dokladnie ;-) dzieki za rady wroctic
pozdrawiam
Nie nie chodzi o walenie w beben. Chodzi o pobicie nakrętki w kierunku zgodnym z osią gwintu celem zruszenie nakrętki i łatwiejszego odkręcenia.
Pozdrawiam
dokladnie ;-) dzieki za rady wroctic
pozdrawiam
Nie nie chodzi o walenie w beben. Chodzi o pobicie nakrętki w kierunku zgodnym z osią gwintu celem zruszenie nakrętki i łatwiejszego odkręcenia.
Pozdrawiam
heheh dokladnie o te dziure mi chodzilo
sciagalem juz kiedys bebny wg porady nt wymiany lozysk na klubtico.org ale to bylo dawno i
zdazylem zapomniec, a dokument ow w dziwnych okolicznosciach zniknal ze strony. Na walenie
mlotem jestem przygotowany, tego nie zapomnialem
Witam
Z tym waleniem młotem to bym uważał gdyż oś jest wykonana z niskiej twardości stali więc mozna łatwo uszkodzić gwint. Jak już mówiono najlepiej odkrecać kluczem nasadowym bądz oczkowym. Lecz jeśli nie masz takiego to płaskim ale jak najszerszym lub dwoma obok siebie. Dwa klucze obok siebie zwiększają powierzchnię styku pomiędzy nakrętką a kluczami. Ale jesli jest luz pomiedzy kluczem a nakrętką proponuję wsunać jakaś cieniutką blaszkę. Zredukuje to luzy i zmniejszy ryzyko przekrecenia się klucza. W odkręceniu nakretki może pomóc próba jej dokrecenia a potem dopiero odkrecać. Napewno nie zaszkodzi jakieś WD-40. A jeszcze jedno. Mozna spróbowac nakrętkę pobić tak jakby się chciało ją nabić na oś. Powoduje to obluzowanie zapieczonych miejsc.
Życzę powodzenia. <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
a mi cholera pali na trasie przy dobrych lotach 7 a w cyklu mieszanym kolo 8, strach pomyslec co
by bylo jakbym po samym miescie jezdzil. i mnie szlak troche trafia, bo jak wczesniej palil
na benzynce na trasie 4,5. a w mieszanym 5. to gdzie tu sens zakładania gazu. wymienilem
olej bo przyszedl na niego czas, świece i teraz mam zamiar sie udac na regulacje
zaworów(ale czy to cos da, skoro na benzynce bez zarzutów). mial ktos podobną sytuację ze
na benzynce bylo ok a na gazie bylo duzo wieksze, i oczywiscie jak udalo mu sie to
wyeliminowac. Powinien przeciez kolo 6 spalać srednio. a jezdze spokojnie, bez
wyprzedzania, gwałtownych przyspieszeń itp. nie bede sie bawil tymi srubkami, bo mi sie
wydaje ze przyczyna jest gdzie indziej, tym badziej ze 1500km temu mialem pierwszy darmowy
przegląd na analizatorze spalin. koles powiedzial, ze nieznacznie cos zmienil, ale co do
spalania powiedzial ze instalacja musi sie ułożyć. ale nie pasi mi to coś. skoro juz 3000km
zrobilem na gazie i caly czas spalanie jest tak wysokie od założenia instalacji.
pozdrawiam
Witaj
U mnie też wyszło duże spalanie. Jak się okazało przyczyną był pękniety oring na śrubie regulacyjnej w parowniku. Przy wyłączonej stacyjce wszystko było ok, ale jak się przekręciło kluczyk i elektrozawory puściły gaz to się ulatniał. Jesli sprawdzania szczelności dokonano własnie na wyłaczonym zasilaniu to proponuję sprawdzić jeszcze pod ciśnieniem. A co do spalania to jak wiadomo i srednica miksera ma znaczenie. Z rozmowy z jednym gazownikiem wyszło iż jego szwagier też ma tico i próbowali jak to jest na róznych średnicach. Z ich doswiadczeń wyszło że najlepszą średnicą jest 32 mm. Auto jest wypośrodkowane między ekonomia a dynamika jazdy. Mam nadzieję że sprawdza się to we wszystkich tico gdyż i ja mam mikser 32 mm.
