Zdazylam napisac wam wszystkim życzenia świąteczne,
i pojechałam do cioci zawiezc jej ciasto
Czerwony kapturek, normalnie no <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Jechałam przez skrzyzowanie i z naprzeciwka gosc mercedesem dostawczym skrecal w lewo ale wjechal we mnie, moje
hamowanie i trąbienie na nic
ja uderzyłam głową w przednią szybę na szczęście się nie zbiła a mam teraz guza
uderzyłam się też w kolano prawe
Jezdzisz w pasach? To, co piszesz, wskazuje, ze niekoniecznie. Moze zacznij co? Zaczalem Cie lubic no i nie chcialbym Cie po raz pierwszy odwiedzic w szpitalu...
Dostałam chyba tez w koło (prawe patrzać od przodu) bo coś krzywo patrzyło, dlatego zholowano mi autko do warsztatu
pewnie szkody są większe .....
Mysle, ze tak, ale spokojnie, to sie da naprawic. Tyle, ze nie tanio, wiec lepiej, ze nie z AC.
ale jak juz ochłonęłam a policja robiła swoje czyli spisawała papierki
zrobiłam kilka zdjęć bo zawsze mam przy sobie aparat.
Więc jak wywołam obiecuję tu zamiescic
Dawaj. Zawsze dobrze oblukac, no i naprawde sie ciesze, ze nic Ci nie jest powaznego...
Byłam w totalnym szoku, pierwszy raz miałam wypadek! - od 3lat zrobiłam ponad 70 tyś km i to jeszcze dzien przed
swiętami
Mozna sie przyzwyczaic, wiem po sobie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Powiedzcie mi czy jezeli jest wina tego drugiego to ja musze to zgłosić w swojej polisie ??? (mam jego dane i
nr.polisy)
Nie musisz. Idziesz do jego ubezpieczyciela, oni robia oglad i juz. A mozna tez tak, ze zwalasz wszystko na warsztat i on zalatwia wszystko sam. Tak robisz zwlaszcza kiedy auto nie moze jezdzic. Jak rok z hakiem temu mi w bok wjechalo Audi A6 i auto dalej jezdzilo, to ja podjechalem do Warty w Toruniu, ale tu mozesz spokojnie zwalic na warsztat. Pytanie, czy uda sie wywalczyc zastepczaka. Jesli masz np. wlasna dzialalnosc albo uda Ci sie od pracodawcy wyrwac kwita, ze auto jest Ci niezbedne do wykonywania zawodu, to masz szanse, ze zwroci Ci kosz auta ubezpieczyciel.
Tu mala uwaga - jesli jest to ktorys z takich, jak Link4, Samoobrona, nawet Warta, to lepiej dogadaj sie z warsztatem.
Niech oni sie uzeraja.
Mozesz tez zgodzic sie na wycene kosztorysowa, dostaniesz kase (wedlug zwyczajow firm bez VAT, ale mozna walczyc, jesli chcesz, i wygrac, bo jest orzeczenie bodaj NSA, ze wyplaty bez VAT sa nielegalne), a z warsztatem mozna sie dogadac i zaplacic mniej (cene czesci itp, robocizne bez VAT). Wtedy masz troche kaski. Albo zalatwia calosc warsztat i Ciebie nic nie obchodzi, robisz bezgotowkowo.
Powiedzcie mi tez jak długo bede pozbawiona auta ???
Wedlug ustawy i Ogolnych Warunkow Ubezpieczenia ubezpieczyciel ma 30 dni na doprowadzenie auta do stanu sprzed wypadku, czy to AC czy OC. W tym terminie miesci sie czas naprawy, o ile wiem. Jesli Ci w terminie 30 dni od zgloszenia wypadku i dostarczenia im kompletu dokumentow nie oddadza auta, to masz prawo do auta zastepczego. Zweryfikuj to jeszcze, ale mysle, ze sie nie myle.
Pomóżcie mi
Jeszcze się trzęsę ale już powoli stygnę ........
Idz do lekarza. Moze byc tak, czego nie zycze, ze cos sie jednak stalo, bo, jak pisalas, uderzylas, ale jeszcze nie czujesz. Lepiej niech Cie przebada.
Życzę jednak spokojnych świąt
Spokojnych, wesolych mimo wszystko i oczywiscie jak najszybciej autka spowrotem. No, a w styczniu widzimy sie na Cargo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> W Wawie.