o q... ale cacko <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
co do śruby to nie wiem niestety <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
no ale na gazie jeżdżę, bena tylko dorozruchu...
pewnie uszczelka pod głowicą padła - bo co innego?
ile kosztuje wymiana?
wymieniał ktoś sam? (może jakiś przepis <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />)
o czym trza pamiętać przy wymianie?
można dać polską (18 - 20zł) czy jednak lepiej czeską (34zł)?
proszę o odpowiedzi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
No okazało się że to tylko ta zmielona szczotka była przyczyną, założyłem zapasową kopółkę, a pierścień sprężysty zastąpiłem kawałkiem druta, mam nadzieję, że pociągnie na tym do domu he he <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
dzięki za pomysły i wypowiedzi. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Grzybu, jak wrócę do Szczytna na dłóżej, to się odezwę <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
Wotam kolegów... i koleżanki(?)
W mojej fav mam strasznie słabe hamulce z tyłu, a ręczny
trzyma z tego co zauważyłem tylko w jednym kole i
to po zaciągnięciu dźwigni na max do góry, a że
zbliża się termin przeglądu postanowiłem
zainwestować i wymienić linki od ręcznego, szczęki
hamulcowe, może też bębny jak będą już mocno
wyżłobione...?
Inwestując chciałbym oczywiście wydać te pieniądze
sensownie, więc zwracam się do Was z pytaniem czy
polecacie jakiegoś producenta tychże ww.
podzespołów?
- szczęki hamulcowe
- bębny
- linki??? (choć to chyba bez różnicy?)
Coś jeszcze warto przy okazji zrobić? Ktoś zna
przybliżone ceny tych części w sklepach?
Zastanawiam się też nad wymianą płynu hamulcowego bo bóg
wie kiedy i czy w ogóle kiedykolwiek był
zmieniany...
Z góry dzięki za odpowiedzi
mi też słabo hamował ręczny i się okazało że nie mam takich 2 sprężynek, kupiłem i pomogło..... na krótko, potem wymieniłem szczęki i linki i... nic to nie dało, obecnie skoda hamuje na jedno koło, a na drugie wcale więc cała nadzieja w wymianie bębnów. hamulec nożny działa bez zarzutu na oba koła
dzisiaj zaglądam do aparatu zapłonowego, a tam zmielony ten trzpień węglowy od kopółki co pośrodku na takiej sprężynce był, no nie wiem jak wczoraj mogliśmy to przeoczyć i jakim cudem powstawała iskra - przez sprężynkę przechodziło czy jak? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
chciałem wyczyścić aparat i połamałem ten pierścień sprężysty podczas zdejmowania co jest pośrodku <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />(tak to jest jak narzędzia mam 150km stąd) <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
kurcze mam tylko nadzieję, że ten aparat był jedyną przyczyną problemów a nie ich skótkiem.
tylko czy przy mieleniu tego trzpienia mogły powstać takie metaliczne dźwięki <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
skoro jest iskra, to raczej rozrząd dziawie, bo aparat
zapłonowu bieże napęd z wałka rozrządu, o ile
pamietam.
jak sprawdzałem to palec się kręci przy kręceniu rozrusznikiem
łańcuch jakby sie rozleciał to by
hałasował, zreszta nigdy nie spotkałem się z
przypadkiem zeby łancuch się rozleciał i koniec....
no właśnie "coś" hałasuje <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Sprawdzcie pod korkiem oleju czy zaworki
chodzą......
jak to sprawdzić, trzeba coś odkręcać? bo jak zdejmę korek to widzę tylko jakąś blaszkę.
a wspominając o oleju, to może ten dziadowski specjal mi wykończył silnik? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
hmm bardziej bym sie zastanawial czy to lancuch nie
przeskoczyl na ktoryms kole lamiac zeby ?
ale to by cza bylo zdjac obudowe i zobaczyc a ja takiego
srubokreta nawet nie mam
spox ja też nie, może WiWaldi się odezwie, to do niego podskoczę a jak nie to mi jakiś warsztat poleć (może ten co wymieniałeś rozrząd)
zastanawiam się tylko czy od razu kupić rozrząd czy poczekać jeszcze na opinie zlosnikiowców albo dać do mecha na rozpoznanie problemu, ale boję się wyrzucić pieniądze w błoto
nie slyszalem jeszcze zeby lancuch polecial
no właśnie, pozatym czytałem że zanim padnie, to porządnie hałasuje co najmniej parę tygodni... a u mnie raczej cicho chodził.