Pozdrawiam
rozumiem, że do 34. No właśnie ja mam wrażenie, że jakby wchodzi coraz mniej, ale na szczęście
nie duzo. Zwykle nie wyjeżdżam do końca - niemiło gdy kończy się LPG gdzieś na
skrzyżowaniu, a zassanie Pb trochę jednak trwa. Ale... jak tak liczę 9l to 25% circa.
Witam
W mój zbiornik 34 l przy pierwszym tankowaniu wpakowano 30 l. Nie wiem czy to dobrze czy nie gdyż niby 80 % mozna. Ale chyba na stacji wiedzą co robią.
Pozdrawiam
Nie zapomnij napisać o efektach. Czekamy!
Dziś byłem na analizie spalin. Otórz panowie nawet sie nie zorientowali, iż brak jest katalizatora. Wskazania były nastepujące:
gaz co2 0,10
benzyna co2 0,15
Są to podobno dobre normy.
Natomiast co do hc to mam problem. I na gazie i na benzynie na wolnych obrotach mam ok 200-250 a na wyższych ok 50. Jak stwierdzili coś jest nie tak ze spalaniem mieszanki na wolnych obrotach. Nie jest to winą katalizatora.
Świece, przewody, kopułka wymieniona. Cewka podmieniona jest ok. Więc coś jest nie tak. Może ktoś miał podobny przypadek więc proszę o podpowiedzi.
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Witam
Mam pytanie do użytkowników LPG. Brzmi ono następująco: czy na rezerwie gazu jest normalną sprawą nierówna praca silnika na wolnych obrotach, a może potrzebna jest regulacja? Dodam tylko, iż jadac wszystko jest ok, silnik się nie dławi.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc.
OK czyli to zostawiamy
Przejrzę to dzisiaj w ciągu dnia
Tu muszę poczekac aż wróci moje bo nie dam rady jednocześnie dodawać gazu i wstrzykiwac paliwo
Dziękuje za rady - mam nadzieję, że coś dobrego z nich wyniknie i MOC znowu BĘDZIE Z NAMI
Jak to nie dasz rady? Z tyłu gaźnika po lewej stronie jest dzwignią z linką. Wciśnij ją i już masz dodany gaz.
Powodzenia
Nie świecę cały rok. Wbrew pozorom moim zdaniem wcale nie zwiększa to bezpieczeństwa. Nie widzę
nic bezpiecznego, gdy z przeciwka leci autko na... długich. Ostatnio jest moda na takowe
jeżdżenie właśnie wynikająca z przekonania, że skoro krótkie lepsze niż ich brak to długie
jeszcze lepsze za dnia. podobnie jest z tylnymi - w nocy niektórzy za standard uznają
światło przeciwmgłowe, które razi jadących z tyłu.
Włączone swiatła napewno zwiękaszją widocznośc naszego pojazdu dla innych, a że są i tacy co mają źle wyregulwane to inna inszość.
Często widzę też osoby, które włączają
awaryjne dojeżdzając do korka, czy jakiejś przeszkody, nie mówiąc o wszelkiej maści
światełkach typu neony itp. Choinki nie auta, koszmar.
Uważam, iż włączenie awaryjnych jest dobrym zwyczajem wartym wyuczenia. Zwiększa to czujność jadacych za nami. Na zachodzie jak jada z przeciwka a wiedzą, że np. za zakrętem jest korek lub kolizja też włączają. To zachowanie popieram. Sam zastanawiam się nad zamontowaniem jakiegoś ustrojstwa które przy awaryjnym hamowaniu włączało by światła awaryjne. Niestety nie jestem tak zdolny lub nie mam pomysłu na to aby takowe wykonać. Może kiedyś.
Pozdrawiam
Ellloł
W związku z tym, że w wiekszości czytam forum i chłone wiedzę,dzisiaj chciałbym sie podzielić na
razie dwoma modyfikacjami w Tikaczu jakim sie opiekuje.
