I nadszedł czas pożegnania się z tico.
Po 14 latach w rodzinie (od nowości użytkowany przez 10 lat przez rodziców i 4 lata przeze mnie) przyszło mi się dziś rozstać z tym samochodem.
Trudno było się rozstać tym bardziej, że tym autkiem rozpocząłem przygodę z motoryzacją, był w domu odkąd pamiętam, przez połowę mego życia. Nigdy nie zawiódł. No ale ostatnio nazbierało się trochę usterek i poza tym ta rdza, która szczególnie upodobała sobie tico (dziury w dzwiach), więc nie opłacało mi się już inwestować w ten samochód.
Teraz śmigam Pandą 1.1
Pozdrawiam wszystkich