Mimo wszystko uważam, że walka z tym procederem to jak walka z wiatrakami. Wszyscy o tym wiedzą
i nikt nic nie robi. Cofanie licznika nie jest przestępstwem, natomiast wprawadzanie
klienta w błąd, jest. Jak teraz udowodnić, że klient pytał sie o przebieg, a nie spojrzał
tylko na licznik? Sprawa ciążka do udowodnienia.
Ja kupując auta nie patrzę na licznik, tylko na stan techniczny. Szukając Palio odrzuciłem auta
z dużo niższym wskazaniem przejechanych kilometrów, za to kupiłem auto w najlepszym stanie
technicznym.
Już sam nie wiem co powiedzieć. Czy Ty właśnie nie rozumiesz, że przez to, że nikt nic nie robi w takich sprawach to przez takie działanie, przez bierność nigdy nic się w tym kraju nie zmieni !!! Piszesz, że sprawa jest ciężka do udowodnienia, ale wcale tak nie jest. Posiadając świadków oraz stosowne ekspertyzy jest ogromna szansa na wygranie sprawy.
Zgadzam się z tym, że szukając auto pierwszą rzeczą, na którą powinniśmy patrzyć jest stan techniczny. To nie podlega dyskusji (w końcu przy niewłaściwej eksploatacji auto z małym przebiegiem może być w znacznie gorszym stanie niż poprawnie eksploatowane auto z większym przebiegiem) jednakże nie w tym rzecz. Nie możemy zawsze stać z boku i biernie przyglądać się taki sytuacją. Pamiętaj, że nie podejmując działania przyzwalasz na dany proceder...