Filt "przeciwpyłkowy" powstał w Tikaczu ok.2 lata temu zaraz po wprowadonym patencie w moim
Mietku.
Każdy dobrze wie , ze rózne brudy wpadają w kratkipod szybą a ped powietrza i właczenie
wentylatora wciąga to do środka kabiny, co moze nawetzaskutkować wyrzuceniem jakiegoś syfu
nawet prosto w oczy.
Materiał na filtr to podstawka pod garnki i patelnie zapobiegająca przypalaniu się, wykonana z
drobnej aluminiowej siatki. Dodtępna jest w sklepach AGD lub supermarketach.
Odpowiednio docięta siatka przyklejiona jest do podszybia klejem Poxipl.
Zaznaczam że typowy kurz niestety osiada.
Druga modyfikacja to oświetlenie bagażnika
Zdjęcie robione w dzień.
Lampka załaczana jest przez zamontowany fabrycznie włacznik lub tez automatycznie przez otwarcie
klapy poprzez czujnik klapy.
P.S.
Stopniowo, co jakiś czas będe zamieszczał parę tematów z moich prac. Mam nadzieję że będą choc
paru osobom przydatne.bo teraz czas poświęcam Tikaczu. Przy swoim autku zakończyłem na
razie prace. Jeżeli ma ktoś ochotę luknąć na ostatnie moje dzieło to zapraszam tutaj .
Witaj
Gratuluję. Sam chciałem kiedyś wykonać takie siateczki po tym jak liść wpadł mi do wentylatora i mnie denerwował swoim szumem. Lecz jak to bywa lenistwo bierze górę. Przed zimą dam sobie spokuj, ale na wiosnę musze sięza to zabrać
Jeszcze raz gratuluję <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
Witam.
Wydajemi się, że znalazłem rozwiązanie : powodem porannego "błękitnego bąka" w naszych Tico
jest najprawdopodobniej zużycie uszczelniaczy zaworów. Nieszczelność ta powoduje, że po
zatrzymaniu silnika olej, który pozostał w przestrzeni nad głowicą, ścieka do cylindrów po
trzonkach zaworów. Zaraz po uruchomieniu silnika spalamy zatem sam olej przez kila
sekund... - voila !!!
Gdyby to były pierścienie dyma by puszczał podczas przyspieszania i dym byłby ciemniejszy (szary
do czarnego). Pozatym dmuchało by spalinami i chlapało olejem po zdjęciu korka wlewu oleju,
gdy silnik jest na chodzie i z rurki poziomu oleju też, po wyjęciu bagnetu.
Uszczelniacze wyglądzją jak naparstki (są to wyprofilowane, z żółtego metalu, tulejki z
oringiem). Kompet to 6 uszczelniaczy. Koszt to ok 20,- zeta/kpl. Wymienić można
samodzielnie, ale to upierdliwe. Ja czekam na mojego mechaniora , żeby go korzonki
przestały napier.... to mi odpicuje...
Właśnie teraz będę wymieniał uszczelniacze i ustawiał luzy, a przy okazji obejżymy pierścienie i
gładzie, siądzie nowy pasek rorządu, chciałem też katalizator wybebeszyć, ale jak obejżałem
gangrenę wokół tych rurek to mi się odechciało).
Się troszkę zagalopowałem... sorry.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Pozdrawiam wszystkich.
Aha! Zapomniałem, tego typu przypadłości mają Ci co przegrzali sobie silniczek albo (teraz
będzie najgorsze) pożyczyli swoje tico kumplowi , który je przegrzał!!! Koszmar!
Aha2! Moje pierwsze kroki tu na forum były właśnie w tym kierunku i odnalazłem wątek
http://zlosniki.pl/showthreaded.php?Cat=&...sb=5&o=
, który chciałem rozwinąć, ale okazało się to gafą więc dałem sobie spokój
Witam
Wydaje mi się że masz rację i przychylam się do Twojej wypowiedzi co do dymienia z walniętymi pierścieniami a z uszczeniaczami. To co piszesz jest logiczne. Mam nadzieję, iż przyczyną tych kłopotów jest właśnie ten niewieli problem nie wliczając w to rozbiórki silnika <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
po wymianie bębnów, cylinderków,szczęk pojawiła się duża róznica na jednej osi w hamowaniu
tzn.przód z prawej strony dużo mocniej hamuje a tył z lewej strony mocniej hamuje( to samo
ręczny),na suchej nawierzchni poprostu przy mocniejszym naciśnięciu hamulców prawe koło
blokuje a na deszczu muszę uważać bo jak mocniej nacisnę hamulec to auto może obrócić wokół
własnej osi-przebieg 124 tys. tył jak wyżej cały wymieniony z przodu tarcze od nowości i
linka ręcznego wymieniana, wymieniałem także ten przewód z zaworkiem jak pedał był twardy
po postoju dłuższym. Dzięki za podpowiedzi
Witaj
Dotarcie dotarciem ale czy sprawdzałeś stan cylinderków i ich pracę. Chodzi o to czy swobodnie wypychane są tłoczki z nich. Najpierw unieś autko i poproś aby ktoś delikatnie nacisną pedał hamulca a ty kręć kołem i sprawdz czy łapią hamulce. Jesli uda Ci się kręcić kołem mimo naciśnietego hamulca to najpierw spróbuj odpowietrzyć i jeszcze raz sprawdz, a jak nie pomoże to sprawdzał bym cylinderki. Rozebrać oczyścić i złożyć. Powinno pomuc. Pamiętaj aby przy składaniu cylinderków smarować elementy płynem hamulcowym.
Pozdrawiam i powodzenia
Dzisiaj moje zadzwoniło z miasta że tiktak nie przyspiesza tak jak powinien przy prędkościach
większych od 20 km/h.
Teraz obejrzałem go dokładnie i nie wygląda żeby mu czegoś brakowało-odpadło, zmieniłem świece
na poprzednie i objaw się nie zmienił. Te (brisk) mają przejechane ok 20kkm a te poprzednie
tez pewnie sporo - z takimi go kupiłem.
Po dalszych oględzinach i osłuchiwaniu pracującego silnika stwierdziłem że strzela wydech -
podejrzewam że to tylny tłumik żegna sie z nami. Czy to może mieć jakiś wpływ na brak mocy?
Wszystkie filtry i płyny wymienione niecałe 10 kkm temu.
Co to może być i czy można z tym pojeździć do końca tygodnia?
Poradźcie coś bo muszę wiedzieć czy wypuszczać moje na trasę - jutro ok 300km a nie chcę żeby
gdzieś w polu jej odmówił posłuszeństwa.
Witaj
Na moje oko to sprawa ma się tak. Skoro awaria nastapiła nagle to raczej nie jest to sprawa zużycia się np przewodów WN lub zaworów. Piszesz że nawet na postoju ledwo się wkręca i strzela w tłumik. Strzelanie w tłumik występuje w zasadzie przy żle wyregulowanych zaworach lub zapłonie. Skoro na wolnych obrotach chodzi dobrze i nie strzela w tłumik, a jedynie przy dodawaniu gazu brak mu mocy i słychać strzały skierował bym się w pierwszej kolejności w stronę regulatora wyprzedzenia zapłonu. A dlaczego? Wolne obroty ok. Przy dodawaniu gazu regulator powinien przyspieszyc wyprzedzenie zapłonu, a on leniuchuje i stąd mozliwe strzały oraz brak mocy. Proponuję sprawdzić czy czasem nie zsuną się węzyk z jakiejś rurki np z regulatora lub przeglądną bym przewody w kostkach powiązanych z zapłonem czyli aparat zapłonowy cewka itp. W nastepnej kolejnosci o ile to nie pomoze to skierował bym się w kierunku paliwa. Spróbuj naprzykład zdjąc filtr i dodając trochęgazu tak aby pracował ale się dusił strzykawka wstrzykiwać nieco paliwa. Jesli się wkręci na obroty to przypuszczalnie w tym tkwi problem.
