Aby Cię trochę zdołować, to ta padlina jest z tego samego rocznika co Tico, a jeździ jeszcze na oryginalnych
Nie zdolujesz mnie...
częściach. Jedynie co ostanio robiłem, to wymiana gumek i osłon w tylnych tłoczkach hamulcowych. Poza
uszkodzoną turbosprężarką, którą załątwił niemiec (celowo z małej litery) kompletnie nic nie było ruszane.
Właśnie w piątek przeszła przegląd rejestracyjny i diagnosta nie miał żadnych uwag. Tico ma ponad dwukrotnie
mniejszy przebieg, a wymienianych było więcej rzeczy i łacznie więcej kosztowało niż wszystkie prace w Astrze
razem wzięte. Dodatkowa ciekawostka, za AC+OC w oby samochodach płacę po ok. 1000zł Na trasie pali ok. 4.5L,
w cyklu mieszanym 5.3L, a mieście mieszczę się do 6.0L/100km i to tańszego paliwa
Taka to ta padlina.
I jeszcze mi się przypomniało, Tico na samej tylnej klapie ma więcej rdzy niż na wszystkich blachach Astry
Odpowiem hurtem.
Po pierwsze: jak dobrze pamietam, to scigasz sie Tikawka, a nie Asterka.
Po drugie: Moze porownasz Malucha z Astra, najlepiej z Astra III - bedziesz mial jeszcze wieksza satysfakcje <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Tytulem wyjasnienia - Tico to tanie auto miejskie, opracowane po raz pierwszy w epoce Kadetta, potem produkowane na licencji z niewielkimi zmianami przez koreanczykow. Porownywanie 1:1 aut, ktore dzieli przepasc dwoch klas (male miejskie versus kompaktowe), ze nie wspomne o roznicy cen kiedy byly nowe (zdaje sie, ze Astra kosztowala dobrze ponad 2x wiecej niz Tico).
Zeby zas Ciebie zdolowac, to moje Tico, z przebiegiem o wiele wiekszym jak Twoje (w dodatku "zdobytym" w wielokrotnie krotszym czasie), wciaz jezdzi z przewazajaca wiekszoscia oryginalnych czesci (wymieniane bylo to, co zostalo uszkodzone przy kolizjach i jakies drobiazgi).
<img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />