Tico silnik padł
-
Witam. Przepraszam że zakładam nowy temat ale wystąpiła awaria taka jak w temacie.Opiszę po kolei .Wyjazd z miejsca zamieszkania do Poz nania 70 km bez problemów .Jazda po mieście iw korkach.Wskazówka wskażnik temperatury podchodzi pod czerwone pole.Silnik na wolnych obrotach zaczyna gasnąć.Brak możliwości go uruchomienia .Przy próbie rozruchu kontrolki przygasają.Rozładowany akumulator mimo jazdy na światłach do jazdy dziennej.Wstawiony drugi akumulator silnik odpala ale na wolnych obrotach na LPG wyje jak wściekły ,na PB normalna praca.Wentylator pracuje pracuje bardzo długo.Układ chłodzenia pełen zegar wskazuje połowę skali.W drodze powrotnej po 10km nagły spadek mocy i dymienie.Silnik gaśnie zapach spalenizny.Brak możliwości go uruchomienia.Po zholowaniu pomiar ciśnienia sprężania.Pierwszy cylinder 5 Mpa dwa pozostałe 0.Czeka mnie remont silnika.Akumulator prawdopodobnie został rozłdowany przez ciągłą pracę wentylotora ale dlaczego silnik padł to nie mam pojęcia.Zamierzam zainstalować kontrolkę która by sygnalizowała pracę wentylatora.Gdzie znajduje się przekażnik wentylatora .bo w moim tico nie mogę go odnależć.
-
Skoro się przegrzał, to sprawdź od razu układ chłodzenia. Płynu chłodzącego ubyło? Może "tylko" uszczelka pod głowicą pękła. Od razu zmień termostat, bo po przegrzaniu może już nie działać prawidłowo. Może w ogóle on był przyczyną. Na 99% to uszczelka poszła. Dymił na biało? Spadek mocy i dymienie, to objawy walniętej UPG (płyn chłodniczy dostaje się do cylindra/ów i silnik nie chce palić). Tylko jeżeli pękła by pomiędzy cylindrami, to może na nich nie być kompresji, ale zastanawia mnie niska kompresja pierwszego cylindra . Obawiam się, że głowica może być pęknięta. Bo raczej mało prawdopodobne jest, żeby zawór z tłokiem się spotkał (nie wiem czy jest możliwe, żeby na skutek temperatury trzonek się tak rozszerzył, że doszło by do zderzenia. Nigdy o czymś takim nie słyszałem). Chyba, że rozrząd przeskoczył, ale to byś musiał mieć wyjątkowego pecha .
Z tego co wiem wentylator, nawet tak długo pracujący, nie powinien rozładować akumulatora. Po remoncie sprawdź napięcie ładowania.Ale sądzę, że skończy się na planowaniu głowicy i wymianie uszczelki oraz termostatu . Reszta, to raczej mało prawdopodobne rzeczy.
Życzę powodzenia!
-
Poszła uszczelka pomiędzy dwoma cylindrami
Rozbiórka prawdę ci powie lub podmianka silnika na inny -
Gdzie znajduje się
przekażnik wentylatora .bo w moim tico nie mogę go odnależć.Są trzy miejsca montażu przekaźnika wentylatora.
Pierwsze miejsce ( tak jest w większości Tico ), obok chłodnicy, po lewej stronie, nad reflektorem( patrząc od strony kierowcy )
Drugie miejsce, w rejonie silnika wycieraczek, na ścianie grodziowej.
Trzecie miejsce, to koło bezpieczników pod kierownicą. ( fot.2 )Sam przekaźnik wygląda tak jak na fot.1 , w takiej gumowej osłonie..
Zamierzam zainstalować kontrolkę która by sygnalizowała pracę wentylatora.
a nie lepiej gdyby owa kontrolka sygnalizowała niewłaściwą pracę wentylatora ( lub jej brak ) ?
-
Wyjazd z miejsca zamieszkania do Poz nania 70 km bez problemów .Jazda po mieście iw
korkach.Wskazówka wskażnik temperatury podchodzi pod czerwone pole.Silnik na wolnych
obrotach zaczyna gasnąć.Brak możliwości go uruchomienia.Stawiałbym dalej na termostat ( choć może też być inna przyczyna.. ). Jeśli był zamknięty, nie było pełnego obiegu płynu chłodzącego przez chłodnicę. Wtedy też sama praca wentylatora na niewiele się zda. Nie " wywali" też tak od razu płynu ze zbiorniczka ( nie wspomnę o korku z chłodnicy ). Pisałem co i jak w innym temacie ( wystarczyło chociaż sprawdzić sam termostat ), ale zebrałem tylko ochrzan od Leo i skończyło się na dziwnej dyskusji
ale dlaczego silnik padł to nie mam pojęcia.