Pozdraiwm i powodzenia <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Proponuję jednak zmienić styl jazdy.
Jeszcze do niedawna jeździłem bardzo dynamicznie. Wielokrotnie w mieście, jak były ku temu
możliwości jeździłem nawet 140km/h, a na poród mojego syna prułem 160km/h (szybciej
samochód nie chciał już jechać). Oczywiście bardzo często było stosowanie techniki gaz -
hamulec i tak w kółko. Na trasie było już spokojniej, bo jeździłem przeważnie 120-140km/h.
Od ok. 2-3 lat, gdy pojawiły się fotoradary, a Policja zaczęła kontrolę prędkosci również
na drogach przelotowych (poza obszarem zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do
90km/h) zmieniłem styl jazdy na zdecydowanie spokojniejszy.
Oto moje spostrzeżenia:
- w mieście, gdzie jest sygnalizacja uliczna + częste korki, jadąc szybciej lub przepisowo na
odcinku do lub z pracy (11km) różnica czasowa nie przekracza 5 min.- poza obszarem zabudowanym, jadąc do teściów prawie 120km w jedną stronę, róznica w jeździe
90-110km/h do 130-140km/h przekłada się na różnicę czasową zaledwie 10min.
Ponieważ róznice są naprawdę nieznaczne uważam, że lepiej jechać spokojniej niż zbyt
dynamicznie, gdyż poza naprawdę małymi korzyściami czasowymi nie zyskujemy nic, a
ryzykujemy zdecydowanie za dużo.
Witam
I ja podpisuję się pod wypowiedzią Sharkiego. W pełni popieram jego słowa i spostrzeżenia. Jak to mówią spiesz się powoli.
Pozdrawiam
Wroctic <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
a ja mam pytanie jak sie zachowuje tico bez katalizatora ? tzn jak z osiagami ?
Witaj
W sobotę zmieniałem tłumik i pozbyłem się resztek katalizatora. Trzeba powiedzieć, że Tico bez katalizatorka dostaje mocy. Jest dynamiczniejsze i czuje się pod nogą trochę mocy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
Nie zapomnij napisać o efektach. Czekamy!
Bez katalizatora dynamika jazdy wzrosła i czuje się pod nogą trochę więcej mocy <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
Zobaczymy co dalej.
Było, i to całkiem niedawno, Wroctic ... Zerknij tu: KLIK (polecam cały wątek ) oraz tu:
KLIK .
Sam się zastanawiam nad moim katem... Kiedy zauważyleś rozpad katalizatora; brzęczało w
tłumikach czy też zobaczyłeś dopiero po demontażu tychże?
Witaj
Przegladałem forum lecz nikt nie podawał czy dokonywał takiego pomiaru i stad moje pytanie. Ale dzieki za fatygę <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Zaś co do rozpadu katalizatora to czytajac forum miałem przypuszczenia, iż pewne fragmenty znalazły sie w tłumiku powodujac dziwne odgłosy, a i w okolicach samego katalizatora słyszalny był dziwny metaliczny odgłos trudny do zlokalizowania. Po odkreceniu tłumika pofragmentowane wnętrzności ukazały się moim oczom. Pozbyłem się resztek i muszę powiedzieć, że jest ciszej.
W tygodniu podjadę na analizę i zobaczymy jak to się ma bez katalizatora.
Pozdrawiam
Znaczy sie nie kupiłeś pierścienia uszczelniającego??
A kosztuje kilka złotych.
