nie zdarzyło mi się
takie coś
Mi się zdarzyło
Co prawda podejrzewam, ze spożywał nie tylko alkohol, ale jak jedziesz sobie środkiem Warszawy a tu nagle ci pasażer łapie za kierownice i ciągnie krzycząc "ROWER" to to nie jest miłe przeżycie Taką chłopak dostał wiązankę, że dalej chciał taksówką wracać. I już był grzeczny potem. Ale nikomu takiego przeżycia nie polecam.
Całe szczęście, że było pusto na drodze (4 rano) i jechałem środkowym pasem, a rowerzysta prawym skrajem... Obyło się bez stłuczki, ale pół pasa zdążyłem zmienić
Nie koleguję się już z tym człowiekiem
A co do zakrywania oczu: Inny koleżka mnie szturchał w boki jak siedział za mną
Moja reakcja j.w. ale nie chciał taksówki brać
Jak jeszcze raz coś odwalą to inwestuję w kaftany