Przegrzałeś ewidentnie silnik, na twoim miejscu w ogóle bym go tak od razu nie uruchamiał, gdy wskazówka była na czerwonym polu. Pewnie padła, w końcu, po tym wszystkim uszczelka pod głowicą i ot cały efekt.. O ile nie jest gorzej..
Mogło też być tak, że sama uszczelka pod głowicą już od jakiegoś czasu była uszkodzona, a teraz całkiem ją trafiło, albo zakamieniona chłodnica.. przyczyn może być kilka..Owszem w czasie jazdy sam pęd powietrza jeszcze zdołał dostatecznie wychłodzić silnik, ale już jazda w korkach całkiem go "dogrzała".
Na koniec dodam tylko tyle, że sam miałem podobną sytuację dwa lata temu. Lato, gorąc , jazda w korkach, wskaźnik prawie na czerwonym.. ale miałem uszkodzony wtedy przekaźnik wentylatora chłodnicy.Objaw tego był taki, że "wywalało" płyn ze zbiorniczka,jak zatrzymałem samochód ( aż bulgotało ) zrobiłem na szybko zworkę na kostce z przekaźnika, wentylator chodził cały czas. Dopiero jak silnik ostygł ruszyłem dalej. Wskaźnik już tak się nie podnosił...ale i tak przeżyłem "gorące" chwile.. -
Dzięki za szybki odzew .Awaria nastąpiła podczas jazdy na LPG.Dymić zaczął silnik na czarno.W czasie jazdy przed awarią wskazówka zegara na środku pola.Pytałem o przekażnik bo tam gdzie pisze książka napraw go nie ma.Ostatnio wentylator włączał się często nawet po krótkim odcinku jazdy.Dlatego wymieniłem czujnik wentylatora.Co dotyczy uszczelki głowicy to po demontażu nie wykazywała objawów wypalenia.Co do głowicy to po próbie szczelności zaworów przez zalanie komór spalania naftą .Efekt taki że z komory drugiego i trzeciego cylindra w szybkim tempie wydostała się kanałami zaworów wylotowych .Tico ma LPG od 2000 roku.I może to jest przyczyną awarii.Głowica powędrowała do naprawy.
-
Nie wiem, czy LPG ma coś z tym wspólnego. Zawory nie trzymają? Dało się ręcznie zakręcić silnikiem bez oporów? Zawory mogą nie trzymać jak się zużyją, albo skrzywią. Ale wątpię, żeby dwa na raz się tak zużyły. A jak by się miały skrzywić, też nie mam pojęcia. Nie przeskoczył Ci rozrząd o kilka ząbków? Może przez to trochę skrzywiło zawory? Na oko wyglądały dobrze (nie popękane w komorze)? Trochę dziwna sprawa
-
Jest zasada niby LPG powoduje wypalanie gniazd i zaworów .Moje tico ma LPG od 2000 roku a rocznik 1999.Więc po takim okresie czasu mogła paść głowica.Co do przekażnika to znajduje się przy kierownicy jak podał kolega.Co uszczelki to nie mogła się przepalić bo nie podwyższył się poziom oleju.Przeciwnie przy wyjeżdzie był na MAX po awarii na minimum.Może to było przyczyną dymienia podczas awarii.
-
Nawet jeżeli powoduje wypalanie się gniazd zaworowych, to raczej nie padły by one na raz w jednym momencie. Ale olej którędy Ci wzięło? Przez uszczelniacze zaworowe?
Oleju może nie przybyć przy pęknięciu uszczelki. -
Oleju może nie
przybyć przy pęknięciu uszczelki.Moim zdaniem autorowi chodziło raczej o to, że duża część oleju została wypalona.
-
Stawiałbym dalej na
termostat ( choć może też być inna przyczyna.. ). Jeśli był zamknięty, nie było
pełnego obiegu płynu chłodzącego przez chłodnicę. Wtedy też sama praca wentylatora
na niewiele się zda. Nie " wywali" też tak od razu płynu ze zbiorniczka ( nie
wspomnę o korku z chłodnicy ). Pisałem co i jak w innym temacie ( wystarczyło
chociaż sprawdzić sam termostat ), ale zebrałem tylko ochrzan od Leo i skończyło się
na dziwnej dyskusjiNo nie odpuścisz... A wydawało mi się, że sprawę zamknęliśmy; minęło kilka dni i już trzeba przypominać, jak to było? No więc: "ochrzaniałem" za brak precyzji w wyrażaniu się (wszak pisałeś o "walniętym" elemencie woskowym w temacie o regulacji ssania, mając na myśli termostat ). Sam przyznałeś się do błędu, a jednak widzę, że urażona ambicja (?) każe Ci poskarżyć się przy każdej okazji. Proszę: nie dorabiaj teraz na siłę teorii i nie zaśmiecaj forum takim bezsensownym utyskiwaniem. W razie wątpliwości zapraszam na priv (chociaż naprawdę nie wiem, po co ciągle bić tę pianę). Maku - dziś jest mi bardzo przykro, że ośmieliłem się zwrócić Ci uwagę na błędy, które potem sam zauważyłeś. Przepraszam - przyjmujesz? Teraz wiem, że powinienem siedzieć cicho nie zwracając uwagi na to, co ludziska wypisują na forum - niechaj tłumaczą brak chłodzenia plamami na słońcu czy lądowaniem UFO - lepiej się nie wtrącać, bo będą wytykać to do końca życia.
Wracając do tematu: tu masz rację, że zamknięty przez termostat obieg układu chłodniczego utrudni właściwe schładzanie silnika, ale zacytuję Henia sprzed 5 dni:Cytat:
Drugi objaw to po krótkim czasie silnika wąż między termostatem a chłodnicą robi się gorący
( KLIK ) - to chyba więc nie jest wina przyblokowanego obiegu...
Przegrzałeś
ewidentnie silnik, na twoim miejscu w ogóle bym go tak od razu nie uruchamiał, gdy
wskazówka była na czerwonym polu.Nigdzie nie napisał, że była na czerwonym polu. Wszędzie pisał, że była w połowie skali. Połowa skali nie oznacza przegrzania silnika, chociaż układ chłodzący mógł mieć problemy z dostatecznym chłodzeniem silnika.
Pewnie padła, w końcu, po tym wszystkim uszczelka
pod głowicą i ot cały efekt.. O ile nie jest gorzej..
Mogło też być tak,
że sama uszczelka pod głowicą już od jakiegoś czasu była uszkodzona, a teraz całkiem
ją trafiło, albo zakamieniona chłodnica.. przyczyn może być kilka..Po tej awarii silnika myślę, że obserwacje Henia dotyczące podnoszenia się wskazówki do połowy skali i ciągłej pracy wentylatora mogą być następstwem (nie przyczyną) tego, że coś się z tym silnikiem działo - niezależnie od samego układu chłodzenia.
Być może rzeczywiście przyszedł koniec na zagazowany silnik... Jaki ma przebieg? -
ech..
wszak pisałeś o "walniętym" elemencie woskowym w temacie o regulacji ssania, mając na myśli termostat
Sam Henio napisał:
Drugi objaw to po krótkim czasie silnika wąż między termostatem a
chłodnicą robi się
gorący .Mam przypuszczenie że to wina termostatu...no to przecież napisałem o termostacie, sam Henio post wcześniej podjął jego wątek..więc mu odpisałem ( mimo że temat był o ssaniu ).
zacytuję Henia sprzed 5 dni:
Cytat:
Drugi objaw to po krótkim czasie silnika wąż między termostatem a chłodnicą robi się
gorący..tyle że termostat może być całkiem zablokowany ( lub nie do końca otwarty itp.), a górny wąż będzie gorący, po określonej temperaturze termostat zaczyna się otwierać z resztą wystarczy że jeden z przewodów jest zimny, co może świadczyć o braku przepływu przez chłodnicę.
Nigdzie nie napisał, że była na czerwonym polu.
Cytuję Henia..
- post pierwszy tego tematu:
Wskazówka wskażnik temperatury podchodzi pod czerwone pole.
- druga wypowiedź Henia z tematu o ssaniu:
Pytanie czy w waszych samochodach przy obecnych temperaturach wskażnik temperatury
podchodzi pod czerwone pole.Tyle gwoli wyjaśnienia ( raz jeszcze ) niejasności
Po tej awarii silnika myślę, że obserwacje Henia dotyczące podnoszenia się wskazówki do
połowy skali i ciągłej pracy wentylatora mogą być następstwem (nie
przyczyną) tego, że coś się z tym silnikiem działo - niezależnie od samego układu
chłodzenia. hmm
Być może rzeczywiście przyszedł koniec na zagazowany silnik... niewiem Jaki ma
przebieg?Też mnie to zastanawia.. z niecierpliwością czekam na info od Henia co dalej w temacie awarii..
-
Moim zdaniem autorowi chodziło raczej o to, że duża część oleju została wypalona.