Witam
Poprosiłem o komplet. Nie było mi wiadome, iż takowy tam się znajduje. Nie wszystkie posiadają uszczelniacz. Ale jest zastępczy <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Pozdrawiam
Witam wszystkich
Wymieniałem dziś tłumik środkowy. Skreciłem odpalam i słyszę głosniejszą pracę układu. Siup pod samochodzik i jak to bywa przy elementach zamiennych kołnierze środkowego i tylnego tłumika nie zabardzo do siebie pasowały. Problem o tyle wiekszy, iż w miejscach śrub kołnierze stykały się ładnie natomiast w pozostałej cześci ujawniło się niedoleganie do siebie tych elementów. Wykonanie uszczelki z jakiego kolwiek materiału mijało się z celem. I co zastosować aby wyeliminować przyczynę? Z pomocą przyszedł mi zwykły przewód elektryczny typu linka zwinęty w oring i nałożony na rurę pomiędzy kołnierze. Po skręceniu i ułożeniu się "uszczelki" układ pracuje cichuteńko. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
Mniej przyjemna sprawą jest fakt, iż katalizator opuścił nas na zawsze <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> . Pozostałości po nim zostały usunięte więc jest pustka.
I tu pytanie do osób które również nie mają środka katalizatora - jak jest z analizą spalin w takiej sytuacji, czy ktoś dokonywał takiej analizy? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> A może bedę musiał zakupić katalizator.
Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi.
bry
pewnie juz takich tematow bylo ze sto albo i wiecej ale nic to jestem zly i musze sie wyzalic
Mianowicie po trzech tygodniach wozenia sie z gazownikiem mam od wczoraj nowiutka i swiecaca
instalacje LPG w moim bolidzie. Ale jakos nie moge powiedziec zebym byl "szczesliwym
posiadaczem"...
Po odpaleniu na gazie silnik przez pierwsze dwie lub trzy minuty pracuje pieknie i rowniutko nie
czuje sie roznicy pomiedzy gazem a benzyna. Natomiast pozniej zaczyna sie mala teksanska
masakra pila mechaniczna. Przerywa dusi sie nie mowiac juz o tym ze gasnie przy kadym
hamowaniu. Na wolnych obrotach pracowal rano jakies piec minut i sobie zgasl. I tak im
bardziej rozgrzany tym predzej gasnie. "Na trasie" o ile mozna tak nazwac moja 30km droge
do pracy przy predkosci powyzej 90km/h strasznie go dusi i zamiast przyspieszac to zwalnia
przy podjezdzie pod gorke musialem sie przelaczyc na benzyne.
Musze zaznaczyc, ze zanim pojechalem do gazownika duzo czytalem na forum o instalacjach. Pytalem
goscia o wszystko o czym mowiliscie. Nie mam dziury w korku, zapewnial, ze zalozy zawor
zwrotny (cytuje: "...bo to przeciez koniecznosc przy gazniku...")
Fakt faktem, ze w ramach rekompensaty dlugiego terminu instalacji (najpierw nie bylo zaworu
zwrotnego i tak przez tydzien, pozniej nie bylo zbiornikow odpowiednich i tak drugi
tydzien) dostalem rabacik w wysokosci 150 zl. Cala impreza kosztowala mnie 1200PLN.
Moze ktos mi cos podpowie, ewentualnie pokaze gdzie jest lub gdzie ma byc i jak wyglada zaworek
zwrotny zebym mogl sprawdzic czy posiadam
no to sie wyklikalem...
pozdrawiam
Leszek "LFree"
Witaj
Proponuje podjechać do gazownika i dokonać regulacji. U mnie też było podobnie. Pomęczyłem i ch dwa razy i powiedziałem że nie odjadę jak nie ustawią i zrobili. Zobaczymy na jak długo bo też jestem przed pierwszym przeglądem, ale mam nadzieję że będzie ok. Zmienię jeszcze świece bo mam za wysokie jakieś hc coś tam i to może być przyczyna. Koszt nie duży a niech mają nowe.
Powodzenia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
witam ostatnio przy zakrecaniu i odkrecaniu kol czuc lekki luz na nakretce ale ona sie juz nie
kreci wiec wywnioskowalem ze to szpilka jaki koszt takiej szpilki i czy samemu da sie ja
wymienic ??
Witaj
co do tyłu to raczej tak jak pisali inni nie ma problemu, a przód proponuję dobr imadło nakretka na szpilkę a z drugiej strony odpowiednio wieksz nakretka lub coś podobnego i wyciskamy. Powinno się udać. <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Powodzenia