zespolonego, tam też potrafi coś się dziać czasem. Albo w ogóle przyjedź to ci sprawdzę
-
-
a moje mk1 powoli nabiera kształtów.. wczoraj silnik opuścił budę
-
o właśnie sprzęgła nadal potrzebujesz?
-
a moje mk1 powoli
nabiera kształtów.. wczoraj sinik opuścił budęNareszcie coś się dzieje
-
Paaniee sprzęgło już siakieś mam
Jak zakończy się spawanie (to znaczy rozliczę się za robotę) pomyślę nad odkupieniem od Ciebie części na zapas
Sii, jedno nadkole już wyspawane, od 3 dni pomagam na warsztacie. Odpowiadam za czyszczenie i zabezpieczenie antykorozyjne
-
Paaniee sprzęgło
już siakieś mam
Jak zakończy się
spawanie (to znaczy rozliczę się za robotę) pomyślę nad odkupieniem od Ciebie części
na zapas
Sii, jedno nadkole
już wyspawane, od 3 dni pomagam na warsztacie. Odpowiadam za czyszczenie i
zabezpieczenie antykorozyjneRób foty, chociażby telefonem
-
Toż to jakaś patologia, 2.5h zmarnowałem na zrobienie przeglądu w swifcie. Na tych stacjach kontroli pojazdów to się już chyba całkiem z ch*jami na rozum pozamieniali. Od 13 lat przegląd był robiony na jednej stacji, różnie bywało raz był potrzebny tylko dowód rejestracyjny, raz dowód z samochodem, czasami wjeżdżał na ścieżkę, a czasami nie. Dzisiaj się okazało, że wydech za głośny mimo że w zeszłym roku był taki sam, no ale ciężko żeby nie był głośny jak jałowy na 1500 ustawiony. Mówię żeby zmierzył w takim razie głośność, a typ że jemu na słuch wystarczy Pojechałem na inna stację gdzie 2 lata temu zrobiłem przegląd przy okazji ustawiania geometrii, to do głośności nie było zastrzeżeń, ale kierownica i brak tylnej kanapy się nie spodobały, więc też dupa, mimo że 2 lata temu było to samo w samochodzie albo i jeszcze mniej i wtedy nie było żadnych problemów. Oczywiście jaka jest niby podstawa prawna się nie dowiedziałem Na 3 stacji nie było problemów...
Z tego co się orientuję to przepisy są wszędzie takie same, a nie dość, że każdy je traktuje jak mu się podoba, to jeszcze przeczytać ze zrozumieniem nie potrafią...
-
no ja teraz mam taka fajna po znajomosci, co jak bylem zielonym to nie bylo problemu, mowil ze jak na rolki nie wjade to ominiemy ten etap
-
Nic nowego, znowu to samo...
Szyba... Czwarta...
No i przy okazji najlepszy pod względem blacharskim element poszedł się je**ć
Ze spryskiwacza zaczął się płyn sączyć, czym szybciej jechałem tym bardziej się sączył. Zatrzymałem się sprawdzam, nic nie widać, szybko, szybko, znowu sprawdzam, dobra na razie nic nie poradzę, jadę dalej... a maska się nie zatrzasnęła...
Przy ostatniej szybie mówili, że tam rdzy sporo więc przy okazji trzeba będzie zrobić. No i w końcu nową uszczelkę bo ile można. Gdzie ją można w rozsądnej cenie kupić, szklarze mówią 130-140zł, ale nie wiem czy za uniwersalna jakąś czy za swiftową, a wolałbym w miarę możliwości zbliżoną do oryginału.
-
Znaczy się jak to się stało? Sama się otworzyła?
-
No widocznie nie zatrzasnąłem więc pędem powietrza przy jakichś 50km/h sama się otworzyła. Nadał byłem zaaferowany dziwnym zjawiskiem ze spryskiwacza aż tu nagle spryskiwacz wbił mi się w szybę
-
ok 60 zł kosztuje uszczelka do swifta. (ja płaciłem)
szyba 150 + uszczelka 60 + robocizna montażu = 300 zł płaciłem w tym roku za szybkę do 3d z niebieskim paskiem u góry
-
Hmm jak ja pytałem to mówią że te z paskiem już wyszły z produkcji i nie ma... I to nie tylko teraz ale i półtora roku temu przy wymianie szyby też tak mówili, a wtedy zapłaciłem ok 340zł. W Gdańsku wacha droższa, ale usługi widać tańsze niż w Warszawie
Uszczelkę samemu kupowałeś czy tak cię warsztat skasował? Jak oryginał czy inna?