Pewnie tak. Mi już nie chodziło tutaj o konkretny przypadek, ale o to, że przy pęknięciu uszczelki, oleju nie zawsze przybywa. Czasami może ubyć (zależy gdzie pęknie)
Panowie, skończcie już o tym elemencie woskowym... Nic nowego nie wnosi to do tematu. Wyjaśniliście już to sobie .
Być może rzeczywiście przyszedł koniec na zagazowany silnik...
Szczerze? Wątpię. Raczej silnik od dłuższego czasu zaczął by tracić moc (pogarszała by się kompresja).
Henio pisał, że w korkach wskazówka podchodziła pod czerwone pole. Czyli silnik był słabo chłodzony. Ale chyba, żeby wentylator się załączył, to gorący płyn chłodniczy musi przejść do chłodnicy, tak (tam jest włącznik)? Czyli może nawet termostat przepuszczał, ale płyn dalej nie szedł schłodzony. Może już chłodnica jest niedrożna i nie puszczała płynu dalej? I przez to głowica nie była wystarczająco chłodzona i zawory (a raczej gniazda zaworowe) się poddały. Na razie innej teorii nie mam. -
Panowie, skończcie
już o tym elemencie woskowym... Nic nowego nie wnosi to do tematu. Wyjaśniliście już
to sobie .co fakt to fakt
Ale chyba, żeby wentylator się załączył, to gorący płyn chłodniczy musi przejść do
chłodnicy, tak (tam jest włącznik)?Wyłącznik termiczny wentylatora chłodnicy jest w obudowie termostatu..Wentylator powinien się włączać przy temperaturze 93 stopni.. z resztą tak w przybliżeniu, połowa skali na wskaźniku temperatury, to już 95 stopni, w okolicach czerwonego pola to gdzieś między 115 a 145 stopni - czerwone pole ( dane z książek serwisowych ).. sam znów czujnik temperatury ( ten od wskaźnika )jest wkręcony w kolektor ssący.
-
Skoro czujnik jest w obudowie termostatu, to wskazuje na uszkodzony termostat chyba. Bo termostat jest zamknięty, temperatura rośnie, włącza się wentylator ale termostat nie puszcza płynu na chłondnicę, więc wentylator chodzi cały czas. Ale czujnik temp. od wskaźnika na pewno jest w kolektorze?
-
Skoro czujnik jest w obudowie termostatu, to wskazuje na uszkodzony termostat chyba. Bo
termostat jest zamknięty, temperatura rośnie, włącza się wentylator ale termostat nie
puszcza płynu na chłondnicę, więc wentylator chodzi cały czas.Dlatego, sądząc po opisach Henia stawiałem na termostat ( aczkolwiek tak nie musi być - PODKREŚLAM!! )
Sam termostat mógł być całkiem zamknięty lub np. zaciął się i nie całkiem otwierał.. piszę przykładowo.. co do czujnika temperatury..
-
Ja bym proponował sprawdzić termostat, żeby mieć pewność . Kilkanaście minut roboty, a będzie wiadome czy działa, czy nie działa.
Swoją drogą, dzięki zdjęciu z czujnikami, wiem gdzie jeszcze sprawdzić 2 przewody podciśnieniowe (nie mogłem ich "wymacać" gdzie idą) .
-
Do kolegi Leo i maku25.Przepraszam jesli coś namieszałem w tym temacie może z powodu niezbyt precyzyjnego opisu.W momencie wyjazdu i trakcie jazdy na tym odcinku wskazówka na pół skali .W chwili gdy silnik zaczął tracić moc wskazówka poszła na czerwone pole.Dodatkowym objawem było to dymienie i buczenie .Co jazdy na czerwonym polu to bym się nie odważył dlatego momentalnie zjechałem na pobocze .Co do przebiegu to jest 153 120 km .Jeśli złoże ten silnik to bez termostatu.A włożę go dopiero na zimę.To tak profilaktycznie by się nie wpakować znowu w podobną sytuację .
-
Oki, rozumiem już co i jak Dzięki za wyjaśnienie
Myślałeś coś jeszcze o tej kontrolce wentylatora? Jakieś pomysły? -
Sprawę kontrolki rozwiązałem w ten sposób .Do złączki od przekażnika dochodzą cztery kable.Niebiesko biały zasilanie z spod bezpiecznika niebiesko czerwony kabel podający napięcie po zwarciu styków przekażnika do wentylatora.Do tego kabla podpinam kabel do zasilania plusa diody led.Masa na biegun minus diody.Zwarłem obydwa przewody niebieskie wentylator pracuje i dioda świeci.