chyba że jestem wyjątkiem od reguły <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
sprawdzilismy to iska na 4 siecy byla
silnik kreci ale nic poza tym
a może to ma coś wspólnego z dzisiejszą niską temperaturą <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
(przed tą awarią skoda stała 4 godziny i były problemy z zapaleniem jej, następnie po przejechaniu ok. 150 metrów nastąpiła ta awaria)
Hi dzisiaj padła mi moja skoda <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" />
opiszę awarię, może ktoś się z takimi objawami spotkał wcześniej:
podczas jazdy z pod maski zaczęły dobiegać metaliczne dźwięki, coś jak by ktoś w blachę stukał, coś jak by się oberwało. Siedząc przodem do kierunku jazdy słychać to było tak jakby z prawej strony.
silnik zgasł i już nie chciał zapalić.
A jak kręcę rozrusznikiem, to co jakiś czas też taki krótki dźwięk tak jakby stuknięcie.
jeśli macie jakieś pomysły to proszę o wypowiedzi.
Kolega Grzybu doholował mnie na parking (jeszcze raz wielkie dzięki! <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> ) no i teraz zachodzę w głowę co to może być <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> . Czyżby pierwsza wizyta w warsztacie była nieunikniona? <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
czyli fatalne pomylki ( pol zartem pol serio).
Nowe odkrycia zakonczone fiaskiem.
nie wkładać pod pachę szlifierki kontowej podłącząnej do prądu (duuża blizna u mojego wujka)
nie włazić na rozlatujące się drabiny
nie pchać wideł do siana trzonkiem po asfalcie, a ostrzami opierając o klatkę piersiową (mała blizna u mnie) <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
nie wkładać łap w pracujące maszyny rolnicze (niby oczywiste, ale zawsze lenistwo zwycięza)
taniej w tej gazowni choc sam na wielbarskiej tankowalem
i nie jest chyba zlydo gazowni
to by trzeba bylo na asfalt i w strone miasta
(torow)(500m) dalej prosto przez tory do swiatel
(300m)na swiatlach w prawo na ul.Polska (ja tu
mieszkam) i prosto asfaltem przy poczcie biedronce
bedzie stacyjka gazu to jeszcze 200m i skrecic w
prawo w taka gowniana droga przy monopolowym i tam
po 100m jest stacyjka gazu dodatkowo maja wegiel i
nabijaja inne gazowe butle tam po 2.19 bylo
a tak pozatym to mi sie gaz skonczyl
THNX następnym razem tam pojadę he he <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
a jak bedziesz tu to moze sie zgadamy ?
na razie brak czasu, ale jak kiedys bede dłużej i miał trochę czasu to dam znać <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />
hmm w zasadzie w gazowni bo daja upust
niedaleko biedronki sie skreca przy palacyku - taki
nocny sklep z zualmi -
obok jest jakas ale niepewna
ja tankuje tylkow gazowni albo przy wylocie na wawe - bo
karta mozna placic
a ceny straszne po 2.22 wczoraj bylo kiedy w olsztynie
BP Statoil po 2.21 !!!
a wszyscy mnie ostrzegaja zeby nie tankowac przy wylocie
na olsztryn za orlenem u zaborowskiego bo tam
hujowy gaz a jak zakladali kolegi matuli w golfie 3
instalke to zle kable do centralki podlaczyli
Dzięki <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />, kiedys raz tankowałem u tego zaborowskiego, ale nie zauważyłem jakiejś różnicy, za to jak zatankowałem w pasymiu w tej stacji gazowej co stoi w polu przy drodze, to starczyło mi na 2/3 tej drogi jaką bym przejechał na dobrym gazie, a wybredny nie jestem, ale takiego szajsu jeszcze w baku nie miałem.
za 2,22 jest na wielbarskiej za championem, to taniej raczej nie znajdę?
