Witam,
widze ze dyskusja goraca i pierwotny temat troche zanikl w czelusciach wojny pt.: moje jest lepsze...
Chcialem na chwile wrocic do tematu i powiem wam cos z czym zapewne sie nie zgodzicie ale jako byly uzytkownik calibry moge sie chyba wypowiedziec...
Opel Calibra 2.0 16V 150km, to moje poprzednie auto, rocznik 92
Daewoo Tico 0,8, 43km, rocznik 98, to wlasnie auto (zapewne ktos zaneguje ze jest to auto ale jakos mnie to srednio interesuje) ktorym jezdze teraz.
Opel calibra to naprawde ciekawa konstrukcja, i autko ktore wg. mnie nie ma sobie rownych pod wzgledem prowadzenia (oczywiscie mowimy tu o autach z tamtej epoki). Cudownie wywazony, wchodzacy w zakrety z olbrzymia neutralnoscia, aczkolwiek odrobina gazu i mamy podsterownosc. Szkoda ze naped na przod ale ratuje nas wersja 4x4. Najmocniejsze wersje maja ogromna moc jak na tamte lata i jak na swoj przedzial cenowy bo nie mozemy calibry porownywac do porshe lub innych codow motoryzacji.
Jesli mi ktos powie ze Swift, Łada, polonez, nissan micra...lub jakiekolwiek inne auto tego typu jest lepsze to poprostu wam nie uwierze. Wezmy chociazby pod uwage fakt ze rozpedzic auto to nie problem, ale gorzej je zatrzymac i wtedy bardzo przydaja sie tarcze hamulcowe na 4 kolach, abs (w latach 90tych to luksus drogich aut).
Mamy zdaje sie XXI wiek i faktycznie w tych czasach osiagi calibry niewiele sie roznia od zwyklej nowej astry, czy jakiegokolwiek innego auta rodzinnego. Kolejna rzecz to fakt ze wiekszosc Calibr ma juz przegnite podlogi, sa porozbijane, lakier z nich schodzi i jezdza nimi wielbiciele strojow sportowych, co z tego???!!! Dla mnie to autko jest nadal piekne i ma jeszcze jedna zalete, daje duuuzo przyjemnosci prowadzenia i nie da sie tego porownac do jazdy autem miejskim.
Jezdze Tikiem i jazda na trasie z predkoscia 130km/h jest niezbyt przyjemna; Calibra i jazda z predkosciami o wiele wiekszymi, nie dosc ze jest przyjemna to jeszcze mozliwa <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> (oczywiscie na niemieckich autostradach...)
Odpowiedzcie mi tez na pytanie: Co z tego ze auto potrafi spalic 8-9 czasami nawet 11 literkow na trasie, a 14-15 w miescie np w zimie??? Nie po to sie tym jezdzi zeby oszczedzac a dla przyjemnosci z jazdy!!!! Przyjemnosc niestety kosztuje!!!! I naprawde nie jest wazne ze swift lub tico spali mniej, calibra jest duza, szeroka i ciezka i dzieki temu wpadajac w zakret nie przewraca sie na bok <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Moglbym jeszcze tak pisac z godzinke ale nie o to tu chodzi, i tak pewnie nie bedzie sie wam chcialo tego czytac... W kazdym razie poszanujcie fakt ze ten samochod sprawil i sprawia ludziom (nie mam tu na mysli wiesmakow, dresiakow itd) wiele przyjemnosci. Auta coupe (tzn prawdziwe coupe jakim jest bez watpienia Calibra) sa tworzone wlasnie po to a nie w celu oszczedzania paliwa, lub tez latwego parkowania itd.
Pewnie sie zapytacie dlaczego przesiadlem sie na Tico?
A no dlatego ze nie mialem wystarczajacych srodkow aby utrzymac moje ukochane autko i niestety ruda zrobila swoje, wysokie koszty oc, paliwa itd...
Tico jak i zapewne Swift to doskonale autka, ale zostaly one stworzone do jazdy miejskiej i tam sobie radza idealnie. Da sie nimi pokonac takze dlugie trasy (wiem bo sam takie pokonuje) i tak naprawde jedyna zaleta wtedy jest oszczednosc, bo z wyprzedaniem nie jest rozowo a i z komfortem nie za dobrze. Ale mimo wszystko pokochalem swoje tico (moj kregoslup od roku dostosowuje sie do siedzenia i widze postepy ale plecki dalej bola po np 150km) i uwazam ze takze jest to swietne autko. Nie watpie w to ze Swift jest tez wspanialy ale wybaczcie, co prawda jest to kwestia gustu, ale Cabibra wg. mnie bije na glowe i tico i swifta i micre i golfa itd swoja uroda...
Opamietajcie sie wszyscy prosze i zdobadzcie sie na troche szacunku wobec siebie! Kazdy ma swoj gust i kazdy bedzie bronil auta ktorym jezdzi i jakakolwiek dyskusja o wyzszosci jednej marki nad druga jest kompletnie bezcelowa...
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje ze ktos to przeczyta <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />