Ale temperatura !!
-
U mnie teraz 32*.
Ciekawe jak długo jeszcze będzie
tak grzało.Ciekawe
że nie ma narzekań na chłodnice i grzanie płynu chłodzącego(sprawa termostatów).Tylko, że u mnie było 30st. o wpół do pierwszej w nocy (dlatego napisałem, że w cieniu)
-
Jak jeździłem Tico
(i teraz też to samo w Cordi), dziękowałem za to, że miałem/mam elektryczne szyby.
Myk do auta, odpalenie i od razu obie szybki w dół i dopiero potem ruszamJa zawsze wietrzę auto przed wejściem, jeśli stało na słońcu w takim upale. Otwieram wszystkie drzwi i czekam chwilę. Potem szyba w dół i jazda...
-
Ja zawsze wietrzę
auto przed wejściem, jeśli stało na słońcu w takim upale. Otwieram wszystkie drzwi i
czekam chwilę. Potem szyba w dół i jazda...Jeśli jest na to czas, to jak najbardziej popieram
-
Nie mów hop
Przełącznik zespolony w Tico nie jest specjalnie dobrze rozwiązany. W szymciakowym
naprawiałem bo przestał działać i śmierdziało spalenizną właśnie - okazało się, że
była wypalona połowa styków. Ale po wyczyszczeniu z nalotów i wymianie smaru zaczęło
działać.No, jest pewien kłopot z tymi stykami, szczególnie od świateł drogowych i mijania. Ja regenerowałem 2 razy przełącznik, przed drugim razem też śmierdziało. [OT - Ale nie ma to jak smród z mojej mikrofalówki, w której olej pociekł na silniczek napędzający talerz i silnik zaczął się smażyć... Smród straszny i długotrwały.]
Co do przełączników... mimo tych przygód nikt nie pisał, że spowodował on pożar. -
Ja już sprawdziłem
na własnej skórze co to znaczy pożar samochodu.Również przeżyłem, jako dziecko jeszcze. Bardzo daaawno temu podpalił się przód auta podczas naprawy nagrzewnicy na benzynę (mieściła się pod przednią szybą). Dzięki moim osmalonym brwiom (nurkowałem po gaśnicę) i bardzo dobrej gaśnicy halonowej udało się zaporożca uratować.
-
bardzo dobrej gaśnicy halonowej udało się zaporożca
uratować.Ja po moim zdarzeniu nie wierzę już w gaśnice samochodowe(wtedy zużyto trzy-moja i dwie innych kierowców) i dopiero gaśnica ze stacji paliw błyskawicznie ugasiła pożar.
Nawet nie myślę co by zostało z Tico, gdyby stało się to w trasie -
Co do
przełączników... mimo tych przygód nikt nie pisał, że spowodował on pożar.Wlasnie to i tylko to mialem na mysli
-
Ja po moim
zdarzeniu nie wierzę już w gaśnice samochodowe(wtedy zużyto trzy-moja i dwie innych
kierowców) i dopiero gaśnica ze stacji paliw błyskawicznie ugasiła pożar.
Nawet nie myślę co
by zostało z Tico, gdyby stało się to w trasieLarsie, mozesz przypomniec co bylo przyczyna tego pozaru? Tak dla potomnosci...
-
Larsie, mozesz
przypomniec co bylo przyczyna tego pozaru? Tak dla potomnosci...Przed dojazdem do stacji paliw(na światłach)zabrakło mi LPG(pech). Po zmianie świateł nie mogłem już odpalić na LPG i aby ruszyć za skrzyżowania musiałem szybko przejść na Pb.Napełnienie komory pływakowej Pb wymagało dłuższego kręcenia rozrusznikiem. To było przyczyną nagrzania się przewodu prądowego od aku do rozrusznika(biegnie za silnikiem i widocznie był gdzieś przetarty)co spowodowało jego zwarcie z masą).Widocznie temperatura przewodu zapaliła izolację przewodów.Warto sprawdzić w jakim stanie jest ten niewidoczny przewód prądowy.Zdążyłem jeszcze odpalić na Pb i wjechać na stację i tam się dopiero zaczęło palić ! Uratował Tico facet z obsługi stacji swoją gaśnicą.
Te gaśnice wymagane przepisami nic nie ugasiły(użyto trzy), to tylko zbędne obciążenie ! -
Te gaśnice wymagane
przepisami nic nie ugasiły(użyto trzy), to tylko zbędne obciążenie !Tu akurat masz racje, juz kilka razy slyszalem, ze gasnice samochodowe sa niewiele warte. Co do instalacji - niestety czas dziala na jej niekorzysc, z biegiem lat jej stan na pewno sie pogarsza, zwlaszcza przy duzej eksploatacji. Ale trzeba przyznac, ze w tico jest dosc prosta
Maly OT Dzisiaj widac na drogach wiele nowych aut, ktorym pala sie zarowki. Swiadczyc to moze o niskiej jakosci instalacji elektrycznej/alternatora - czytaj: ogolnie pojetego ladowania (po czesci chyba tez zarowek montowanych seryjnie). Ja np. u siebie w tico od lat nie wymienialem zarowek z powodu przepalenia - wiekszosc jest fabryczna Co jakis czas wymieniam tylko zarowki w reflektorach, bo jakos spalic sie nie chca, ale swieca coraz slabiej
-
Maly OT Dzisiaj
widac na drogach wiele nowych aut, ktorym pala sie zarowki.W punciakach wielu ludzi narzeka na przepalające się żarówki. Mi też przepalały się jakoś często (przez pół roku ze 3*4 sztuki wymieniłem), ale po wymianie lamp spaliła mi się jedna sztuka dopiero (przez rok) - a to jakiś chińcki wynalazek "rainbow hid".
Ale może to przez to, że z H7 przeszedłem na H1 -
Ale może to przez
to, że z H7 przeszedłem na H1H7 mają skłonność do szybkiego przepalania się.
A takie żarówki coraz częściej są stosowane w nowych autach. -
H7 mają skłonność
do szybkiego przepalania się.
A takie żarówki
coraz częściej są stosowane w nowych autach.No to się wyjaśniło
W Punto II montowano przez pewien czas H1 a potem zmieniono na H7 (albo i na odwrót ) -
gasnice samochodowe sa niewiele warte.
Tylko co robić aby się zabezpieczyć w trasie ? Czy należy wozić gaśnice 3 kg lub jakieś inne o większej wydajności ?
Ale trzeba przyznac, ze w tico jest dosc prosta
Ten przewód który u mnie spowodował pożar jest całkowicie niewidoczny(biegnie między przegrodą czołową a silnikiem)i żadko się go sprawdza,ale od czasu tego pożaru sprawdzałem jego stan już dwa razy.
Dzisiaj widac na drogach wiele nowych aut, ktorym pala sie zarowki.
Moje do nowych nie należą, ale nie zauważyłem żadnych problemów z ich częstym paleniem.
Natomiast mam pytanie czy nie spotkałeś się gdzieś w handlu z żarówkami LED z takim
samym cokołem jak w normalnych żarówkach samochodowych(np.5W,21W) odpowiadających
Naszym gniazdom ? Bo np. mógł bym wymienić żarówki w moich dziennych (21W)na takie LED. -
Tylko co robić aby
się zabezpieczyć w trasie ? Czy należy wozić gaśnice 3 kg lub jakieś inne o
większej wydajności ?To tez moglo by sie zdac na nic, bo gasnice samochodowe narazone sa na zmienne temperatury. 3-kilowy kolos w tico No i jakby sie okazalo, ze trzeba jej uzyc, a ona nie odpali, to wtedy mozna by sie troche "zdenerwowac"
Ten przewód który u
mnie spowodował pożar jest całkowicie niewidoczny(biegnie między przegrodą czołową a
silnikiem)i żadko się go sprawdza,ale od czasu tego pożaru sprawdzałem jego stan już
dwa razy.A jest on narazony na jakies napiecia podczas jazdy? (czy jest czescia ruchoma) Bo jesli nie, to tylko ze starosci moze dojsc do zwarcia?
Moje do nowych nie
należą, ale nie zauważyłem żadnych problemów z ich częstym paleniem.Wlasnie mialem na mysli to, ze te starsze zarowki robili lepsze, niz te nowe i problem lezy w gorszej jakosci tych nowych zarowek i instalacji el. w nowych autach
Natomiast mam
pytanie czy nie spotkałeś się gdzieś w handlu z żarówkami LED z takim
samym cokołem jak w
normalnych żarówkach samochodowych(np.5W,21W) odpowiadających
Naszym gniazdom ?
Bo np. mógł bym wymienić żarówki w moich dziennych (21W)na takie LED.W tej chwili na rynku dostepne sa juz chyba wszystkie odpowiedniki LED-owe tradycyjnych zarowek. Jednak trzeba sie liczyc z tym, ze wiekszosc nie posiada homologacji. No, ale czy policja kontroluje zarowki w reflektorach? Pewnie tylko w przypadku, gdy podejrzewa ich niewlasciwa barwe.
-
Te gaśnice wymagane
przepisami nic nie ugasiły(użyto trzy), to tylko zbędne obciążenie !Pecha miałeś, Larsie.
Izolacja potrafi się szybko palić, a gdy zajmie się lakier, to już kwestia sekund do całkowitego spalenia samochodu... Dobrze, że udało się ugasić pożar.
Znajomy strażak twierdził (a ja się przychylam), że gaśnice halonowe były najskuteczniejsze w walce z pożarem auta. Zresztą sam widziałem ją w akcji - krótkie pryśnięcie tym gazem i po ogniu. Niestety, stwierdzono kiedyś, że halon jest szkodliwym gazem dla środowiska (o ile pamiętam, chodziło chyba o powiększanie dziury ozonowej) i zabroniono produkcji tych gaśnic. Szkoda.Dla mniej doświadczonych kierowców: jak możemy dziś zmaksymalizować nasze szanse ugaszenia pożaru?
