Co dziś dłubałem w Tico
-
dzięki pamięci kolegi Mieszka mam w samochodzie zegarek
-
Dzisiaj wymieniłem przełącznik zespolony (szrotowy, ale w lepszym stanie), wykładzinę bagażnika (j.w.), gratisowo dostałem (wygrzebałem sobie) wykładzinę wnętrza (o wiele lepszy stan niż moja), którą odkurzyłem i muszę jakoś wyprać. Pralka automatyczna odpada (poprzednią wykładzinę już prałem i gąbka się rozpadła). Muszę kupić jakiś środek/szampon i ją wyprać odkurzaczem Po wymianie podłogi będzie jak znalazł do tikacza
-
A ja dziś sobie ustawiałem zawory a za niedługo tzn w przyszłym będę wymieniał pompkę oleju i będzie manual.
-
Jakiś czas temu wyprałem fotele przednie pianką STP za 23zł. Niestety tylko na te 2 fotele wystarczyła i to z biedą. Mimo to efekt zadowalający
-
Myślę, że lepiej kupić sobie za 30 parę złotych proszek karchera.
-
Pomiar przyspieszenia Tico na odcinku płyty lotniska nie wiem czy to podlega pod kategorie co dziś dłubałem ale wstawiam rezultat niestety słaby
-
W końcu trochę wolnego i można było podłubać na świeżym powietrzu Wstawiłem metalowe prowadnice przednich szyb - po jednej na każdą stronę. Kiedyś zapomniałem je zamontować - przy wymianie centralnego zamka. Szyby się źle zamykały i hałasowały.
Zrobiłem też konektory do głośników w przednich panelach drzwi.
Naprawiłem (wyregulowałem) zamek drzwi tylnych, bo pomimo zaryglowania drzwi można było otworzyć
-
No to ja dziś chciałem sprawdzić rozrząd i robota poległa na dziś gdyż jak już wiecie nie mogłem odkręcić koła pasowego a dodatkowo doszła robota z założeniem paska klinowego bo mi strzelił podczas odkręcania.
-
Zabrałem się za przednie koła, tzn. wymieniłem osłonę gumową przegubu zewnętrznego oraz końcówkę drążka kierowniczego. Wszystko skręciłem i można jeździć, jednak ponownie to zdemontuję (zwrotnicę) i wymienię łożyska oraz uszczelkę i osłonę tłoczka hamulcowego.
Co prawda nie ma problemu z łożyskami, jednak, gdy miałem zdemontowaną zwrotnicę zauważyłem, że podczas kręcenia tarczą hamulcową słyszalny był szum.
Tak więc czeka mnie jeszcze wymiana drugiej osłony gumowej przegubu oraz łożyska i uszczelki tłoczków hamulcowych przednich kół. Profilaktycznie wymienię też drugą końcówkę drążka kierowniczego i po tym wszystkim pojadę na sprawdzenie zbieżności. -
Kontrola rozrządu wizualna zrobiona, znaki się raczej pokrywają. Robiłem to bo nie podoba mi się, że trzęsie mi budą, być może niema to związku i sprawdzić trzeba poduchy ale gdzieś słyszałem, że może być przestawiony o jeden, pół ząbka i silnik będzie pracował ale dziwnie. U mnie spalanie raczej w normie, skład mieszanki ok. Jedyne co to nie zawsze ale jednak podczas delikatnego wciskania gazu tak jakby zadławia się ale dosłownie na moment, przeszkadza to w czasie redukcji biegów. Jest to objaw który nie występuje zawsze.
-
nie podoba mi się, że
trzęsie mi budąRozumiem, że na wolnych obrotach, a po dodaniu gazu objaw ustępuje? Wolne obroty sprawdzałeś? Nie są za nisko? Jednak prawdopodobnie poduchy do wymiany tak jak pisałeś.
-
Drzonca kolego drogi, autem trzęsie od odpalenia silnika, w porównaniu z tym moim starym czerwonym to i silnik słychać głośniej, ale to zostawmy bo mam nieszczelności gdzieś koło kata i może to też ma wpływ na głośną pracę aczkolwiek słyszy się silnik anie takie typowe pierdzenie.. Jak na razie to wizualnie nie potrafię zdiagnozować poduch. Cholercia wy wszyscy tak daleko mieszkacie żeby podjechać pogadać i sprawdzić.
A teraz o tym co dziś dłubałem.
"Było bum trach i takie tam, Żonce wjechał jakiś Pan. Lewa strona dupki Tica nieznacznie przesunięta, zderzak, lampa klapa czaśnięta".
No i tak sobie dłubie, to kabelki trza porobić bo się poprzecinały, lampę założyć zderzak i coś tam młotkiem powalić i naprostować aby w miarę spasować. Qurdę po kupnie żonie innego auta chciałem sobie odrepecić dwa Tica i niestety odrepecę tylko jednego a to ze względu na ten bok przesunięty, co prawda drzwi się zamykają ale na styk. Pewnie i szumić coś będzie.
-
Ja dziś próbowałem wyregulować obroty na ssaniu aby tak nie wył. Ogólnie chyba za mocno wykręciłem śrubę bo dopiero z gazem udało się go odpalić. Chodził zimny jakby w ogóle nie było ssania. W poniedziałek jeszcze z tym po walczę.
-
Zabrałem się za przednie koła, tzn. wymieniłem osłonę gumową przegubu zewnętrznego oraz końcówkę drążka kierowniczego.
I dziś była kontynuacja prac przy drugim kole.
Podobnie wymieniłem osłonę przegubu, końcówkę drążka kierowniczego i uszczelkę gumową łożyska (między przegubem i łożyskiem wewnętrznym).
Podobnie namęczyłem się przy odkręceniu końcówki drążka kierowniczego, jednak to nic w porównaniu z wyjęciem przegubu z półośki.
Jak wiadomo w przegubie jest zawleczka w kształcie greckiej litery OMEGA, którą należy rozszerzyć, aby można było zsunąć go z półośki.
Prawdopodobnie w moim przypadku zawleczka jest za szeroka, bo mimo maksymalnego rozszerzenia nie udawało się zdjąć przegubu.
Męczyłem się ze 3 godziny non-stop próbując różne metody i wreszcie w pewnym momencie udało się wyszarpnąć przegub z półośkiPo tym prace potoczyły się sprawnie.
Przy okazji skontrolowałem sworzeń wahacza - jest sprawny.
Sama końcówka drążka kierowniczego też była dobra, jednak postanowiłem ją wymienić, podobnie jak to zrobiłem z drugiej strony.Co prawda profilaktycznie miałem z obu stron wymienić łożyska kół przednich, jednak dałem sobie spokój.
Podsumowując, osłony gumowe zakładałem niespełna dwa lata temu wraz z przegubami, jednak z powodu ich kiepskiej jakości zmuszony byłem je teraz wymienić.
Dodatkowo same przeguby dość szybko się odezwały mimo jeszcze całych osłon.
Raczej styl jazdy nie miał tu znaczenia, bo samochodem jeździ moja żonka, której dużo brakuje do stylu rajdowego.Tak więc odradzam przeguby w komplecie z osłonami gumowymi firmy KAMOKA, bo ich trwałość i jakość pozostawia wiele do życzenia
Poniżej fotka po zakończeniu prac związanych z wymianą osłony gumowej przegubu, końcówki drążka kierowniczego i kontroli sworznia wahacza.
-
Tak więc odradzam
przeguby w komplecie z osłonami gumowymi firmy KAMOKA, bo ich trwałość i jakość
pozostawia wiele do życzeniaMój przegub z Kamoki przejechał prawie 30kkm i ma się dobrze.Tylko ja nie zakładałem tej gumowej osłony z kompletu.Została stara osłona,bo ta z Kamoki wydawała się lipa(gumowa).
-
No więc ciekawe od czego to wszystko zależne jest? U jednego część lipna a u drugiego ta sama i okazuje się być wytrzymała.
-
No więc ciekawe od
czego to wszystko zależne jest? U jednego część lipna a u drugiego ta sama i okazuje
się być wytrzymała.Po prostu dziadowski producent i tyle ja osobiście już dawno przekonałem się, że kamoka to jakaś chinszczyzna, której trzeba unikać.
-
No więc ciekawe od
czego to wszystko zależne jest? U jednego część lipna a u drugiego ta sama i okazuje
się być wytrzymała. -
No więc ciekawe od
czego to wszystko zależne jest? U jednego część lipna a u drugiego ta sama i okazuje
się być wytrzymała. -
No więc ciekawe od czego to wszystko zależne jest?
Być może firma nie trzyma jakości swoich wyrobów, stąd jedna partia może być całkiem udana, a druga po prostu lipna.
Niestety, przynajmniej osłony gumowe są beznadziejne, bo obie popękały po 1.5 roku od założenia.
Jedna osłona nawet rozdzieliła się na pół po obwodzie (wzdłuż jednego rowka w "harmonijce"), a druga ma liczne pęknięcia (jakby głębokie nacięcia), które w najbliższym czasie wróżą niechybny koniec.
Jak pisałem, mimo spokojnego użytkowania jeden przegub zaczął się odzywać po niespełna roku, gdy osłona gumowa była jeszcze cała.Co do montażu, to raczej nie było tu błędów, gdyż przed założeniem zawsze wszystko dokładnie wycieram, a osłonę zakładam na rozłączonej od piasty półośce (widać to nawet na załączonym wcześniej zdjęciu).