Odpala albo nie...
-
do sprawdzenia układ zapłonowy, przewody WN, kopółka palec i itp.
-
Chodzi Ci o to czy katalizator przeżył "strzelanie"?
No i jak go sprawdzić?Spójrz na dzisiejsze posty i zdjęcie kol. Batona w wątku "Zagadki (...)".
-
Ups...
Nie sprawdzałem działu zagadki, bo na razie mało co wiem o Tico
Dzięki Leo, na szukanie w zagadkach bym nie wpadł...
Nie chcę spamowac w zagadkach, napiszę PW do kol.Batona, czy tylko wyjął środek katalizatora czy wstawił nowySteyr sprawdzone, będę profilaktycznie wymieniał, ale ściągnąłem kopułkę, w środku sucho, ciepło i czysto.
Z miesiąc temu sprawdziłem też EGR - było troche syfu, przeczyściłemNowe wieści- poprzednio opisałem sytuację z godziny 17.
Przed chwila wróciłem z nastepnych prób. O 1940 odpalił normalnie, przejechałem pod dom, po 15 minutach chodzenia jak usiłowałem poprawić wolne obroty to strzelił w gaźnik i zgasł
Dałem Mu czas, rozkręciłem i sprawdziłem w międzyczasie kopułkę, po ok 20 minutach odpalił bez problemu, pochodził z 10 minut bez problemu, potem zgasiłem silnik.
Zobaczymy co będzie jutro...Kurcze, aż mi sie nie chce wierzyć że to może być katalizator
Jeżdżę na gazie, może to mieć znaczenie? -
a na PB to samo jest?
-
Na Pb dotychczas odpaliłem dwa razy
Raz jak wyjeździłem cały gaz i raz kiedyś przyjechałem na Pb, wiec rano odpalił na Pb.
Generalnie jeżdżę na gazie. Poprzedni właściciel mówił że autko lepiej odpala na gazie.Z braku czasu nie dopracowałem jeszcze układu benzynowego. Mam pompę rozbieralną, przetarła sie membrana i ćwierć baku paliwa zeszło na przejechanie 15 km dlatego wolę na razie raczej nie używać PB.
Wymieniłem filtr paliwa, przy wymianie zastanowiło mnie że po odłączeniu wężyków wyleciało mniej niz pół litra paliwa z baku, jakby był zapchany przewód bak- filtr; zamierzam sprawdzić w wolnej chwili czy nie ma tam nadmiaru syfu.Ale coś może być na rzeczy. Co jakiś czas próbowałem przełączać na Pb- jak jechałem z góry to po kilkuset metrach zaczynał szarpać i przechodził na benzynę. Natomiast parę ostatnich razy po ok 3 km na benzynie znowu szarpał i zdychał, wiec wracałem na gaz i było OK. Przypuszczałem ze to pompa paliwa za słabo pompuje i silnik po zużyciu "zapasu" w gaźniku nie dostaje dostatecznej ilości paliwa...
Byłem przed chwila przy autku patrzeć jak wygląda katalizator i jak go rozkręcić, ale dojście nie jest jednak takie dobre, a rozgrzebywanie auta pod blokiem o 22 pewnie nie spodobałoby sie sąsiadom
-
Dokładnie, to podstawowe elementy do sprawdzenia, poza tym możesz go odpalić jak jest ciemni i zajrzeć pod maskę, jeśli to kable to bardzo często można to zobaczyć (kto widział ten wie)
Piszesz coś o reg. wolnych obrotów, czy kręciłeś coś przy gaźniku?
Nie podoba mi się to strzelanie podczas pracy... u mnie strzelało ale przy odpalaniu, zresztą opisałem ci jak to wyglądało w moim przypadku na PW. -
Jak chcesz się brać za katalizator, to DOBRE klucze nasadowe, nowa uszczelka puszki katalizatora i najlepiej jeszcze uszczelniacz katalizator-wydech (na zdjęciu z temacie "zagadki"), poza tym chyba bez zdjęcia zderzaka się nie obejdzie
-
A widok od spodu, po odkręceniu od kata rury z kolankiem, nie wystarczy?
Czy katalizator może wyglądać dobrze od dołu, a być "walnięty" od góry? -
Baton87, dzięki za PW, odpisywałem i dlatego nie widziałem Twojej odpowiedzi na forum.
Jak odpaliłem ponownie silnik po 19 to juz było ciemno :), celem lepszego oglądu wyłączyłem tez czołówkę - nie widać przebicia.
Na pewno strzela przy próbie uruchomienia. Jak drugi raz odpaliłem auto to silnik chodził juz ok 15 minut, stwierdziłem że jak przy okazji trochę podciągnę obroty jałowe (bo mam niskie), no i śrubka poszła w złą stronę, strzelił i zgasł
Jutro pewnie ciąg dalszy prób, spróbuje wyczyścić katalizator -
Oczywiście mniemam że kręcisz śrubką od obrotów a nie tą która jest na widoku (do składu mieszanki)
Spotkałem już kilku mechaników regulujących obroty śrubką do składu mieszanki -
Tutaj widać to co zostało po wyjęciu wkłądu katalizatora który jest na zdjęciu niżej
to jest to co wyjąłem z puszki na zdjęciu powyżej (
a to to samo tylko odwrócone. wyglądał ładnie na pierwszy rzut oka... szkoda tylko że prawie nie było przelotu
W moim przypadku trzeba było śruby op... boszką bo nie dało się ich ruszyć... -
Nie jestem takim zdolnym mechanikiem, wiec kręcę śrubką od obrotów czerwoną w dawnym poradniku Daveusa.
Naprawdę starałem się znaleźć rozwiązanie na forum zanim napisałem posta...Jutro postaram sie lepiej obejrzeć podejście do kata, ale nie mam garażu z kanałem. Może rzeczywiście dałoby sie podejść od dołu i tam wybebeszyć?
Jeszcze jeden drobiazg, który moze potwierdzać iż to katalizator; jak dodawałem gazu- delikatnie, tak na 2 tys obrotów i potem spadek na jałowe- to słychać delikatne brzęczenie, jakby coś w rurze było. Nie wiem czy wcześniej tez tak brzęczało.
-
No to wygląda że trzeba od góry zajrzeć, bo z dołu obraz może być fałszywy, no a przede wszystkim wkład da się chyba tylko w górę wyjąć.
Dzięki wielkie, mam nadzieję że jutro coś uda mi się zrobić -
No, rzeczywiście...
Ja zaglądałem do mojego (1998 r., 178 kkm) miesiąc temu, po odkręceniu środkowego tłumika (chciałem skorodowane części wystukać, bo grzechotały). W Twoim faktycznie widać, że - mimo pozornej całości wkładu kata - kanały są pozapychane, poza tym ta brzydka czarna barwa... Mój, oglądany od spodu, miał zupełnie inne kolorki - od białego do jasnobrązowego, poza tym zero niedrożnych kanałów.
Czyli ten mój jeszcze jest raczej sprawny, nie ma z silnikiem kłopotów... -
Mam nadzieje jutro zobaczyć jak u mnie wygląda wkład po 129 kkm i 14 latach (1999).
Będe najpierw próbował podejść od góry, jak sie nie uda to od dołu i wtedy zostanie tylko rozdziubanie na kawałki -
Zacznij od dołu - to tylko dwie specjalne śruby (takie na sprężynach) łatwo dostępne od spodu, i już widzisz wkład kata z jednej strony. Może to już da Ci odpowiedź. Jeśli nadal będziesz miał wątpliwości, wtedy kombinuj z górą.
-
Ja jak chciałem się go pozbyć to odkręciłem tylko zderzak i rurę od kata, odchyliłem, przykryłem wlot rury szmatą, od dołu prętem wydłubałem wkład i mam spokój
-
śruby z góry wyglądają zdrowo.
Prawdę mówiąc jeszcze nie popatrzałem za dobrze z dołu, pod blokiem się sąsiedzi głupio patrzą
Mam nadzieję że jutro uda mi sie pogrzebać i wyjaśnić sytuację -
Mam nadzieje jutro
zobaczyć jak u mnie wygląda wkład po 129 kkm i 14 latach (1999).
Będe najpierw
próbował podejść od góry, jak sie nie uda to od dołu i wtedy zostanie tylko
rozdziubanie na kawałkiWystarczy odkręcić rurkę powietrza dodatkowego i już będzie coś widać
-
Rurka powietrza dodatkowego ma totalnie skorodowane śruby, i przez nią raczej nie wydłubie zawartości...
Rano auto normalnie odpaliło i pojechało bez problemów.
Po pracy zacząłem próby rozbiórki. Od dołu jedna śruba ładnie ruszyła, niestety łeb drugiej jest zdeformowany i skorodowany. Próby od góry- jedna śruba znów ładnie, z drugiej nasadka spada bo znów łeb zdeformowany, wiec trzeciej na razie nie próbowałem ruszać.
Jutro znów jade do pracy i grzebałem się na parkingu, wiec nie mogłem sobie dziś pozwolić na bardziej brutalne działania typu kątówka; w piątek będę miał dostęp do garażu i wtedy przejdę do działań chwilowo bardziej destrukcyjnych