i zgadzam się, że to pewnie panewki... usterka występująca właśnie od zbytniego obciążania
silnika, czyli stroma górka i wysoki bieg... trzeba pamiętać, że zwykły 8V ma swój moment
obrotowy dopiero przy 3500 obrotów! to w końcu nie diesel. W dodatku Naczelny prawdę Ci
powie, że nieraz wrzucając niższy bieg, Swift pali mniej - zwłaszcza pod górkę
już któryś raz czytam wątek o zapalającej sie kontrolce oleju, i zawsze wszyscy piszą że to napewno panewki <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> . z mojego doświadczenia wiem, że same wytarte panewki nie są przyczyną palącej sie kontrolki oleju- winnym zazwyczaj jest pompa oleju, której niedomaganie powoduje zatarcie ich.
podam proste przyklady:
kupilem kiedyś nissana sunny 1.6, z zatartym silnikiem, a dokładnie były zatarte panweki na wale przy samym rozrządzie tak, że silnika nie szło wogóle przekrecić rozrusznikiem (znajomy nie zauważył że odkrecil mu sie filtr oleju i wyciekł caly olej). jako że miałem wtedy 16 lat i auto mialo służyc jako doświadczalna zabawka, wykręciłem zatarte panewki i uruchomiłem silnik. może teraz nie uwierzycie, ale auto bez dwóch panewek chodziło zupełnie normalnie a kontrolka ciśnienia oleju nawet nie mrugnela na chwile podczas jazdy (a jezdzilem nim i szybko (170km/h) i ostro (palenie gumy itp). możecie sie tylko domylec jakie bylo zdziwienie znajomego mechanika, jak podjechałem do niego tym nissankiem i powiedzialem że silnik nie ma panewek <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
drugi przyklad:
ojciec mial kiedys dwa fordy windstary- jak to przy tych modelach bywa, tak i przy tych autach obrócily sie panewki (sprawka ostrej jazdy mojego mądrego brata). i teraz wytłumaczcie mi czemu po ich przekreceniu cisnienie oleju było w normie i kontrolka oleju sie nie paliła<img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
inny przykład:
odbieram fiata ducato mojego brata od blacharza, jest zima. zapalam silnik, kontrolka oleju świeci sie przez jakieś 15 sekund od zapalenia. myśle sobie coś kurde nie tak jest, albo może ma gówniany jakiś gęsty olej. przejeżdzam jakieś 5km, jade stałą predkoscią 110km/h, po czym zaczyna sie zapalc kontrolka oleju. zwalniam do 90, kontrolka gasnie. znów przyspieszam, jade 120 dłuższy czas i znow sie zapala kontrolka. w pierwszej chwili pomyslałem sobie że panewki poszły (akurat dzień wczesniej czytalem jakiś wątek na forum o tym <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />), no ale potem przypomnial mi sie mój nissan i moje podejrzenia padły na pompe oleju. okazało sie, że miska olejowa byla lekko wgnieciona i pompa oleju dawała za slabe cisnienie.
co do obciazania silnika jazdą na niskich obrotach- nie spotkalem sie z przypadkiem uszkodzenia panewek od takiej jazdy- sam często jeżdze na naprawde niskich obrotach i silnik mam cacy
<img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" /> jazda na wysokich obrotach i przekrecenie panewek- to rozumiem bo nie raz miałem przyjemnosc być tego swiadkiem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />