kontrolka od ładowania Tico
-
Dokładnie tak jak mówi kolega wyżej. Sprawdź naciąg paska idący na alternator. Jeśli nie wiesz gdzie znaleźć ten pasek daj znać to poratujemy jakimś zdjęciem.
-
Wiem gdzie jest pasek trochę sam mechanizuje, jakiś czas temu rozrząd sobie sam wymieniłem i pasek od alternatora też dałem nowy, co do samego alternatora chyba ok 8 miesięcy temu dawałem do warsztatu bo łożyska huczały już dość głośno ale czy oprócz łożysk coś jeszcze sprawdzali to nie wiem dali na pół roku gwarancję, co do paska to ani razu mi nie piszczał więc naciąg raczej jest dobry ewentualnie sprawdzę jeszcze raz oraz przeczyszczę kable i zobaczymy Akumulator nowy sporo kosztuje ;/ więc póki kręci to nie chce za bardzo kasy wywalać w bagażniku kable wożę tak na wszelki wypadek ale jak narazie i przy mrozach -15 pali od strzała, sprawdzę jeszcze miernikiem napięcie ładowania na sucho oraz z włączonymi światłami i dam znać wieczorkiem jak nie zapomnę.
-
Więc kolega robi podobnie jak ja. Pod maską akumulator nie pierwszej młodości (mój ma 8 lat), ale póki kręci jest wystarczający, a w razie czego przewody w bagażniku są.
Właśnie, nie napisaliśmy żebyś sprawdził napięcie ładowania, ale widać że masz głowę na karku. Napięcie mierzone na zaciskach akumulatora przy pracującym silniku powinno wynosić od 13,8V do 14,4V, niezależnie od obciążenia nie powinno być niższe. -
Więc tak kable wydają się być ok zmierzyłem napięcia i chyba coś jest nie tak tylko teraz nie wiem co! poniżej wypisze wszystkie objawy:
- 12,58 napięcie akumulatora w spoczynku
- 14,20 napięcie przy zapalonym silniku bez obciążenia
- 13,50 napięcie z włączonymi światłami
- 13,20 napięcie z włączonymi światłami i (tu dochodzi naciśniecie hamulca lub włączenie wycieraczek)
- 12,90(13,00) napięcie z włączonymi światłami naciśniętym hamulcem oraz włączone wycieraczki przednie
znalazłem gwarancje z alternatora na wymianę łożysk i data na niej jest 06.06.2010 teraz pytanie co dalej czy regulator napięcia czy szczotki czy alternator po prostu trzeba będzie cały wymienić? (kupić używany co nie daje gwarancji w jakim jest stanie czy dać obecny do naprawy do warsztatu z opisem co zauważyłem)
-
Najpierw sprawdź napięcie na samym alternatorze. Zwykle wina nie jest po stronie alternatora tylko strat napięcia w samochodzie.
-
Mówisz na samym alternatorze oj widzisz to nie przyszło mi do głowy ale dziś już mi się nie chce iść jutro po południu postaram się to sprawdzić dzięks za podpowiedź
-
co do paska to ani
razu mi nie piszczał więc naciąg raczej jest dobry ewentualnie sprawdzę jeszcze razSprawdziłeś?
BTW brak pisków nie musi świadczyć o tym, że pasek jest luźny; może być zbyt słabo naciągnięty i wcale nie piszczeć. -
pasek jest ok sprawdziłem wzorując się wg instrukcji ugięcie ok 9 mm nie chce naprężać za mocno żeby łożyska nie cierpiały. Jutro sprawdzę napięcia wychodzące na samym alternatorze tylko wkurza mnie ta plastikowa wtyczka dostęp jest tragiczny a żeby ją wyciągnąć i przeczyścić styk to masakra. Ale korzystając zapytam do czego ona służy bo się nie zagłębiłem w ten temat, rozumiem że ten grubszy kabel przykręcany nakrętka 6 mm na klucz 10 jest od ładowania więc tu podepnę czerwoną końcówkę od miernika a czarną normalnie do masy czy muszę to jakoś bardziej precyzyjnie mierzyć?
-
Cześc.
A ja ci powiem że masz problem z ładowaniem akumulatora a co dalej za tym idzie regulator napięcia w altku. Dobry ,sprawny sprzęt nie powinien tak nisko ładować. Zawsze powinno się mierzyć na obciążeniu i jeśli spadnie do 13,8 to jeszcze tragedii nie ma lecz gdy spada poniżej to już trza myśleć. W alternatorze jest właśnie regulator napięcia do utrzymywania poprawnego ładowania. I tutaj kolega leo ma rację , żebyś sprawdził ładowanie na altku bo zapewne jeszcze dojdzie spadek na kablach,połączeniach, połączenia mogą być zaśniedziałe ,pordzewiałe i już dupa blada.
Jak możesz to pokaż na tym zdjęciu o co ci chodzi???
-
Więc tak dziś sprawdzę napięcie jeszcze na samym alternatorze mam rozumieć że czerwoną końcówkę miernika przykładam do tego miejsca jak na rysunku czyli(tu gdzie przykręcamy przewód grubszy) a czarną (masa) tylko czy tą czarną końcówkę mam przyłożyć np do obudowy alternatora, jakiejś części przy silniku czy bezpośrednio do klemy(-) w akumulatorze? chyba że po prostu zmierzę to na kilka sposobów i potem to opisze wraz z wartościami jakie mi wyszły, spróbuje też pomierzyć to na wyższych obrotach tyle że nie mam obrotomierza ale może coś wykombinuję bo wyczytałem w tym temacie http://zlosniki.pl/stary_zlosniki/showflat.php?Cat=0&Number=493939&Main=450385 że poprawne ładowanie osiąga się przy obrotach 2000rpm. Generalnie już zacznę szukać jakiegoś warsztatu do naprawy w mojej okolicy.
-
Najlepiej właśnie zmierzyć miernikiem napięcie bezpośrednio na alternatorze a potem na akumulatorze. Jeśli będzie spadek spory między pomiarami znaczy, że trzeba poprawić styki na owej kostce obok akusia. U mnie przez nią spadek napięcia był ok 0,3V i na światłach grzała się ta kostka. Teraz mam napięcie po naprawie bez świateł 14,4-14,3 a na światłach 14,2-14,1v.
Miernik można podpinać jak się chce bo i tak pokaże wynik. A naprawić słabe styki na przewodach samemu bez pomocy mechaników bo to prosta sprawa.
Ja dałem dodatkowy przewód od tej śruby w alternatorze do akumulatora by odciążyć te fabryczne dość cienkie przewodziki oraz wyciąłem tą kostkę. Teraz jak pisałem ładowanie idealne. -
ok to już z grubsza wiem co i jak tyle że dostęp do altka jest beznadziejny ale cóż jakoś sobie poradzimy sprawdzę jeszcze ta ową kostkę ale to wszystko wieczorkiem jak żona wróci autem z pracy.
-
Mówisz na samym
alternatorze oj widzisz to nie przyszło mi do głowy ale dziś już mi się nie chce iść
jutro po południu postaram się to sprawdzić dzięks za podpowiedźChodzi o polaczenia - styki mocowan przewodow od alternatora do akumulatora. Samo przeczyszczenie tych polaczen poprawia sytuacje.
-
już po zabiegu, po zmierzeniu napięcia bezpośrednio na alternatorze okazało się to co zwykle czyli kable, ponieważ dostęp jest masakryczny i szczerze mówiąc nie mogłem namierzyć tej kostki co pisał kolega poszedłem po najmniejszej linii oporu i po prostu wstawiłem dodatkowy kabel które dałem bezpośrednio od alternatora do klemy akumulatora i wszystko wróciło do normy
poniżej napięcia już na klemach po zastosowaniu dodatkowego kabla, jako ze miernik mam za 20 zł z bazaru może nie mierzy dokładnie ale chyba wystarczająco aby stwierdzić różnicę wahania czasem było o 0,01 więc tu już aż tak szczegółowo nie będę opisywał:
-12,50 akumulator w spoczynku bez włączania czegokolwiek
-14,30 auto odpalone bez obciążenia
-14.05 włączone światła mijania
-13,96 włączone światła mijania oraz dmuchawa na max
-13,86 włączone światła mijania, dmuchawa na max, ogrzewanie tylnej szyby, światło przeciwmgłowe tyłwięc jeśli chodzi o alternator do raczej jest wszystko z nim ok winy był odcinek pomiędzy alternatorem a akumulatorem - dokładając dodatkowy kabel wyeliminowałem tą różnice i chyba teraz wszystko powinno być ok
dzięks wszystkim za rady
-
I tutaj kolega leo ma rację , żebyś sprawdził
ładowanie na altkuDzięki, dzięki
-
Dzięki, dzięki
Proszę, proszę!
-
No i super, że doszedłeś sedna. Ja za Twoim przykładem pomierzyłem dziś napięcia u siebie (ciągle mam niedoładowany aku) i zgroza. To co u Ciebie.
Po zapaleniu (zimny bardzo)
ssanie - ładowanie bez obciążenia 14,45 V
jak się nagrzał 14,2 V
ze światłami 13,4 V
ze światłami i stopem 13,1 V
ze światłami, stopem oraz dmuchawą 12,9 VNo cienko - więc pewnie obstawiam u siebie to samo co Ty masz.. Możesz zrobić foto co i jak i gdzie ucinałeś i do czego podpinałeś?
Pomoże to pewnie nie tylko mnie. Z góry dzięki.
-
Dostęp jest kiepski i ciężko zrobić dobrą fotę ale mam nadzieje że z grubsza będzie widać o co chodzi, od razu zaznaczę że jest to prowizorka ponieważ robiłem to na szybko, zastosowałem kabel elektryczny 3 żyłowy bo innego akurat nie miałem - w niedziele pojadę do marketu elektrycznego i kupię już odpowiedni kabel i przerobię to tak żeby było już na cacy ale póki co opisze co jak podłączyłem z fotkami:
fotka 1 - kabel przykręciłem do klemy plusowej:
fotka 2 - tu widać którędy leci kabel do alternatora:
fotka 3 - na tej widać jak kabel idzie za gaźnikiem w stronę alternatora
fotka 4 - tu widać łączenie kabla elektrycznego 3 żyłowego z krótką końcówką którą akurat miałem z oczkiem więc wykorzystałem go ponieważ dobrze było mi go nakręcić na śrubkę przy alternatorze, łącznik jaki wykorzystałem to po prostu listwa zaciskową stosowana w elektryce
fotka 5 - tu widać kawałek listwy zaciskowej oraz krótki kabelek przykręcony do śrubki przy alternatorze
tak naprawdę kabel możemy sobie pościć tak jak nam pasuje ważne żeby było wszystko dobrze połączone czyli końcówka na alternatorze i druga strona bezpośrednio do akumulatora i wszystko ładuje jak należny Montując kabel dodatkowy postaram się także kupić odpowiednie końcówki aby już go nie łączyć tylko bezpośrednio przykręcić na alternatorze i klemie plusowej - jak już to będę robił mogę ewentualnie porobić fotki i zamieścić na forum
jeśli mogę jeszcze zapytać fachowców o poradę, to jaka grubość kabla jest potrzebna do połączenia bezpośredniego aby ładowanie było prawidłowe?
-
jeśli mogę jeszcze zapytać fachowców o poradę, to jaka grubość kabla jest potrzebna do połączenia bezpośredniego aby ładowanie było prawidłowe?
Min. 6mm2, a nawet 10mm2. Z tym większym może być problem podczas prowadzenia i manewrowania nim, stąd 6mm2 powinien wystarczyć. Oczywiście stary (oryginalny) kabel musi pozostać.
Kilka miesięcy temu zrobiłem podobnie w mojej Astrze, bo miałem spadek nap. ok. 0.4V.
Kupiłem dwa przewody (czerwony i czarny) o przekroju 6mm2 (linka), zakończyłem odpowiednimi "oczkami" i poprowadziłem od alternatora do akumulatora przewód prądowy i masowy. Przewody te umieściłem na całej trasie w czarnej rurce harmonijkowej (peszel) o odpowiedniej średnicy. Dzięki temu w komorze silnika nie widać tej przeróbki, a same kable nie walają się luzem.
Połączenie przewodu masowego alternatora z akumulatorem jest celowe, gdyż w starszych samochodach pogarszają się styki w karoserii i nie zawsze do wszystkich urządzeń "dochodzi" dobra masa. -
O sorki mała pomyłka hehehe,bez obrazy.