gdzie w Szczytnie jest najtańsza stacja tankowania gazu ??? <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
ja sam robie plyn, przetestowałem przez całą zeszłą zimę i lato i jestem zadowolony. opis tutaj
Witam Was.Mam pytanko odnosnie wycieku w mojej
favoritce.Otoz po wymianie uszczelniacza przy
skrzyni tzn w miejscu gdzie wchodzi ciegno
wybijania biegow do skrzyni,nadal wycieka mi
tamtedy olej....Czym to moze byc
spowodowane?"Wyrobieniem" sie juz tego ciegna co
wchodzi do skrzyni?(np zmniejszeniem sie jego
srednicy co mogloby tlumaczyc
nieszczelonosc.)Wymienilem bo stary rowniez
przepuszczal olej ale nowy nic nie pomogl,dluga
walka z wybijaniem tego kolka przy krzyzaku by
wymienic ten caly simmering jak widac okazala sie
zbedna:( Prosze zatem o opinie jesli ktos mial
podobny objaw...czym mozna temu zaradzic...Przy
okazji olej tez zostal wymieniony bo stary chyba
przezyl juz zbyd duzo;)
Pozdrawiam
no ja miałem identyko problem, też wymieniłem zimering na nowy i dalej leciało, no i zdjąłem ten zimering, na krawędzie dziury i na wałek dałem silikonu do aut, na zimering założyłem dodatkową sprężynkę zdjętą ze starego zimeringu, po czym jego też obsmarowałem grubo silikonem i założyłem spowrotem.
od 3 miechów nic nie leci, guma czyściutka i suchutka jak w nowym aucie, ciekawe na jak długo to wytrzyma.
tego specjala wylej szybko!!! lotos tez nie zadobry.
ludzie kupujcie lepszej klasy oleje! juz nie mowie
o mobil czy castrol (chociaz polecam bardzo -
ZNOWU). tansze oleje ni emaja takich dodatkow co te
drozsze. czyli miedzy innymi lepsze smarowanie,
lepsze pdprowadzanie ciepla, mniejsza degradacaja
od wyminy do wymiany czyli zachowuja dluzej swoje
nominalna wlasciwosci...tani olej juz pod koniec
przebiegu gdy sie zbliza wyminan do niczego sie nie
nadaje!!!!! szkoda silnika...pamietam w fav
jezdzilem ma minaralnym mobil1krolpi zuzyca nie
bylo i cykal silniczek ...zalalem lotosa
mineralnego bo tanszy byl i sie zaczelo dolewanie
w takim tempie jak mi go zaczyna jeść to mi się prędzej skończy i zacznę lać dobry zanim się wezmę za wymianę
swoją drogą myślę że zanim straci całkiem swoje właściwości to zostanie spalony i zastąpiony dolewką następnego jaki kupię (pewnie lotos)
na ostatniej wymianie wlałem castrol i nie minął jeszcze czas na następną wymianę a już wlałem jakieś 8 litrów dolewek, chyba po tym castrolu to już śladu nie ma <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
ot taka sobie ciekawostka...
jedno jest pewne: już nigdy nie kupię specjala <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
No ja ostatnio kupiłem specjal 20w40 SD na dolewki bo mi pali olej (0,7l/1000km) i wlałem już 2,5 litra zauważyłem że silnik zaczął się mocniej grzać i oleju zaczęła brać 1l/1000km więc wrócę do lotosa bardzo szybko.
A jak wyrwac tego chwasta (sterownik)????
wybijasz taki mały sworzeń jakimś tempym gwoździem a następnie wyciągasz go w bok, rurkę z gaźnika wyjmujesz, ucinasz i zaślepiasz a potem wkładasz nazad w gaźnik <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" />
potem odkręcasz termozawór i odcinasz kabelek od niego i tyle
z tego co piszesz widze, że sterujesz tylko przesłoną
rozruchową, krzywka którą spilowałeś slużyła do
uchylania przepustnicy na ssaniu(powiązanie
przepustnic)
według mnie masz jakąś regulacje ręczną ale to nie to
zrób tak jak pisze Luxik bo masz teraz dwie
przepustnice-jedna sterowana nogą druga ręką
dokładnie ta pierwsza jak się patrzy jest sterowana ręką (ssanie), a ta druga nogą (czyli zwykły gaz)
pytanie czemu ta pierwsza się zamyka przy ruszaniu samochodu jak daję gazu, przecież połączone już nie są <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />