Witam wszystkich zlosnikiów...
Ostatnio wymieniałem szczęki z tyłu... (najtańsze
40zł/komplet)
Bezpośrednio po ich wymianie zrobił sie bardzo długi
skok pedału no i przestał praktycznie działac
hamulec ręczny - wniosek praktycznie jednoznaczny
-Rozebrałem wiec bębny ponownie i okazało się, że
samoregulatorowi skończył się zakres (ten trójkatny
klin z ząbkami doszedł do samego końca).
No i teraz mam takie pytania:
1. Czy spotkał sie ktoś z niewymiarowymi szczękami....?
(przeciez na starych było ok a nowsze przecież
grubsze)
2. Czy patentował ktoś zdynsansowanie szcęk od dolnej
ich podpory (cos podłozyc pomiedzy podpore a
szcęke, aby przyblizyc do bebna) - co teoretycznie
powinno przesunac ich zakres pracy...
3. Jaka jest taka faktycznie maksymalna średnica
wewnetrzna bebna - ksiązkowo podaja, ze
maskymanlnie moze sie zetrzec milimetr... ale tro
chyba przesadnie mało..
Powiem tak - rok temu zmieniałem szczęki - kupiłem jakieś polskie (całkiem niedrogie) i od momentu założenia zdecydowanie PODORSZYŁ mi sie hamule z tyłu. Z początku tłumaczyłem to sobie niedotarciem szczęk do bębnów ale raczej do tej pory sie niewiele poprawiło. Teraz kupiłem w końcu czeski sazczęki, zamierzam kupić bębny i zrobić z tym porządek - na bezpieczeństwie NIE MA CO OSZCZĘDZAĆ