1. Zaopatrzyć się w większą gaśnicę (nie zawsze możliwe i realne, aby wozić dużą butlę ze sobą).
2. Kupić dobrą gaśnicę w sklepie pożarniczym - te z marketu za kilkanaście zł nie zawsze bywają sprawne (tak słyszałem).
3. Zadbać o coroczne sprawdzenie gaśnicy w odpowiednim punkcie (u mnie kosztuje to 5 zł).
4. I wreszcie... nauczyć się właściwej obsługi gaśnicy. Jej użycie nie oznacza wyjęcia sprzętu, szybkiego naciśnięcia "łapki" i skierowania dyszy na ogień. Żeby się nie rozpisywać... metoda audiowizualna :
http://w648.wrzuta.pl/film/6cgtqDSCarb/technika.gaszeniaWarto przećwiczyć parę razy "na sucho", aby technika gaszenia dzisiejszymi gaśnicami weszła w krew.
-
To tez moglo by sie
zdac na nic, bo gasnice samochodowe narazone sa na zmienne temperatury. 3-kilowy
kolos w tico No i jakby sie okazalo, ze trzeba jej uzyc, a ona nie odpali,
to wtedy mozna by sie troche "zdenerwowac"Masz rację !Ciekawe czy ten problem zostanie w końcu rozwiąany przez specjalistów tak, aby kierowca i pasażerowie byli bezpieczni w razie pożaru(np.instalacja p.poż. mocowana do wewnętrznej strony pokrywy silnika i załączana komputerowo), ale może już nie długo któraś z firm coś takiego zainstaluje-żart)
A jest on narazony
na jakies napiecia podczas jazdy? (czy jest czescia ruchoma) Bo jesli nie, to tylko
ze starosci moze dojsc do zwarcia?W moim przypadku przewód ten mógł być słabo zamocowany i uległ przetarciu na skutek ruchu samochodu(wcześniej tego nie sprawdzałem).Do tego można doliczyć spękanie izolacji(od temperatur, wynikających z przeciążenia w trakcie nadmiernej eksploatacji rozrusznika(często to można zaobserwować).
Wlasnie mialem na
mysli to, ze te starsze zarowki robili lepsze, niz te nowe i problem lezy w gorszej
jakosci tych nowych zarowek i instalacji el. w nowych autachRacja. To jest trochę granie na zwiększenie zysków przez producentów(zmniejszenie jakości kosztem zwiększenia obrotów).Nie wiem czy zwróciłeś uwagę że podobnie zaczyna się dziać w produkcji części zamiennych.Rynki zalane są podróbkami, które strach kupować. W końcu to sprawa bezpieczeństwa kierowców i pasażerów. A bez głupiej żarówki nie pojedziesz.
W tej chwili na
rynku dostepne sa juz chyba wszystkie odpowiedniki LED-owe tradycyjnych zarowek.
Jednak trzeba sie liczyc z tym, ze wiekszosc nie posiada homologacji. No, ale czy
policja kontroluje zarowki w reflektorach? Pewnie tylko w przypadku, gdy
podejrzewa ich niewlasciwa barwe.Muszę posprawdzać w sklepach elektronicznych czy na moim terenia coś takiego sprzedają. Gdy się uda kupić, to wymienię :w światłach dziennych,żarówki w lampach tylnych,migacze itp.Żarówki LED oświetleniowe na 230V do mieszkań już są.Wydaje mi się że tak jak napisałeś,policja nie będzie sprawdzać homologacji,bo w tych punktach świetlnych które wymieniłem nie ma to istotnego znaczenie i nie wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego.Może się doczekamy LED-ów do świateł głównych, które można założyć bez żadnych przeróbek w miejsce obecnie stosowanych i z odpowiednia homologacją !
-
-
Najważniejsze by umieć gasić silnik czyli nie otwierać maski. U mnie gościu na stacji gdy zapalił się silnik w starej hondzie zrobił ten błąd że otworzył maskę. Gaśnice na stacji były duże więc ugasili samochód, ale on poparzył tak ręce że w szpitalu leżał. do tej pory ma wielkie blizny więc trzeba naprawdę uważać co się robi i jak.
-
Najważniejsze by
umieć gasić silnik czyli nie otwierać maski.Masz rację! Widziałem jak gościu gasił Poloneza. Najpierw delikatnie uchylił maskę, psiknął z gaśnicy przez szparę i dopiero podniósł maskę i wypsikał resztę. Udało mu się, zgasił ogień, a już mu się topiły przewody paliwowe. Oczywiście, wszystkie przewody elektryczne i paliwowe były do wymiany, tak że gościu się zastanawiał czy nie oddać samochodu na złom.
Ostatnie zdanie dla narzekających na te nasze gaśnice: zrobił to przy pomocy takiej standardowej kilówki, jakie wozimy w samochodach.