Elektryka siadła - zle podpięcie akumulatora
-
Witam.Na tym forum istnieje coś takiego jak wyszukiwarka.Takie nieroztropne podłączenie akumulatora może spowodować spustoszenie w alternatorze [diody prostownicze ] .kostka w stacyjce.Dobrze by było by padł tylko bezpiecznik.
-
Pewnie że nie zdrowe ale też bez przesady, każde auto posiada zabezpieczenie które nie dopuści do tego spustoszenia.
-
Witam.Na tym forum istnieje
coś takiego jak wyszukiwarka.Takie nieroztropne podłączenie akumulatora może spowodować
spustoszenie w alternatorze [diody prostownicze ] .kostka w stacyjce.Dobrze by było by padł
tylko bezpiecznik.
To dość oczywiste, że istnieje tu wyszukiwarka jednak nie udało mi się tu nic sensownego wyszukać tym bardziej w kontekście Tico. Za to Googiel faktycznie powiedział co nieco o potencjalnych problemach z diodami w alternatorze, o kostkach w stacyjce nie słyszałem - dzieki za info.Tak czy inaczej, jeśli to nie będzie bezpiecznik to resztę będzie diagnozował elektromechanik
-
tak to ta skrzynka z bezpiecznikami
-
Owszem, posiada, ale nie znaczy, ze zabezpieczenie to w pelni zapobiega spaleniu diod alternatora Tym bardziej, jesli jest to tylko zwylky bezpiecznik.
-
Co się mogło stać? Gdzie są
jakieś bezpieczniki, które można sprawdzić we własnymy zakresie? Help!Foto skrzynki bezpieczników.
Zapożyczone z forum od Leo
Mam nadzieje że się nie obrazi
-
Może to głupie pytanie ale
Jak można otworzyć tą skrzynkę(gdzie jest jakaś klamra, zatrzask)?
-
Fotka jest cyknieta od przodu auta tak jak bys patrzyl sie na samochod od strony przedniego zderzaka ku szybie, mysle ze ten główny bezpiecznik "poleciał" bo nie sadze aby diody w alternatorze spaliło, ewentualnie to mogło regulator napięcia rozpieprzyc ale dioda to dioda...tylko w jedną stronę przez nią prąd przepływa. Zresztą po wymianie tego bezpiecznika autko powinno odpalić, ale gdy nie bedziesz miec ładowania to bedziesz przynajmniej wiedzieć że masz spalony regulator napiecia..
-
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Dzisiaj skończyło się na wizycie w warsztacie. Bezpieczniki były wszystkie ok, ale okazało się, że zdechły kable. Jak to określił mechanik co kawałek były przerwy i musiał wymienić przewody od aku aż do samego komputera (btw - Tico ma komputer?)
pzdr
-
Dziękuję wszystkim za
odpowiedzi. Dzisiaj skończyło się na wizycie w warsztacie. Bezpieczniki były wszystkie ok, ale
okazało się, że zdechły kable. Jak to określił mechanik co kawałek były przerwy i musiał
wymienić przewody od aku aż do samego komputera (btw - Tico ma komputer?)
pzdrAle teraz wszytko działa po tej wymianie?
Tico nie ma komputera -
Ale teraz wszytko działa po
tej wymianie?
Podobno tak. Nie moje to auto i nie było mnie przy odbiorze.Tico nie ma komputera
Tak mi się właśnie wydawało -
Pewnie spaliły się te kabelki co idą od aku do kostki przy klemie plusowej. One są doś tandetne i pewnie się przepaliły. A mechanik musiał powidzieć coś poważnego bo nie powie że 5 minut miał roboty z tym.
-
Wygooglałem takie cos:
bezpieczniki w tico i opis na
początku mi pasuje, tj:Cytat:
W instalacji
elektrycznej samochodu zastosowano dwa bezpieczniki główne (zielony i czerwony), które
znajdują się w komorze silnika w wiązce przewodów, w okolicy silnika wycieraczki. Pierwszy z
nich - 60 A chroni obwód rozruchu, ładowania, zapłonu, wycieraczki, wentylatora chłodnicy i
ogrzewania tylnej szyby. Drugi - 40 A chroni obwód świateł i sygnał dźwiękowy.U mnie,
skoro światła świecą, mógł pójść właśnie ten pierwszy.Warto dodać, że te dwa główne bezpieczniki mają postać zwykłych przewodów elektrycznych o opisanych barwach.
BTW są na forum wątki o tym.Elektromechanik zajął się prawdopodobnie wymianą tych kabelków (chyba trochę pobajerował mówiąc, że całe kable wymieniał, aż do komputera ).
-
Może to głupie pytanie ale
Jak można otworzyć tą
skrzynkę(gdzie jest jakaś klamra, zatrzask)?Wystarczy ścisnąć palcami ten dekielek, łapiąc w połowie za dłuższe boki. Wtedy odegniesz zatrzaski i zdejmiesz pokrywę. A zakładasz wciskając pokrywę w skrzynkę (tylko uważaj, trzeba ją zakładać w tej samej pozycji - zatrzaski są różnej szerokości i muszą wejść w przeznaczone dla siebie miejsca, o ile pamiętam).