Aby nie kupować nowych przegubów,dobrze jest je
wymontować i odnowić.
Nawet gdy ich nie jeszcze słychać to dobrze jest je
wymontować i rozebrać na części pierwsze:
rozebrać przeguby razem z łożyskami wałeczkowymi od
strony skrzyni,
rozebrać przeguby od strony kół, łącznie z wyjęciem
koszyczków i kulek,robiłem to wiele razy
i bez problemu da się to rozłożyć i złożyc
trzeba wszytkie elementy dobrze wymyć najlepiej w
benzynie, ponieważ ze starego smaru nie
zostało przewaznie nic, lub zrobiła się z niego
plastelina,
dobrze nasmarowac duza ilościa smaru,TYLKO GRAFITOWY,
LUB SPECJALNY DO PRZEGUBÓW
KULOWYCH,
no i oczywiście nowe osłony gumowe,
przy składaniu dobrze jest zamienić kielichy przegubów
lewy na prawy i prawy na lewy
i wymieszać kulki, nawet jak wcześniej przeguby głośno
pracowały to teraz lucy znacznie sie
zmniejszą.
Gwarantuje poprawę.
Osobiście tak zrobiłem i przy małym nakładzie finansowym
zrobiłem już kilkadziesiąt tysięcy kilometrów na
takich przegubach i wciąż ich nie słychać.
Zgadzam sie, gwarantowana poprawa..
Moge dodać jednynie ze w kielichach i koszykach warto tez papierkiem sciernym wyrownac metalowe zadziory a doly troche wygladzic(najdluzej 40min mi zeszlo ze zeszmaconym przegubem szlifujac go papierkiem drobnym! ale wart było )....Smaru wrzucic porcje i nie wiecej. Niektórzy są zwolennikami im wiecej tym, lepiej - nie wtym, przypadku! Poniewaz jak bedzie za duzo smaru to albo rozwali szybko gume albo poprostu ona spadnie i robota na nic <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Mozna tez z kilku popsutych, jeden złorzyc przegub sprawny,wiec starych nie warto wyrzucac. Przyklad: golf II z 3 sztuk zlomowatych wyszedl jeden lalunia:) śmigany już 20-30tys!