Poszukiwany godny następca Tico
-
Fajnie by było gdyby ktoś wypuścił na rynek autko z elektryka i centralnym
zamkiem w wersji 5D za 25tys. Ale importerzy są głupi i zalewaja nas autami za 40 i wiecej
a pozniej zdziwienie ze polacy kupuja używki z zagranicy, bite szyte na klej brane...a samochody firmy TATA ???
TATA INDICA
1.4g GLS 23 900,00 brutto
http://www.dealertata.pl/tata_indica.html -
Cena 23.900zł już dawno nieaktualna. Obecnie sprzedawane są tylko auta w najbogatszej wersji wyposażenia za 26.900zł. Z tego co czytałem, przy zakupie można otrzymać pakiet ubezpieczeń na dwa lata gratis
-
Samochod zamowiony. Mam
nadzieje, ze bedzie szczesliwy.
Dowiedzialem sie, ze teraz
nowe samochody sa zakonserwowane - prawda to ?:PDuża część samochodów posiada ocynkowane nadwozie lub jego elementy oraz fabryczną konserwacje podwozia
-
Samochod zamowiony. Mam
nadzieje, ze bedzie szczesliwy.
Dowiedzialem sie, ze teraz
nowe samochody sa zakonserwowane - prawda to ?:PZakonserwować nie zaszkodzi,a może wyjść in plus
Przekonasz się za kilka/kilkanaście lat
Niech służy bezawaryjnie -
Sam nie jestem zwolennikiem kupowania samochodu nowego bo za dużo się na tym traci.Szczególnie mnie dziwiło dawniej że kupowali tikacze za ponad 20tys bo za mój tyle poprzedni właściciel zapłacił.Na razie TATA to dla nas egzotyka.Tak jak dawniej koreańskie wozy.Teraz ludzie kupują bo lepsze i ładniejsze od zachodnich.
Zobaczymy ale na razie za te 26tys kupiłbym używkę jakąś oczywiście nie spawaną ze dwóch.No wiem ciężki taki znaleźć ale pare miesięcy szukania i się trafi -
Duża część samochodów posiada
ocynkowane nadwozie lub jego elementy oraz fabryczną konserwacje podwoziaO tym własnie zostałem poinformowany, ze podwozie zostalo fabrycznie zakonserwowane, no ale?
Moze Rita cos bedzie wiedziec wiecej.
Teraz juz sam nie wiem. Skoro mowili, ze konserwowane to jest sens jeszcze raz? Jakas lepsza metoda czy cos?Ktos wspominal o cenie Tico
Bylem przekonany, ze nasze Tico kosztowalo ok. 32 tys. zlotych -> 1997 rok
Bylem zdziwiony, ze kosztowało dokladnie bodajrze 20 400zł - bylem zszokowany
Jak sobie pomysle, ze sluzy nam 12 rok (dokladnie za kilka dni mu stuknie) to uwazam, ze sie zajebiscie oplacalo.Sam nie jestem zwolennikiem kupowania samochodu nowego bo za dużo się na tym traci.
Juz wyzej pewien uzytkownik pisal, ze to super sprawa i musze sie z nim zgodzic.
Jezeli TYLKO Cie stac to dlaczego nie?
Szczegolnie, ze np. jak w przypadku moich rodzicow samochody sluza im lata.
Mieli duzego fiata co mial 18 lat i cos prawie 60 000 na liczniku, teraz Tico 12 lat i ponad 150 000 na liczniku ... -
No wiem ze co nowy to nowy nie należy nic o tym mówić. Tata Indica ???egzotyka jak dla mnie. Cena 26 tys i ze niby szyby elektryka, centralny zamek ale nie wiem czy z tym TATĄ nie jest jak z Fiatem Panda. Niby w reklamach napisali ze Panda Fresh od 28tyz zl ! samochod posiada centralny zamek, elektryczne szyby, wspomaganie. A tu zdziwnie bo za 28tys dostajemy auto w kolorze białym, na stalowych felgach, bez centralniaka, wspomagania, radia nawet nie dają!! A chciałbym zauważyć ze mamy XXIwiek i centralny zamek czy radio nie stanowi jakiegos cudu ultranowoczesnej techniki która kosztuje XX.XXX zl Tak wiec reklamy a realia dwie różne sprawy...Nie mowie ze używki są swietne i w ogole ale to co prezentuje rynek w przełożeniu na realia statystycznego kowalskiego to porażka
-
Tata Indica posiada tylko jedną wersję wyposażenia, innej nie ma... Cena 26.900zł silnik benzynowy, lakier biały lub czarny. Dopłata za kolor metaliczny 1220zł. Jak dla mnie czarny kolor mogłby wystarczyć. Tak więc z Tatą nie jest tak jak z fiatem panda
-
Jak z ta konserwacja forumowicze?
Woooooojtek
Troche sie z Toba zgodze. Szukalem rodzicom samochodu, przjezalem wiele stron producentow - pobawilem sie konfiguratorami. Niektore ceny powalaly no ale jak sie okazalo, gdzie niegdzie trzeba bylo jeszcze doplacic za kolo zapasowe lub za radio 1500zl albo nawet nie za radio a za przygotowanie instalacji pod zainstalowanie radia np. 900zl, to sa wlasnie takie chwyty. Zwykle klima kosztowala tak 3000 - 3500, a u pewnego producenta 4500 zl! No ale co to ma wogule do kupna nowego samochodu? Kupujac musisz sie z tym liczyc.
Jak kupujesz uzywane wcale nie jest prosciej. Traf na dobra oferte? Wg mnie cud. Rynek jest przepelniony dziadostwem wg mnie - nie mowie, ze sie znam. Traf, a znowu sie kolor nie spodoba, no ale pewnie wezme no bo TAAAAKA okazja.
Jestem pewien, ze jakby Cie bylo stac to bys sobie kupil nowy samochod. Bo watpie zebys np. 70 000 zl wydawal na uzywke. Kupil bys pewnie mega fure, ale utrzymanie jej to druga sprawa.
Zreszta ta dyskusja nie ma sensu - bo kazdy bierze co mu pasuje.
Mlodzi patrza inaczej, starsi inaczej !!!Jak z ta konserwacja forumowicze?
-
Oj Nelson Konserwacja fabryczna musi być dobra, skoro masz około 8 lat gwarancji na perforację nadwozia Najwyżej po kilku latach (8-10) ewentualnie skloniłbym się do poprawek, oczywiście obserwując na bierząco stan blachy. Konserwacje to warto zamówić do aut typu Dacia, Tata, bo nie sądzę, by w tych droższych samochodach na tym oszczędzali
-
Jak z ta konserwacja
forumowicze?Nie wiem jak z nowymi samochodami, ale u mnie w domu jest nissan micra 1998 i tam jest wykonana fabryczna konserwacja podwozia. Zrobione jest to niekompletnie, tzn nie cale podwozie jest pokryte konserwacja. Jak na razie rdzy nie widac w miejscach niezabezpieczonych, ale lepiej bylo by czyms prysnac. Nadkola tez w calosci nie sa zabezpieczone, wiec zamontowalem plastikowe. Podsumowujac - konserwacja w kazdej marce jest inaczej wykonana
-
Musze przyznac, ze Clavish mnie obudzil
6 lat gwarancji na anty-perforacje wiec na pewno czyms pryskali
choc nie wiadomo jak to jest -
tylko 6 lat dają... mało trochę... U mnie w domu jest Opel Agila i gwarancja wynosiła 8 lat...
-
tylko 6 lat dają... mało
trochę... U mnie w domu jest Opel Agila i gwarancja wynosiła 8 lat...
chyba tak ... 6 lat
no ale cos za cos -
Autko kosztowało 44 tys z klimatyzacją i silnikiem 1.2.
-
Autko kosztowało 44 tys z
klimatyzacją i silnikiem 1.2.nie bede juz wnikal w reszte wyposazenia.
Jedni daja tyle drudzy tyle.
Kazdy ma inne gusta.Zapytam z ciekawosci
Prawda to, ze teraz smieja sie jak ktos ma pokrowce na siedzeniach ?
Ja jestem raczej ich przeciwnikiem -
nie bede juz wnikal w reszte
wyposazenia.
Jedni daja tyle drudzy tyle.
Kazdy ma inne gusta.
Zapytam z ciekawosci
Prawda to, ze teraz smieja
sie jak ktos ma pokrowce na siedzeniach ?
Ja jestem raczej ich
przeciwnikiemNie słyszałem o tym, ale w nowym aucie wyglądało by to raczej dziwnie, moim skormnym zdaniem...
-
nie bede juz wnikal w reszte
wyposazenia.
Jedni daja tyle drudzy tyle.
Kazdy ma inne gusta.
Zapytam z ciekawosci
Prawda to, ze teraz smieja
sie jak ktos ma pokrowce na siedzeniach ?
Ja jestem raczej ich
przeciwnikiemWiesz ...kiedyś w Twingo miałam takie futrzakowe szare tygrysy, bo akurat były modne
Teraz takich w życiu bym nie założyła....
Ja jestem za pokrowcami - ale jakimś szytymi na miarę i mało różniącymi się od taicerki - zawsze czyściej - można uprać a i przy ew. sprzedaży czyste wnętrze i zadbana taicerka przemawia na korzyść sprzedającego...Ja w moim Tico dzieki radom na forum sama zdjęłam i wyprałam fabryczna taicerkę, bo była w tragicznym stanie - przykleić sie mozna było.
Teraz uzywam tzw koszulek i rewelacyjnie zdają egzamin -
Bylem zdziwiony, ze kosztowało dokladnie bodajrze 20400zł - bylem zszokowany
Początek 1998 r. - cena nowego tico 22.600 zł, przy czym dawano rabat (na samochody z bieżącego roku, nie z końcówki ubiegłego) 2.000 zł, tak więc dokładnie 20.600 zł i autko Twoje.
Ja zapłaciłem bodajże 24.800 zł i odebrałem samochód w wersji SX (bez el.szyb) maksymalnie zakonserwowany, z radiem, dywanikami, dobrym alarmem, blokadą skrzyni biegów i kompletem ubezpieczenia (promocja była - za 1.250 zł).
A obok stał zielony lanos i kosztował nieco ponad 30.ooo zł...Jak sobie pomysle, ze sluzy
nam 12 rok (dokladnie za kilka dni mu stuknie) to uwazam, ze sie zajebiscie oplacalo.Otóż to! Mam to samo zdanie.
-
Sam nie jestem zwolennikiem
kupowania samochodu nowego bo za dużo się na tym traci.Szczególnie mnie dziwiło dawniej że
kupowali tikacze za ponad 20tys bo za mój tyle poprzedni właściciel zapłacił.Człowiek myślący kupuje samochód taki, na jaki go stać bez zakładania sobie pętli kredytowej na szyję (tzn. IMHO można dobrać trochę kredytu, ale niech to nie będzie 70% wartości auta...).
Moim zdaniem warto kupić auto nowe POD WARUNKIEM, że zamierzasz nim dłużej pojeździć, a nie przehandlować po 2-3 latach. Co nowe, to nowe... żadna niespodzianka. Docierasz po swojemu i jesteś pewien braku problemów przez długi czas. A w razie czego, to masz gwarancję fabryczną.